Jump to content
Dogomania

Grozny pies rasy Amstaff zaatakowal dziecko i zagryzl psa


kell46

Recommended Posts

[quote name='EFMAN']Ale też dotyczy amstafa i nieodpowiedzialnego właściciela,a chyba o tym jest ten wątek(między innymi)prawda?[/quote]

Piesek zaatakowany przez amstafa, o którym mowa w tym temacie zginął, a Twój pies nie został zaatakowany. Być może faktycznie amstaf chciał się bawić. Nie wiem ile miał lat, mogę tylko domniemywać.
Też boję się tej rasy, ale do głowy by mi nie przyszło mówić "nie cierpię amstafów". Nie popadajmy może w paranoję, bo takie pisanie to tylko krzywdę danej rasie robi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='an1a']
Ja nie cierpię kierowców w białych samochodach, bo jeden prawie mnie potrącił na pasach :roll:[/quote]


[FONT=Arial][B]zgadzam się z tobą :roll::evil_lol:[/B][/FONT]


[FONT=Arial]boshe ....jaki ten narodek :roll:...pipipi... powiem tak jak mawiał mój szkolny qmpel ... w d***** była g**** widziała [se wygwiazdkowałam] ale na tym polega ta wasza dyskusja ....bo są domniemane słowa włascicieli maltańczyka i włascicielki ASTa ...KTO TO WIDZIAŁ wszystko na własne oczy jak było ....:razz::razz::razz:...
Po drugie ... jeśli byłby to np ,sznaucer , foxterier , spaniel [ zaręczam że i fox i spaniel tak samo mogą przetrącic kark innemu :cool1:]
....a nie ast , nie było by takiej jatki typu zabić suke , zabrać , pogrzebać ...by było biedny pies ...nieszczęście dla obu rodzin ...taaaaa BULLOWATY ....zabić :mad:
flakami wywraca jak zaczyna sie jatka wokół bullowatych FAKTowe czytelnictwo się kłania .... dobrej nocy ...a co do psa w domu mój dom moje królestwo :diabloti:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EFMAN']To może ja też wtrącę moje trzy grosze
Nigdy nie przepadałam za amstafami a teraz ich nie cierpie:mad:
Jestem zła i rozżalona.
Ast nalużnej smyczy doskoczył do mojego mini pieska,mały przerażony odskoczył w bok.efekt spotkania ,zerwane wiązadło krzyżowe.
Całe szczęście,maluch zdążył skoczyć .gdyby nie zdążył miałby złamany kręgosłup.Właściciel amstafa poprostu stwierdził,że jego pies chciał się bawić.[/quote]

[CENTER][FONT=Comic Sans MS]Mówisz tu o jednym psie a nie o rasie
Równie dobrze mógłby to by labo, bo nigdy nie wiadomo jaką ma psychikę.
[/FONT] [/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']
[FONT=Arial]Po drugie ... jeśli byłby to np ,sznaucer , foxterier , spaniel [ zaręczam że i fox i spaniel tak samo mogą przetrącic kark innemu :cool1:][/FONT]
[FONT=Arial]....a nie ast , nie było by takiej jatki typu zabić suke , zabrać , pogrzebać ...by było biedny pies ...nieszczęście dla obu rodzin ...taaaaa BULLOWATY ....zabić :mad:[/FONT]
[/quote]
Byłoby dokładnie to samo :p Poczytaj sobie temat o śmierci Konwali, też padło nie raz: igła :razz: aż tak się wielbiciele rasy nie obruszyli.

Co do tego, że pies agresywny tylko do psów, nic nie zrobi człowiekowi, to nei oszukujmy się, zrobi anwet przypadkowo. Moja siostra maiła złamaną rekę w nadgarstku z przemieszczeniem, szpetna sprawa, bo jakiś kundelek postanowił się zabaiwić z moją suką - nie był agresywny, a krzywde zrobił, bo jego właściciel go nie dopilnowali.

