Radek Posted April 10, 2016 Share Posted April 10, 2016 Napisałem u Norci o Saruśce. Nie wiem czy wystarczająco sensownie, ale nie jest łatwo się zebrać:( Do tamtego wpisu mogę jeszcze dodać, że prawie do czasu diagnozy Saruśka nie męczyła się, nie chudła, miała dobry apetyt. Nasze psinki jadły zawsze dobrą suchą karmę na zmianę z kurczakiem, ryżem i marchewką. Saruśka długo jadła ryż z kurczakiem, dlatego, że nie znała suchej karmy jak do nas przyjechała. Zaczęła jeść suche dopiero w połowie 2010 roku. Nocię zabił kleszcz, babeszja, także tu nie mogę mówić o wpływie jedzenia, po prostu przeoczyliśmy tego jednego małego bandytę, a był zakażony:( Z Saruśką inaczej. Mieszkamy w zielonej okolicy, nikt przy Saruśce nie palił, świństw nie jadła, dbaliśmy o nią bardzo mocno, szczególnie że była po przejściach. Źle mi dzisiaj:( Mam nadzieję, że moje pożegnane przyjaciółki będą czuwać nad naszą małą mordką i mała mordka będzie długo z nami. Czasem bywa niemożliwa, ale jest tak kochanym psiakiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 10, 2016 Author Share Posted April 10, 2016 Dziękuję Radku. Przeczytałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted April 11, 2016 Share Posted April 11, 2016 Zaglądam, czytam i nie potrafię nic napisać, zawsze kończy się tym, że ukradkiem szukam chusteczek... Szajbusku, nie potrafię ukoić Twoich łez... przytulam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 11, 2016 Author Share Posted April 11, 2016 3 tygodnie - czy warto je liczyć? Nie warto skoro boli i wiem, że będzie boleć bez względu na upływający czas. Oczywiście przestanie kiedyś mocno palić ale będzie; tak samo jak ta cholerna pustka. 10 lat, 6 miesięcy i 21 dni radości i szczęścia zamieniło się w ból, tęsknotę i pustkę. Tylko miłość się nie zmienia. Tak wyglądała pierwszego dnia, kiedy do nas trafiła. Pierwszy dzień w nowym domu, pierwsze wyjście na balkon. To miejsce było jej ulubionym. Chciałabym móc cofnąć czas do tego dnia. Tak wyglądała 3 tygodnie przed odejściem. Godzinę później była strzyżona. Oj mój kochany maluszku, coś ty nam zrobiła? Przecież to nie tak miało być, nie tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 11, 2016 Share Posted April 11, 2016 Spojrzałem na zdjęcie balkonowe, jak wielką przemianę przeszła. Ale balkon to też wspomnienia. Ostatnie zdjęcie Saruśka ma na balkonie. Najpierw liczymy tygodnie, później miesiące, lata... Czy warto, czy nie, liczymy, będziemy liczyć i tak zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata_17 Posted April 15, 2016 Share Posted April 15, 2016 O 11.4.2016o21:41, Radek napisał: Najpierw liczymy tygodnie, później miesiące, lata... Czy warto, czy nie, liczymy, będziemy liczyć i tak zostanie. Masz rację.. Nie odzywałam się tutaj, bo próbowałam jakoś sobie z tym poradzić, ale jednak to nie wychodzi.. Jutro mija trzeci tydzień odkąd jej nie ma... Trzymajcie się jakoś, choć to strasznie ciężkie.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 17, 2016 Author Share Posted April 17, 2016 To jest ciężkie i będzie. Maluszki moje kochane- już nic nie jest takie jak było. PAMIĘTAM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 17, 2016 Share Posted April 17, 2016 Gdy odchodzi przyjaciel, cały świat staje się inny. Pozostajemy sami z naszym smutkiem, pozostają wspomnienia. I pozostają ścieżki, którymi chodziliśmy. Czasem zdarza mi się chodzić ścieżkami, które wydeptywaliśmy z Norcią, chodzę też po miejscach związanych z Saruśką. Gdy idę sam zawsze wracają wspomnienia, wręcz widzę te obrazy. Cały czas przyjaciele pozostają w sercu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 17, 2016 Author Share Posted April 17, 2016 Tymi samymi ścieżkami chodzimy z Zuzią i ..... oglądam się czy za mną idzie mąż z Balbisiątkiem. Nie mówimy "Zuzia idziemy na spacer" ale "dziewczynki idziemy na spacer". Cały czas mówimy tak, jakby ona nadal tu była. Balbiniu to 4 tygodnie naszego cierpienia. Ubiegłe lato. