Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja w sumie mogłabym też wrócić na pełny etat, ale... Albo się wtedy mijam z mężem i wymieniamy się dzieckiem między zmianami w pracy. Albo oddaję go do niani na 10h. Do tego dochodzi 10-11h snu dziecka i mamy jakieś 3h dla siebie przy dobrych wiatrach :roll: Dlatego, wolę wrócić na 5h i widywać jeszcze dziecko w ciągu dnia, a nie tylko w weekendy :shake:

Posted

Ja wróciłam na pełen etat po 6 miesiącach przy Witku i wcale nie było źle. Zdobyliśmy miejsce w żłobku, poszedł, jak miał 5 miesięcy - przez miesiac na 2 h dziennie, potem już na full. Jak był chory, brałam l4 (Albo mąż brał), mam zmienne godziny, więc bywało i tak, ze pracowałam do 20, a więc w domu byłam przed 21, jak już spał. Prawdę mówiąc dzięki pracy miałam dla niego o wiele więcej cierpliwości, niż siedząc z nim non stop, dużo efektywniej wykorzystywaliśmy wspólny czas. Codziennie zdążyliśmy za sobą zatęsknić i byliśmy dzięki temu bliżej. Teraz, przy Zosi, pójdę na roczny macierzyński, ale ona do żłobka pójdzie dokładnie tak, jak Wit. Pewnie też akurat pół roku przechoruje, więc nie będę zmuszona wykorzystywać wszystkich 60 dni L4 na nią od ręki. Do tego będę miała jeszcze 28 dni urlopu z tego roku w zapasie, jakby coś, więc będe mogła się nią zająć, jakby się poważniej rozłożyła (jak Wit, który wylądował w szpitalu z zapaleniem płuc, jak miał 10 miesięcy).

Posted

Ja też wróciłam do pracy po ok. 7 miesiącach i zgadzam się z Sybel, chyba mam więcej cierpliwości dla młodego. Zresztą i ja i moi znajomi podczas naszych krótkich ferii tak stwierdzili. Mieliśmy porównanie, bo znajoma jest na pełen etat w domu. Nie twierdzę, ze wszystkie mamy będące w domu są zniecierpliwione itd. Mówię o sobie..;). Poza tym czułam już że musze się trochę wyrwać z tego domowego kieratu, bo zaczynałam mieć cos na kształt małej depresyjki..:cool3: Pewnie, że fajnie było posiedzieć w domu i czasem po nieprzespanej nocce wstawanie do pracy było delikatnie mówiąc nieprzyjemne ..ale ja wolę tak. Poza tym niestety względy ekonomiczne też maja znaczenie.

Posted

Ignac miał 9 miesięcy jak wróciłam do pracy, na pełen etat, na drugi koniec trójmiasta. Mogłam z nim siedzieć aż tyle, bo jako rasowy pracoholik miałam niewykorzystany urlop z 3 lat :) Jak tak siedziałam, to siłą rozpędu mogłabym siedzieć i dalej, ale jak już wróciłam, to urosły mi skrzydła. Dla mnie praca jest ważna, nie tylko ze względów finansowych (samotna matka, bez alimentów) ale i psychicznych - ja po prostu lubię :)

Posted

zapraszam po Ciuszki dla najmłodszych :

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/250990-ciuszki-dla-dzieciaczk%C3%B3w-%21do-20-02-Zapraszamy-%21?p=21875575#post21875575[/url]


[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/529x352q90/513/ys35.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/640x426q90/835/v3h1.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/520x346q90/841/q91p.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/246x346q90/838/5qfe.jpg[/IMG]

Posted

ja wrocilam do pracy jak Tamara miala skonczone 8 mc, bo tez wykorzystywalam mase zaleglego urlopu z poprzednich lat.Przez 16 mc pracowalam na 7/8 etatu czyli 7 h dziennie bo sam dojazd autem do domu to dla mnie godzina w jedną strone,pare mc temu wrocilam juz do calego etatu na pelne 8 h

i naprawde nie bylo źle, jako pracująca mama mialam przynajmniej odskocznie psychiczną od takiego marazmu siedzenia z maluchem w domu.Od wrzesnia mloda mam nadzieje bedzie juz w przedszkolu wiec wogole lajcik;)

Posted

Ja też wróciłam do pracy jak młody miał 6 miesięcy-na początku było mi ciężko,ale teraz doceniam chodzenie do pracy:eviltong: Uwzględniając system mojej pracy(służby 12h) to bywają dni kiedy nie widzimy się wcale,ale za to potem 3 dni spędzamy razem,4 dnia z radością ide ratować świat:eviltong:

Posted

zapraszam na bazar z ciuchami po młodym - od 80 do rozmiaru 122 :) Podgrzewacz, rondo kąpielowe i trochę innych różności :)
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/251015-do-22-02-dla-zaraczonej-Buki-na-du%C5%BCy-cyc-stop%C4%99-i-maaasa-dla-dzieci[/url]

Posted

Ehh kiedy to było nie tak dawno pamiętam jak z Viktorką wróciłam do domu ze szpitala...[SIZE=1](z boku to bratanek 1,5 roczny wtenczas)[/SIZE]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-obSPDW3JkmA/UwC0_BkMrXI/AAAAAAAAOf4/uV7-T-R21Wk/w858-h571-no/DSC02069(2)+(1148+x+764).jpg[/IMG]

