Jump to content
Dogomania

Milka__

Members
  • Posts

    820
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Milka__

  1. Milka__

    Wynik moczu

    Badania były, morfologia i biochemia, a także USG - wszystkie wyniki idealne.
  2. Milka__

    Wynik moczu

    Witajcie. Mój 8-letni pies po intensywnym weekendzie popuścił mocz podczas snu. Zdarzyło mu się to już drugi raz. Pies jest w świetnej formie, trenuje sporty, czuje się super. Ogólnie jest zdrowy, oprócz zapalenia żołądka, które już prawie wyleczyliśmy (jest alergikiem i stąd zapalenie).Zaniepokojona oddałam mocz do badania i wyniki są takie: Mocz - analiza ogólna Gęstość względna 1,022 Barwa moczu Żółta Przejrzystość Lekko mętny Odczyn Kwaśny Białko mg/dl 23,0 Glukoza Nieobecna ( - ) Ketony Nieobecne ( - ) Barwniki krwi Nieobecne ( - ) Barwniki żółciowe Ślad Urobilinogen W normie Osad moczu Mierny,żółty,st. Nabłonki wielokątne w prep. Nieliczne Nabłonki okrągłe w prep. Pojedyncze Leukocyty wpw 1 - 2 Erytrocyty wpw 0 - 1 Opis: Świeże Wałeczki drobnoziarniste w prep. Kilkanaście Kryształy tyrozyny w prep. Pojedyncze Flora bakteryjna w prep. mierna Nie jestem weterynarzem, ale wiem, że białka być nie powinno. Jesteśmy umówieni do pani dr Neski, ale udało się zapisać dopiero na za tydzień. Czy uważacie, że sprawa jest na tyle pilna, że powinnam jechać gdzieś od razu? Pies dostał miesiąc temu bravecto - na zagranicznych forach czytałam, że wiele psów miało po nim problem z nerkami...
  3. Jesteśmy już po badaniach krwi i gastroskopii. Badania krwi w normie, a gastroskopia wykazała tylko łagodne, limfoplazmocytarne zapalenie żołądka z umiarkowaną ilością helicobactera. Pies dostaje omeprazol i famogast, dziś pobieramy krew i robimy testy alergiczne, a potem chyba podajemy antybiotyk. Była też myśl o sterydzie ze względu na ten stan zapalny jelit, ale już sama nie wiem, co myśleć... te jelita to prawdopodobnie po tym płukaniu we wrześniu są mocno styrane...
  4. Odświeżam temat i dołączam do grona zdesperowanych właścicieli psów z problemaim gastrycznymi... Błagam, niech ktoś doradzi nam coś mądrego! Mój Baster od szczeniaka miał kłopoty-żołądkowo jelitowe, objawiające się raz na jakiś czas bulgotaniem w brzuchu, któremu towarzyszyła biegunka lub smolista kupa, a także mlaskanie. Pojawiało się to raz na jakiś czas. jakoś 2 lata temu pierwszy raz pojawiła się biegunka z krwią - nie wiedzieć w zasadzie czemu. Wet stwierdził zapalenie jelit (nie robił USG, RTG, nic), pies dostał jakieś antybiotyki i przeszło. Morfologia była w normie. Potem długi czas spokój... potem pojawiły się sporadyczne wymioty nad ranem pianą. Rok temu w październiku dostał mega boleści brzucha, było też przelewanie i wymioty. Po antybiotykach przeszło. Po trafieniu na wspaniała Panią weterynarz w kwietniu zeszłego roku postanowiłam wziąć się za konkretna diagnostykę. Biochemia i morfologia wyszły w normie, jedynie B12 była lekko podwyższona. Badanie kału wykazało obecność jakiegoś bardzo dziwnego, rzadkiego grzybka, ale w międzyczasie USG u dra Marcińskiego wykazało przewlekłe zapalenie żołądka, więc skupiliśmy się na leczeniu zapalenia. Pies przez kilka miesięcy dostawał omeprazol i sukralfat.Przeszedł na RC gastro Intenstinal, które pięknie unormowało sprawę z kupami i bulgotaniem w brzuszku - na kilka miesięcy mieliśmy całkowity spokój. W czerwcu pojawił się jednak inny problem, bo psu wywaliło jeden węzeł podłopatkowy i podkolanowy. Biopsja wykazała, że są to węzły typowo odczynowe. Morfologia w normie, węzły same schowały się w ciągu 2 