Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

[quote name='Majkowska']Ale ja nie wiem, czy wiek około 30 lat to jest naprawdę wiek taki szczylowaty że tak ludzi to bulwersuje....:roll: ?

[/QUOTE]no własnie nie. wręcz jeszcze chwila(kilka lat) i czasem to ostatni dzwonek na dziecko. dlatego bardzo się dziwię tym komentarzom.

Link to comment
Share on other sites

Ludziom sie nie dogdzi... za mloda zle, starsza tez zle... sok
U nas Kubek pojawil sie 4 lata po slubie, glownie z powodow zdrowotnych moich... opercja i problemy z tarczyca uniemozliwialy zajscie w ciaze, mam 25 lat, Kubek 5 msc a maz moj 33.
U nas to ciagle sie rodzina, czyt glownie tesciowa dopytywala, ostatnio sie nawet przyznla, ze myslala, ze juz dzieci miec nie bedziemy... szok.

Link to comment
Share on other sites

mam dużo znajomych którzy teraz patrzą na Kinię z zazdrością, bo oni bardzo chcieli mieć dziecko , ale odkładali na dogodny moment, aż tu nagle jak już ten moment przyszedł to się nie udawało... Myśmy sobie powiedzieli że przed 30 chcemy mieć dziecko i kiedy się uda to będzie i tyle ;) I mamy Kiniaczka :loveu:

A tak apropos to w jakim wieku dawniej kobiety miały dzieci?
Bo skoro starsze pokolenie wiek 25-30 uznaje za siksowaty to się zastanawiam kiedy oni mieli dzieci i kiedy je odchowywali... Jak rodziłam to na oddziale wśród "młodych siks" była jedna dojrzała kobieta (coś po 40) i bardzo szczyciła się właśnie tym że jej dziecko jest decyzją dorosłą a nie wpadką czy porywem jednej nocy związku który zaraz się rozpadnie. Z kolei na sali byłam z kobietą która urodzila już któreś z kolei dziecko i byłam dla niej absolutnie małym zielonym pyłkiem, który pojęcia nie ma o niczym. Jak powiedziałam na jej " przy następnym..." że możliwe że następnego już nie będzie to zabiła mnie wzrokiem i stosownym komentarzem, bo przecież jedno dziecko to jakby go nie było wcale...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Ale ja nie wiem, czy wiek około 30 lat to jest naprawdę wiek taki szczylowaty że tak ludzi to bulwersuje....:roll: ?

Moi rodzice mieli mnie dość późno i planując dziecko m.in o tym pomyślałam - że fajnie będzie kiedy będę młodą mamą, wyluzowana, chętną do wyglupów z dzieckiem. Moi rodzice nie byli tacy aż luźni, nie bawili się ze mną aż tak szalenie,bo zwyczajnie nie mieli siły i zapału do tego. Byli jakby to napisać - zbyt dorośli na to...[/QUOTE]

Ale to nie jest kwestia wieku tylko stan umysłu wg mnie.Mnie moje obecne 38 lat nie przeszkadza w tarzaniu Sie po dywanie z dzieckiem,wyglupach etc.Mentalnie Jestem dzieckiem;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzodzo']Ale to nie jest kwestia wieku tylko stan umysłu wg mnie.Mnie moje obecne 38 lat nie przeszkadza w tarzaniu Sie po dywanie z dzieckiem,wyglupach etc.Mentalnie Jestem dzieckiem;)[/QUOTE]

No a jednak coś w tym jest, bo jak powiesz że masz 20 lat i planujesz dziecko to jest straszne oburzenie że "w tyyyym wieeeekuuu??" Co kogo wtedy obchodzi umysł, ważne są stereotypy które ludzie mają w głowach.

Heheh ja też zawsze byłam mentalnie dzieckiem, a teraz jakaś taka stara matrona się ze mnie zrobiła :evil_lol: I to bynajmniej nie z powodu urodzenia Kini.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']No a jednak coś w tym jest, bo jak powiesz że masz 20 lat i planujesz dziecko to jest straszne oburzenie że "w tyyyym wieeeekuuu??" Co kogo wtedy obchodzi umysł, ważne są stereotypy które ludzie mają w głowach.
[/QUOTE]

