Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Na moim osiedlu jest dziewczyna z małym terrierowatym psem na flexi, który ujada na wszystko co się rusza, w tym na mojego psa. Idę dziś z Bastem po chodniku, a ona stała na trawniku i pozwoliła rozciągniąć swojemu psu smycz na całe 5 m. Pies podleciał do nas na odległość koło 1 m, rzucał się i ujadał, a ona kompletnie nie reagowała! Mój pies był na krótkiej smyczy, szedł przy nodze.. to nie pierwszy raz kiedy się spotkałam z taką sytuacją. Zero kontroli nad psem i ubaw, że denerwuje innego... i co w takiej sytuacji zrobić? Jedyne co mi przychodzi do głowy to nagle zmienić kierunek drogi (bo mam takie prawo) tak że nie zdąży go odciągnąć i kiedy będzie chciał zaatakować todać mu gazem po oczach ;) Może się tępa sztuka nauczy, że psa który się rzuca trzyma się na krótkiej smyczy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][I][B]Omry nie wiem czy dobrze zrozumiałaś :eviltong: jak on się bawi z psem, który na niego warczy podczas zabawy to jest ok, ale jak bawią się już dwa inne psy które warczą na siebie to on najchętniej wpadłby w sam środek zrobić porządek :diabloti:[/B][/I][/QUOTE]

A jak się biedna będzie bawić z innym głupim pieskiem to co? :evil_lol:
Tylko pamiętaj, Iwan bodyquard zawsze na straży swoich dziewczyn więc walki psów pewnie będą na porządku dziennym :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cysiek']Od tłumaczenia bezmózgim właścicielom już mnie gardło boli a szarpanie się z psem na lince którego atakuje inny to też nie jest najlepsze rozwiązanie.[/QUOTE]



Rozumiem Cie doskonale, bo ja mam to samo....

[B]Goops[/B], ja Ci wspolczuje, ze musisz spoglądać w okna, czy jakiś nieprzyjaciel - pies idzie, bym wyszla z moim psem... Jak dla mnie to zgroza.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']

[B]Goops[/B], ja Ci wspolczuje, ze musisz spoglądać w okna, czy jakiś nieprzyjaciel - pies idzie, bym wyszla z moim psem... Jak dla mnie to zgroza.....[/QUOTE]
niestety mam sąsiadów luzem puszczających swoje psy nie zawsze łagodne i unikam jak tylko się da zadym bo moje też całkiem święte nie są szczególnie suka.
a wyglądanie zanim wyjde to już odruch ,robię tak od 4 lat od kiedy mam suke i jestem pewna że dzięki temu uniknęłam wielu awantur między psami .

Link to comment
Share on other sites

Ja też zawsze sprawdzam - jak widzę, że w pobliżu kręci się jakiś właściciel inteligentny inaczej i "nieciekawy" pies - albo modyfikuję trasę albo czekam, aż odejdzie. W sumie mi to w nawyk weszło, podobnie jak gops ;)

Link to comment
Share on other sites

No, i ja muszę zacząć baczniej się przyglądać ludziom i psom. Dziś mi o mało ONek pimpka nie zeżarł. A widziałam z daleka, że gościu przekłada psa na zewnętrzną - ba, widziałam nawet, że smycz ma związaną węzłem - ale mi się nie chciało wchodzić w głęboki śnieg, więc też tylko przełozyłam psa na zewnętrzną. Dobrze że gość utrzymał tego swojego - cholerka - aż strach pomyśleć, w jakich okolicznościach im ta smycz pękła...

