Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='dog193']Wywija się i odchodzi, albo stoi i czeka, wtedy ja mówię krótko "idziemy" i koniec sprawy. I powiem nieskromnie, że moja w tym zasługa, bo jak był mały to okazywał silnie dominujące cechy.[/QUOTE]
No to idąc tokiem rozumowania Martyny to ciota nie terier tak ?
Bardzo dobrze że tak reaguje , gratuluje sukcesu .

[quote name='Unbelievable']a co to znaczy "pies go dominuje"? :evil_lol:[/QUOTE]
Kladzie łapy/głowe na naszym psie, kopuluje .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']No sorry, ale co ma robić atakowany TTB wg Was? Stać jak cielę i dać się gryźć, no bo broń boru nie można mu pozwolić na agresję? Jeżeli jakiś pies jest agresywny do TTB, TTB go spokojnie pacyfikuje, a to nie skutkuje i agresor atakuje na poważnie - to TTB ma święte prawo odpowiedzieć atakiem. Pies ma prawo się bronić.[/QUOTE]
Tutaj podobno nie było żadnego ataku.



[quote]Nie każdy TTB jest zrównoważony, ale i nie każdy szuka tylko okazji, żeby kogoś zamordować. ;)[/quote]

Nie wiem, co macie z tym mordowaniem, bo ja nic takiego nie napisałam :)


Koleżance Gelisie już nie będę odpisywać, bo się dziewczę jeszcze spoci ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']No to idąc tokiem rozumowania Martyny to ciota nie terier tak ?
Bardzo dobrze że tak reaguje , gratuluje sukcesu .
[/QUOTE]

Martyna mówiła mi na żywo, że Jupik to cipka :diabloti:

Tylko że gdybym chciała, to on mógłby być terierkiem z prawdziwego zdarzenia. Nie chciałam :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Tutaj podobno nie było żadnego ataku.[/QUOTE]

Odnosiłam się do tego:
[QUOTE]Cóż, mam nadzieję, że rzeczywiście nie dojdzie do sytuacji, w której pies gops cosik za bardzo to polubi, [B]kiedy wgniatany pies rzeczywiście się odwinie, bo mu się to nie spodoba[/B][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Ja psa od prawdziwej walki nie odwołam ,to ttb .
Ale od takich sytuacji w których "straszy" i czeka na moją reakcje bez problemu to zrobię .
I mój nie jest jedynym ttb którego da się odowołać od potencjalnej bójki .

Link to comment
Share on other sites

Ja mam terriera-cipkę, co prawda półrocznego, ale mam nadzieję, że mu to zostanie. :evil_lol: Kocha wszystko i wszystkich, włącznie z agresorami, dopóki go nie udziabią w tyłek, wtedy szczeka oburzony, no bo jak to tak. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Odnosiłam się do tego:[/QUOTE]

No tak, tylko miałam na myśli sytuacje, w której pies chce psa gops "zdominować", ten go wgniata w ziemię, co psu się nie podoba i próbuje się odwinąć.
Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, ale ja unikałabym takich sytuacji mając reaktywnego TTB, a nie jeszcze je prowokowała. I rany boskie to nie jest demonizacja rasy, bo sama mam teriera, tylko właśnie zrozumienie rasy i jej reakcji. TTB ma prawo się wkurzyć i nawet ma prawo mu się to spodobać, dlatego patrz zdanie pierwsze tego akapitu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']No tak, tylko miałam na myśli sytuacje, w której pies chce psa gops "zdominować", ten go wgniata w ziemię, co psu się nie podoba i próbuje się odwinąć.
Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, ale ja unikałabym takich sytuacji mają reaktywnego TTB, a nie jeszcze je prowokowała. I rany boskie to nie jest demonizacja rasy, bo sama mam teriera, tylko właśnie zrozumienie rasy i jej reakcji. TTB ma prawo się wkurzyć i nawet ma prawo mu się to spodobać, dlatego patrz zdanie pierwsze tego akapitu.[/QUOTE]
A zauważyłaś że ja pozwoliłam na to tylko raz? i to wiedząc jak drugi pies zareaguje .
3 poprzednie sytuacje miały miejsce przypadkiem , nie z mojej winy . Psy podbiegły pozytywnie nastawione a przy witaniu zaczęły kłaść na mojego psa łape/głowe a mój zareagował i był bez kagańca , żaden z tych psów nie miał nawet śladu .