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Bardzo ciężko jest się przyzwyczaić do tej nieobecności, szczególnie gdy chodzi się tymi samymi ścieżkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 20, 2016 Author Share Posted April 20, 2016 Dziś mija miesiąc. Łez trochę mniej ale ból ten sam i z doświadczenia z Psonią wiem, że tak już zostanie. Balbinkę adoptowaliśmy niespełna 2 miesiące po odejściu Psoni. Nie była antidotum na ból po jej stracie, ale pozwoliła zapełnić tą cholerną pustkę, z którą nie dało się żyć. Bałam się, bałam się, że nie będę w stanie pokochać tego wypłoszonego, skatowanego psiaka tak mocno jak Psonię. Litość, opieka, troska, bezpieczeństwo tak, ale miłość? Wydawało mi się to prawie niemożliwe. Myliłam się i to bardzo. Kiedy przyszła wielka miłość? Pojęcia nie mam. Kogo bardziej kocham? Gdyby ktoś mi zadał takie pytanie wyśmiałabym go. To dzięki Balbince zrozumiałam to, o czym pisały mi dziewczyny na dogo po odejściu Psoni, że serce ma wiele pokoi na uczucia i jest bez znaczenia ile mamy zwierząt. Każde zwierzątko ma w nim swój własny pokój, do którego nikt inny nie ma wstępu. Dlatego tak często o tym piszę. To fakt, z którego nie zdają sobie sprawy osoby, które ogarnęła żałoba po odejściu ukochanego przyjaciela. Boją się przygarnąć kolejnego i poczucia zdrady tego, który odszedł. To przesłanie, które należy powielać. Każde zwierzątko kochamy tak samo mocno. Nie ma miłości mniejszej czy większej. Nie czułam, że zdradziłam Psonię otaczając uczuciem Balbinkę czy potem Zuzię, a przyznam, że tego się obawiałam najbardziej. Ani Balbinka, ani Zuzia nie wpłynęły na uczucia jakimi darzyłam i darzę nadal Psonię. Do czego to można porównać? Do matki.... która ma kilkoro dzieci, ale każde kocha równie mocno. Dziś mam dwie córcie za TM , jedną przy sobie i kocham wszystkie trzy całym swoim sercem. Miałam wrażenie, że to Psonia zza TM pchnęła w nasze objęcia Balbinkę i Zuzię. Znała nas, nasze podejście, naszego bzika na punkcie zwierząt i nie chciała, aby to co nam przekazała się zmarnowało. Nauczyła nas przede wszystkim cierpliwości swoimi codziennymi psotami. Gdy ktoś nam mówi "te wasze suczki miały szczęście, że trafiły do Was" śmieje się, bo jest odwrotnie. To my mieliśmy wielkie szczęście, że do nas trafiły. Teraz proszę moje dwa psie Aniołeczki, żeby opiekowały się Zuzią, jej serduszkiem i nami. Kocham Was moje psie córcie i nadal liżę swoje rany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 21, 2016 Share Posted April 21, 2016 Różnie się układa z miejscem w sercu. Zgadzam się, że znajdzie się miejsce dla każdego naszego psiaka, każdego kochamy równie mocno. Różnie sobie jednak czworonogi to miejsce znajdują. Norcia była z nami od szczeniaka, widzieliśmy jak ze szczeniora wyrasta wspaniała, pogodna i bardzo mądra sunia. Bardzo ją pokochaliśmy i kochamy nadal. Było to bardzo naturalne, samoistne. Szczególnie, że był to pierwszy nasz psiak. Wcześniej u Asi, w domu rodzinnym, kiedyś był owczarek, u mnie w domu też bywały cztery łapy. Kiedy Norcia odeszła bardzo to przeżyłem. Wiedziałem, że w domu pojawią się cztery łapy, ale miałem też wątpliwości, martwiłem się czy nie za szybko. Saruśka dotarła do nas równo 2 miesiące po odejściu Norci. Kiedy przyjechała, skradła moje serce w jednej chwili. Wtedy była psiskiem po przejściach i miała wiele rezerwy do mężczyzn. Do mnie zapałała wielkim uczuciem, zaufała mi prawie od razu, a później, przez całe swoje życie nie opuszczała mnie na krok. Gdy wracałem z pracy była cały czas przy mnie. Kiedy nie przytulała się, nie bawiła się ze mną (albo nie uprawiała żebractwa;) to potrafiła leżeć i wpatrywać się we mnie nawet przez długi czas. Jak sobie to przypomnę to i teraz oczy robią się mokre. Gdy