Link to comment
Share on other sites

Tak poczytałam poczytałam i dodam swoje 5 groszy :) Mam owczarka niemieckiego, który jest łagodny jak baranek ,jeżeli atakuje go jakiś pies on się wycofuje, jak atakuje go jakieś małe zajadłe coś to ucieka przed nim ;) wygląda to komicznie ...:roll:
Zawsze zabieram go nad rzekę (w lato jade rowerem ten karnie biegnie obok , uwielbia taką aktywność i nic nie widzi na około tylko swoją pańcie pędzącą na rowerze :loveu:) teren nie zagospodarowany zalesiony ulubione miejsce psiarzy na wybieganie psiaków ...wiedzą o tym wszyscy ... w takim miejscu nie mam obowiązku psa trzymać ani na smyczy ani w kagańcu ...z resztą nawet jeśli tak to gdzieś w końcu muszę go wybiegać swobodnie bez męczenia go kagańcem :razz: ....spokojnie ide sobie prowadząc rower Rocki szaleje po krzakach ...zafascynowany zapachami...z naprzeciwka wyłania sie małżeństwo z dzieckiem około 6 lat i idą całą szerokością drogi ....idę spokojnie, wołam Rokiego, żeby ich nie zaskoczył wyłaniając sie nagle z za krzaków( sama mogłabym sie lekko wystraszyć gdyby mi nagle jakiś pies znienacka wyskoczył :evil_lol: tym bardziej tych gabarytów) wiec Roki grzecznie truchta drogą jakieś 3 metry przede mną ...szanowni państwo nadal całą szerokością drogi nie okazują żadnych oznak zaniepokojenia psem więc idę i nie zapinam go bo i po co ....Rocki przechodzi luką między paniusią, a dzieciakiem i nagle raban taki pies powinien być na smyczy i w kagańcu może ugryźć ... mówię że tu pies może sie wybiegać ..gdyby był agresywny to na 100% był by w kagańcu a na ich widok bym zapieła na smycz no i na bank nie byłabym na rowerze ....paniusia:"tak już mi mówili że pies nie agresywny i mnie ugryzł i dlaczego koło niej przeszedł??!! ona sobie nie życzy" to mówie jej że jak sobie nie życzy żeby pies przeszedł koło niech to może niech nie zajmują całe drogi....ta znów "za blisko był mógł mnie ugryźć" :roll: no to mówie ponownie "nie gryzie.. ten pies jak mu sie aportuje to potrafi potknąć sie o własne łapy ...ale za takie zachowanie jakie pani reprezentuuje to powinien panią w zadek capnąć ,bo swój honor też ma " :diabloti:
Jak kobieta ma uraz do psów to niech nie łazi tam gdzie wie, że każdy zabiera psa na wybieganie...a wie na pewno bo mieszka na pobliskim osiedlu ..ech ...po za tym skoro widziała mnie z większej odległości mogła krzyknąc żeby zapiąć psa bo sie boi....czasem mi do ludzi słów brak .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']niestety mam sąsiadów luzem puszczających swoje psy nie zawsze łagodne i unikam jak tylko się da zadym bo moje też całkiem święte nie są szczególnie suka.
a [B]wyglądanie zanim wyjde to już odruch ,robię tak od 4 lat [/B]od kiedy mam suke i jestem pewna że dzięki temu uniknęłam wielu awantur między psami .[/QUOTE]


Po niekąd nie jest to normalne ... ale co zrobisz, jak ludzie maja gdzies Twoja ostroznosc, ze trzymasz swoje psy na smyczy, a ich psy biegaja luzem. Stad ta ostroznosc wygladanie, jaki pies wychodzi. Pewnie tez bym tak reagowala, gdybym miala takich sasiadow....