Miałam coś koło 19 lat jak zaczęło mi się chcieć dziecka. Nie wiem jaką byłabym matką, gdyby wtedy mój (przyszły) mąż mi uległ. Wiem natomiast, że nawet teraz, przy jakiś luźnych rozmowach o dzieciach, wspominam, że chciałam dziecko w takim wieku, to patrzą na mnie jakbym z kosmosu była :evil_lol: Wolę nie wiedzieć co myślą w tych swoich główkach, bo mogłabym zabić :diabloti:
Wydaje mi się, że społeczeństwo już przywykło, że najpierw praca i rozrywka, a dziecko w granicy lat 40-stu :roll:
Po sobie jednak widzę, że Theoś mnie w jakoś specjalnie nie ograniczył ;)
Na dyskoteki nie chodzę już od wielu lat. Jak jakaś impreza, to typowa domówka. Więc w tym momencie, Theoś jak najbardziej może w nich z nami uczestniczyć. Spać kładę go i tak zawsze o tej samej porze, czy to u siebie czy u kogoś ;)
A ostatnio doszłam do wniosku, że nawet częściej gdzieś wychodzimy odkąd jest Theoś ;) Wcześniej miało się lenia i człowiek leżał przed TV :oops::diabloti: A teraz chce czy nie chce, to młodego trzeba gdzieś zabierać :)
Ja tam widzę same plusy w posiadaniu dziecka :p

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam z młodym od lekarza , od kilku tygodni mamy straszne problemy z zaparciami , dostaliśmy skierowanie na badania TSH , lekarz nas strasznie nastraszył ,że to może być niedoczynność tarczycy , podobno dzieci z tym są bardzo upośledzone . Jutro mamy wyniki , ale ja chyba do jutro zwariuję . Miała może któraś z was takie problemy ?

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam - nie w temacie, ale nie mogę znieść takich lekarzy, którzy nie mając diagnozy z punktu straszą....:angryy:

Wiem, że łatwo się mówi, ale trzeba poczekać na te wyniki i przede wszystkim udać się do specjalisty z danej dziedziny... ale mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anja2201']Właśnie wróciłam z młodym od lekarza , od kilku tygodni mamy straszne problemy z zaparciami , dostaliśmy skierowanie na badania TSH , lekarz nas strasznie nastraszył ,że to może być niedoczynność tarczycy , podobno dzieci z tym są bardzo upośledzone . Jutro mamy wyniki , ale ja chyba do jutro zwariuję . Miała może któraś z was takie problemy ?[/QUOTE]


A nie wprowadziłaś czegoś nowego w pokarmie?
Moja Kinia miała okropne zaparcia jak zaczęłam jej wprowadzać sztuczne mleko. Najgorzej było po nanie, przerobiliśy chyba ze sto mlek...
Pomagały bardzo ciepłe kąpiele, gimnastyka nóżek i czopeczki Viburcol.
Może to zwykłe zaparcia a nie problemy z tarczycą?

Link to comment
Share on other sites

Znajome dziecko też miało zaparcia - tydzień bez kupy, płacz na nocniku itd. Tam akurat problemem była min. dieta - mama oburzona, ze jak można dzieci w przedszkolu zmuszać do tej ohydnej zieleniny. Poszli do gastrologa, który ustawił im dietę i jest ok. Także spokojnie, to, ze lekarz snuje taaaakie wizje, nie znaczy, ze to prawda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewachw']Przepraszam - nie w temacie, ale nie mogę znieść takich lekarzy, którzy nie mając diagnozy z punktu straszą....:angryy:

Wiem, że łatwo się mówi, ale trzeba poczekać na te wyniki i przede wszystkim udać się do specjalisty z danej dziedziny... ale mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby..[/QUOTE]

Pediatra podobno najlepszy w naszej okolicy , ale chyba lubi straszyć , bo ostatnio coś przebąkiwał o porażeniu mózgowym bo się młody dziwnie wyginał , niby wiem ,że lubi przesadzać , ale mimo to strach jest ogromny .

Link to comment
Share on other sites

Jezu, co to za pediatra?!
Normalny lekarz nawet nie może ( i nie wiem czy nie mają tego gdzieś regulaminowo zapisane) i nie powinien wprost powiedzieć człowiekowi śmiertelnie choremu że jego stan jest bardzo zły, a ten matce z dzieckiem o porażeniu itd?! Chyba bym obłędu dostała...


My lekarkę mamy ok, jest taka kochana , uwielbia Kinię, ale i tak zawsze po rady waliłam do położnej - świetna kobieta, nie bazuje głównie na książkach, a na doświadczeniu. Daje porady widząc na przykładzie wszystkich dzieci które ma pod opieką, jest bardzo zaangażowana i wczuwa się w każde dziecko które ma pod opieką.

