Jump to content
Dogomania

KAMYK, pies niebanalny. Od trzech lat w pensjonacie u Sylwiaso - zbieramy na utrzymanie i szukamy domu idealnego... niebanalnego ;-)


Recommended Posts

[quote name='magenka1']przeniesienie Kamyka do Sylwio było najlepsze co kamyka mogło spotkać, jak widzę te fotki wyżej jak on jest kochany widać,że jest mu dobrze i jest szcześliwy[/QUOTE]Dziękuję magenko1!to jest wspaniały psiak,tylko trzeba z nim być i go pokochać takim jaki jest!

Link to comment
Share on other sites

Też dałąm się złapać na tą torbę trzymaną przez Kamyka :)

Dotarły nowe wpłaty, ale na razie nie moge zedytować posta. Jest OK, naprawię niebawem.

Dziewczyny, też Kamień ma tylko nas. Może kiedyś znajdzie dom, ale póki co robimy tyle ile możemy. Sylwia i Willma oczywiście naj naj naj naj więcej. Dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sylwiaso']Kochane dziewczyny!Dziękujemy!,[B]ale co my byśmy z Kamysiem bez Was zrobiły........!!!![/B]Także musimy się trzymać dla niego i wierzyć,że Kamyniu znajdzie Kochany domek!![/QUOTE]

Miałybyście święty spokój, bo bez nas o istnieniu Kamyka nawet byście nie wiedziały ;)


Ciotki, dziękuję, że nie zapominacie o Kamyku. Ja, ma się rozumieć, też pamietam, tylko czasu ostatnio nie starczało. Ale już będę.

Kasiu, jutro wyślę pieniądze, bo to przecież i za hotel, i za paszę trzeba zapłacić. Matko jedyna, jak ten czas zasuwa! Litości nie ma!

Link to comment
Share on other sites

Dziś u nas o godz.18.30 była burza, siedziałam pod altanką jeszcze nie padało miałam za chwilkę iść pozamykać psiaki ,Kamyś był na placu zabaw jak zagrzmiało to Kamyniu przeskoczył siatkę 1,90 i w te pędy do mnie-JAAAA Zamarłam!!!!Nic mu się nie stało,ale u mnie był moment bliski zawału!Jak on przeszedł po siatce i potem przeskoczył?Kamysiu błagam nie rób tak więcej,bo ciotka padnie trupem!

Link to comment
Share on other sites

Hmmm, o tych skokach to ja nieraz od Morii słyszałam, ale jakoś nie do końca sobie to wyobrazić mogłam. Jak widać nic w tym przesady jednak nie było;)

Konto wysłałam (ktoś jeszcze chętny? :p), rozliczenie zaktualizowałam , hotel i karmę opłaciłam. Zdaje się, że to na razie wszystko. Aaaaa Kamynia nie wygłaskałam - chodź tu do ciotki pięknisiu :D

Link to comment
Share on other sites

Kasiu, wielkie, wielkie dzięki :loveu:

Kamyk, zlituj się - toż nam Sylwia na serce zejdzie! To wrażliwa kobita (żeby nie powiedzieć "przewrażliwiona"), nie rób jej takich numerów. A zresztą, niech się przyzwyczaja - może się uodporni. W tym zawodzie wrażliwość cenna rzecz, ale przewrażliwionym biada!

Swoją drogą, mógł ze strachu na oślep w las albo do samego Łowicza pognać. Ale nie, do kolan Pańci wolał się przytulić. Nic to, że wysoko do nich było - prawdziwa miłość (zaprawiona szczyptą strachu ;)) pokona wszelkie przeszkody. Sylwijko, twój ci on jest :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Kamyczku, w sobotę ciotka jedzie na wakacje. Dużo powiedziane - dwa tygodnie babrania się w grzybach i rybach w towarzystwie trzech psów (małżonka raczej rzadko będę widywać) i w nieustannym stresie (co ta Betka jeszcze wymyśli?). Mam nadzieję, że dobre ciocie będą do ciebie zaglądać. Jak tylko wrócę, zacznę myśleć o wizycie u ciebie. Bądź grzeczny, piesku.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nakryłam was! Tzn. chciałam, ale mio nie wyszło, bo nikogo tu nie ma. Nieładnie.