Link to comment
Share on other sites

a ja dziś się dowiedziałam że ONek co to zaatakował mojego Krysta to jest z nowych bloków Pańcia się przeprowadzila z pieskiem piesek podobno zdążył już przyatakować kilka psów ale żadnego nie uszkodził poważnie. Pies łazi bez kagańca ostatnio z dwoma babkami co to we dwie nie dają rady go utrzymać... Znajomy Pan wychodzący z wyrośniętym astem, też mial już z nia jakieś przygody jego pies zaczyna miec pianę na mordzie na sam widok ONka, zaproponował Pani kolczatkę na co usłyszał że to nie humanitarne ;/
Muszę kupić gaz bo mój Krystek nie ma szans z takim psem a jak nie daj boże się na niego natkniemy to ja nie wiem co zrobię takiej panience....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Tj straszne, co opisujesz, ze tacy ludzie nie reaguja na swojego psa, co atakuje inne psy .... Tez bym kupila gaz, gdzie gaz w ogole mozna zakupic?[/QUOTE]
Gaz można zakupić na przykład tu:
[url]http://www.bron.pl/shopbron/listing/artykuly-obronne/gazy-obronne/152/1/1/3/10[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MollyMolly']Tak poczytałam poczytałam i dodam swoje 5 groszy :) Mam owczarka niemieckiego, który jest łagodny jak baranek ,jeżeli atakuje go jakiś pies on się wycofuje, jak atakuje go jakieś małe zajadłe coś to ucieka przed nim ;) wygląda to komicznie ...:roll:
Zawsze zabieram go nad rzekę (w lato jade rowerem ten karnie biegnie obok , uwielbia taką aktywność i nic nie widzi na około tylko swoją pańcie pędzącą na rowerze :loveu:) teren nie zagospodarowany zalesiony ulubione miejsce psiarzy na wybieganie psiaków ...wiedzą o tym wszyscy ... w takim miejscu nie mam obowiązku psa trzymać ani na smyczy ani w kagańcu ...z resztą nawet jeśli tak to gdzieś w końcu muszę go wybiegać swobodnie bez męczenia go kagańcem :razz: ....spokojnie ide sobie prowadząc rower Rocki szaleje po krzakach ...zafascynowany zapachami...z naprzeciwka wyłania sie małżeństwo z dzieckiem około 6 lat i idą całą szerokością drogi ....idę spokojnie, wołam Rokiego, żeby ich nie zaskoczył wyłaniając sie nagle z za krzaków( sama mogłabym sie lekko wystraszyć gdyby mi nagle jakiś pies znienacka wyskoczył :evil_lol: tym bardziej tych gabarytów) wiec Roki grzecznie truchta drogą jakieś 3 metry przede mną ...szanowni państwo nadal całą szerokością drogi nie okazują żadnych oznak zaniepokojenia psem więc idę i nie zapinam go bo i po co ....Rocki przechodzi luką między paniusią, a dzieciakiem i nagle raban taki pies powinien być na smyczy i w kagańcu może ugryźć ... mówię że tu pies może sie wybiegać ..gdyby był agresywny to na 100% był by w kagańcu a na ich widok bym zapieła na smycz no i na bank nie byłabym na rowerze ....paniusia:"tak już mi mówili że pies nie agresywny i mnie ugryzł i dlaczego koło niej przeszedł??!! ona sobie nie życzy" to mówie jej że jak sobie nie życzy żeby pies przeszedł koło niech to może niech nie zajmują całe drogi....ta znów "za blisko był mógł mnie ugryźć" :roll: no to mówie ponownie "nie gryzie.. ten pies jak mu sie aportuje to potrafi potknąć sie o własne łapy ...ale za takie zachowanie jakie pani reprezentuuje to powinien panią w zadek capnąć ,bo swój honor też ma " :diabloti:
Jak kobieta ma uraz do psów to niech nie łazi tam gdzie wie, że każdy zabiera psa na wybieganie...a wie na pewno bo mieszka na pobliskim osiedlu ..ech ...po za tym skoro widziała mnie z większej odległości mogła krzyknąc żeby zapiąć psa bo sie boi....czasem mi do ludzi słów brak .....[/QUOTE]
Chamstwem to Ty sie popisalas. Wystarczylo psa przywolac do nogi i tak go prowadzic. Mi nikt nie zarzuca, ze owczar jest bez smyczy kiedy idzie przy mojej nodz a reke mam na wysokosci jego obrozy. Po prostu ludzie czuja sie bezpieczniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marmara_19']Chamstwem to Ty sie popisalas. Wystarczylo psa przywolac do nogi i tak go prowadzic. Mi nikt nie zarzuca, ze owczar jest bez smyczy kiedy idzie przy mojej nodz a reke mam na wysokosci jego obrozy. Po prostu ludzie czuja sie bezpieczniej.[/QUOTE]


Dzieki dziewczyny za linka, co do kupna gazu, wyjdzie na tym, ze przez internet trza zakupic...