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem ile razy, opieram się na tym, co piszesz, wróżką nie jestem (za to chyba ty owszem, cyt: "wiedząc jak drugi pies zareaguje" :diabloti:). Pisałaś, że zawsze przy próbie dominacji twój pies wgniata drugiego w ziemię, więc wywnioskowałam, że to sytuacja powtarzająca się.

Jak pisałam, dziwne masz podejście. No ale nie mój pies, nie moje kredki ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Nie wiem ile razy, opieram się na tym, co piszesz, wróżką nie jestem (za to chyba ty owszem, cyt: "wiedząc jak drugi pies zareaguje" :diabloti:). Pisałaś, że zawsze przy próbie dominacji twój pies wgniata drugiego w ziemię, więc wywnioskowałam, że to sytuacja powtarzająca się.

Jak pisałam, dziwne masz podejście. No ale nie mój pies, nie moje kredki ;)[/QUOTE]
Wiedziałam bo widziałam tego psa w takiej sytuacji nie raz , próbował na każdym z dzielnicy .
Tak zawsze przy próbie dominacji , a takich prób mieliśmy 4. Może byśmy mieli więcej ale ja mojego psa nie puszczam w grupie obcych psów właśnie dlatego . Dokładnie każdy zna swojego psa najlepiej i wie co robi .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']jakos powiem wam, ze moich psow NIKT nie dominuje tak, jak to opisuje gops. serio. to nie ma miejsca w naszym zyciu. po prostu jak jakis pies nie umie sie zachowac, to sobie idziemy i tyle.[/QUOTE]
mam dokładnie tak samo, ale już nie chciało mi się ciągnąć tematu. Nie pozwalam na takie zachowania ;)

Link to comment
Share on other sites

ja generalnie zauwazylam pewna tendencje...otoz duzo czesciej i chetniej psom sprawy pozwalaja zalatwic samodzielnie wlasciciele psow, ktore sa duze, silne itd. w koncu to spoko, nie ich pies jest workiem treningowym.

sama mam teraz dwie dorosle suki 3 i letnia oraz 4mies gnojka i w przypadku najstarszej suki najmniej ingerowalam w kontakty z innymi psami, uwazalam, ze to, ze jakis pies jej cos tam pokaze itd ma prawo sie zdarzyc itp. teraz juz tak nie uwazam. serio. mam to w dupie, ze ktos sadzi, ze jego pies "tylko szczeniakowi pokaze, kto tu rzadzi" albo "musi ja ustawiac, bo to szczeniak". mowy nie ma. pies nie umie sie odpowiednio do szczeniaka zachowac, to zegnam. nie podoba sie i nie potrafi sie swojego kundla zabrac? to sobie poradzimy sami.
i jak na razie moj najmlodszy piesek nie mial ani jednej przykrej przygody z doroslym psem.

raz tylko przylecial na nia z warkotem mlodociany owczarek niemiecki i jak wyzej...gosc powiedzial "pokaze mu brzuch, to przestanie na nia sie rzucac". i w tym momencie z krzakow wyskoczyly moje dwie dorosle suki, dla ktorych taki gnojek jak ten pies to po prostu nic. no bo sorry...
i do nic tez wystartowal, to Ronja przyjela postawe "czego, kur...", zarzucila kite na plery i tak mu pogonila kota, ze spierdzielil w sina dal. obok niej jeszcze moja starsza suka, bo w koncu co..."pierzemy gnoja!!".
zaraz zawolalam swoje psy, ktore serio nie sa agresywne i zrobily to raczej dla draki i funu. ale gosc mi powiedzial, ze powinnam je trzymac na smyczy:))
a przeciez jego pies, ktory okazal sie lamerem napadajacych na slabszych i mniejszych tez mogl pokazac brzuch, co nie?

tak jest w wiekszosci przypadkow. dopoki czyjsc pies jest gora to spoko, niech sie ustawiaja. a ak nie to juz gorzej.

