sylwiaso Posted August 4, 2012 Posted August 4, 2012 [quote name='magenka1']przeniesienie Kamyka do Sylwio było najlepsze co kamyka mogło spotkać, jak widzę te fotki wyżej jak on jest kochany widać,że jest mu dobrze i jest szcześliwy[/QUOTE]Dziękuję magenko1!to jest wspaniały psiak,tylko trzeba z nim być i go pokochać takim jaki jest! Quote
marysia55 Posted August 4, 2012 Posted August 4, 2012 na tym polega miłość do zwierzęcia, że kochamy go takim jaki jest.One tez nas kochają takimi jakimi jesteśmy... nie stawiają żadnych warunków.Kamyś obyś trafił na 'ludzia' godnego twojej miłości. Quote
magenka1 Posted August 5, 2012 Posted August 5, 2012 zawsze mnie roszczulają jego fotki z tym językiem wystającym z pysia, on u Mori był zapomniany nie kochany jedynie my tu na forum go wspominałyśmy a teraz ktoś się o nie go troszczy ktoś go przytula chodzi z nim na spacery Quote
madcat1981 Posted August 7, 2012 Author Posted August 7, 2012 Też dałąm się złapać na tą torbę trzymaną przez Kamyka :) Dotarły nowe wpłaty, ale na razie nie moge zedytować posta. Jest OK, naprawię niebawem. Dziewczyny, też Kamień ma tylko nas. Może kiedyś znajdzie dom, ale póki co robimy tyle ile możemy. Sylwia i Willma oczywiście naj naj naj naj więcej. Dziękuję! Quote
sylwiaso Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Kochane dziewczyny!Dziękujemy!,ale co my byśmy z Kamysiem bez Was zrobiły........!!!!Także musimy się trzymać dla niego i wierzyć,że Kamyniu znajdzie Kochany domek!! Quote
agata51 Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 [quote name='sylwiaso']Kochane dziewczyny!Dziękujemy!,[B]ale co my byśmy z Kamysiem bez Was zrobiły........!!!![/B]Także musimy się trzymać dla niego i wierzyć,że Kamyniu znajdzie Kochany domek!![/QUOTE] Miałybyście święty spokój, bo bez nas o istnieniu Kamyka nawet byście nie wiedziały ;) Ciotki, dziękuję, że nie zapominacie o Kamyku. Ja, ma się rozumieć, też pamietam, tylko czasu ostatnio nie starczało. Ale już będę. Kasiu, jutro wyślę pieniądze, bo to przecież i za hotel, i za paszę trzeba zapłacić. Matko jedyna, jak ten czas zasuwa! Litości nie ma! Quote
sylwiaso Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 Oj tak czas litości nie ma!a my mamy nowe fotki,ale to już mój nadworny fotograf tym się zajmie!!Wielkie buziole przesyła Kamyś i ciotka sylwia dla wszystkich Kochanych Kamysiowych cioteczek:buzi::buzi::buzi: Quote
willma Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/9412/dsc03890yr.jpg[/IMG] Quote
__Lara Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 Kamyś :)))))))))))))))))))))))) Ty jesteś takim ciekawym psiakiem, że też domu jeszcze nie masz! Quote
sylwiaso Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 Dziś u nas o godz.18.30 była burza, siedziałam pod altanką jeszcze nie padało miałam za chwilkę iść pozamykać psiaki ,Kamyś był na placu zabaw jak zagrzmiało to Kamyniu przeskoczył siatkę 1,90 i w te pędy do mnie-JAAAA Zamarłam!!!!Nic mu się nie stało,ale u mnie był moment bliski zawału!Jak on przeszedł po siatce i potem przeskoczył?Kamysiu błagam nie rób tak więcej,bo ciotka padnie trupem! Quote
ocelot Posted August 23, 2012 Posted August 23, 2012 Ja bym poprosiła jeszcze raz konto Kamysia, czas długi trzymałam na pw i w niefrasobliwości swej skasowałam. Quote
madcat1981 Posted August 23, 2012 Author Posted August 23, 2012 Hmmm, o tych skokach to ja nieraz od Morii słyszałam, ale jakoś nie do końca sobie to wyobrazić mogłam. Jak widać nic w tym przesady jednak nie było;) Konto wysłałam (ktoś jeszcze chętny? :p), rozliczenie zaktualizowałam , hotel i karmę opłaciłam. Zdaje się, że to na razie wszystko. Aaaaa Kamynia nie wygłaskałam - chodź tu do ciotki pięknisiu :D Quote
agata51 Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 Kasiu, wielkie, wielkie dzięki :loveu: Kamyk, zlituj się - toż nam Sylwia na serce zejdzie! To wrażliwa kobita (żeby nie powiedzieć "przewrażliwiona"), nie rób jej takich numerów. A zresztą, niech się przyzwyczaja - może się uodporni. W tym zawodzie wrażliwość cenna rzecz, ale przewrażliwionym biada! Swoją drogą, mógł ze strachu na oślep w las albo do samego Łowicza pognać. Ale nie, do kolan Pańci wolał się przytulić. Nic to, że wysoko do nich było - prawdziwa miłość (zaprawiona szczyptą strachu ;)) pokona wszelkie przeszkody. Sylwijko, twój ci on jest :eviltong: Quote
