Jump to content
Dogomania

Grozny pies rasy Amstaff zaatakowal dziecko i zagryzl psa


kell46

Recommended Posts

[quote name='Sylwia K'][B]filodendron[/B] gratuluje postawy -dla mnie co innego jest pogryzienie dziecka a co innego zagryzienie psa... jeśli dla ciebie obie te sprawy stoją na równi to wybacz...
[/quote]
Bardzo dziękuję za gratulacje, po wypadku córki przez jakiś czas nie przypuszczałam, że jeszcze kiedyś na takie zasłużę :evil_lol:
Gdy miałam 18 lat i mieszkałam jeszcze z rodzicami, nasza mała suczka została tak pogryziona przez innego psa, że nie dało się jej uratować. Dziś "dźwigam" na karku piąty krzyżyk i mimo upływu tych lat nadal pamiętam każdy makabryczny szczegół tamtego wydarzenia. Na dodatek mam w domu pogryzione dziecko i z tej racji parę innych makabresek w pamięci. Dokładnie wiem, jak wygląda strach kogoś pogryzionego i kogoś, komu zagryziono psa. Dlatego utożsamiam się z ofiarą z nadzieją, że jeśli wywalczą sprawiedliwość, oni, a za ich przykładem inni, to z czasem wszyscy będziemy bezpieczniejsi - i dzieci, i psy oraz chomiki, świnki, kanarki i zdroworozsądkowe myślenie ogółu społeczeństwa też. Amen

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Berek']Oj, an1a, an1a... cosik się stało ("on the way to heaven" :lol:) - jakoś mi się do pewnego czasu wydawało że Ty - jako posiadaczka bardzo trudnego psa o ktorego tak dzielnie walczyłaś - doskonale już rozumiesz, jak to jest z tą agresją, z pracą nad takim psem, no i... z rolą przypadku w zyciu wlascicieli psów potencjalnie niebezpiecznych. Delikatnie ujmując - ten przypadek "nie ma prawa się zdarzyć"... :lol:.
Ale jakoś ostatnio zmieniłaś poglądy czy co? :cool3:[/quote]
Poglądy w życiu mi się nie zmieniły i nie zmienią, tylko teraz jest kolejna debata nad "a gdyby...." :diabloti:
Rozpisywanie się na kilkanaście stron, analizując psy, właścicieli, dzieci, dalszą i bliższą rodzinę i sąsiadów. Wjeżdżanie sobie na ambicje i teksy "a ja, moje, nasze, wasze", łapanie się za słówka i pomniejszanie przeżyć dziecka, które przeżyło tragedię.

Pies [B]zabił[/B], był poza kontrolą w miejscu publicznym i koniec.

Ja byłam przerażona zachowaniem swojego psa w momentach ataków na ludzi. Wydawało mi się, że go znam i kontroluję.
Moja kontrola była jednak tylko nad tym, że pies na komendę puszczał, ale o ataku decyzję podejmował sam.
Byłam wkurzona na te osoby (dorosłe!), które wiedziały, że psa się nie głaszcze, ale traktowałam to jako swoją porażkę, bo do tego dopuściłam i to jest mój pies, za którego biorę odpowiedzialność.
Zawalczyłam o jego życie i było warto, chociaż nie raz wracałam zaryczana do domu :evil_lol: ale mam świadomość, że coś się może wydarzyć i jedynym wyjściem będzie uśpienie.

[B]Sylwia_K [/B]może masz taką twardą psychikę :p jeśli to u was rodzinne, to gratuluję. Mój wujek zamiera na widok mojego psa, chociaż nie był bezpośrednią jego ofiarą, bo Nero złapał za rękę jego syna.

Link to comment
Share on other sites

[B]an1a[/B] mam na tyle twardą psychikę, aby nie zmieniać swych poglądów jak chorągiewka...

[B]zerduszko[/B] zgadzam się chyba pierwszy raz w tym temacie z twym zdaniem!

dla mnie co innego jest pies a co innego jest człowiek...

właścicielka amstaffki przepraszała, chciała jakoś zrekompensować stratę, dogadac się a nie udawałą głupa i że to nie jej wina...
tylko, ze pokrzywdzona stwierdziłą, ze [B]tylko uspienie suki[/B] może jej zrekompensować to wydarzenie...:roll:

dla was jakby dała się publicznie ukamienować razem z psem i swą rodziną to może by w 30 % odpokutowała... ale to też niekoniecznie

poza tym zawsze dziwi mnie to, ze na forum każdy tak ochoczo się wypowiada a co z realem??

kto z was coś robi?? Czy przechodząc obok grupki drechów z pittem albo jakimś innym psem puszczonym luzem zwracacie im uwagę?? Pouczacie nagminnie innych?? Prowadzicie moze jakies prelekcje dla dzieci i młodzieży??