tygodni. Do września wszystko było pięknie, aż do pewnego poranka w którym mój pies, zostawszy pod opieka domowników, wyciągnął skądś kości i je zjadł (nie wiadomo kiedy, skąd, nikt nic nie wie...). Chrust kostny zaklinował się w jelicie. Lewatywy nie pomagały i pies przeszedł pod narkozą płukanie prostnicy. Po tym dostawał przez 2 dni antybiotyki. Kontynuowałam podawanie omeprazolu. Tydzień temu powróciło bulgotanie, więc wybraliśmy się na kontrolne USG, które wykazało ostre zapalenie jelit i przewlekłe zapalenie żołądka. :( Reszta narzadów w normie. Dziś zrobiliśmy też biochemię i morfologię - czekamy na wyniki. Nie wiem już co myśleć, co robić... czy to sytuacja z zaklinowaniem się kości wpłynęła na stan jelit czy zapalenie żołądka przerodziło się w zapalenie jelit, mimo podawania leków tyle czasu? przecież wszystko było dobrze przez kilka miesięcy, żadnych objawów! I to nagle taki ostry stan... Nasza Pani wet zaleciła podawanie omeprazolu i sukralfatu, siemienia lnianego i biopretectu i mamy się wybrać na gastroskopię celem znalezienia przyczyny zapalenia i ułożenia dalszego, konkretnego planu leczenia... Robiliśmy test na giargię- ujemny. Dziś ponownie oddałam kał do badania, czekam na wynik. Psiak czuje się generalnie dobrze, ma apetyt, jest wesoły, nie wymiotuje, kupy też są ok - chyba, że mu bulgocze, to wtedy są nieco luźniejsze, ale biegunki nie ma. Co o tym myślicie?
  5. W piątek byliśmy u onkologa. Pies miał robioną morfologię (wyszła wzorowo) i biopsję z dwóch węzłów chłonnych (bo powiększył się też węzeł kolanowy). Biopsja była robiona ma miejscu. Okazało się, że w obu węzłach jest odczyn zapalny i nic poza tym. Wet powiedział, że całkowicie możemy wykluczyć jakiekolwiek nowotwory. Pies nie dostał żadnych leków, gdyż jego stan jest ogólnie świetny. Mam bo obserwować i jak przez 3 tygodnie nic się nie zmieni, powtórzyć biopsję i zrobić test na choroby odkleszczowe (pies miał opitego kleszcza na łapie - znalazłam go dzień po powiększeniu węzłów). Trochę się uspokoiłam. Myślicie, że taka biopsja może być wiarygodna? Czy z takiego odczynu zapalnego może wywiazać się coś poważniejszego?
  6. OK, rozumiem. Dopytam, ale podejrzewam, że to miał. Nie wiem, czy to tłuszczak - widziałam psy z tłuszczakami i wyglądały trochę inaczej. Gołym okiem tego nie widać, nawet nie wystaje za bardzo, dopiero jak się psa głaszcze, to można wyczuć. Jest to dość miękkie. Już po prostu wariuję, na wyniki biopsji czeka się długo, a mnie martwi to połączenie: witamina B12 podwyższona + węzeł...
  7. Zapytam weterynarza. Ja myślałam, że rozmaz to morfologia i te inne sprawy, bo miał tego sporo i dość szczegółowe.
  8. Witajcie, mój 7-letni sznaucer ma powiększony węzeł chłonny podłopatkowy i nieznacznie podżuchwowy, po tej samej stronie. Miesiąc temu miał profilaktyczne badania krwi - morfologia ok, ale trochę za wysoki poziom erytrocytów i białka (lekkie odwodnienie), biochemia - za wysoki poziom wit. B12. USG jamy brzusznej nie wykazało nic poza przewlekłym zapaleniem żołądka. Wszystkie narządy w normie. Pies dostawał omeprazol i coś osłonowego, nie pamiętam nazwy. Wczoraj odkryłam gulkę, pomiędzy łopatką a mostkiem. Jest miękka, przesuwa się, ucieka pod palcami. Wetka mówi, że to może być węzeł, ale nie musi. Węzeł podżuchwowy jest lekko powiększony, ale pies miał kilka lat temu erlichiozę i to może być pozostałość po tym. Kazano nam czekać kilka dni, a jeśli gulka się nie zmniejszy, to robić biopsję. Pies czuje się świetnie, ma apetyt, energię, wszystko jak zawsze. Czy to może być chłoniak?