Wróciliśmy w komplecie (znów się udało!). Pewnie minie kilka dni, zanim się przystosuję do życia w wielkim mieście. Było cudnie, choć wieczory i nocki mocno chłodnawe, grzybów tyle, że starczyło na skromną jajeczniczkę - suszarki dwa tygodnie czekały w samochodzie na wysyp. Pierwszy raz wróciłam bez jednego suszonego grzyba, za to z trzema wielkimi słojami ryb w zalewie octowej. Nie ma lekko - 2 godziny smażenia odrabiałam prawie codziennie. Nie lubię tego prawie tak samo jak smażenia naleśników, ale w końcu coś musiałam robić. I nie wszystkie potwory lądowały na patelni wprost z Gospodarstwa Rybnego w Szwaderkach - mój dobry mąż wreszcie wrócił z wczasów z tarczą - cztery szczupaki w dwa tygodnie (z tego trzy ostatniego dnia w 15 minut)! Niech się cieszy, chłopisko. Należy mu się. Przez pozostałe 14 dni nic nie brało, więc pływał sobie i napawał się pięknem dzikiej przyrody. Musiał odreagować po nieudanych porannych grzybobraniach.
A ja się w tym czasie byczyłam i tylko Betka zakłócała słodki błogostan, bo co jak co, ale zakłócić błogostan to ona potrafi. Ciąg dalszy w następnym odcinku. Pod warunkiem, że kogoś to w ogóle interesuje.

Link to comment
Share on other sites

Ano witamy Agatko:) znowu nam spotkanie nie wyszło, ale cieszę się, że wypoczęłaś.
Ja dla odmiany ten czas przechorowałam, jakiś wirus od Zośki:roll:
Właśnie robię przelew dla Sylwii. Trochę zabrakło, wezmę z kasy na ogłoszenia.
Mam nadzieję, że u Kamyka wszystko ok:) miziammmmmmmm

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madcat1981']Ano witamy Agatko:) znowu nam spotkanie nie wyszło, ale cieszę się, że wypoczęłaś.
Ja dla odmiany ten czas przechorowałam, jakiś wirus od Zośki:roll:
Właśnie robię przelew dla Sylwii. Trochę zabrakło, wezmę z kasy na ogłoszenia.
Mam nadzieję, że u Kamyka wszystko ok:) miziammmmmmmm[/QUOTE]

A jak tam Zosia - rośnie? :)

Link to comment
Share on other sites

Jakoś nie mogę się pozbierać po powrocie.

Kaśka, my to się chyba już nigdy nie spotkamy. Jak już jestem w tym Brzeźnie, tyłka nie chce mi się stamtąd ruszyć. Byłam raptem 2 razy w Olsztynku i raz w Nidzicy. Jak na mnie to i tak sporo. Ale skoro miałaś wirusa, to lepiej, że nie złożyłam ci wizyty - i bez tego biedna byłaś. Dagny też przywlokła jakieś świństwo z przedszkola (bo moja wnucha już w przedszkolu!) i pozarażała pół rodziny (dolegliwości żołądkowe - wszyscy czuli się jak na potężnym kacu). Jak dobrze, że byłam wtedy daleko! Wychodzi na moje - dzieci to zakała ludzkości! Wysłałam dziś stówkę, to pozaklejasz dziurę w ogłoszeniach. Doślę coś niebawem, tylko muszę najpierw nadrobić zaległości, bo w końcu zaczną mnie ścigać. A poza tym chcemy zobaczyć Zośkę - prawda, Lareńko? Dawaj nam tu jakąś foteczkę.

Może znów trzeba zamówić pakiecik ogłoszeń? To, że ja już przestałam wierzyć, nie znaczy, że nie może zdarzyć się cud.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...