Jump to content
Dogomania

SCHRONISKO W POZNANIU. POTRZEBNA PPOMOC-wolontariusze!!!


***kas

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jeśli jest tu ktos, kto bywa w poznańskim schronie mam prośbę. Dostaliśmy takiego meila:

[I]Nie jestem z Poznania, ale jakiś czas temu-ponad tydzień, będąc
akurat z wizytą w Poznaniu, podczas spaceru w lesie za Maltą, znalazłam
szczeniaka przywiązanego do drzewa. Był tam na szczęście krótko,
ponieważ nie był wychudzony. Udałam się z nim na komisariat policji na
Polance (nie wiem czy to nazwa ulicy czy tylko osiedla), a tam ktoś
zadzwonił po pracownika schroniska w Poznaniu. Wiem, że wówczas było to najlepsze, co mogłam zrobić. Piesek był mały,najwyżej 3
miesięczny,śliczny, czarny i podpalany,ciut większy od jamniczka,więc
pewnie mieszaniec. Dla takiego malucha schronisko to nienajlepsze
miejsce, a ludzie zazwyczaj dość chętnie adoptują szczeniaki, więc może
Państwa Fundacja mogłaby pomóc, robiąc mu zdjęcie i zamieszczając na
stronie... Będę bardzo wdzięczna za pomoc.[/I]

Czy możecie zobaczyć czy jest taki szczeniak. Pewnie jeszcze na kwarantannie będzie, albo już ze szczeniakami. Bardzo prosze o pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny w schronie byłam dzisiaj, bo w piątek się nie wyrobiłam...:roll:
Szczeniaki mają być na boksach ogólnych w poniedziałek, tyle się dowiedzialam.
Szybki spacer po schronisku, te same mordeczki, nie widzialam żadnych nowych rasowców...
Był haszczak, ale nie mam fotek. Fotki bullowatych wrzuciłam na Bullowate do adopcji.

W środę pojadę jeszcze raz...

(wybaczcie, ale troche problemów mamy z naszym tymczasem, i okazuje się, że zanosi się na operację?)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Jeśli jest tu ktos, kto bywa w poznańskim schronie mam prośbę. Dostaliśmy takiego meila:

[I]Nie jestem z Poznania, ale jakiś czas temu-ponad tydzień, będąc [/I]
[I]akurat z wizytą w Poznaniu, podczas spaceru w lesie za Maltą, znalazłam [/I]
[I]szczeniaka przywiązanego do drzewa. Był tam na szczęście krótko, [/I]
[I]ponieważ nie był wychudzony. Udałam się z nim na komisariat policji na [/I]
[I]Polance (nie wiem czy to nazwa ulicy czy tylko osiedla), a tam ktoś [/I]
[I]zadzwonił po pracownika schroniska w Poznaniu. Wiem, że wówczas było to najlepsze, co mogłam zrobić. Piesek był mały,najwyżej 3 [/I]
[I]miesięczny,śliczny, czarny i podpalany,ciut większy od jamniczka,więc [/I]
[I]pewnie mieszaniec. Dla takiego malucha schronisko to nienajlepsze [/I]
[I]miejsce, a ludzie zazwyczaj dość chętnie adoptują szczeniaki, więc może [/I]
[I]Państwa Fundacja mogłaby pomóc, robiąc mu zdjęcie i zamieszczając na [/I]
[I]stronie... Będę bardzo wdzięczna za pomoc.[/I]

Czy możecie zobaczyć czy jest taki szczeniak. Pewnie jeszcze na kwarantannie będzie, albo już ze szczeniakami. Bardzo prosze o pomoc.[/quote]

To chyba wątek o tym piesku, o którym pisze Supergoga:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1169/sliczny-ok3-miesieczny-jamniczek-w-poznanskim-schronisku-149025/[/URL]

Gdyby udało Wam się czegoś dowiedzieć o tym psiaku to proszę zajrzyjcie na jego wątek i napiszcie. Widać, że dziewczynie, która go znalazła ta sprawa nie daje spokoju. Może wspólnymi siłami uda się znaleźć dla niego dom.