Nie może być tak, że przez czyjąś lekkomyślnośc ginie zwierze, nie wiem jakie widzicie inne wyjście jak surowe kary dla właścicieli :shake: W przeciwnym wypadku w końcu kary będą takie i za takie pierdoły, że mało kto z nas będzie mógł miec psa :shake:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Czytałam ...znam temat , ale głównie chodzi o to że u Konwalii wiadomo jak zdarzenie przebiegało ...kobieta z psem dosłownie nawiała stamtąd ... a tutaj ...KTO Z WAS to widział by tak osądzać ...
Mam ASTa i owszem ...wychowany z yorkami , beaglami ... zaatakowany przez dobka i ONka i co mam pozabijać tamte psy ... szczypnięty w łapę tylną przez mix jamnika ,oraz ugryziony w udko przez mix szitsiaka z pekinem taka przytulajska krzyżówka podgryzająca i ludzi i psy ...ale jest taki milusi , malusi ...póki co mój nie startnął ...ale nie ręczę ...tak jak człowiekowi może siąś psychika tak i psu ...kazda cierpliwość kiedyś się kończy ...Póki co mam spokój , bo tamci właściciele mają TEŻ sie na baczności , już nie wmawiają nikomu że mają pieseczki grzeczne i łagodne , a tutaj ...
nie mam zamiaru osądzać żadnej z osób , nie było mnie tam i nie mam do tego prawa .... a i jeszcze jedno kto z Was zna ta ASTkę ze tak wołacie ze jest taka agresywna , to powinien stwierdzic szkoleniowiec , a nie forumowicze o umiarkowanej wiedzy o psychice psów [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EFMAN']To może ja też wtrącę moje trzy grosze
Nigdy nie przepadałam za amstafami a teraz ich nie cierpie:mad:
Jestem zła i rozżalona.
Ast nalużnej smyczy doskoczył do mojego mini pieska,mały przerażony odskoczył w bok.efekt spotkania ,zerwane wiązadło krzyżowe.
Całe szczęście,maluch zdążył skoczyć .gdyby nie zdążył miałby złamany kręgosłup.Właściciel amstafa poprostu stwierdził,że jego pies chciał się bawić.[/quote]

ale czy widzisz różnicę między amstaffem a PSEUDO amstaffem?
Bo mówię Ci, że jest DUŻA... zarówno miedzy psami, jak i właścicielami psów :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']
Co do tego, że pies agresywny tylko do psów, nic nie zrobi człowiekowi, to nei oszukujmy się, zrobi anwet przypadkowo. Moja siostra maiła złamaną rekę w nadgarstku z przemieszczeniem, szpetna sprawa, bo jakiś kundelek postanowił się zabaiwić z moją suką - nie był agresywny, a krzywde zrobił, bo jego właściciel go nie dopilnowali.
[/quote]
Przecież każdy pies ma zęby i ma swoją masę. Mój poprzedni pies mocno okaleczył psa mniejszego od siebie, który wybiegł za swoje ogrodzenie i uwiesił mi się zębami na łydce. Leciał do mnie, ja uciekałam, mój pies go gonił.
Później zrzucił mnie z roweru ONek, który wybiegł z lasu (spacer z właścicielami), pogryzł po nogach i se poszedł :diabloti:
Aaaa i ogólnie takiego małego brzdąca do pół łydki nie mogłam odczepić od nogi, krew się lała a ten wisiał jak pijawka :evil_lol: Krew się lała, a właściciel odwoływał go z kilku metrów.
Ogólnie to nie cierpię wszystkich psów, bo zęby mają :diabloti:
I na koniec - moja babcia ma złamaną rękę - dlaczego? Ano dlatego, że jakiś beagle był natrętny, suka rodziców już była na niego wnerwiona i do niego doskoczyła, a że smycz ma kiedyś koniec - babcia zaliczyła podłoże.
Cholerne wszystkie psy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kurza dupa, że tak powiem (chciałam coś innego powiedzieć, ale chyba by mnie zbanowali). Nie chodzi o tego cholernego asta, i wszystkie inne asty na świecie. Chodzi o to, że właścicielka po prostu psa NIE DOPILNOWAŁA!!
Skutek? Inny pies zszedł śmiertelnie. To nie nagonka na konkretną rasę, bo jak juz pisałam wczesniej, miałam do czynienia z kompletnie dupowatą bullterierką, której inne psy właziły na głowę, a raczej łeb.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EFMAN']
Nigdy nie przepadałam za amstafami a teraz ich nie cierpie:mad:
[/quote]

a ja uwielbiam amstaffki. Piękne psy, niezwykle inteligentne i łagodne jak baranki.
Mają tylko kilak warunków:
- rodowód = rodzice z przebadaną psychiką,
-dobra socjalizacja
-mądry właściciel