  9. andzia69, pisałaś wcześniej o psiaku z syndromem końskiego ogona - czy są jakieś efekty po wszczepieniu komórek?
  10. Kupował ktoś może Dublin Doga dla labradora? Boję się, że rozmiar L (do 53 cm obwodu szyi) będzie za mały. Niby suczka ma 50 cm, ale jakoś nie jestem przekonana, a nie mogę wydrukować przykładowych obróż, bo wyskakuje mi jakiś błąd na stronie.
  11. My mamy ten sam problem - odkąd pamiętam. Co jakiś czas straszne przelewanie... do tego non stop żarcie trawy. Wet dał nam probiotyk BioProtect - po podawaniu przez 2 tygodnie problemy zniknęły na 2 miesiące! A teraz znów się zaczęło... dziś dzwoniłam do lecznicy i powiedziano mi, że mogę podawać ten probiotyk przez całe życie, ale mam też przyjechać na badania. Zrobimy badania trzustki (bo pies ma do tego problem z wagą i nie może schudnąć) i profil wchłaniania. Pytanie dla bardziej doświadczonych: czy faktycznie ten probiotyk można podawać "zawsze"? Czy robić jakieś przerwy pomiędzy kuracjami? Nic na ten temat w necie nie znalazłam...
  12. Ja mam 2 obroże z Kudłatego Artu. Jestem mega zadowolona, bo obroże miałam u siebie 4 dni od złożenia zamówienia i są super wykonane. Wszystko bez zarzutu. Można też liczyc na pomoc w wyborze koloru, tasiemki itd. ;) Ja dziś dorwałam dla brodatego norwegi Hurtta w TK Maxx`ie. Tylko nie mogę pojąć czemu na stronie Hurtty kosztują 115 zł, a tam 55? Ogromna obniżka. Szok normalnie :D
  13. Gandzia pod względem swojego zachowania jest po prostu psim ewenementem... nikt jej nie chce, bo każdy wie, do czego jest zdolna. To nie jest zwykły pies z problemami emocjonalnymi... ona jest niesamowicie silna i nie panuje nad tym, przez co stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych. W mieszkaniu wszystko zdemoluje, a kennel rozniesie w ciągu godziny. Skoro od gryzienia krat młody pies starł sobie zęby do miazgi... trzeba zadać sobie pytanie, co jest tak naprawdę dla niej najlepsze. Jesteśmy ludźmi, istotami myślącymi i to na nas spoczywa odpowiedzialność podejmowania właściwych decyzji. A wszystko to dla dobra psa. Co jest dla niej lepsze? Powolna "śmierć" za kratami, gdzie dokonuje codziennie autodestrukcji i cierpi czy może pozwolenie jej odejść? Nie zawsze utrzymywanie na siłę przy życiu jest szlachetne... trzeba wybrać mniejsze zło w tym wypadku. Moim zdaniem Gandzia jest nieadopcyjna. I bardzo się męczy. Wiem, że to brzmi okrutnie, ale w jej miejsce można by dać kilka psów z szansami na domek... psów, które w tym momencie umierają w schroniskach, bo nikt nie dał im szansy. A Gandzia dostała już kilka. I mimo tego, że otrzymała naprawdę wiele, nie można powiedzieć, że jest szczęśliwa. Decyzja trudna, przykra, przywołująca poczucie winy... bo lepiej jest nieraz robić sobie złudne nadzieje, że się uda... doskonale to znam. Ale w tym przypadku trwa to już bardzo długo. Trzeba do tego podejść odpowiedzialnie. A co na jej temat mówi p. Marek? Jakie jest jego zdanie w tej sprawie? EDIT: Dodam jeszcze, że dość istotny jest fakt, że Ania jest skłonna zrzec się praw do Gandzi chętnej osobie. Także jak ktoś widzi światełko w tunelu, to może działać. Nie podejmujemy pochopnych decyzji. Ania długo szukała pomocy dla gandzi, wszyscy szukali... Ci, co są najbardziej zaangażowani w jej sprawę, są raczej zgodni. Niemniej jednak jest to ostatnia szansa, jeśli ktoś chce wziąć Gandzię pod swoje skrzydła. Decyzja na pewno trudna... ale ta o eutanazji na pewno nie łatwiejsza i na pewno nie podyktowana przypływem emocji.