Jest różnica miedzy wypadkiem a celowym niedopilnowaniem...
to super, ze wam się [B]nigdy[/B] nic nie zdarzyło, oby tak dalej...

filodendron na forum każdy moze sobie pisac co chce... moze jestem 60-letnim facetem, który odsiedział 10 lat za pedofilię a nie młodą i piekną matką, żoną i milośniczką psów... moze wcale nie mam córki:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']
właścicielka amstaffki przepraszała, chciała jakoś zrekompensować stratę, dogadac się a nie udawałą głupa i że to nie jej wina...
tylko, ze pokrzywdzona stwierdziłą, ze [B]tylko uspienie suki[/B] może jej zrekompensować to wydarzenie...:roll:
[B][FONT=Arial]
dokładnie tak .... przepraszała i na dogo i w realu o czym napisała ... pokrzywdzona(?) a może lepiej napiszmy założycielka tematu bo jest to osoba która przy zajściu nie była ...której nadal tam nie ma :cool1:nadal jątrzy [/FONT][/B]









Jest różnica miedzy wypadkiem a celowym niedopilnowaniem...
to super, ze wam się [B]nigdy[/B] nic nie zdarzyło, oby tak dalej...



[/quote]

[FONT=Arial][B]100% racji ..... nie było tu celowego działania a nieszczęśliwy wypadek

na 100% inaczej by śpiewały głosy tłumu jakby zdarzyło się to komuś z was

a gremium krzyczy jakby właściciele astki celowo wypuścili sunie by unicestwiła szczekacza
[/B][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']filodendron na forum każdy moze sobie pisac co chce... moze jestem 60-letnim facetem, który odsiedział 10 lat za pedofilię a nie młodą i piekną matką, żoną i milośniczką psów... moze wcale nie mam córki:cool3:[/quote]
Dzięki :loveu: Będę pamiętać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K'][B]an1a[/B] mam na tyle twardą psychikę, aby nie zmieniać swych poglądów jak chorągiewka...[/quote]
:lol: może jaśniej

[quote name='Sylwia K']
tylko, ze pokrzywdzona stwierdziłą, ze [B]tylko uspienie suki[/B] może jej zrekompensować to wydarzenie...:roll:
[/quote]
A co miała powiedzieć świeżo po takim zdarzeniu? "Ok, nie przejmujcie się, głupi wypadek, to tylko pies i kupię sobie kolejnego, a dziecko zapomni jak zobaczy szczeniaczka"?

Najlepiej obrzucać kogoś błotem - jak nie właścicielkę astki, to czepnąć się drugiej strony - Polska...
W sądzie nie będą patrzeć na psychikę psa i sposób schodzenia dziecka po schodach.
Pies wydostał się z mieszkania.

Właścicielka przeprosiła, ale ja po przeprosinach nie dodawałabym "ale....".

Link to comment
Share on other sites

Napisano kolejne strony w tym wątku i gdzieś rozmywa sie prawda i informacje zawarte w pierwszych postach.
Sylwia K napisała
[QUOTE]
właścicielka amstaffki przepraszała, chciała jakoś zrekompensować stratę, dogadac się a nie udawałą głupa i że to nie jej wina...

[/QUOTE]
podczas gdy w pierwszych swoich wypowiedziach napisała
[QUOTE]
winą nie nalezy mnie obarczac
[/QUOTE]
ciekawe kogo zatem?
Skrucha wyglądała po zdarzeniu tak, że dorosłe osoby (goście/rodzina? właścicielki suki) wiozące przerażoną dziewczykę z zagryzionym pieskiem
do weta, według słów właścicielki amstaffki
[QUOTE]
jadąc z nią kłóciły się"dlaczego nie trzymałaś psów na rękach lub na smyczy tylko były puszczone"
[/QUOTE]
jakby suka była conajmniej na smyczy, a zagryzła, bo maltańczyk ją zaatakował. I jakby obowiązkiem właścicieli małych piesków było noszenie ich na rękach. Przerzucanie poczucia winy na dziecko - to jest "przepraszanie"?

