Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='gops']Tak samo ja nie rozumiem przytyku w moją strone , to nie jest moja wina że ludzie się boją .
Ja robie wszystko by się nie bali , mój pies jest dowodem że nie każdy ttb musi się rzucać na wszystkie psy przy mijaniu się .
Nie wiem kiedy ludzie zaczną potrzregać ttb inaczej , bardzo bym chciała mieć możliwość z moim psem pójść choćby do kawiarni usiąść przed nią przy stoliku i nie zostać wygonionym "bo odstraszamy klientów" .[/QUOTE]
Bosze, gops, ja serio nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale staffiki to przecież takie jamniki w typie bull, pocieszne pieski, nie wiem kto mógłby się ich bać :p. Ja mam rasę, która też ma złą renomę, jest nieco bardziej okazała niż staffik, ale chodzę z nim po starówce w weekendy na spacer czasami gdzie ludzi jest tyle, że nie ma gdzie szpilki wsadzić i NIKT, NIKT nie ucieka... Ludzie idą normalnie obok nas. Komentarze jakie można usłyszeć to najwyżej żartobliwe, że pies wygląda w fizjologu jak Hannibal Lecter albo, że jaki ładny doberman. I to tyle.

Na dowód mam zdjęcie, że nawet pod krzyżem się nie boją złego dobermana :( :evil_lol:

[url]http://i.imgur.com/veNuwXx.jpg[/url]

Posted

Ja to bym nawet wolała, żeby się ludzie trochę bardziej bali jak np. idę psa wykąpać, a miejsce mamy zajęte przez wędkarza ale jeszcze nikt nie uciekł gubiąc wędki i rzucając za siebie okonie bądź sumy, więc może coś źle robię? :roll:

Posted

Przed Iwanem ludzie uciekają, nie nagminnie, ale jak najbardziej się zdarza. Bywały też skrajne sytuacje typu kobieta spychająca swoje dziecko na ruchliwą ulicę tylko dlatego, że Iwan szedł nawet nie po chodniku, a po trawie, smycz skrócona maksymalnie z myślą właśnie o tym, by się nie bała i jeszcze ja ich oddzielałam od siebie. Jak nas zauważają, to potrafią przechodzić na drugą stronę ulicy, w klatce stają gdzieś w kącie i czekają. Różne komentarze i oburzenia też nie są jakąś szczególną rzadkością.
A idąc po najbardziej ruchliwej ulicy w moim mieście nie muszę iść slalomem, bo robią mi miejsce mimo tego, że Iwanowi do prawdziwego rotta daleko trochę :razz:

Może to zależy od miejsca zamieszkania.
Mi szczerze nieszczególnie to przeszkadza, w żadne dyskusje nigdy nie wchodzę bo już się nauczyłam, że to tylko ludzi nakręca, a jak ktoś mnie mocno zdenerwuje, bo nie komentuje pod nosem tylko leci do mnie z twarzą i bluzgami, to stanowczo mówię 'ZAMKNIJ RYJ' ew. z przekleństwem i to serio zawsze działa.
Jak dojdzie jeszcze jeden molosek to dopiero będzie wesoło :lol:

Posted

[quote name='Amber']Ja to bym nawet wolała, żeby się ludzie trochę bardziej bali jak np. idę psa wykąpać, a miejsce mamy zajęte przez wędkarza ale jeszcze nikt nie uciekł gubiąc wędki i rzucając za siebie okonie bądź sumy, więc może coś źle robię? :roll:[/QUOTE]
Akurat wędkarze to najlepsi kumple Claytona, bo akurat nasza stala trasa idzie wzdłuż kanału i zawsze wszyscy go wygłaszczą , ba nawet karmia go swoimi kanapkami .
Swoją drogą jak byłam z nim w Warszawie miał 7 msc . i stałam pod sklepem na Wilanowie gdzie również jakaś Pani poprosila mnie bym odeszła dalej bo się boi .
Widać dobermany nie wyglądają tak groźnie jak myślisz :)