  14. Z tego co wyczytałam negatywnych skutków też jest trochę, choć występują rzadko. Niemniej jednak decyzja podjęta, więc sterylizujemy.
  15. Ona ma artrozę (zwyrodnienie), przepraszam za pomyłkę. Obawy wzięły się po po prostu z mojej niewiedzy ;) Sterylizacja jest jednak poważną ingerencją w organizm, więc wolałam się upewnić, czy nie przyniesie to negatywnych skutków pod tym właśnie kątem. Poza tym wiem, że np. u kobiet jest tak, że po okresie menopauzy są szczególnie narażone na właśnie osteoporozę i jest to spowodowane nagłym spadkiem estrogenów... jakby nie patrzeć u suk może być podobnie, bo też pozbawiamy ich tych hormonów. Znalazłam w internecie taki fragment: "(...)[I] stężenie tych najważniejszych żeńskich hormonów ma istotne znaczenie w rzeszotowieniu kości (osteoporozie). Utrata masy kostnej najwyraźniej zaznacza się w pierwszej dekadzie po menopauzie.[/I]" [LEFT][COLOR=#000000] [/COLOR] [/LEFT] Co do wagi to suczka miała bardzo dużą nadwagę, ale 2 lata temu ostro się za nią wzięliśmy i udało nam się osiągnąć wspaniałe efekty, które widoczne są do dziś. Mam nadzieję, że tak pozostanie.
  16. Dzięki za odpowiedź. W czwartek rano jedziemy do weta na badania (krew, serducho) i pokażę mu też zdjęcia rentgenowskie stawów. Chciałabym też zrobić, jeśli będzie opcja, powtórkę tych zdjęć, żeby zobaczyć jak się rozwija osteoporoza. No i mam mnóstwo pytań, dlatego pomyślałam, że warto się umówić na taką rozmowę. Wtedy też umówimy termin zabiegu.
  17. Witajcie, mój TŻ ma zamiar wysterylizować swoją 5-letnią sukę (labrador). Cieczki dostaje regularnie co ok. 5 miesięcy. Ostatnia skończyła sie na początku sierpnia. Sunia ma poczatek zwyrodnienia stawów, ale poza tym jest okazem zdrowia, jak na laba to ma świetną, bardzo smukłą sylwetkę. Z tego co wiem najlepiej sterylizować w środku cyklu i tak byśmy zrobili, ale szykuje nam się dłuższy wyjazd i w zasadzie jak nie teraz to potem do kolejnej cieczki znów nie będzie okazji, żeby to zrobić. Teraz ja mam miesiąc wolnego, więc mogłabym poświęcić jej maksimum mojego czasu. Jakie jest ryzyko zachorowania na jakieś sucze przypadłości, jeśli wykonamy sterylkę w niewłaściwym czasie? Czy ktoś się z tym spotkał? Jako wieloletnia wolontariuszka schroniska, gdzie wszystkie suki sterylizuje się od razu po upływie 2-tygodniowej kwarantanny nie zauważyłam u żadnej z nich żadnych przypadłości posterylkowych, a sterylizowane były w różnym czasie (pomijam skłonność do otyłości). W schroniskach nie zwraca się uwagi na to, w jakim momencie cyklu jest suka (oczywiście podczas cieczki i zaraz po niej nie wykonuje się zabiegu, chodzi mi o miesiące). Zastanawiam się więc, jak to wygląda w praktyce. Czy widać jakąś dużą różnicę między sukami sterylizowanymi w środku cyklu a np. zaraz po cieczce (miesiąc, góra dwa)? I czy sterylka może jakoś wpłynąć na rozwój osteoporozy?
  18. Ja, mając kilkanaście lat, zaraziłam się tym grzybem od małych kociaków, które miałam na DT... koszmar, leczenie długie i kosztowne, na szczęście wtedy jeszcze nie miałam psa. Bardzo zaraźliwe, zarówno dla ludzi jak i zwierząt...