raz na moja nieco ponad roczna suke napadla taka troche mniejsza niz regularny owczarek niemiecki suka. i Ronka jej uciekla, tamta gonila ja z warkotem, a baba zamiast odwolac psa, to sie smiala, ze skoro moja taka strachliwa i ciapowata, to inne psy beda jej tak robic. Ronja nie jest psem strachliwym ani ciapowatym. przeciwnie. po chwili uciekanie jej sie znudzilo, zatrzymala sie i dawaj na te suke. zabralam ja, ale sporo najadla sie jej futra, a kundel wrocil z ogonem w dupie do panci. i tez uslyszalam o kagancu i baba sie mega oburzyla.

oba te psy spotykamy na spacerach. pierwszy juz nie podbija, bo sie dyga, a suka jakos tak zawsze jest szybko zapinana na smycz. nagle okazalo sie, ze sie da.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]My na dzielnicy mamy bezdomnego psa , od prawie 3 lat .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Pies jest średni taki może 15kg , ludzie go dokarmiają , schronisko próbowało go łapać już kilka razy ale on teren zna lepiej od wszystkich więc nie mają szans .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Więc pies od 3 lat rządzi na dzielni , nie daje obcym ludziom przejść z psami (swoim daje), ugryzł już kilka osób , pogryzł wiele psów a nikt nie jest w stanie go złapać .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Z moją suką żył w zgodzie , schodził jej z drogi i nie podchodził , sielanka skończyła się jak przywiozłam psa .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Co podchodził do nas to warczał nad moim,kładł głowe , pokazywał swoje więc zaczęłam go odganiać i takie podejście zdarzało się bardzo coraz rzadziej .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Jak mój pies miał już rok biegał luzem pod blokiem w kagańcu , było bardzo późno pewnie koło 1 i nie spodziewałam się nikogo to na pewno ale ten bezdomny pies nas wyczaił i podszedł .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Nie panikowałam , stwierdziłam że mój ma kaganiec i jak w końcu sobie tego nie wyjaśnią to będę do końca życia musiała na niego uważać i czekałam co sie wydarzy .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Tamten podszedł jak zawsze warcząc i położył głowe na moim, mój już prawie dorosły pies się nie dał i wgniótł psa kagańcem w śnieg , musiałam trochę interweniować bo był wysoki śnieg i bałam się żeby pies się nie poddusił .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Od tej pory (minęło 8 miesięcy) psy się ignorują , jak bezdomny nas widzi nawet nie warczy, ignoruje i żyjemy sobie spokojnie jak nigdy .[/COLOR]
[B][COLOR=#000000]Czasami warto zostawić psy same sobie , oczywiście mając pewność że to nasz wygra .[/COLOR][/B]
[COLOR=#000000]Chiłki sąsiada też już nas nie atakują , raz pozwoliłam psu je pacnąć łapą (chciał się bawić) .[/COLOR][/QUOTE]

Skoro to nic takiego to dlaczego pieski nie mogą sie poustawiać tak żeby to twój był troszkę powgniatany przecież nic mu się nie stanie etc. a ustalą hierarchię a tak co można ustalać hierarchię tylko z psami które będą niżej....:-oto zdanie najbardziej mnie szokuje

[QUOTE][COLOR=#000000]oba te psy spotykamy na spacerach. pierwszy juz nie podbija, bo sie dyga, a suka jakos tak zawsze jest szybko zapinana na smycz. nagle okazalo sie, ze sie da.[/COLOR][/QUOTE]
no dziewczynki hierarchie ustawiły jak się należy i po problemie