Posted

[quote name='omry']Przed Iwanem ludzie uciekają, nie nagminnie, ale jak najbardziej się zdarza. Bywały też skrajne sytuacje typu kobieta spychająca swoje dziecko na ruchliwą ulicę tylko dlatego, że Iwan szedł nawet nie po chodniku, a po trawie, smycz skrócona maksymalnie z myślą właśnie o tym, by się nie bała i jeszcze ja ich oddzielałam od siebie. Jak nas zauważają, to potrafią przechodzić na drugą stronę ulicy, w klatce stają gdzieś w kącie i czekają. Różne komentarze i oburzenia też nie są jakąś szczególną rzadkością.
A idąc po najbardziej ruchliwej ulicy w moim mieście nie muszę iść slalomem, bo robią mi miejsce mimo tego, że Iwanowi do prawdziwego rotta daleko trochę :razz:

[/QUOTE]
Dokładnie takie sytuacje tez mieliśmy że rodzice popychają wręcz swoje dzieci na trawe przy mijaniu .
A mój pies KOCHA ludzi , nie to że lubi , on jest najszczęśliwszy na ziemi jak ktoś go zawoła i pogłaszcze .

Posted

Wędkarze Iwana też się nie boją. Latem nawet wparował nam jeden facet kilka razy mimo, że byliśmy tam pierwsi (raz ze sporą grupą znajomych) i poważnie z bulwersem do nas, że mamy stąd teraz sobie iść, bo tu się ryby łowi :lol: Później miałam wrażenie, że on robi to specjalnie i zmieniliśmy miejscówkę, po co się z durnym kłócić za każdym razem.

Nawet psiarze u nas na wybiegu 'psim' nieogrodzonym zawsze bacznie nas obserwują nawet ci, z większymi psami, no bo przecież to rottweiler, nie wiadomo co do łba strzeli :lol:

Posted

[quote name='Amber']Ja to bym nawet wolała, żeby się ludzie trochę bardziej bali jak np. idę psa wykąpać, a miejsce mamy zajęte przez wędkarza ale jeszcze nikt nie uciekł gubiąc wędki i rzucając za siebie okonie bądź sumy, więc może coś źle robię? :roll:[/QUOTE]

zawsze moga rzucac wiadra z grzybami :diabloti:

[quote name='gops']Akurat wędkarze to najlepsi kumple Claytona, bo akurat nasza stala trasa idzie wzdłuż kanału i zawsze wszyscy go wygłaszczą , ba nawet karmia go swoimi kanapkami .
Swoją drogą jak byłam z nim w Warszawie miał 7 msc . i stałam pod sklepem na Wilanowie gdzie również jakaś Pani poprosila mnie bym odeszła dalej bo się boi .
[B]Widać dobermany nie wyglądają tak groźnie jak myślisz [/B]:)[/QUOTE]

za to stafiki juz owszem :evil_lol:

ja serio nie wiem gdzie wy mieszkacie. Pomijam fakt, że jak mieszkałam w Poznaniu, to było moze kilka-kilkanascie komentarzy w moim kierunku (a miałam zestaw rot+kaukaz), na 8 lat zycia z Joko, miałam [B]JEDNĄ[/B] sytuacje kiedy ludzie uciekali. Psy biegały luzem po lesie (naszym lesie) i panie bedace na grzybach uciekały krzyczac, że wilk.

Owszem ludzie nas mijali, czy potrafili się odsunac, ale zeby uciekac, to serio nie wiem co te psy musiałby by robić. I serio ja pojmuje, że ktoś się psa moze bac-bez względu na to czy to jest pimpek, czy dog, bo się boi i juz. Ale ile takich osób się spotyka na ulicy?
A takie demonizowanie na siłe, no jest śmieszne :lol:

Bo czym innym jest odsunięcie się, czy ominięcie zestawu psów, które nie wygladają zbyt zachęcająco (a tu wystarczy coś ponad kolano i czarne- i juz nzjada siętacy, dla których to bestia rządna krwi), a czym innym uciekanie w popłochu.
Bo zapięcie psa na smycz i odejscie z polanki/parku-dla mnie ucieczką nie jest.

Posted

Staffiki za to budzą strach i przerażenie... Chyba na zasadzie karalucha :evil_lol: Gops, o czym my to mówimy, przecież i przed Misią ludzie uciekali... Niektórzy nawet przed rudymi kundlami ala serdel potrafią zgubić kapcie... To nie jest kwestia postrzegania danej rasy psa, tylko tego co chce usilnie widzieć właściciel, tylko czasami przechodzi to już w groteskę :eviltong:

Posted

Uważaj bo ktoś wie że mam staffika :) Jest pit bullem ew piczbullem , amstaffem ew. mastaffem , bulterierem tez raz był a nawet beaglem ale staffikiem był tylko 2 razy i to nie w moim mieście .
Miałaś kiedyś ttb ? może poporstu nie wiesz jak ludzie na nie reagują szczególnie w małych miastach .