Amstafki są cudne. gdyby nie było bokserów to miałabym właśnie amstafka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja'][FONT=Arial]Czytałam ...znam temat , ale głównie chodzi o to że u Konwalii wiadomo jak zdarzenie przebiegało ...kobieta z psem dosłownie nawiała stamtąd ... a tutaj ...KTO Z WAS to widział by tak osądzać ...[/FONT]
[FONT=Arial]Mam ASTa i owszem ...wychowany z yorkami , beaglami ... zaatakowany przez dobka i ONka i co mam pozabijać tamte psy ... szczypnięty w łapę tylną przez mix jamnika ,oraz ugryziony w udko przez mix szitsiaka z pekinem taka przytulajska krzyżówka podgryzająca i ludzi i psy ...ale jest taki milusi , malusi ...póki co mój nie startnął ...ale nie ręczę ...tak jak człowiekowi może siąś psychika tak i psu ...kazda cierpliwość kiedyś się kończy ...Póki co mam spokój , bo tamci właściciele mają TEŻ sie na baczności , już nie wmawiają nikomu że mają pieseczki grzeczne i łagodne , a tutaj ...[/FONT]
[FONT=Arial]nie mam zamiaru osądzać żadnej z osób , nie było mnie tam i nie mam do tego prawa .... a i jeszcze jedno kto z Was zna ta ASTkę ze tak wołacie ze jest taka agresywna , to powinien stwierdzic szkoleniowiec , a nie forumowicze o umiarkowanej wiedzy o psychice psów [/FONT][/quote]
Oczywiście masz rację, że różnie mogło być. Ale dla mnie jeśli człowiek nie dopilnował swojego psa, czego efektem jest śmierć innego, to nalezy mu sie za to kara, a w szczególnych przypadkach i odebranie/uśmiercenie psa.
Chociaż w tym przypadku pomijając wszystkie niewiadome, to jedno jest pewne: suka wyszła sama, bez kagańca na klatkę schodową - tu jest wina właścicielki ewidentna i do tego nie powinno dojść. Nie dlatego, ze drzwi nagle spadły z zawiasów, kaganiec szczelił, tylko nie zostały zastosowane podstawowe środki ostrożności. Gdyby syt. była odwrotna i to maltan wypadł na klatkę do schodzącej astki, to syt. byłaby całkiem inna.

I jeszcze jedno: moja suka kiedyś wpadła na asta/pita. Nie wyhamowała... karabińczyk zawiódł. Gdyby zrobiła mu wóczas krzywdę <tu mocno teoretyzuje, bo co najwyżej mógłby przygłuchnąc chwilowo ;) > to poszłaby pod igłę natychmiast, z prostej przyczyny: nie byłabym pewne czy mogę przed nią chronić inne psy.

[B]an1a [/B]- dla mnie to nie jest powód do nienawidzenia psów :razz: tylko włascicieli psów, którzy nie pilnują ich. Każdy kto maiła sukę z cieczką, wie jak to fajnie :p

Link to comment
Share on other sites

Moja minaturowa sznaucerka (już za TM), pogryzła kiedys jamniorka. Wina nie była moja, jej tym bardziej. Wiki podczas chemioterapii robiła się agresywna, być może z powodu samopoczucia, zdenerwowania, licho wie czego. Pan spacerował sobie z jamniorkiem bez smyczy, psiak młody, chciał się bawić. Wiki kilkakrotnie warknęła ostrzegawczo, ale pan na moją sugestię zapięcia pieska na smycz rozesmiał się i stwierdził "no przecież pobawią się tylko, niech pani nie będzie taka dzika" :roll:

Efekt? Użarła jamnika w bok; dość dotkliwie, jamniczka darła się jak cholera, facet wydarł na mnie pyszczydło, że takie psy w ogóle nie powinny wychodzić na dwór, a jesli już to z kagańcem. Wkurzył mnie, powiedziałam kilka niecenzuralnych słów i poszłam dalej. Usypiać to jednak należałoby właścicieli bez pomyślunku i głowy na karku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']
Chociaż w tym przypadku pomijając wszystkie niewiadome, to jedno jest pewne: suka wyszła sama, bez kagańca na klatkę schodową - tu jest wina właścicielki ewidentna i do tego nie powinno dojść.
[/quote]



