ewatonieja Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 wszyscy zaciskamy kciukasy za zdrowie Ani i za jej pogode ducha zeby trwała mimo wszystko:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 3, 2008 Author Share Posted September 3, 2008 Zobacz co ci zrobiłam Księżniczko moja [url=http://www.glitterfy.com/][img]http://img32.glitterfy.com/247/glitterfy-flpbk0314272353223832.gif[/img][/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 3, 2008 Author Share Posted September 3, 2008 I jeszcze to: [url=http://www.glitterfy.com/][img]http://img32.glitterfy.com/247/glitterfy-flpbk0314184956423032.gif[/img][/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Cudowna miłość!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Wzruszyłam sie.mam kluchę w gardle :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Śliczne animacje. I bardzo wzruszające. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Bardzo mi sie podoba zdjęcie Psoni w pościeli.. Moja maleńka Megi będzie miała dom,z jej przyszła pania rozmawiałam i powiedziałam mi.in.,że przywioze kocyk...A pani: a po co Jej kocyk? Moje wszystkie psy były ze schroniska i wszystkie spały w pościeli.. Jak zobaczyłam Psońke w betach tak mi sie skojarzyło... Ale zdolniachy jesteście z tymi animacjami i chmurkami..cudnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 Trzymaj się Aniu i nie daj się tym lekarzom i pielęgniarkom od siedmiu boleści. Foteczki Psotki super! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 4, 2008 Author Share Posted September 4, 2008 Paulinko trzymam sie. Chociaz powiem ci, że lekarz ( chirurg onkolog), który mnie dotąd prowadził to człowiek o wielkim sercu i naprawdę oddany pacjentowi. Widac gołym okiem, że lubi swoją "robotę", której ma po pachy. Fakt, miałam problemy z terminem operacji, ale jak sie okazało było to spowodowane siłą wyższą. Z trzech sal operacyjnych zostala jedna ze sprawnym sprzętem do znieczuleń. Nic tez dziwnego, ze kolejka oczekująca na operacje onkologiczne sie wydłużała. Zobaczymy jak bedzie teraz , bo przejmuje mnie inny oddział.Z pierwszej wizyty , że tak powiem, wyszłam z mieszanymi uczuciami. Ale nie przesądzam niczego, zobaczymy jak to będzie dalej. W razie co, to jeszcze mam jęzor za zębami i z niego korzystam, a pyskowac potrafię, oj potrafie. A to co mnie spotkało z tymi badaniami i problemami po wyjściu ze szpitala to........... naprawdę zakrawa na ironie. Evelin, widze, że Megi trafi pod czułe skrzydełka. lepiej nie mogła trafic. Tylko sie cieszyć i zarazem płakać, ze takich osób jest tak mało. Psonia spała w naszych pieleszach, ale Zuzia i Balbina nie sa gorsze, Jak widzaą, że reszta ich stada ( czytaj MY) szykuje się do łóżeczek to one są w nich pierwsze od nas. Ze swoich legowisk korzystają w ciągu dnia , a i tez nie zawsze, bo kanapy są wygodniejsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma_ruda Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 [quote name='szajbus']Psonia spała w naszych pieleszach, ale Zuzia i Balbina nie sa gorsze, Jak widzaą, że reszta ich stada ( czytaj MY) szykuje się do łóżeczek to one są w nich pierwsze od nas. Ze swoich legowisk korzystają w ciągu dnia , a i tez nie zawsze, bo kanapy są wygodniejsze.[/quote] Ja dzisiaj bardzo żałuję, że Punia była tak "dobrze wychowana", że nie dzieliła ze mna łózka. Wprawdzie nie ja ją tak wychowałam; tyle tylko, że nie zniweczyłam:razz: wysiłków wychowawczych jej pierwszej pani. Dzisiaj, kiedy Fraszka korzysta z tego przywileju (a może to mój przywilej?;)), często patrzę na zdjęcie Puni i usprawiedliwiam się, ze to dlatego, że Fraszka jest chora, że dzięki temu, że mam ja w nocy "pod ręką" (no czasem na głowie:roll:) jestem spokojniejsza. Ale żałuję, ze przez "dobre wychowanie" Puni straciłam tak duzo godzin z jej życia, kiedy mogła być tuż obok. A teraz jest już tak daleko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted September 6, 2008 Share Posted September 6, 2008 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=DarkGreen][I]Aniu, dużo wewnętrznej siły życzę i pogody ducha, pozdrawiam całą cudowną rodzinę. Wiele razy zapewne to słyszałaś, ale skoro to prawda, to możemy ją powtarzać bez końca - jesteś cudowną ciepłą i dobrą osobą. Psotuś, pamiętam o tobie słodka kruszynko [*] [/I][/COLOR][/SIZE][/FONT] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/263/fbfa0ba61ddc237a.