Link to comment
Share on other sites

dlatego tak wygląda, bo musiała pewnie przytyć po sterylizacji(z tego co wiem to w poznańskim schronisku wszystkie suki są sterylizowane i rzeczywiście się tego trzymają)
hmm....a przy takiej ilości psiaków to w sumie ciężko byloby im wyprowadzać wszystkie na spacer...
pies świetny, oby szybko znalazła dom:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mowgli']dlatego tak wygląda, bo musiała pewnie przytyć po sterylizacji(z tego co wiem to w poznańskim schronisku wszystkie suki są sterylizowane i rzeczywiście się tego trzymają)
hmm....a przy takiej ilości psiaków to w sumie ciężko byloby im wyprowadzać wszystkie na spacer...
pies świetny, oby szybko znalazła dom:)[/quote]
sterylizacja sama w sobie to nie gwarancja nadwagi. To brak ruchu i nędzne jedzenie.
I nikt nie oczekuje spacerów od pracowników, bo to niewykonalne, od tego jest wolontariat...działający od 7 do 15...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mowgli']dlatego tak wygląda, bo musiała pewnie przytyć po sterylizacji(z tego co wiem to w poznańskim schronisku wszystkie suki są sterylizowane i rzeczywiście się tego trzymają)
hmm....a przy takiej ilości psiaków to w sumie ciężko byloby im wyprowadzać wszystkie na spacer...
pies świetny, oby szybko znalazła dom:)[/quote]


O, jaka świetnie zorientowana osoba :diabloti:.
Podziwiam łatwość, z jaką niektórzy rozkładają rączki, mówiąc "nie da się"... :roll:

Link to comment
Share on other sites

ciekawe ...kas co tzn „nędzne jedzenie”
Niestety wiele suk po sterylizacji ma problemy z nadwagą mimo częstych spacerów z właścicielami i karmy typu obesity czy light.
To prawda, ze Morski ma nadwagę, ale schronisko to nie salon odnowy biologicznej tylko smutne miejsce samo w sobie, tak jak smutne są domy dziecka, samotnej starości czy hospicja.
Tam trafiają psy niechciane, porzucone, często maltretowane, bardzo chore itp. więc tak sobie myślę, że pracownicy tam mają pewnie problemy większej wagi niż psiej nadwagi. A z tego co wiem są tam wolontariusze i spacerują z psiakami, ale kilkaset psów pewnie ciężko codziennie wyprowadzać.
Nie twierdzę wcale Moniko P, że się „nie da”. Da się, ale nie ma co narzekać tylko trzeba coś robić.
Moja ostatnia wizyta tam miała miejsce jakieś pół roku temu i uwierzcie mi proszę, że przeciętne schronisko w Polsce wygląda o wiele gorzej niż to w Poznaniu.
Jutro tam jadę z karmą, „trochę nędzniejszą” niz Royal czy Hills.
Przy okazji rozejrzę się czy są jakieś psiaki, dla których wspólnymi siłami moglibyśmy znaleźć DT lub DS.
A więc nie ma co narzekać tylko do dzieła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mowgli']ciekawe ...kas co tzn [B]„nędzne jedzenie”[/B]
Niestety wiele suk po sterylizacji ma problemy z nadwagą mimo częstych spacerów z właścicielami i karmy typu obesity czy light.
To prawda, ze Morski ma nadwagę, ale schronisko to nie salon odnowy biologicznej tylko smutne miejsce samo w sobie, tak jak smutne są domy dziecka, samotnej starości czy hospicja.
Tam trafiają psy niechciane, porzucone, często maltretowane, bardzo chore itp. więc tak sobie myślę, że pracownicy tam mają pewnie problemy większej wagi niż psiej nadwagi. A z tego co wiem są tam wolontariusze i spacerują z psiakami, ale kilkaset psów pewnie ciężko codziennie wyprowadzać.
Nie twierdzę wcale Moniko P, że się „nie da”. Da się, ale nie ma co narzekać tylko trzeba coś robić.
Moja ostatnia wizyta tam miała miejsce jakieś pół roku temu i uwierzcie mi proszę, że przeciętne schronisko w Polsce wygląda o wiele gorzej niż to w Poznaniu.
Jutro tam jadę z karmą, „trochę nędzniejszą” niz Royal czy Hills.
Przy okazji rozejrzę się czy są jakieś psiaki, dla których wspólnymi siłami moglibyśmy znaleźć DT lub DS.
A więc nie ma co narzekać tylko do dzieła.[/quote]


Przyjrzyj się temu co mają w miskach. Jak dla mnie to własnie nędzne jedzenie. Duża zawartośc kaszy czy innych "wypełniaczy", natomiast, nazwijmy to mięsem są odpadki wędliniarskie, takie co to można za darmo u rzeźnika dostać, często ze sporo zawartością soli.

Nie twierdze, że w poznaniu jest tragicznie, masakrycznie, są gorsze schrony. Pod tym względem Poznań na pewno jest w czołówce tych lepszych, jest zasadniczo sporo miejsca, psy są w całkiem niezłych warunkach, mają budy.

Co nie znaczy, że wszystko jest cacy. Sporo nieprawidłowości, psy znikaja, a przy adopcji nie wiadomo skąd się pies wziął, i gdzie szukać jego danych. Maja po 2-3 chipy wszczepione. Słowem bałagan organizacyjny.