Przed Misią nie uciekali , ale były sytuacje gdy ktoś zszedł nam z drogi , szczególnie właśnie jak szła w kaganku i kolcach .

Posted

Chamstwo z dzisiaj: labrador próbował zgwałcić moją bulterierkę. Oszołom poczuł przypływ [I]adrenalajny [/I]i odwagi więc postanowił spuścić mu łomot za próbę wychędożenia swojej większej siostry. W efekcie labrador miotnął nim po najbliższych krzakach :evil_lol: cudownie. Nigdy więcej nie puszczę psów na spacer z moim facetem :evil_lol:

Powiedzcie co jest grane, że jak trafiamy na psich gwałcicieli to ZAWSZE są to labradory? :shake:

Posted

W sumie, po analizie, doszłam do wniosku, że mój pies nie nadaje się do psiego parku, inne z naszej łąki też nie. Rudy nie jest specjalnie towarzyski, bo lubi pracę ze mną i biega za piłeczką. Jego kumpel biega za swoją. Inne psy chodzą, wąchają, czasem się pogonią, ale nie przeszkadzają naszym pracującym kundlom. Czasem jakiś maluch "ukradnie" piłeczkę, ale duże się nie awanturują. Czekają, że to my, człowieki mają załatwić sprawę. Przychodzą ludzie z dziećmi, ale pilnują żeby te nie stawały na drodze biegających psów. Od czasu do czasu pojawiają się nowi i niektórzy są akceptowani, inni nie. Na jednej przestrzeni bawi się pies ważący 40 kg i taki co ma 4 kg wagi. Bez problemu.

Posted

No jasne, że w kaganie i kolcach :evil_lol: Jak pisałam staffika to można raczej z BF pomylić, a nie astem... A Żonkilka ma TTB i jakoś też twierdzi, że piszesz bzdury :eviltong: Serio mam psa 4x większego niż staffik i nikt nas nie wygania z kawiarni ani nie ucieka w popłochu. Ludzie mają respekt i z tym się mogę zgodzić, ale nie wygląda to tak jak to opisujesz. Ot, zachowują większą ostrożność i się nie narzucają.

No ale w twoim świecie to wiadomo, 5 cm obroże z kolcami i zrywanie tytanowych smyczy przez 17 kg pieski. EOT :eviltong:

Posted

A ja nie wiem o co ta dyskusja? u nas budują wybieg, będzie on miał 1500m2, czyli będzie spory dosyć, na tyle spory żeby osoby, które chcą ćwiczyć z psem czy bawić się z nim sam na sam będa mogli znaleźć miejsce dla siebie i nie widzę w tym nic dziwnego, że ten ktoś nie zyczy sobie aby wbiegała w niego sfora uhahanych i nieokiełznanych psów. Wybieg jest dla wszystkich, zasady powinny być jasne, nie panujesz nad psem to nie masz wstępu jeśli nie umiesz go odwołać np. Dla mnie osobiście to nie robi problemu jak jakiś pies podbiegnie do nas i chce się bawić, ale jeśli taki pies sprawia problemy typu prowokuje bójkę czy stara się ustawić mojego psa w sposób w jaki mi nie odpowiada i mojemu psu to mam prawo wyegzekwować od takiej osoby aby w trybie natychmiastowym zawijała się z tym psem z wybiegu.
Ja osobiście wolę wolne przestrzenie niż zagęszczenie na wybiegu, ale gdybym się wybrała na takowy wybieg to chciałabym aby szanowano na nim mnie oraz mojego psa, wybiegi nie są tylko budowane dla pląsających pieseczków cieszących się z każdej pierdółki i przewracających ludzi i warto o tym pamiętać.

Posted

Widać musisz zacząć używać okularów bo jeszcze nigdy nie słyszałam by ktoś staffika pomylił z BF za to z astem i pitem to codzienność .
Widzisz i jak zwykle wyolbrzymiasz bo ja nigdy nie napisałam że ktoś przed nami ucieka w popłochu :)
Napisałam dokładnie to co Ty tylko innymi słowami ale respektem tego nie nazwe , bardziej jest to poprostu strach .
Ta dyskusja jest bezsensowna gdyż nigdy nie miałaś TTB nie mieszkałaś w moim mieście i nie miałaś takich sytuacji .