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

My mamy co prawda kundle, w tym naszego agresywnego, zdziczałego kiedyś Filipa. Zrobiliśmy kiedyś podobnie, jak Gops, raz zawiozłam moje dwa psy na działkę TŻ, na której normalnie były jego psy - moi chłopcy przez weekend tam we dwóch biegali, obwąchiwali, poznali teren, poczuli się u siebie. W następny weekend też pojechali - w kagańcach. Psy TŻ też były w kagańcach, cała czwórka zostałą puszczona luzem na znanym sobie terenie, żeby się poznali. Owszem, były spięcia, psy chodziły na sztwyno, ale po kilku godzinach i naszych interwencjach, gdy robiło sie zbyt ostro, psy zasnęły koło siebie z ustaloną hierarchią. Do tej pory, choć jeden z psów TŻ, dominujący w stadzie samiec, już nie żyje, psy mogą przebywać spokojnie razem wszędzie, razem mieszkać, razem spać, jedzą z jednej miski.
Tak samo robiliśmy ze znajomymi psami na osiedlu. Jedynie obcego psa tak bym nie zaryzykowała, bo po pierwsze nie wiem, jak sie zachowa, po drugie nie mam jak założyć mu kagańca, a po trzecie nie wiem, czy jest szczepiony.

Dodam, ze psy są małe lub średnie, ale pozwalamy im się tak "ustawiać" również z dużym psem, jeśli zajdzie taka konieczność. Przynajmniej wreszcie możemy spokojnie spacerować, bo Filip nie rzuca się na wszystko, co się rusza. Odkrył, ze zwykle ląduje pod spodem, wgnieciony w glebę i mu się to nie opłaca

Link to comment
Share on other sites

ja pod [U]pewnymi względami, pod kontrolą,znając psy [/U]nie widzę jakiej tragedii (choć uniknięcie tego byłoby lepszym wyjściem) tylko... ten tekst o pewności wygrania naszego psa. Skoro uważa sie że to nic złego, nikomu krzywda się nie dzieje dlaczego to nasz pies ma być na pewno zawsze w tej uprzywilejowanej pozycji.

Wolałabym żeby nic mi psa nie wgniatało tak jak próbuje i jego zapędy w tej kwestii ograniczać. Zwłaszcza że jest małym upierdliwcem przesladowcą i muszę powiedzieć że potrafi mnie tym tak wkurzać, że porządniejsze wgniecenie by może go troche kultury nauczyło :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']Skoro to nic takiego to dlaczego pieski nie mogą sie poustawiać tak żeby to twój był troszkę powgniatany przecież nic mu się nie stanie etc. a ustalą hierarchię a tak co można ustalać hierarchię tylko z psami które będą niżej....:-oto zdanie najbardziej mnie szokuje[/QUOTE]
TTB nie da się wgnieść w ziemie ani zdominować poprostu , nie wycofa się choćby szedł na niego kaukaz, gdyby pies był silniejszy gryzły by się.
Ja go nie puszczam z psami by sobie cokolwiek ustalili , puściłam raz bo miałam dość tego odganiania i wyszło nam to wszystkim na dobre.
Nie przewiduje innej takiej sytuacji , a za psy podbiegające nie jestem odpowiedzialna .
Znam swojego psa, znam jego zachowania i większość potencjalnych zadym jestem w stanie przewidzieć i psa odwołać .

Link to comment
Share on other sites

A ja nie pozwalam żadnej mojej suce kozaczyć. No chyba że chodzi o wydarcie mordy na psiego namolnego adoratora- wtedy jak najbardziej. Rozumiem też warczenie, szczekanie, kłapanie zębami, o ile jest uzasadnione (bo np. młody labrador wyskoczył z krzaków i przebiegł po rudej).

Raz pozwoliłam mojej suce i suce mojej kuzynki na ustalanie sobie relacji i co? od tego czasu suki żarły się z byle powodu, bo jedna weszła do pokoju, bo druga leżała na fotelu, albo bo na podłodze leżała smycz. Przy każdej możliwej okazji jedna próbowała drugiej spuścić łomot. Dopiero jak postanowiłam ostro się wziąć za ustawianie ich relacji na nowo to nagle się okazało że można je obie naraz przytulać, karmić i że nie muszą się żreć o to, że jedna przeszła pierwsza przez drzwi albo furtkę.

Więc ja w to ustawianie sobie przez psy hierarchii poprzez zamiatanie innym gleby uwazam za przyzwalanie na chamstwo w wykonaniu własnego psa.