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 7, 2008 Author Share Posted September 7, 2008 Dziekuję Aga. Piękne różyczki. Psoniu dziś kolejna niedziela. Nie sposób nie zajrzec do ciebie choć na chwilke. Jestem ostatnio zabiegana, ale pamietam o tobie nieustanie. Tak dawno mi sie nie sniłaś. Odwiedź mnie choc na chwilkę. Kocham cie mój skarbie [img]http://img521.imageshack.us/img521/424/aniolek56sn6.gif[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 8, 2008 Share Posted September 8, 2008 U mnie tez czas jakby sie kurczył.Jakby go było mniej. Odliczanie. Tabletki ,zastrzyki, tabletki , zastrzyki...skutki uboczne. Ale co tam, bitwa trwa, prawda Aneczko!!!! I będzie wygrana. Psoniu, pamietam skarbie . [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted September 8, 2008 Share Posted September 8, 2008 [quote name='Monia70']Ale co tam, bitwa trwa, prawda Aneczko!!!! I będzie wygrana..[/quote] Trzymajcie się dzielnie...posyłam Wam wirtualnie dobrze fluidy i sciskam kciuki...Tak musi być..Psonia i wszyscy Jej przyjaciele też pewnie łapinki ściskają..Nie macie wyjścia,tego futrzanego towarzystwa nie mozecie zawieść...Musicie wygrać...Bo kto jak nie WY???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 10, 2008 Author Share Posted September 10, 2008 No!!!! Ja tam walczę z całych sił, ino czekam na odsiecz tych medycznych ciężkich dział. A tu wczoraj sie dowiaduję, że poczekam, se na nie jeszcze ze 3 tygodnie. Dobre co? Niech żyje polska służba zdrowia!!!! Po raz 1000 zadaje sobie pytanie po co ta cala profilaktyka antynowotworowa, po co szukać sobie samemu guzów, po co trzymać rękę na pulsie. Po co to wszystko. ????? To wszystko pięknie wygląda tylko w mediach, bo prawda jest zgoła inna. Przekonałam sie o tym na własnej skórze!!!!!!!!! Psotuniu, dziś kolejny 10 dzień miesiąca. Pamietam i kocham cie nieustannie. To, że jeszcze nie ześwirowałam to chyba twoja zasługa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted September 10, 2008 Share Posted September 10, 2008 Nie wiem co powiedzieć :shake: słów mi brak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 11, 2008 Share Posted September 11, 2008 Ja tam tez sie nie poddam ! I jako pracownik sł.zdrowia przyznaję Ani racje w 5 tys %%%%%% [SIZE=4][COLOR=red]NIE MA PROFILAKTYKI !!!!!!!!!!!!!!![/COLOR][/SIZE] [SIZE=4][/SIZE] [SIZE=4][COLOR=red]NIE MA SZYBKIEGO LECZENIA MAŁYCH I SZYBKO ZAUWAŻONYCH ZMIAN !![/COLOR][/SIZE] [SIZE=4][/SIZE] [COLOR=black]To wszystko jest tylko w mediach i w programach NFZ .Pacjent musi kombinowac.Trzeba czekać.[/COLOR] [COLOR=black]Tylko na co ? Na powolne umieranie ??? Na powstanie zmian , kt.órych nie mozna juz będzie leczyc ani wyleczyć???[/COLOR] Bez sensu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 14, 2008 Author Share Posted September 14, 2008 Psoniu, po tych prochach czuje się niespecjalnie. Jak sobie pomyśle, ze mam je łykać przez 5 lat to mnie po prostu skręca. Jednak mus to mus. Nie ma siły, jakoś trzeba to znosić. Monia łyka prochy i bierze zastrzyki, ja łykam prochy i czekam na dalsze leczenie,obie walczymy, a czas płynie swoim rytmem jak gdyby nigdy nic. Nie wiem czemu, ale dziś wróciły do mnie wspomnienia twoich ostatnich dni. Czy ty walczyłaś czy się poddałaś? Nie wiem, odeszłaś tak szybko. To wszystko było za szybko. Stanowczo za szybko. Cholera, dlaczego nic nie przeczuwałam, dlaczego??? Psoniu odszedł Brysiu w wieku 21 lat. To był wiekowy psiak. Czemu nam nie było dane spędzic tyle czasu ze sobą? Krysia i Andrzej tęsknia za nim ogromnie. Skąd ja to znam? Nawet nie wiem jak ich pocieszyć. Przygarneli do domu, kolejnego małego kotka. Nie uwierzysz, maluch nasladuje Brysia, choc nie jest psem. Bawicie się tam razem z Brysiem. Kocham cie moja maleńka [img]http://img220.imageshack.us/img220/724/aksamitkicn6.