Co do wolontariatu, jedna dziewczyna siedzi na boksach, jedna w biurze. Oczywistym jest więc, że nie są w stanie wyprowadzić i wybiegać wszystkich psów...
I tutaj mamy kolejnego kruczka, wolontariat od 7-15, wybaczcie mi bardzo ale wtedy to ja siedzę na uczelni, albo w pracy. Jak większość ludzi, która chciała by pomoc. Taka gorzka refleksja.

I bardzo lubię osoby, które były "jakieś pól roku temu" i wiedzą wszystko najlepiej.
Tak się składa, że przez ostatnie kilka miesięcy jestem tam co tydzień, często 2-3 razy w tygodniu, także wiem o czym piszę.

Niemniej jednak nie o przepychanki słowne tu chodzi, a pomoc zwierzakom. Dlatego cieszę się, że mamy kolejną osobę, która poświeci swój czas, pieniądze, siły, nerwy i pomoże nam pomagać :p

Link to comment
Share on other sites

przy mojej ostatniej wizycie jeszcze była. znaczy się w niedziele.

Czyli zakładam, że w schronie jest. Mogła pójść na sterylkę (była sama w boksie, mimo tego ze łagodna). Mogli ją przenieść do innego boksu (z psami, może siedziec gdzies schowana)

W środę będę rozejrzę się za nią. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mowgli']ciekawe ...kas co tzn „nędzne jedzenie”
Niestety wiele suk po sterylizacji ma problemy z nadwagą mimo częstych spacerów z właścicielami i karmy typu obesity czy light.
To prawda, ze Morski ma nadwagę, ale schronisko to nie salon odnowy biologicznej tylko smutne miejsce samo w sobie, tak jak smutne są domy dziecka, samotnej starości czy hospicja.
Tam trafiają psy niechciane, porzucone, często maltretowane, bardzo chore itp. więc tak sobie myślę, że pracownicy tam mają pewnie problemy większej wagi niż psiej nadwagi. A z tego co wiem są tam wolontariusze i spacerują z psiakami, ale kilkaset psów pewnie ciężko codziennie wyprowadzać.
Nie twierdzę wcale Moniko P, że się „nie da”. Da się, ale nie ma co narzekać tylko trzeba coś robić.
Moja ostatnia wizyta tam miała miejsce jakieś pół roku temu i uwierzcie mi proszę, że przeciętne schronisko w Polsce wygląda o wiele gorzej niż to w Poznaniu.
Jutro tam jadę z karmą, „trochę nędzniejszą” niz Royal czy Hills.
Przy okazji rozejrzę się czy są jakieś psiaki, dla których wspólnymi siłami moglibyśmy znaleźć DT lub DS.
A więc nie ma co narzekać tylko do dzieła.[/quote]


Mowgli, ja aż za dobrze wiem, co się tam powinno, co można, a czego rzeczywiscie nie można zrobić.
Nadwaga psów to nie tylko problem "kosmetyczny", a raczej zupełnie nie - to problem z przeciążonymi ponad wszelką miarę stawami, z poruszaniem się, alergiami, infekcjami przewodu pokarmowego, uporczywymi biegunkami, chorobami wątroby, nerek, cukrzycą, przebiałczeniem, a co za tym idzie zaburzeniami także w zachowaniu, czyli ogólnie rzecz biorąc mniejszymi szansami na adopcję....mam wyliczać dalej? Uważasz, że to nie jest problem, którym powinni zajmować się pracownicy schroniska?

Przeciętne schronisko w Polsce z pewnością wygląda gorzej, ale przeciętne schronisko w Polsce ma budżet o wiele mniejszy, niż poznańskie, a poza tym to nie w finansach rzecz, a w chęciach. Zwykłych, ludzkich chęciach - ruszenia czterech liter z wygodnego krzesła, ruszenia głową, o sercu nie wspomnę.
Jak by Ci to, mowgli, powiedzieć - tam trzeba mieć więcej w sercu, niż w dupie. A niestety nie spotkałam tam nikogo, kto by ten warunek spełniał.


Nota bene jak na osobę, która była tam pół roku temu świetnie się orientujesz....