Ale każdy robi to co uważa za słuszne


Za to nieraz użyłam drugiej suki do pogonienia wkurzających ją i mnie psów. Ale tutaj nigdy nie dopuściłam do bezpośredniej konfrontacji, zwykle samo pokazanie przez nią zębów i groźny warkot wystarczał.

Edited by klaki91
Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']TTB nie da się wgnieść w ziemie ani zdominować poprostu , nie wycofa się choćby szedł na niego kaukaz, gdyby pies był silniejszy gryzły by się.
Ja go nie puszczam z psami by sobie cokolwiek ustalili , puściłam raz bo miałam dość tego odganiania i wyszło nam to wszystkim na dobre.
Nie przewiduje innej takiej sytuacji , a za psy podbiegające nie jestem odpowiedzialna .
Znam swojego psa, znam jego zachowania i większość potencjalnych zadym jestem w stanie przewidzieć i psa odwołać .[/QUOTE]

nie da sie?
u nas na dzielni jest taki jeden zajebisty kozak cane corso, ktory nie musi sie gryzc, a nawet nie za bardzo probuje-urzadza sobie sparing i zalatwia rzecz silowo. i raz jak bylismy razem z moimi dziewczynami to podbil amstaff.

jak slysze "wgnieciony w ziemie" to widze te scene. ten pies sam zaczal, ale doslownie BLAGAL O LITOSC.

Link to comment
Share on other sites

Tak tak, bo pieski mają baaardzo wyraźne zasady savior vivru, mhm :) I bardzo wyraźne poczucie cudzego chamstwa...
Jeśli pies kozaczy agresywnie, jak mój, co wynika z jego trudnej przeszłości, nie mam oporów, by inny, znany mi i odwoływalny pies wytarł nim glebę. Mój pies ma wiedzieć, na co moze sobie pozwolić, a na co nie, bo kiedyś wystartuje na kogoś, kogo nie będę znała i zamiast wsmarować go w grunt, pies przerobi go na tatara. Odrobina uległości na stare lata mu nie zaszkodzi.

Link to comment
Share on other sites

a_nusia ja znam takiego tose największym kozakom wystarczy jak spojrzy :evil_lol: choć i byli podobno tacy co próbowali.....

a ja chce żeby mojego pieska jakiś piesek szybko nauczył odrobiny dystansu :eviltong: i nie prześladowani psich kupli. Przyznaje kiepsko mi to idzie chyba muszę zmienić technikę...kuście a w końcu puszcze go i niech się dzieje wola nieba...

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie da sie?
u nas na dzielni jest taki jeden zajebisty kozak cane corso, ktory nie musi sie gryzc, a nawet nie za bardzo probuje-urzadza sobie sparing i zalatwia rzecz silowo. i raz jak bylismy razem z moimi dziewczynami to podbil amstaff.

jak slysze "wgnieciony w ziemie" to widze te scene. ten pies sam zaczal, ale doslownie BLAGAL O LITOSC.[/QUOTE]
To co innego skoro amstaf sam dobiegł , dla mnie to by było chamstwo jakby mój pies sam podbiegł i jakiegoś psa zaatakował .
A gdyby jednak podbiegł to zapadłabym się pod ziemie i zabrała psa jak najszybciej przepraszając.
Poprostu do jakiegoś ttb pdbiega pies i się rzuca większość ttb oddaje a nie ucieka .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']

a ja chce żeby mojego pieska jakiś piesek szybko nauczył odrobiny dystansu :eviltong: i nie prześladowani psich kupli. Przyznaje kiepsko mi to idzie chyba muszę zmienić technikę...kuście a w końcu puszcze go i niech się dzieje wola nieba...[/QUOTE]

I właśnie z taką cichutką nadzieją puszczałam Patryka do laba TŻ-ta... że może w labie odezwie się honor i nie pozwoli na te kopulowanie, warczenie, przeganianie...niestety, marzenia :roll: a mój pieseczek dalej nie dostał od nikogo sugestywnej 'uwagi', że powinien trochę zejść z tonu. Oczywiście nie jestem chora psychicznie i nie puszczę go na obcego agresora, wiedziałam, że lab to pipka, ale nadzieja, że go lekko sprowadzi na ziemię jako starszy pies na swoim terytorium była... była :D

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...