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma_ruda Posted September 14, 2008 Share Posted September 14, 2008 Też myślę często z żalem, że gdyby Punia była ze mną dłużej byłoby mi łatwiej ja pożegnać. Tylko jak długo to jeszcze miałoby być? Kiedy jeszcze nie miałam pojęcia, że nasz czas się skończy tak szybko i tak nagle miałam nadzieję, że to będzie jeszcze 3 lata. Dlaczego akurat trzy? Bo tyle miała sunia, którą czesto spotykałyśmy na spacerach. Dzisiaj wiem, że za 3 lata tez byłoby za wcześnie- Brysio żył przecież 21 lat. Więc dlaczego Punia nie miała takiej szansy? A gdyby miała? Czy za 5 lat byłoby mi mniej smutno? Wiem, że brakowałoby mi jej tak samo i tęskniłabym tak jak Krysia i Andrzej za Brysiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 18, 2008 Author Share Posted September 18, 2008 [CENTER][IMG]http://images34.fotosik.pl/311/d172c286b33a17c1.jpg[/IMG] [/CENTER] [I][B]Dinuś odszedł w imieniny miesiąca 7 lipca. W lipcu poznałam jego panią Irenkę. Jeden szpital, jeden oddział, wspólne rozmowy na sławetnej ławeczce szpitalnego ogrodu, uśmiech wzajemne dodawanie sobie otuchy, pocieszanie się, dyskusje o znieczulicy ludzi na los bezdomnych zwierząt. Jakże by inaczej, skoro wychowała tak wspaniała córkę - dogomaniaczkę. Wspominałyśmy także ze łzami w oczach nasze kochane psinki, które są po tamtej stronie. Kochała Dinusia, wspominała go ze łzami w oczach. Bardzo jej go brakowało. Rana po jego stracie nie zdążyła się zabliźnić. [/B][/I] [I][B]Widziałyśmy się w ubiegły wtorek na przyszpitalnym parkingu. Ostatnia rozmowa, ostatni uścisk, ostatni pocałunek. Ostatni. Gdybym wiedziała, że ostatni, że sześć dni później Irenka odejdzie do domu Ojca……[/B][/I] [I][B]Znałyśmy się krótko, ale to była wyjątkowa znajomość., której nigdy nie zapomnę.[/B][/I] [I][B]Irenko, dziś jest twój pogrzeb. Nie mogę jechać, więc żegnam cię tutaj, w miejscu, gdzie jest kawał mojego serca, gdzie przelewam swoje najskrytsze myśli, w miejscu szczególnie mi bliskim i bardzo drogim, w miejscu, gdzie są przyjaciele. Byłaś miłośniczką psiaków, więc myślę, że nie weźmiesz mi tego za złe. Czyż nie one są naszymi braćmi mniejszymi?[/B][/I] [I][B]Irenko, stałaś mi się bardzo bliska. Twoje odejście zabolało i wciąż boli. Już wiesz jak bardzo, bo jesteś ANIOŁEM, a one wszystko wiedzą. Ta wstrętna gadzina cię zabrała. Bardzo chciałam, żebyś wygrała tą walkę ty i każdy z nas, ale los potrafi być bardzo okrutny. [/B][/I] [I][B]Czy mi będzie dane wygrać? Jesteś już w niebie , więc proszę cię wstaw się do Boga za nami wszystkimi, których dopadła ta gadzina. [/B][/I] [FONT=Verdana][I][B]Żegnam cię droga Irenko. Na zawsze pozostaniesz w mej pamięci.[/B][/I][/FONT] [CENTER] [img]http://img294.imageshack.us/img294/9261/irenka1cn3.jpg[/img] [/CENTER] [CENTER][IMG]http://img401.imageshack.us/img401/9983/irenka1ep4.jpg[/IMG] [IMG]http://img152.imageshack.us/img152/241/znicz20gifrt9.gif[/IMG] [SIZE=3][B]Natalko przyjmij wyrazy najszczerszego współczucia z powodu śmierci mamy. Jestem z Tobą w tych trudnych chwilach.[/B][/SIZE] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatonieja Posted September 19, 2008 Share Posted September 19, 2008 :placz: Aniu dziękuję :-( Mama już z Dinkiem i cała rodziną ['] [']:bigcry: Aniu dbaj o siebie kochana! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 21, 2008 Author Share Posted September 21, 2008 Tak trudno mi w to wszystko uwierzyć Natalko, tak trudno. Dbam o siebie, między innymi dlatego nie byłam na pogrzebie. Pogodna nie taka, w domu infekcja, mnie zaczynało coś brać i próbuje nadal, ale się nie daję. Natalko jestem myślami i sercem z tobą. Dla wszystkich, którzy przekroczyli Tęczowy Most. [img]http://img295.imageshack.us/img295/6866/tczahw5.jpg[/img] Psoniu kochana, tak mi ciężko, to wszystko jest takie niesprawiedliwe i takie przytłaczające. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Czasami cał życie jest takie przytłaczające. Ale na przekór wszystkim smutkom, nieszczęsciom , złym chwilą po nocy wstaje dzień, po burzy śiweci słońce, po zimie przychodzi lato...na przekór..... Psonieczko, uwielbiam Cie skarbeńku [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images29.fotosik.pl/273/0e8c35deb4c5fd4b.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=DarkGreen][I]Psotuś, tęczowe słoneczko, pamiętam... Aniu, przesyłam gorące pozdrowienia. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/265/27893b48991dbf03.jpg[/IMG][/URL] [/I][/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Psoniu - rozlozylo mnoie przeziebienie, ale biegne do Was. Powiedz Pani, ze pamietam, ze przyjade na poczatku pazdziernika! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.