Dziś panna ma 15 mc i tylko mamo nie to mamo nie tamo,sama ubiera buty i umie się rozebrać do kąpieli(ale ubrać się nie umie ;)..opowiada mi o ,,dwa oka,, i inne opowieści dziwnej treści :)

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-jJJlIpIHmjE/UwC1galK2OI/AAAAAAAAOgA/Mf_kgG-ExrE/w428-h571-no/DSCN8046.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-HlVc87c20gU/UwC2q42nDhI/AAAAAAAAOgQ/RSqYuq7WTdE/w428-h571-no/DSCN7992.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-5i2mpht_3ds/UwC2vC9tDNI/AAAAAAAAOgY/3zufnlvind0/w761-h571-no/DSCN8130.JPG[/IMG]

Posted

[quote name='agaciaaa']Mam pytanie. Czy ktoś może mi polecić jakaś fajną, sprawdzoną książkę o tematyce ciąża/dziecko? Książka ma być na prezent dla przyszłej mamy ;)[/QUOTE]

O dzieciach jest fajna książka "Pierwszy rok życia dziecka" ;) A potem jest jeszcze drugi tom "Drugi i trzeci rok życia dziecka" ;) Autorami książki są: heidi murkoff, sandee hathaway, arlene eisenberg

Posted

[quote name='magdabroy']O dzieciach jest fajna książka "Pierwszy rok życia dziecka" ;) A potem jest jeszcze drugi tom "Drugi i trzeci rok życia dziecka" ;) Autorami książki są: heidi murkoff, sandee hathaway, arlene eisenberg[/QUOTE]

Dokładnie, a pierwsza część cyklu, to "W oczekiwaniu na dziecko" ;) Taki elementarz, chyba każda ciężarówka się spotyka z tą książką :)

Posted

a ja Kini - odkąd odkryła że umie sama przewalić się na brzuszek robi to notorycznie i wszędzie...
Ciekawe za ile opanuje sztukę raczkowania- jak narazie robi pompki i podnosi pupsztal cofając się do tyłu :D

Posted

Do naszego krzesełka w sumie by dało radę domontować takie pasy jak by pokombinować trochę :evil_lol:. Na szczęście moja kruszynka jest dopiero na etapie przewracania się z boku na plecy jak jej się nóżki nie poplączą, a jak się poplączą to się wydrze tak że jej szybko rozplątuję :lol:. Tak w ogóle to nie wiedziałam że noworodki są aż tak ruchliwe - Maniutka jak nie śpi to wiecznie gdzieś 'wędruje' i tak zasuwa tymi nóżkami że się rozkopuje. Rączek nie daje przykrywać i nawet przez sen się buntuje jak tylko spróbuję :mad:.

Mam takie pytanie, bo kilka osób mi mówiło że to niemożliwe. Otóż moje dziecię od początku potrafi mi kategorycznie odmawiać jedzenia i mogę jej cycem machać a ta będzie się wyginała, zaciskała usta i w końcu się wydrze że sobie nie życzy. Mała często ma czkawkę i bym chciała jej dać popić, ale za nic nie da rady jej uprosić. Trafiła mi się charakterna baba czy tak niektóre dzieci mają? Nie piszę o momentach kiedy jest tuż po jedzeniu, ale tak godzinę po posiłku to by mogła te kilka łyków wypić żeby czkawki się pozbyć. Ze znanych maluchów żaden cyca nie odmawiał.
Raz w szpitalu spróbowałam podać małej smoczka na uspokojenie bo marudziła strasznie a cyca odpychała (tak ładnie smoka zassał maluch z łóżka obok że też chciałam spróbować) i nigdy więcej bo mi niemowlak wtłucze tym smokiem :evil_lol:

Posted

Jutro 3 tygodnie skończy, więc jeszcze nie powinna mieć swojego zdania a jedynie słuchać mamusi :diabloti:
Z niedrapkami w szpitalu też był problem bo jakimś cudem nauczyła się je sprawnie zrzucać - rączki muszą być gołe i wolne.

Posted

Theoś ma 19 miechów i nadal zasypia z zakrytą całą głową :evil_lol:

Co do odkopywania się, to fajne są takie worki do spania dla maluszka ;) coś takiego:

[IMG]http://img06.allegroimg.pl/photos/400x300/39/36/57/69/3936576939[/IMG]

Rączek zakrytych co prawda dziecko nie ma, ale chociaż się nie odkopie ;)
Moje dziecię spało w takim worku kilka miesięcy :)

Posted

Wit też sypiał w śpiworku, chociaż on też ładnie przesypiał zawinięty szczelnie w becik. Natomiast czapka i niedrapki były wielkimi wrogami i tak jest do dziś - czapka i rękawiczki zimą to istny koszmar, dziecko walczy, szarpie się, rozpacza, bo nie i już.
Teraz to mamy problem, bo on się odkopuje koszmarnie i w efekcie ma katar, nie wiem, czy mam go przybijać do materaca, czy związywać, czy co, ma sporą kołdrę, więc śpi na niej.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...