Link to comment
Share on other sites

Mowgli a czy Ty sugerujesz, że osoby tutaj piszące nic nie robią podczas gdy pracownicy schroniska mają tak wiele do roboty? W ciągu ostatniego czasu byłam 2 razy w schronisku i nie widziałam tam ani jednego pracownika, który by coś robił przy psach, prócz ogrodnika, który przycinał drzewka i dwóch pracowników, którzy przechadzali się i plotkowali.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj w schronie można było odkryć:
-że był jeden starszy, taki około 3-4 miesięczny szczeniak, suczka, niesamowicie urocza, koloru beżowego-na boksie 9/12, poza tym żadnych innych szczeniąt,
-na boksie 3/3 siedzi bardzo ładny, dostojny, w typie rasy ON, wygląda na starszego, zawołany przychodził spokojnie do krat żeby się zapoznać,
-i teraz coś zaskakującego, może ktoś z Was będzie wiedział dlaczego tak jest-w boksach jest trochę amstafów, raczej wyglądają na starsze, siedzą z innymi psami, a w boksie niedaleko Morsika, chyba na 7/8 siedzi prześliczny „red nose”, podobnie jak Morsik sam w boksie, a naprzeciwko tych boksów numerowanych jako 7, siedzi też w dużym boksie sama suka „red nose'a”...czyżby red nosy nie tolerowały zupełnie innych psów???...przy kontakcie z człowiekiem wydawały się bardzo przyjazne, merdały ogonkami, wyglądały na młode, najwyżej kilkuletnie
A tak poza tym wiele innych istot czekających na swojego pana, małe i duże, młode i starsze, większość mieszańce.
Ja ze swojej strony namawiam wszystkich na ich adopcje, do DS lub choćby DT. Sam już mam kilka zwierzaków i niestety nie dam rady.
Pozdrawiam wszystkich

Link to comment
Share on other sites

Mowgli, a nie mogłabyś o przyczyny izolowania bullowatych zapytać w samym schronisku? Z Twoich wypowiedzi wynika, że masz tam świetne kontakty ;-).

[quote name='mowgli']Dzisiaj w schronie można było odkryć:
-że był jeden starszy, taki około 3-4 miesięczny szczeniak, suczka, niesamowicie urocza, koloru beżowego-na boksie 9/12, poza tym żadnych innych szczeniąt,
-na boksie 3/3 siedzi bardzo ładny, dostojny, w typie rasy ON, wygląda na starszego, zawołany przychodził spokojnie do krat żeby się zapoznać,
-i teraz coś zaskakującego, może ktoś z Was będzie wiedział dlaczego tak jest-w boksach jest trochę amstafów, raczej wyglądają na starsze, siedzą z innymi psami, a w boksie niedaleko Morsika, chyba na 7/8 siedzi prześliczny „red nose”, podobnie jak Morsik sam w boksie, a naprzeciwko tych boksów numerowanych jako 7, siedzi też w dużym boksie sama suka „red nose'a”...czyżby red nosy nie tolerowały zupełnie innych psów???...przy kontakcie z człowiekiem wydawały się bardzo przyjazne, merdały ogonkami, wyglądały na młode, najwyżej kilkuletnie
A tak poza tym wiele innych istot czekających na swojego pana, małe i duże, młode i starsze, większość mieszańce.
Ja ze swojej strony namawiam wszystkich na ich adopcje, do DS lub choćby DT. Sam już mam kilka zwierzaków i niestety nie dam rady.
Pozdrawiam wszystkich[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny z Poznania, spojrzcie prosze na ostatnie strony ponizszego watku. Strasznie zasiedzialy mi sie tymczasowiczki, i coraz trudniej bedzie im mnie opuscic.. Moze moglybyscie pomoc z ogloszeniami, plakatami..?

[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=138556&page=53[/url]

Bardzo prosze!!!

Link to comment
Share on other sites

jutro albo w piątek jestem w schronie. Dowiem się co i jak. Wybaczcie dziewczyny, ale mnie chcą do szpitala wsadzić, przed czym się usilnie bronię, także czasowo nie wyrabiam. Potrzeba kogoś do pomocy.

Co do psów w boksach pojedynczych, często siedzą tam psy przed sterylizacją i kastracja. Sa to psy schodzące z kwarantannym, ale przed adopcją...a ze względów bezpieczenstwa trzymane w tzw "jedynkach"

Co do TTB, boże, drogi, ile ich tam jest? :placz: muszę zweryfikować sytuację...
będą foty w środę albo piątek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']jutro albo w piątek jestem w schronie. Dowiem się co i jak. Wybaczcie dziewczyny, ale mnie chcą do szpitala wsadzić, przed czym się usilnie bronię, także czasowo nie wyrabiam. Potrzeba kogoś do pomocy.

Co do psów w boksach pojedynczych, często siedzą tam psy przed sterylizacją i kastracja. Sa to psy schodzące z kwarantannym, ale przed adopcją...a ze względów bezpieczenstwa trzymane w tzw "jedynkach"
[/QUOTE]

Czy coś się w schronisku zmieniło? Dotychczas suki do sterylizacji były umieszczane w boksach 9/10 i/lub 9/11. W pojedyńczych boksach siedziały psy, co do których były obawy, że mogą się nie zgadzać z innymi ( głównie bullowate). Cała reszta, nawet jeśli któraś suka czekała, aż minie "kwarantanna" po sterylce, była w boksach "wieloosobowych", ew. w 9/10 i 9/11.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...