[FONT=Arial]żartujesz ..prawda , ze pies ma po domu chodzić w kagańcu :razz::razz:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Oczywiście masz rację, że różnie mogło być. Ale dla mnie jeśli człowiek nie dopilnował swojego psa, czego efektem jest śmierć innego, to nalezy mu sie za to kara, a w szczególnych przypadkach i odebranie/uśmiercenie psa. [/quote]
[B]zerduszko[/B], nie zgodzę się, że kara takiemu człowiekowi się należy - on ją MUSI ponieść!:angryy:
i to fakt.
ale dlaczego piszesz, że ma nią być "[I]odebranie/[B]uśmiercenie [/B]psa[/I]"?:crazyeye:
to kara będzie w końcu dla pajaca, który nie potrafi psa wychować ani upilnować czy dla psa? :shake:

[QUOTE]Gdyby syt. była odwrotna i to maltan wypadł na klatkę do schodzącej astki, to syt. byłaby całkiem inna.[/QUOTE]
e tam, gdyby suka zaatakowała psa, który nie interesowałby się nią, to była by ta sama jadka - wtedy 2x potrzebniejsza.

[QUOTE]I jeszcze jedno: moja suka kiedyś wpadła na asta/pita. Nie wyhamowała... karabińczyk zawiódł. Gdyby zrobiła mu wóczas krzywdę <tu mocno teoretyzuje, bo co najwyżej mógłby przygłuchnąc chwilowo ;) > to poszłaby pod igłę natychmiast, z prostej przyczyny: nie byłabym pewne czy mogę przed nią chronić inne psy.[/QUOTE]
Jezu Chryste... uśpiłabyś sukę bo wdała się w bójkę z psem?:crazyeye:
Boże, to ja już dawno powinnam swoje pousypiać, kurde,a le ja głupia! Zamiast kasę przetapiać i pakować w chorą sukę, to powinnam ja wziąć i uśpić, bo kiedyś się pogryzła z moim psem o kość... cholera, nie pomyslałam:razz:
Sorry, za ironię, ale inaczej nie mogę. To co piszesz w tej chwili to albo żart, albo...:zly7:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patisa'] [B]zerduszko[/B], nie zgodzę się, że kara takiemu człowiekowi się należy - on ją MUSI ponieść!:angryy:
i to fakt.
ale dlaczego piszesz, że ma nią być "[I]odebranie/[B]uśmiercenie [/B]psa[/I]"?:crazyeye:
to kara będzie w końcu dla pajaca, który nie potrafi psa wychować ani upilnować czy dla psa? :shake:[/quote]
Prosze, odłoz emocję na bok - napisałam "w szczególnych przypadkach". I nei jako kara, przeczytaj kilka stron wstecz.


[quote name='Patisa']Jezu Chryste... uśpiłabyś sukę bo wdała się w bójkę z psem?:crazyeye:[/quote]
Jeszcze raz - piszmy przede wszystkim myśląc, nie czując. Napisałam, ze gdyby zrobiła mu krzywdę. I nie wdała sie w bójkę, gdyby do niej doszło, to zostałoby z niej futro. Zresztą, gdyby miała takie możliwości, jak zrobienie krzywdy astowi, to bym ją uśpiła z innego powodu. Uważasz, ze ok byłoby ją trzymac, bo... cos tam, mimo iż mogłaby zabic, poranić kolejenego psa bez powodu?

[quote name='Alicja'][FONT=Arial]żartujesz ..prawda , ze pies ma po domu chodzić w kagańcu :razz::razz:[/FONT][/quote]
Oczywiście, ze nie ma :] choć moja chodzi ;) Chodziło mi o raczej o przypadek: oboje z psami wyszli naraz na spacer ;) Zero precyzji ;) Sorki.

Link to comment
Share on other sites

[B]Alicja[/B] masz rację, ja na pewno jestem pierwsza w kolejce do pousypiania wszystkich TTB :diabloti:... w końcu z jakiegoś powodu Ozzy podskakiwał na pół metra do góry jak siedziałam obok :evil_lol:.