Sylwia k napisała
[QUOTE]
pokrzywdzona stwierdziłą, ze [B]tylko uspienie suki[/B] może jej zrekompensować to wydarzenie...:roll:

[/QUOTE]
podczas gdy w swoim pierwszym poście właścicielka napisała
[QUOTE]
Planujemy walczyc w sadzie aby pies zostal usuniety jak najszybciej z bloku. Moje obydwie siostry sa przerazone.
[/QUOTE]
O uśpieniu suki nie ma tu mowy.

Proponuję paniom broniącym suki, która pozostawiona bez nadzoru (nieważne, czy to był wypadek, czy nie) zagryzła na klatce schodowej(!) małego pieska zapoznanie się z tym wątkiem od początku i dopiero na tej podstawie wyrażanie opinii. Tymczasem sugerujecie nieprawdę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']właścicielka amstaffki przepraszała, chciała jakoś zrekompensować stratę, dogadac się a nie udawałą głupa i że to nie jej wina... [/quote]
Widzisz, wszystkim zarzucasz, ze się wypowiadają, a nie wiedzą naprawdę jak było - a sama to robisz. Dla mnie te przeprosiny mogły być, a mogły wyglądac, tak jak tu na forum - czyli nie przeprosiony a próba wybielenia siebie. Nie wiemy jakie zadośćuczynienie było zaproponowane.
[quote name='Sylwia K'] tylko, ze pokrzywdzona stwierdziła, ze [B]tylko uspienie suki[/B] może jej zrekompensować to wydarzenie... :roll:[/quote]
Jeśli pokrzywdzona zna osoby, wie, ze są nieodpowiedzialne, bo suki nie pilnują, to rozumiem taki postulat. Nie wiem czy tak jest. Ale Ty też.
[quote name='Sylwia K'] Jest różnica miedzy wypadkiem a celowym niedopilnowaniem...
to super, ze wam się [B]nigdy[/B] nic nie zdarzyło, oby tak dalej...[/quote]
Oczywiście, ze jest różnica, ale po 1 takim wypadku, człowiek musi usiąść i zastanowic sie czy jest w stanie do niego już nie dopuścić. Nie padło choćby 1 słowo od wł. astki, że teraz już tak czy siak robi/nie robi. Jednak dla mnie nie ma różnicy pomiędzy celowym niedopilnowaniem a niedopilnowaniem z "beztroski". Jeśli ktoś nie potrafi mysleć za psa, to polecam chomika- one będą gł. próbowały uciekać, więc za duzo przewidywać nie trzeba ;)
Niemniej jednak kara musi być, nie twierdzę, ze to musi być od razu igła.

Oczywiste jest również, że zdarzają sie różne rzeczy, ale za wszystko trzeba ponieść karę i wykazac choć odrobinę skruchy. Jak mojej suce udało się nawiać, to nie śmiałam się czepiać o cokolwiek, mimo iż wczesniej opisany ast/pit nie miał kagańca, a powinien - jakbym mogła w takiej syt. komuś wytykać jego błędy? To mój pies pierwszy zrobił coś co nie powinien. To astka pierwsza wyleciała z domu - co nie powinno miec miejsca.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/87795.html"]filodendron[/URL] ja ci jakoś nie wierzę w twą historyjkę, no albo jeśli nawet to nie chodziłaś z dzieckiem do psychologa:roll: ale mniejsza o to

a czemu zakładacie, że założycielka wątku napisała w 100% prawdę??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']
a czemu zakładacie, że założycielka wątku napisała w 100% prawdę??[/quote]
A czemu zakładacie, że właścicielka amstaffa napisała prawdę??
Jedyne w czym się zgadzają, to fakt, że jeden pies zagryzł drugiego. Reszta to sprawa między nimi i słowo przeciwko słowu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']
a czemu zakładacie, że założycielka wątku napisała w 100% prawdę??[/quote]
W swoim poście powyżej cytowalam właścicielkę astki.
Tam osobiście pisała o braku poczuciu winy i specyficznych przeprosinach.
Nie trzeba niczego zakładać. Jest czarno na białym.