Posted

Z psem w typie asta też miałam różne jazdy (wyzywanie, uciekający ludzie itd), choć u mnie na osiedlu wszystkie bullowate są do rany przyłóż albo pod pełną kontrolą.

Ludziom Fakt wyprał mózg na tyle, że wcale mnie nie dziwi, że staffika biorą za zagrożenie, w końcu ma 'ryj mordercy'. :evil_lol:

Posted

[quote name='gops']Widać musisz zacząć używać okularów bo jeszcze nigdy nie słyszałam by ktoś staffika pomylił z BF za to z astem i pitem to codzienność .
Widzisz i jak zwykle wyolbrzymiasz bo ja nigdy nie napisałam że ktoś przed nami ucieka w popłochu :)
Napisałam dokładnie to co Ty tylko innymi słowami ale respektem tego nie nazwe , bardziej jest to poprostu strach .
Ta dyskusja jest bezsensowna gdyż nigdy nie miałaś TTB nie mieszkałaś w moim mieście i nie miałaś takich sytuacji .[/QUOTE]

Ja tez nie miałam ttb, miałam rota-pies cmentarny, co dzieciaki pożera na sniadanie, mam Kaukaza, który nigdy nie był skory do miziania przez obcych i potrafi warczec bardzo teatralnie. Do tego wiadomo kaukaz=agresja i dzika rzadza mordu. Takie opinie o tych psach krążą nawet wsród psiarzy. :roll:
I mieszkałam w miescie, na osiedlu, gdzie psów było od cholery, róznych nieogarniętych ttb mnóstwo, agresywnych onków pełno, i kilka co bardziej problemowych kundli.
I serio nikt nie uciekał przed psami. Były pyskówki czasem, były komentarze, ale nikt nie uciekał w strachu przed psem siegającym poniżej kolana ;)

Także to co Ty nazywasz strachem-to zwyczajna ostrożność, ale widac w Twoich oczach urasta do panicznego lęku przed psem. TTB są problemowe, ludzie reagują różnie, ale nie wmówisz mi, że ktoś kto posiada 17kg psa, na smyczy, w dodatku pod kontrola (pies zachowuje się spokojnie) powoduje tłumne ucieczki z polanek. No kurde, sory, ale nie wiem w jakiej dziurze zabitej dechami, rządzonej przez ciemnogród musiałabyś mieszkać.

No chyba, że Twój stafik wcale nie jest taki ogarnięty-rzuca się dziko na smyczy, drze ryja i bóg wie co jeszcze- w takim wypadku sama bym się szybko zabierała z polanki, bo srednio miałabym ochote wdawac się w dyskusje z takim delikwentem. A skoro tak nie jest-co sama podkreślasz, to bardzo, bardzo trudno mi uwierzyć, w te ucieczki i strach.

Mnie po prostu zastanawia to parcie na posiadanie super groźnego, problemowego i dominującego psa. Litości. Leczenie swoich kompleksów psem jest przykre. Dla psa przede wszystkim.


a co do gwałcicieli, to zawsze to laby, albo onki. I jedne i drugie obiekt mojej szczerej antypatii. :diabloti:

Posted

[quote name='asiak_kasia']
a co do gwałcicieli, to zawsze to [B]laby[/B], albo onki. I jedne i drugie obiekt mojej szczerej antypatii. :diabloti:[/QUOTE]
poznasz Brutuska to zmienisz zdanie :loveu:

Posted

Ok nie powinnam użyć słowa ucieczka tylko odejście .
Teraz w tej chwili to TTB są te groźne , złe i fe bo tak mówi telewizja i gazety o rottach ucichło a o kaukazach nawet nie słyszałam dlatego ludzie tak reagują .

Co do problemowego psa to miałam takiego :) Był suką , miała 17kg i była kundlem i to był mega problemowy pies , z wieloma schizami .
Mój TTB przy tym psie to anioł i powatrzam to za każdym razem gdy mam taka okazje ( celowo nie używam słowa staffik bo większość ludzi nie wie co to staffik i że coś takiego istnieje , ale widzą że mój pies to TTB).
A Clayton jakby mu uciąć jaja to byłby pies ideał , bo tylko one czasem powodują u niego zaburzenia myślenia .
Co z tego że mój pies jest zajebisty , ludzie tego nie wiedzą , widzą tylko jego wygląd , wielki świński ryj i tyle .