A na poważnie to właściciele TTB w mojej okolicy tak mi życie utrudniają, że większość z nich miałabym ochotę poodstrzelać :2gunfire:... cały czas mi tłumaczą, że ich psy są łagodne, więc spuszczają je do Birmy :angryy:

A tak swoją drogą widziałaś jak pisałam ,że do opisu charakteru suki potrzebny byłby ktoś trzeci, bo ani właścicielce suki, ani właścicielce maltańczyka w takiej sytuacji nie można wierzyć w 100% :roll:

Link to comment
Share on other sites

1) Sorry ludzie, ale co wy chcecie "badać"?
Mamy trupa i sprawcę, co do tego nie ma wątpliwości!
Mamy czyn i ZAMIAR - duży pies GONIŁ małego, dogonił i ZABIŁ!
Różnica wielkości psów i miejsce zabójstwa wyklucza samoobronę przed atakiem ... maltańczyka :roll:
Jakie badania i zeznania są jeszcze potrzebne?
Ktoś chce udowodnić, że ta suka nie zabija innych psów?
Albo że broniła swego życia i dlatego zabiła ?
Ktoś chce może udowodnić że jak AST jest luzem to może zabijać inne psy skoro też są luzem i to że są luzem jest wystarczającym powodem i usprawiedliwieniem dla zabicia ich?? :crazyeye:

2) Niektórzy tutaj widzę próbują "odwracać kota ogonem"...!
Jeżeli ma się psa (szczególnie agresywnego) to drzwi od domu powinny być zamknięte na klucz a jak rodzina lub znajomi mają klucze (szczególnie ja ich się spodziewacie), to nawet na zasuwkę/łańcuch uniemożliwiający ich otwarcie z zewnątrz i umożliwiający psu niekontrolowane wyjście.
A jak ktoś jest leniwy i nie chce mu się wstawać i otwierać, to zamyka się z psem w pokoju i uniemożliwia psu dojście do drzwi! Proste!
I pies nie musi chodzić w domu w kagańcu!
Tak trudno to wymyślić?
Trzeba aż w kagańcu w domu psa trzymać?

3) Jeżeli ktoś ma w domu broń i nie zagraża otoczeniu, to jak ma ją legalnie, to niech sobie ją ma. Jeżeli jednak rozkłada ją gdzie popadnie i ona wystrzeli zabijając sąsiada, to odpowiada karnie za to, a broń traci!
Jak bym miał broń i przy wychodzeniu z domu by mi upadla i wystrzeliła zabijając psa sąsiadów, to nikt by mi nie powiedział, OK, nieszczęśliwy wypadek, niech Pan sobie dalej ma broń, tylko niech Pan uważa, żeby znowu Panu nie wypaliła przypadkiem... :-o
Broń takiej osobie się zabiera, bo nie gwarantuje ta osoba tego, że potrafi ją posiadać bez zagrożenia dla otoczenia!
Broń się zabiera, niebezpiecznego psa się usypia...
Niezależnie od rasy (o Briardzie z tematu Konwalii napisałem to samo!)
Po raz n-ty - to NIE ma być KARA dla psa!
Jest to eliminacja zagrożenia w związku z tym, że zagryzienie udowadnia, że właściciel nie jest w stanie wywiązać się z kontroli nad agresywnym psem i nie ma żadnej gwarancji, że to się nie powtórzy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kell46']Sprawa zajmuje sie policja i prowadzi sledztwo. Sprawy takie trwaja dlugo, ale na pewno z wlascicielka psa spotkamy sie w sadzie. To nie jest msciwosc z naszej strony ale chcemy zapobiec kolejnej tragedii.[/quote]
Trzymam za Was kciuki. Jestem matką dziecka, które przeżyło ogromną traumę w związku z pogryzieniem. Wiem, jak trudno się z tego wychodzi (u nas trwa to już rok mimo pomocy psychologa), wiem, jak trudno żyje się po czymś takim w tym upsionym świecie i wiem też, że każdy sensowny psycholog, który próbowałby pracować z dzieckiem na początek zapytałby, czy pies nadal mieszka z Wami w tej samej klatce. Wierzę, że siostra boi się wyjść z mieszkania, bo przerabialiśmy to samo. Właściciele psa nie muszą go usypiać - mogą go oddać, albo się wyprowadzić (obowiązkowe testy behawioralne to byłoby coś), ale nie mogą narażać dziecka na codzienne spotkania z psem, który na jej oczach zabił jej psa. Rasa nie ma tu nic do rzeczy.
Gdzieś wyżej Berek napisała bardzo sensownie - zostawianie takich spraw bez wyciągania konsekwencji skończy się fatalnie dla nas wszystkich: coraz bardziej restrykcyjnymi przepisami, coraz większą liczbą osiedli, na których nie będzie można trzymać psów lub opłaty za nie będą absurdalnie wysokie.