  19. Dacie radę :D Bajka jako grubasek ważyła 36 kg, a po odchudzaniu - 29 :D
  20. Nero pojechał dziś rano do nowego domku! Ludzie świetnie, od rana dostaję relację smsową :) Nero ma teraz koleżankę, która niezbyt ciepło go powitała - ale chłopak okazuje uległość, więc mam nadzieję, że się dogadają.
  21. [quote name='Rinuś']Milka co robiliście, że suka Wam taką ładną sylwestkę nabrala?[/quote] Bardzo dużo pływała. Do najbliższego zbiornika wodnego mamy jakies pół godziny drogi. Ja w wakacje chodziłam tam z psami prawie codziennie + zmiana karmy. Na początku jadła "śmieciową" z supermarketu, ale TŻ i jego rodzinka zostali w porę uświadomieni i teraz Bajka ja Acanę. Dla niej pływanie jest najlepsze, bo ma zwyrodnienie stawów. Ładnie schudła i nabrała mięśni dzięki temu. Taką wagę trzyma cały czas. Wiadomo, zimą ze 2 kg dochodzi, ale potem szybko zrzuca. [quote]U Larego widać, że ma sporo luźnej skóry i nawet jak schudnie to ta skóra będzie wisieć i będzie wyglądał cały czas podobnie, no chyba że zrobisz mu operację plastyczną :evil_lol: Ciężko z wiszącej skóry zrobić mięśnie,nie wiem czy jak schudnie jeszcze z 4-5 kg to czy nie będzie wyglądał jeszcze gorzej...[/QUOTE] Mój Baster też ma strasznie dużo wiszącej skóry, szczególnie na szyi i karku. Jak leży na boku to skórę z karku i z grzbietu można mu wziąć w rękę, "rolować" ją wręcz. No i ona jest taka, hmm, jakby to ująć, chuda, pod spodem nie ma wałków tłuszczu ani nic. Na szyi to samo. Niefajnie to wygląda :P
  22. Dzięki dziewczyny :D Ja w sumie nie wierzyłam, że będzie aż taki efekt. Właśnie ja się zastanawiam nad dziedzicznością otyłości... rodzice mojego psa byli ogólnie dość duzi, ojciec krępy a matka dodatkowo tłuściutka. Pamietam że hodowczyni miała zawsze wypasione pieski. Dziwne, że mój pies i pies TŻta miały tyle samo ruchu, a mój nie schudł aż tyle... ciągle się zastanawiam czy on faktycznie waży za dużo czy po prostu ma taką budowę: zdania są podzielone, a widziało go wiele osób mających jakąś tam większą wiedzę... na wystawach też widzę przeważnie mocne pieski. Teraz też doszła taka kwestia, że ma implanta (kastracja chemiczna), jest niesamowicie żarty (zawsze był niejadkiem, a teraz jak czuje zapachy w kuchni to nie chce wyjść na dwór, mimo że spacery uwielbia) no i z jakiś kilogram więcej waży... ciężka sprawa.
  23. Fajny filmik! :D Teraz jest taka różnorodność psich zabawek w sklepach, że czasem żałuję, że mój nie pała do nich jakąś wielką miłością... aż korci żeby kupić. :P Co do wagi, to suka TŻta też miała problem ze zrzuceniem kilogramów. Dwa lata temu się za nią ostro wzięliśmy i udało się: [IMG]http://img547.imageshack.us/img547/9933/ed36.jpg[/IMG] Wiem, że ciężko odchudzić psa... i wierzę Ci, Fauka, że macie z tym problem. Mój sznup jest dość masywny i dużo ludzi mówi o nim, że jest gruby. Od szczeniaka był mocny i nabity, a i był czas kiedy faktycznie za dużo ważył, ma taką tendencję - ale wydaje mi się, że nigdy nie będzie miał sportowej sylwetki... czego bym nie robiła. ;) EDIT: naszło mnie takie pytanie: czy sądzicie, że otyłość, a raczej skłonność do niej może być dziedziczna? Jeśli tak, jak duży wpływ może mieć na wagę psa, nawet jeśli ten prowadzi aktywny tryb życia?
×
×
  • Create New...