Posted

[quote name='czi_czi'] Powiedzcie co jest grane, że jak trafiamy na psich gwałcicieli to ZAWSZE są to labradory? :shake:[/QUOTE]

Moda i przekonanie , ze te psy same sie wychowają. No i większość zapomina, że to dość ruchliwy pies mysliwski, wymagajacy ruchu i pracy. A niestety większość spotykanych labków to zapasione, naładowane testosteronem agresory z idiotą nie mającym pojęcia o potrzebach własnego psa na drugim końcu smyczy.

Posted

Szczerze to też nie wierzę w opustoszałe polanki na widok staffika... Mamy jednego u nas, no fajny piesek, w kłębie to to ma mniej niż mój foks. Nie zauważyłam, żeby ludzie schodzili mu z drogi, co byłoby bardzo dziwne, bo zawsze sobie chodzi spokojnie z takim chłopaczkiem i nikomu nie przeszkadza. Polanki nie pustoszeją...

Posted

[quote name='dog193']Szczerze to też nie wierzę w opustoszałe polanki na widok staffika... Mamy jednego u nas, no fajny piesek, w kłębie to to ma mniej niż mój foks. Nie zauważyłam, żeby ludzie schodzili mu z drogi, co byłoby bardzo dziwne, bo zawsze sobie chodzi spokojnie z takim chłopaczkiem i nikomu nie przeszkadza. Polanki nie pustoszeją...[/QUOTE]
Bo staffiki to fajne psy są , szkoda że ludzie tego nie wiedzą, a i tak sukcesem by było u nas żeby ktokolwiek wiedział że mam staffika.
W kłębie raczej mniejsze(zależy od psa) tylko wagowo z 10kg większe a głowe to mają jak 4 foksy stąd różnica w odbiorze .

Ciężko mi się dyskutuje z kimś kto nigdy nie miał staffika ani ttb , znam wielu właścieli staffików i nie jest tak tylko w moim mieście .
Mam także znajomą z tego samego miasta z 2 suczkami staffików i ona również ma takie sytuacje jednak dużo rzadziej , co wiąże się na pewno z innym wyglądem bo jak to suczki są mniejsze/drobniejsze i nie mają łba jak sagan.
A hitem było nasze wyjście do lasu (3 staffiki) w sobote popołudniu przy ładnej pogodzie na najbardziej uczęszczany szlak przez ludzi , tyle to się nie nasłuchałam nigdy .

Posted

[quote name='gops']
a głowe to mają jak 4 foksy
[/QUOTE]
Jak 10 :diabloti:
Nie musisz mi tłumaczyć jak wygląda staffik. I to nie chodzi o to, czy ludzie wiedzą, że to się konkretnie nazywa staffik czy nie. Chodzi o to, że widzą małego psa, być może dla niektórych brzydkiego, ale nikt mi nie wmówi, że wkraczając ze staffikiem na polankę - polanka pustoszeje... Pewnie sympatii nie wzbudza, ale bez przesady... Myślę, że masz pociąg do wizerunku groźnego psa i trochę sobie dopowiadasz.

Posted

[quote name='dog193']Jak 10 :diabloti:
Nie musisz mi tłumaczyć jak wygląda staffik. I to nie chodzi o to, czy ludzie wiedzą, że to się konkretnie nazywa staffik czy nie. Chodzi o to, że widzą małego psa, być może dla niektórych brzydkiego, ale nikt mi nie wmówi, że wkraczając ze staffikiem na polankę - polanka pustoszeje... Pewnie sympatii nie wzbudza, ale bez przesady... Myślę, że masz pociąg do wizerunku groźnego psa i trochę sobie dopowiadasz.[/QUOTE]
Sęk w tym że ja nic takiego nie napisałam .
Owszem użyłam złego słowa ale wycofałam się z tego i uznałam rację gdy ktoś mnie poprawił że poporstu odeszli z psem a nie uciekli .
A jakbym chciała mieć groźnego psa to bym sobie takiego kupiła serio i nie byłby to żaden ttb bo one groźne nie są w moim pojęciu słowa "groźny".

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...