Link to comment
Share on other sites

Anja, w jakim wieku masz malucha? Może możesz się jakoś zapisać do neurologa do ICZMP lub na Sporną? Wiem, ze to daleko, ale lekarze dobrzy, na Spornej podobno sensowni neurolodzy są. Tak samo warto moze tam do gastrologa.

Zapraszam na [url]http://forum[/url]. lodzkiemamy . pl / index. php , tam masz też dziewczyny z Twojego rejonu, może coś poradzą. Dużo wartościowych informacji o lekarzach, poza tym jest kilka mam, które mają problemy ze zdrowiem dzieci (neurologiczne, jedno genetyczne itd.) i doradzą, co i jak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Anja, w jakim wieku masz malucha? Może możesz się jakoś zapisać do neurologa do ICZMP lub na Sporną? Wiem, ze to daleko, ale lekarze dobrzy, na Spornej podobno sensowni neurolodzy są. Tak samo warto moze tam do gastrologa.

Zapraszam na [URL]http://forum[/URL]. lodzkiemamy . pl / index. php , tam masz też dziewczyny z Twojego rejonu, może coś poradzą. Dużo wartościowych informacji o lekarzach, poza tym jest kilka mam, które mają problemy ze zdrowiem dzieci (neurologiczne, jedno genetyczne itd.) i doradzą, co i jak.[/QUOTE]

Porażenie mamy wykluczone , zresztą mały nie miał żadnych objawów , na wizycie kilka razy się spiął (chyba wyczuwał moje nerwy ) ,w domu się to nigdy nie powtórzyło , mam nadzieję ,że z tą niedoczynnością to też tylko przewrażliwienie lekarza , ale rzeczywiście myślę poważnie nad zmianą pediatry , za dużo nerwów mnie to kosztuje . Choć pierwsza pediatra też nas lubiła nastraszyć , jak młodemu czasem krwawił pępek na początku to roztaczała wizję operacji , samo przeszło zanim zdążyła skonsultować go z chirurgiem . Mamy coś pecha do lekarzy :(

Na forum zaraz zajrzę , może coś mądrego wyczytam .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania+Milva i Ulver']A na jakim mleku jest twój maluch? Może jakiś inny pokarm powoduje zaparcia. My mieliśmy też taki problem , gdy Bartek był na mleku ar, przeciw ulewaniu. Potem też przy wprowadzaniu nowości czasem. Podawałam mu syrop lactulosum przez kilka dni , aby sie kupki unormowały i potem było już ok.[/QUOTE]

Jest tylko na piersi , lekarz (znów chciałam napisać wet :shake: ) kazał po czwartym miesiącu zacząć wprowadzać inne jedzenie , ale chyba się jednak wstrzymam do 6 miesiąca .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anja2201']Jest tylko na piersi , lekarz (znów chciałam napisać wet :shake: ) kazał po czwartym miesiącu zacząć wprowadzać inne jedzenie , ale chyba się jednak wstrzymam do 6 miesiąca .[/QUOTE]

Poczekaj, poczekaj ;) Jak jest na cycu, to wprowadzaj dopiero po 6 miesiącu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anja2201']Jest tylko na piersi , lekarz (znów chciałam napisać wet :shake: ) kazał po czwartym miesiącu zacząć wprowadzać inne jedzenie , ale chyba się jednak wstrzymam do 6 miesiąca .[/QUOTE]
A nie jesz Ty czegoś?
Przykładowo ja starałam się jeść tak lekkostrawnie że w moim menu były głównie rosołki, marchewki, ryż itd. Jakież było moje zaskoczenie kiedy lekarka mi kazała wyeliminować ryż i marchewkę bo prawdopodobnie problemy z brzuszkiem mogą być przez to...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']A nie jesz Ty czegoś?
Przykładowo ja starałam się jeść tak lekkostrawnie że w moim menu były głównie rosołki, marchewki, ryż itd. Jakież było moje zaskoczenie kiedy lekarka mi kazała wyeliminować ryż i marchewkę bo prawdopodobnie problemy z brzuszkiem mogą być przez to...[/QUOTE]

Jem już właściwie wszystko , ale sprawdzałam , był czas ,że jadłam same sucharki , później same jabłka , ale to nic nie dawało , teraz jem wszystko i sensacji nie mamy prócz tych zaparć , a właściwie to nawet zaparciem ciężko nazwać , bo jak widzę ,że się męczy (a tydzień kupy nie było ) to pomagam mu termometrem i wychodzi normalna (papkowata ) kupa .