Link to comment
Share on other sites

Proste. Niedopilnowany (duży) pies wybiegł na klatkę schodową, gdzie zaatakował i zagryzł przechodzącego innego (małego) psa. Na oczach dziecka.
Jakich tu szukać usprawiedliwień?
Mam nadzieję na dotkliwą karę dla właścicieli suki. I na wyprowadzenie dziecka z traumy. I na usunięcie suki z tego budynku mieszkalnego.

A tym wszystkim, którzy uważają ten wątek za atak na ttb, zwracam uwagę na jego temat - który brzmi "groźny pies rasy amstaff" a nie "pies groźnej rasy amstaff". Chodzi o tego konkretnego psa, a nie o wszystkie ttb.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69']moja suka też była socjalizowana, jest po szkoleniu i...nie cierpi innych suk - więc? aaa - mam ją uśpić:mad:[/quote]



Nie,nie uśpić.
Być odpowiedzialnym właścicielem i nie dopuścić do sytuacji, w której mogłoby dojść do tragedii.To tyle i aż tyle.

Link to comment
Share on other sites

M@d ile ty masz lat i jakie masz wykształcenie??
filodendron nie wiem do jakich psychologów chodzisz, ale jest od groma metod terapii pourazowych... :roll: i nie wiem jak psycholog może kazać twym sąsiadom usunąć psa...
a jak dziecko zobaczy, ze pan X pobił panią X to też trzeba go będzie wysiedlić?
filodendron jesteś może z wawy? Napisz prosze do jakiej placówki chodzisz z dzieckiem i czy do terapeuty czy psychologa.
Nie jestem specjalistą w dziedzinie terapi małych dzieci, ale jakoś wątpię w to co piszesz... może chodzicie do prywaciarza naciągacza:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Ja tam jestem za eliminacją większości małych sznupów :diabloti: przynajmneij z rozrodu :eviltong: Diabły w skórze puchatka :evil_lol:

Ps. Polecam kagańce :D[/quote]



Ja też,ale tylko tych, co zagryzły innego (czytaj :dużego)psa:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja tez krytykuje nieodpowiedzialnosc zachowania wlascicielki (a zeby wyrazic sie jeszcze scislej: mozliwosc wydostania sie psa z mieszkania- mam psa malego stosunkowo i nie wyobnrazm sobie tego, aby sam sie wydostal z mieszkania, nawet jesli ktos by drzwi otworzyl, a i tak zawsze sa zamkniete na zamek) mimo ze moja kolezanka ma cudownego asta. I w ogole bardzo lubie psy ttb bo podobaja mi sie, ale nie wyobrazam sobie zeby jakikolwiek pies zagryzl innego psa czy to na klatce schodowej czy w ogole.

Owszem zdarzaj sie, miedzy ludzmi i psami, sytuacje konfliktowe (najlepszy przyklad to pies mojego sasiada, z ktorym od roku tocze spor o psa, ale w obecnej chwili pan prowadza psa na smyczy jak nas widzi), ale trzeba myslec i przewidywac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']M@d ile ty masz lat i jakie masz wykształcenie??
filodendron nie wiem do jakich psychologów chodzisz, ale jest od groma metod terapii pourazowych... :roll: i nie wiem jak psycholog może kazać twym sąsiadom usunąć psa...
a jak dziecko zobaczy, ze pan X pobił panią X to też trzeba go będzie wysiedlić?
filodendron jesteś może z wawy? Napisz prosze do jakiej placówki chodzisz z dzieckiem i czy do terapeuty czy psychologa.
Nie jestem specjalistą w dziedzinie terapi małych dzieci, ale jakoś wątpię w to co piszesz... może chodzicie do prywaciarza naciągacza:roll:[/quote]

[FONT=Arial]dokładnie , też tak twierdzę , że coś tu nie tak w tych terapiach ...



terapia nie polega na eliminacji zagrożenia ...
zresztą co tu pisać i tak zaraz zlecą sie znawcy tematu :diabloti:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...