[B]marmar[/B]a, nie przesadzaj z tym chamstewm. [B]molly[/B] nic zlego nie zrobila, a wmawiasz jej, ze tak, bo Ty byś zareagowała inaczej....
[B] Molly[/B], zna swojego psa, z jej opisu tak wychodz. Za to Ci ludzie byli bezmyslni.... (z opisu [B]molly[/B] tak uwazam )Dlaczego ma myslec za ludzi, jak pies nic zlego nie zrobil. Ty byś odwolala swojego psa do nogi ok...,[B] molly[/B] tego nie zrobila, co nie znaczy, ze jest chamka....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MollyMolly']Tak poczytałam poczytałam i dodam swoje 5 groszy :) Mam owczarka niemieckiego, który jest łagodny jak baranek ,jeżeli atakuje go jakiś pies on się wycofuje, jak atakuje go jakieś małe zajadłe coś to ucieka przed nim ;) wygląda to komicznie ...:roll:
Zawsze zabieram go nad rzekę (w lato jade rowerem ten karnie biegnie obok , uwielbia taką aktywność i nic nie widzi na około tylko swoją pańcie pędzącą na rowerze :loveu:) teren nie zagospodarowany zalesiony ulubione miejsce psiarzy na wybieganie psiaków ...wiedzą o tym wszyscy ... w takim miejscu nie mam obowiązku psa trzymać ani na smyczy ani w kagańcu ...z resztą nawet jeśli tak to gdzieś w końcu muszę go wybiegać swobodnie bez męczenia go kagańcem :razz: ....spokojnie ide sobie prowadząc rower Rocki szaleje po krzakach ...zafascynowany zapachami...z naprzeciwka wyłania sie małżeństwo z dzieckiem około 6 lat i idą całą szerokością drogi ....idę spokojnie, wołam Rokiego, żeby ich nie zaskoczył wyłaniając sie nagle z za krzaków( sama mogłabym sie lekko wystraszyć gdyby mi nagle jakiś pies znienacka wyskoczył :evil_lol: tym bardziej tych gabarytów) wiec Roki grzecznie truchta drogą jakieś 3 metry przede mną ...szanowni państwo nadal całą szerokością drogi nie okazują żadnych oznak zaniepokojenia psem więc idę i nie zapinam go bo i po co ....Rocki przechodzi luką między paniusią, a dzieciakiem i nagle raban taki pies powinien być na smyczy i w kagańcu może ugryźć ... mówię że tu pies może sie wybiegać ..gdyby był agresywny to na 100% był by w kagańcu a na ich widok bym zapieła na smycz no i na bank nie byłabym na rowerze ....paniusia:"tak już mi mówili że pies nie agresywny i mnie ugryzł i dlaczego koło niej przeszedł??!! ona sobie nie życzy" to mówie jej że jak sobie nie życzy żeby pies przeszedł koło niech to może niech nie zajmują całe drogi....ta znów "za blisko był mógł mnie ugryźć" :roll: no to mówie ponownie "nie gryzie.. ten pies jak mu sie aportuje to potrafi potknąć sie o własne łapy ...ale za takie zachowanie jakie pani reprezentuuje to powinien panią w zadek capnąć ,bo swój honor też ma " :diabloti:
Jak kobieta ma uraz do psów to niech nie łazi tam gdzie wie, że każdy zabiera psa na wybieganie...a wie na pewno bo mieszka na pobliskim osiedlu ..ech ...po za tym skoro widziała mnie z większej odległości mogła krzyknąc żeby zapiąć psa bo sie boi....czasem mi do ludzi słów brak .....[/QUOTE]

A korona by Ci z głowy spadła, gdybyś zawołała psa i przytrzymała go przy sobie?

Moja suka się nie interesuje przykładowo biegaczami, rolkarzami, rowerzystami, a mimo to ze względu na ich poczucie bezpieczeństwa chociażby, zawsze jak widzę któregoś z powyższych, wołam psa do siebie - oni nie wiedzą, że Zu ich nie zaczepi, ale widzą, że mam kontrolę nad psem i jest OK, często nawet dziękują z uśmiechem. Czasem warto pomyśleć o czymś poza czubkiem własnego nosa.

Link to comment
Share on other sites

pewnie gdyby pies przeszedl sobie boczkiem to nikt by nie mial pretensji.
psa sie takich rzeczy po prostu uczy.

a jesli ktos nie umie psa tego nauczyc, to nie moze dopuszczac do sytuacji, ze pies podlazi w szczegolnosci do dzieci, bo dzieci zwykle maja starych, ktorzy sa na ich punkcie wrazliwi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel'][B]A korona by Ci z głowy spadła, gdybyś zawołała psa i przytrzymała go przy sobie[/B]?

Moja suka się nie interesuje przykładowo biegaczami, rolkarzami, rowerzystami, a mimo to ze względu na ich poczucie bezpieczeństwa chociażby, zawsze jak widzę któregoś z powyższych, wołam psa do siebie - oni nie wiedzą, że Zu ich nie zaczepi, ale widzą, że mam kontrolę nad psem i jest OK, często nawet dziękują z uśmiechem. Czasem warto pomyśleć o czymś poza czubkiem własnego nosa.[/QUOTE]

A, dlaczego mialaby to robic, jak pisze, ze...

[I]"teren nie zagospodarowany zalesiony ulubione miejsce psiarzy na wybieganie psiaków ...wiedzą o tym wszyscy ... w takim miejscu nie mam obowiązku psa trzymać ani na smyczy ani w kagańcu ...z resztą nawet jeśli tak to gdzieś w końcu muszę go wybiegać swobodnie bez męczenia go kagańcem...."[/I]

Czy, [B]molly[/B] napisala, ze nie ma kontroli nad psem? wrecz przeciwnie, podkreslila, ze ma, stad jej ONK biegal luzem, a ze znalezli sie wielcy Panstwo, co uwazaja inaczej, bo do nich nalezy drozka, Ja dziekuje....