Link to comment
Share on other sites

U mnie było to samo - mała stękała, kwękała, prężyła się , darła się w niebogłosy, brzuch twardy jak kamień,a kupy cały tydzień nie było...
Sprobój sobie może te czopeczki co pisałam - u nas naprawdę dużo pomogły.

Mi lekarka powiedziała żeby nie pomagać termometrem, bo wtedy dziecka jelita nie uczą się pracować tak żeby się wypróżniać. Tyle że widząc jak dziecko się morduje jest ciężko nie dać za wygraną wszystkim radom...

Ja jak karmiłam miałam strasznie okrojoną dietę,mało tego dobijało mnie że wszyscy rzucali się na mnie że to moja wina,że źle jem i dziecko cierpi... Wkońcu załamałam się i przestałam jeść cokolwiek i mleko też przestało się produkować...
Potem przeszliśmy rewolucję pt mleka modyfikowane, zatwardzenia, bóle brzuszka...
Więc wiem co przechodzisz...

A ile przepraszam Twój mały ma obecnie? - nie doczytałam chyba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']U mnie było to samo - mała stękała, kwękała, prężyła się , darła się w niebogłosy, brzuch twardy jak kamień,a kupy cały tydzień nie było...
Sprobój sobie może te czopeczki co pisałam - u nas naprawdę dużo pomogły.

Mi lekarka powiedziała żeby nie pomagać termometrem, bo wtedy dziecka jelita nie uczą się pracować tak żeby się wypróżniać. Tyle że widząc jak dziecko się morduje jest ciężko nie dać za wygraną wszystkim radom...

Ja jak karmiłam miałam strasznie okrojoną dietę,mało tego dobijało mnie że wszyscy rzucali się na mnie że to moja wina,że źle jem i dziecko cierpi... Wkońcu załamałam się i przestałam jeść cokolwiek i mleko też przestało się produkować...
Potem przeszliśmy rewolucję pt mleka modyfikowane, zatwardzenia, bóle brzuszka...
Więc wiem co przechodzisz...

A ile przepraszam Twój mały ma obecnie? - nie doczytałam chyba.[/QUOTE]

Viburcol znam , ale to są czopki na uspokojenie , stosowaliśmy je jak młody miał kolki .Termometra używam tylko wtedy jak widzę ,że dziecko się już bardzo męczy , a nic z tego nie wychodzi , nie częściej niż raz na tydzień .

Co do karmienia piersią też się nasłuchałam , na początku mały wisiał na piersi non stop (według mojej teściowej miałam za chude mleko ) , ale się nie dałam i po trzech tygodniach dokarmiania butlą udało się przejść na samego cycka . Julek ma 3,5 miesiąca.

Link to comment
Share on other sites

Ale czy ma wzdęcia, czy sie męczy, czy ma twardy brzuch? Może po prostu prawie wszystko przyswaja?
Mój ma 7 miesięcy. Kiedy był na mleku, kupa była co ok 4 dni. Twarda i zbita ale nie było żadnych prężeń i innych problemów, poza mocnym wyduszaniem.
Obecnie je już słoiki i kupa jest co dzień albo i 2 x na dzień. Jeśli nic się poza tą kupą raz na tydzień nie dzieje, to dajcie dziecku spokój. Jak zaczniecie podawać inne pokarmy, to zobaczycie, czy wszystko jest ok.
Będziecie się denerwować, ganiać po lekarzach, męczyć i stresować dziecko a może on po prostu prawie wszystko wchłania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ludwa']Ale czy ma wzdęcia, czy sie męczy, czy ma twardy brzuch? Może po prostu prawie wszystko przyswaja?
Mój ma 7 miesięcy. Kiedy był na mleku, kupa była co ok 4 dni. Twarda i zbita ale nie było żadnych prężeń i innych problemów, poza mocnym wyduszaniem.
Obecnie je już słoiki i kupa jest co dzień albo i 2 x na dzień. Jeśli nic się poza tą kupą raz na tydzień nie dzieje, to dajcie dziecku spokój. Jak zaczniecie podawać inne pokarmy, to zobaczycie, czy wszystko jest ok.
Będziecie się denerwować, ganiać po lekarzach, męczyć i stresować dziecko a może on po prostu prawie wszystko wchłania.[/QUOTE]

Ale tu właśnie chodzi o to ,że się dzieje , gdyby się nie działo to nic bym nie robiła z tym , pręży się , stęka , napina , jak próbuję brzuch masować to jest histeria , kupę "wywołuję " jak takie zachowanie trwa kilka godzin i widzę ,że jak kupa pójdzie to znów jest spokojny przez tydzień do następnego razu .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...