agata51 Posted August 29, 2012 Posted August 29, 2012 Kamyczku, w sobotę ciotka jedzie na wakacje. Dużo powiedziane - dwa tygodnie babrania się w grzybach i rybach w towarzystwie trzech psów (małżonka raczej rzadko będę widywać) i w nieustannym stresie (co ta Betka jeszcze wymyśli?). Mam nadzieję, że dobre ciocie będą do ciebie zaglądać. Jak tylko wrócę, zacznę myśleć o wizycie u ciebie. Bądź grzeczny, piesku. Quote
__Lara Posted August 30, 2012 Posted August 30, 2012 Cioteczka agata51 wreszcie jedzie na wakacje :D Quote
luka1 Posted September 1, 2012 Posted September 1, 2012 dawno tu nie zaglądałam - a to sobie zajrzę :p Quote
sylwiaso Posted September 4, 2012 Posted September 4, 2012 Dziękujemy ciociu luko,że jesteś z nami!Pozdrawiamy z Kamysiem wszystkie Kochane cioteczki! Quote
agata51 Posted September 17, 2012 Posted September 17, 2012 Nakryłam was! Tzn. chciałam, ale mio nie wyszło, bo nikogo tu nie ma. Nieładnie. Wróciliśmy w komplecie (znów się udało!). Pewnie minie kilka dni, zanim się przystosuję do życia w wielkim mieście. Było cudnie, choć wieczory i nocki mocno chłodnawe, grzybów tyle, że starczyło na skromną jajeczniczkę - suszarki dwa tygodnie czekały w samochodzie na wysyp. Pierwszy raz wróciłam bez jednego suszonego grzyba, za to z trzema wielkimi słojami ryb w zalewie octowej. Nie ma lekko - 2 godziny smażenia odrabiałam prawie codziennie. Nie lubię tego prawie tak samo jak smażenia naleśników, ale w końcu coś musiałam robić. I nie wszystkie potwory lądowały na patelni wprost z Gospodarstwa Rybnego w Szwaderkach - mój dobry mąż wreszcie wrócił z wczasów z tarczą - cztery szczupaki w dwa tygodnie (z tego trzy ostatniego dnia w 15 minut)! Niech się cieszy, chłopisko. Należy mu się. Przez pozostałe 14 dni nic nie brało, więc pływał sobie i napawał się pięknem dzikiej przyrody. Musiał odreagować po nieudanych porannych grzybobraniach. A ja się w tym czasie byczyłam i tylko Betka zakłócała słodki błogostan, bo co jak co, ale zakłócić błogostan to ona potrafi. Ciąg dalszy w następnym odcinku. Pod warunkiem, że kogoś to w ogóle interesuje. Quote
__Lara Posted September 18, 2012 Posted September 18, 2012 No właśnie, grzybów brak :( agatko51, witamy :)))))))))))))))))))))))))))) Quote
madcat1981 Posted September 18, 2012 Author Posted September 18, 2012 Ano witamy Agatko:) znowu nam spotkanie nie wyszło, ale cieszę się, że wypoczęłaś. Ja dla odmiany ten czas przechorowałam, jakiś wirus od Zośki:roll: Właśnie robię przelew dla Sylwii. Trochę zabrakło, wezmę z kasy na ogłoszenia. Mam nadzieję, że u Kamyka wszystko ok:) miziammmmmmmm Quote
willma Posted September 19, 2012 Posted September 19, 2012 [IMG]http://imageshack.us/a/img14/5615/dsc04029mh.jpg[/IMG] Quote
__Lara Posted September 19, 2012 Posted September 19, 2012 [quote name='madcat1981']Ano witamy Agatko:) znowu nam spotkanie nie wyszło, ale cieszę się, że wypoczęłaś. Ja dla odmiany ten czas przechorowałam, jakiś wirus od Zośki:roll: Właśnie robię przelew dla Sylwii. Trochę zabrakło, wezmę z kasy na ogłoszenia. Mam nadzieję, że u Kamyka wszystko ok:) miziammmmmmmm[/QUOTE] A jak tam Zosia - rośnie? :) Quote
agata51 Posted September 20, 2012 Posted September 20, 2012 Jakoś nie mogę się pozbierać po powrocie. Kaśka, my to się chyba już nigdy nie spotkamy. Jak już jestem w tym Brzeźnie, tyłka nie chce mi się stamtąd ruszyć. Byłam raptem 2 razy w Olsztynku i raz w Nidzicy. Jak na mnie to i tak sporo. Ale skoro miałaś wirusa, to lepiej, że nie złożyłam ci wizyty - i bez tego biedna byłaś. Dagny też przywlokła jakieś świństwo z przedszkola (bo moja wnucha już w przedszkolu!) i pozarażała pół rodziny (dolegliwości żołądkowe - wszyscy czuli się jak na potężnym kacu). Jak dobrze, że byłam wtedy daleko! Wychodzi na moje - dzieci to zakała ludzkości! Wysłałam dziś stówkę, to pozaklejasz dziurę w ogłoszeniach. Doślę coś niebawem, tylko muszę najpierw nadrobić zaległości, bo w końcu zaczną mnie ścigać. A poza tym chcemy zobaczyć Zośkę - prawda, Lareńko? Dawaj nam tu jakąś foteczkę. Może znów trzeba zamówić pakiecik ogłoszeń? To, że ja już przestałam wierzyć, nie znaczy, że nie może zdarzyć się cud. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.