Link to comment
Share on other sites

dla ciebie może i jest czarne na białym...
poza tym ludzie piszą tutaj w nerwach...:roll: a zwłaszcza osoby atakowane...

czytając ten wątek, albo kilka poprzednich, gdzie dogomaniacy twierdzili, ze właścicielka bullterierki, która łażąc samopas po ulicy pogryzła się z inną suką łażącą samopas ponosi za to winę i musi zapłacić za koszt leczenia albo że "jak ugryzłą łapę psu tak, ze łapa jest złamana to znaczy że chciała zabić" to mi ręce opadają... tak właśnie niektórzy dogomaniacy znają się na prawie i na behawiorze zwierzecym

a gdzie wasza empatia?:cool3:
i czemu jest taka stronnicza?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/87795.html"]filodendron[/URL] ja ci jakoś nie wierzę w twą historyjkę, no albo jeśli nawet to nie chodziłaś z dzieckiem do psychologa:roll: ale mniejsza o to??[/quote]
I daj Ci Panie Boże zdrowie, nie ma obowiązku. Niech ta siła wyższa w którą może wierzysz, ochroni Ciebie i Twoje dziecko przed takimi "przygodami", żebyś nigdy nie musiała - jak ten ewangelijny Tomasz - dotknąć, żeby uwierzyć. Z całego serca tego życzę, naprawdę.

[quote name='Sylwia K']a czemu zakładacie, że założycielka wątku napisała w 100% prawdę??[/quote]
Ja nie zakładam, wbrew pozorom. Mam nadzieję, że sąd to zweryfikuje i że będzie miał podstawy, aby orzec na rzecz poszkodowanych. Nauczona doświadczeniem wiem, że ofiary takich wypadków potrzebują wsparcia - ryzyko, że ucierpi na tym "niewinny agresor" i jego właściciele jest i tak niewielkie. A jak się okaże, że maltańczyk uczepił się gardła astki i musiała walczyć o przetrwanie w tym okrutnym świecie, to pierwsza posypię głowę popiołem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia K']dla ciebie może i jest czarne na białym...
poza tym ludzie piszą tutaj w nerwach...:roll: a zwłaszcza osoby atakowane...

czytając ten wątek, albo kilka poprzednich, gdzie dogomaniacy twierdzili, ze właścicielka bullterierki, która łażąc samopas po ulicy pogryzła się z inną suką łażącą samopas ponosi za to winę i musi zapłacić za koszt leczenia albo że "jak ugryzłą łapę psu tak, ze łapa jest złamana to znaczy że chciała zabić" to mi ręce opadają... tak właśnie niektórzy dogomaniacy znają się na prawie i na behawiorze zwierzecym

a gdzie wasza empatia?:cool3:
i czemu jest taka stronnicza?[/quote]
Moja empatia? Jest, ale przy właścicielce zagryzionego małego pieska i dziecka, na którego oczach to się stało.
Nie będę współczuć właścicielom suki, która zabiła maltańczyka. Nie dopełnili swoich obowiązków - stąd ta sytuacja. Ponadto nie pojawiło się tu na forum ani jedno zdanie wyrażające ubolewanie, nigdzie nie pojawił się także ani cień poczucia winy i odpowiedzialności. Trudno im współczuć. A nawet całkiem się nie da.

Co do przykładu o bullterierce powyżej, to nie ma z opisywaną w wątku historią nic wspólnego. Maltańczyk nie biegał samopas po ulicy, ale był wyprowadzany na spacer i znajdował się wewnątrz budynku mieszkalnego. Suka nie złamała maltańczykowi łapy, tylko go zagryzła. Nie da się założyć gipsu na krwawą szmatkę, jaka została z psa na końcu smyczy, ani nie da się go naprawić. Przepadło.