Przesadzilas z ta korona...

Link to comment
Share on other sites

Skoro ma kontrolę to tym bardziej mogła zawołać psa, nie rozumiem, dlaczego to taki problem :niewiem:

I owszem, ktoś sobie może nie życzyć bliskiej obecności dużego, obcego czworonoga a wyjść na spacer do lasu ma takie samo prawo, jak osoba z psem. To, że rodzinka lazła całą szerokością drogi to inna sprawa. Należało psa złapać i tyle, a nie się wdawać w głupie dyskusje.

[quote name='a_niusia']pewnie gdyby pies przeszedl sobie boczkiem to nikt by nie mial pretensji.
psa sie takich rzeczy po prostu uczy.

a jesli ktos nie umie psa tego nauczyc, to nie moze dopuszczac do sytuacji, ze pies podlazi w szczegolnosci do dzieci, bo dzieci zwykle maja starych, ktorzy sa na ich punkcie wrazliwi.[/QUOTE]

Otóż to.

A później wszyscy hejtują na psiarzy, że mają w nosie cały świat, że są zapatrzeni tylko w swoje czworonogi. Przez takie drobnostki jak odwołanie psa przy mijaniu innych ludzi można naprawdę zmieniać świadomość społeczną, że psiarze to nie tylko "debile i brudasy" (to cytacik z innego forum) - a nie kosztuje to wiele, wystarczy albo psa nauczyć mijania ludzi bokiem albo odwoływać. I tyle.

Link to comment
Share on other sites

chamstwem może to nie było ale bezmyślnością na pewno jak pies się slucha to mija ludzi przy człowieku chwila przejścia przy nodze go nie skrzywdzi a ludzie będą spokojni. Dla mnie to całkiem zrozumiałe że ludzie czuja się niepewnie jak mija ich obcy duży pies. Mogli iść jak nigdy nic choćby dlatego że mieli tyle oleju w głowie żeby nie robić scen przed psem co mogłoby go sprowokować. Sama psów się nie boję ale nie lubię jak właściciel wcale psa nie odwołuje etc. bo już się nauczyłam że to niestety ale wcale nie musi to oznaczać że pies na pewno jest spokojny...

Link to comment
Share on other sites

A, rozumiem, trzeba było napisać: BOSHE, jakie zryte berety, przecież ludzie nie mogą chodzić do lasu na spacer, a już na pewno mają ochotę się witać ze wszystkimi napotkanymi pieseczkami, albowiem wszyscy ludzie kochają wszystkie pieseczki, zwłaszcza ci, którzy sami ich nie posiadają :splat:

Myślenie nie boli. Odrobina kultury i ukłon w stronę innych ludzi też nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A, rozumiem, trzeba było napisać: BOSHE, jakie zryte berety, przecież ludzie nie mogą chodzić do lasu na spacer, a już na pewno mają ochotę się witać ze wszystkimi napotkanymi pieseczkami, albowiem wszyscy ludzie kochają wszystkie pieseczki, zwłaszcza ci, którzy sami ich nie posiadają :splat:

Myślenie nie boli. Odrobina kultury i ukłon w stronę innych ludzi też nie.[/QUOTE]



Czy ten ONK wital sie z tymi ludzmi? z tego co wyczytalam to przeszedł obok, biegal sobie luzem.... nikogo nie zaczepial...Czego Ty chcesz od tej [B]molly[/B] i tego Onka...????????????????
Ty pomysl zanim napiszesz, o czym nie doczytalas w temacie....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Czy ten ONK wital sie z tymi ludzmi? z tego co wyczytalam to przeszedł obok, biegal sobie luzem.... nikogo nie zaczepial...Czego Ty chcesz od tej [B]molly[/B] i tego Onka...????????????????
Ty pomysl zanim napiszesz, o czym nie doczytalas w temacie....[/QUOTE]

przeszedł pomiędzy matką, a dzieckiem. tak trudno zrozumieć, że nie każdy ma chęć by tak blisko niego znalazł się pies? a może ta pani powinna w krzaki gdzieś uskoczyć?
może to, że są tacy psychopaci, co od razu wyciągają gaz bądź inną broń, gdy pies się do nich zbliża, jest lepszym argumentem?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...