odeszła Saruśka nie wytrzymaliśmy długo bez stukotu łapek po podłodze. Po ponad miesiącu pojawiła się Gaja. Norcia i Saruśka były owczarkowate, w rodzinie też były ONki, a Gajka to taka mała rozszczekana mordka. Na dodatek nie jest łatwym psiakiem. To wszystko spowodowało, że pokochanie małej mordki zajęło mi trochę czasu. Ale mimo początkowej rezerwy teraz kocham małą mordkę tak samo mocno jak Norcię i Saruśkę i cieszę się, że dane mi było spotkać takie fantastyczne psinki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 21, 2016 Author Share Posted April 21, 2016 Wierzycie w symbolikę? Dziś pojechaliśmy na Balbinki mogiłkę. Pogoda dopisała, świeciło piękne słoneczko, ani jednej chmurki na niebie.Chcieliśmy zmienić baterię w zniczu, zasadzić jej na początek kilka sadzonek niezapominajek i fiołków, Nie wiemy jaki to rodzaj gleby i co się przyjmie więc zaczynamy delikatnie, na wyczucie. Balbinka leży przy bzie, który już puszcza listki, w pobliżu kwitną drzewa. Jest pięknie, zielono, słychać ćwierkanie ptaszków. Pogadałam sobie z moją psią córcią, wypłakałam się za wszystkie czasy. Nikt mnie nie widział ani nie słyszał. Poprosiłam męża, żeby zrobił kilka fotek miejsca gdzie leży i okolic. Właśnie wróciliśmy do domu. oglądamy zdjęcia i co widzę? Nad miejscem gdzie leży widać maleńką tęczę. Skąd się tam wzięła? Zobaczcie sami. Czy dała mi znak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 21, 2016 Share Posted April 21, 2016 Nie mam wątpliwości, na zdjęciu widzę tęczę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 21, 2016 Author Share Posted April 21, 2016 No ja też, ale skąd... Nie padało, nic nie podlewaliśmy, nie widzieliśmy jej gołym okiem. Dopiero na zdjęciu. Chciałabym aby to był znak, że jest jej dobrze, że jest szczęśliwa, bo dla mnie tęcza jest symbolem TM. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 22, 2016 Share Posted April 22, 2016 Może właśnie ta tęcza pokazuje nadzieję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 23, 2016 Author Share Posted April 23, 2016 Kocham Was moje słodkie maluszki. Kocham, płaczę i tęsknię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ozzyanula Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Szajbus, jestem z Tobą... czytam te wszystkie wpisy ze łzami w oczach a gdy już zobaczyłam tą tęczę na zdjęciu... Wierzę, że to jest dobry znak... Przytulam bardzo mocno... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 24, 2016 Share Posted April 24, 2016 Nie da się powstrzymać łez przy czytaniu wątku Psoni, a teraz i Balbinki. Widać tu tyle miłości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted April 25, 2016 Author Share Posted April 25, 2016 Moje kochane pycholki kiedy będzie mi lżej? 5 tygodni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted April 25, 2016 Share Posted April 25, 2016 Tak bardzo chciałbym napisać że wkrótce będzie lepiej, ale wiem ile czasu musi minąć. Myślami jestem z Tobą i myślę że inni odwiedzający wątek też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted May 1, 2016 Author Share Posted May 1, 2016 Piękny majowy dzień, szkoda, ze nie jest tak pięknie w sercu. Kocham Was moje skarbeńki. Jesteście nadal z nami w naszych sercach i naszej pamięci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted May 2, 2016 Author Share Posted May 2, 2016 6 tygodni Liczę na co, że będzie lżej? Nie będzie. Już nic nie będzie takie jak było. Nawet mi się nie przyśniła ta kochana mordka. Strasznie mi smutno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted May 2, 2016 Share Posted May 2, 2016 Nawet czas nie jest w stanie nam zabrać tego, co zostało w naszych sercach, wspomnieniach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted May 7, 2016 Share Posted May 7, 2016 Psoniu, Balbisiu, pamiętam i odwiedzam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.