A skoro wypadałoby się znać na prawie i na behawiorze zwierzęcym, to właśnie właściciele astki wykazali się ignorancją w tej dziedzinie.
Teraz powinni ponieść tego konsekwencje. Mam nadzieję, że będą dotkliwe. Mam nadzieję, że będzie to nauczką dla innych niefrasobliwych posiadaczy psów (każdej rasy, rzecz jasna).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kell46']. Nagle niespodziewanie z mieszkania wyskoczyl wielki pies rasy American Stafordshire Terrier - Amstaff i zaatakowal moja [/quote]

ot takie pytanie czy pies ma udokumentowane pochodzenie ??
czy jets to pies w typie asta


[quote name='kell46'] Moja mama dowiadywala sie opini ekspertow ze szkoly w Rzeszowie, ktora zajmuje sie tresura i ulozeniem duzych psow i stwierdzili, ze pies rasy Amstaff, ktory raz zaatakowal i zabil, jest bardzo niebezpieczny i nalezy go jak najszybciej odizolowac od otoczenia. Jezeli zaatakowal raz, to moze to zrobic w kazdej chwili nie dajac zadnych sygnalow ostrzegawczych. W szkole tresury nie poddaliby tego psa rehabilitacji. To pies morderca, ktory nie moze przebywac wsrod ludzi i zwierzat. Mama zlozyla doniesienie na policje o zagrozeniu ludzkiego zycia i zagryzieniu naszego psa przez Sage. Chcemy te sprawe skierowac do sadu, aby jak najszybciej Saga zostala usunieta z bloku, a wlaciciele psa ukarani. Trzeba zapobiec kolejnej sytuacji w ktorej pies moze zabic nastepnym razem inne zwierze albo i dziecko. Juz raz to zrobil. Bardzo prosimy o pomoc w tej sprawie. Prosimy o naglosnienie jej, aby spoleczenstwo i wladze zdaly sobie sprawe z grozacego niebezpieczenstwa. Planujemy rozdawac ulotki i walczyc w sadzie aby pies zostal usuniety jak najszybciej z bloku. Moje obydwie siostry sa przerazone. Boja sie teraz kontaktu z innymi psami i wogole nie wyprowadzaja drugiego pieska o imieniu Socotroco z domu przez wzglad na Sage - Amstaffa. Boja sie ze Saga zaatakuje ponownie.[/quote]


w rzeszowie nie ma takowych espertów!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rut']bardzo przykra sytuacja.wspolczuje.
tylko dlaczego 12letnie dziecko chodzi samo z dwoma psami?[/quote]

Nie przesadzajmy:shake:
12 lat to chyba nie tak mało...:roll:
Nie trzeba chyba prowadzić 12 latka za rączkę, bo ma pieski:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Coyote Ugly FCI']czyli wiadomo był to mieszaniec, ale lepiej na rase, ze (amstaff ze agresor )zwalić:mad:

tak czy siek sytuacja nie powinna mieć miejsca!![/quote]
Cały smaczek polega na tym, że nikt na rasę niczego nie zwalał. Strażacy przyjechali zanim wybuchł pożar i się porobiło :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Cały smaczek polega na tym, że nikt na rasę niczego nie zwalał. Strażacy przyjechali zanim wybuchł pożar i się porobiło :razz:[/quote]

chodziło mi o to
ze osoba opisujaca cale zdarzenie napisała "wielki pies rasy American Stafordshire Terrier - Amstaff i zaatakowal moja"

a faktycznie pies mogl miec tyle wspolnego z rasa co nic!
chodzi mi o fakt ze jak jakis burek zaatakuje to najlepiej pisac odrazu ast!

Link to comment
Share on other sites

Czytam ten wątek od początku i nie zauważyłam żadnej nagonki na amstaffy...:roll:
To raczej właściciele amstaffów zaczeli tutaj podnosic alarm,jakoby ICH rasie działa się krzywda...

Jeśli mojego psa zagryzie pies wyglądający jak amstaff (ON, husky, bokser - mozna wstawic sobie dowolną rasę), to nie będę właściciela pytac, czy pies ma papiery....Dla mnie będzie to amstaff (ON, husky, bosker...itd)

Myślę,że problem nie tkwi w rasie, a w sytuacji jaka się zdarzyła... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']

Jeśli mojego psa zagryzie pies wyglądający jak amstaff (ON, husky, bokser - mozna wstawic sobie dowolną rasę), to nie będę właściciela pytac, czy pies ma papiery....Dla mnie będzie to amstaff (ON, husky, bosker...itd)

[/quote]

Zgadza się. Mało tego, kogoś kto nie zna się na rasach, guzik będzie obchodziło, czy pies jest w typie, czy faktycznie pies z rodowodem rasy np. owczarek. Gdyby sprawa faktycznie trafiła na wokandę to sędziego guzik będzie obchodzić czy ten pies jest z rodowodem. Liczą się fakty.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...