Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

no to napiszę, bo dzieci położone, więc mam chwilkę zanim malutka obudzi się głodna :)
[B]
przede wszystkim bardzo wam dziękuję za trzymanie kciuków, smsy, gratulacje i wszystkie ciepłe słowa :loveu::loveu:[/B]

wszystko od początku poszło nie tak. jechałam do okropnego, obskurnego, starego szpitala, najbiedniejszego, najbardziej zadłużonego tylko dlatego, żeby była przy porodzie moja pani doktor, bo bardzo mi zależało na tym by to właśnie ona odebrała poród jak już nie mogę dostać tego cholernego znieczulenia. miała przyjechać na 8 rano. wieczorem podczas badania powiedziała mi, że raczej do rana to na pewno nie urodzę jak nie mam wcale skurczy. no to pojechałam tam w miarę wyluzowana, dotarłam o 23. za godzinę leżałam pod ktg bez skurczy, zaczęły się w końcu o 1 w nocy...od razu praktycznie co 3-4 minuty, po pół godzinie zwijałam się już z bólu. rozwarcie postępowało bardzo powoli na początku a ja byłam załamana, że już nie mogę wytrzymać a do rana jeszcze kawał czasu(mówili mi, że do rana to na 100% nie urodzę, więc nawet męża do domu odesłałam i miał przyjechać rano). od 3 w nocy miałam podwójne skurcze co 3 minuty, czyli zajebiście mocny skurcz, od razu za nim następny trochę słabszy i jakieś 2-3 minuty przerwy.
lekarz który mnie przyjmował-wielki, obleśny burak, mruk i gbur raczył przyjść d0o mnie 1 raz by sprawdzić szyjkę, po czym poszedł spać:angryy: była przy mnie tylko 1 pielęgniarka(na szczęście bardzo miła). o 4 byłam badana i miałam 6cm rozwarcia a o 4.30 nagle dostałam skurczy partych ku przerażeniu tej pielęgniarki! zadzwoniła po doktora, przyszedł naburmuszony i zaspany po 5 minutach gdy już główka była prawie na zewnątrz!!! pojawiła się też chyba położna ale w zasadzie odebrała poród ta młoda pielęgniarka. :shake: (partych miałam tylko z 10 minut, dosłownie kilka)
ten rzeźnik zrobił mi bardzo duże nacięcie, do tego troszeczkę pękłam, jak mnie zaszywał, to miałam wrażenie, że zaciąga te nici specjalnie mocno, by mnie ukarać za to, że musiał w nocy wstać:angryy: (nie będę pisać bólu i moich odczuciach bo czytają to przyszłe mamy;) )

w każdym razie o 4.40 urodziła się moja niunia duża na 51cm z wagą 3,080kg :loveu:
strasznie sina była, lekarze stwierdzili, że ona urodziła się w ostatnich dniach 37 tygodnia a według tego kółka do obliczania terminu to były ostatnie dni 38 tygodnia więc zgłupiałam... mimo zasinienia dostała 10 punktów. dostałam ją na trochę, po czym zabrali ją o 6 rano na dogrzewanie i oddali dopiero ok 11 jak się o nią upomniałam!:crazyeye:

po pierwszej dobie straciła na wadze do 2,960kg, po drugiej do 2,880kg i w trzeciej gdy waga się trzymała i miałyśmy wychodzić do domu, okazało się, że ma żółtaczkę i musi iść pod lamy. zabierali mi ją na całe godziny i co 2-3 godziny przynosili tylko na karmienie przez cały dzień i noc. z samego rana wyniki miałą już zadowalające i miałyśmy wychodzić do domu ale po osłuchaniu okazało się, że lena ma szmery w serduszku! musieli sprowadzić kardiologa dziecięcego z poznania, przyjechał wieczorem więc o wyjściu nie było mowy. na szczęście okazało się, że to nic groźnego. malutka ma niedomkniętą przegrodę ale to ma się ponoć samo zamknąć, tylko musimy to za 3-4 miesiące skontrolować. tak więc dopiero dziś dostałyśmy wypis.

w domu psiska pięknie przywitały lenę. etna polizała rączki, bardzo spokojnie i delikatnie, morris był dość mocno podekscytowany i mocno obwąchiwał, szczurosława straszna ekscytacja, wciskanie noska, lizanie, wpychanie się na malutką ale jak już się uspokoiła, to stała się strasznie delikatna :lol: mam wrażenie, że zrozumiałą, że to delikatna istotka. bardzo chce być blisko, delikatnie dotyka noskiem i liże ale bardzo delikatniutko. asystuje mi na każdym kroku, nawet nie zjadła całej kolacji bo chciała być przy karmieniu lenki :-o na dwór musiałam ją wynieść bo też nie chciała wyjść.

i jeszcze o imieniu.
jadąc do szpitala nie miałam zielonego pojęcia jak będzie się nasza córcia nazywała, więc pytam męża jakie imię mam podać. bez namysłu odpowiedział że lena, ja to zaakceptowałam, bo zawsze mi się to imię podobało.
dopiero dzień po porodzie uświadomiłam sobie, że mam córeczkę LENĘ i sukę LUNĘ :roll::roll::evil_lol: i trochę mi mina zrzedła....luna jest przechrzczona na luśkę lub myszkę(na [B]myszkę[/B] też reaguje bo to było tak pieszczotliwie od zawsze a [B]luśka[/B] brzmi podobnie do [B]luna[/B] ale już nie tak podobnie do [B]lena[/B] :evil_lol::evil_lol: )
dodatkowo mina mi zrzedła jak mi ania przysłała smsa, że w dniu urodzin lenki są jej imieniny...mam nadzieję, że są też w inny dzień, bo jak nie to pewnie nam dzieciak tego nie wybaczy ;)


p.s.
czapeczka od cioci agnieszki32 :)

Posted

Agatka, jak czytam Twoje przeżycia, to dziękuję losowi, że rodziłam w mega wypasionym szpitalu ze wszystkimi specjalistami na oddziale :shake: (a tak narzekałam ;)).
Mała jest przesłodka, do schrupania :loveu::loveu::loveu:

P.S. A czapeczka się w końcu przyda, mała wygląda w niej odjazdowo :diabloti: - łeb mojej Zośki się w nią nie zmieścił :evil_lol:

LAZY - no jak to co? Schabowego, mielonego, kurczaczka... :eviltong::evil_lol:

Posted

[B]Agaga[/B] porodu nie zazdroszczę, ale cieszę się, że masz już to za sobą :-) Zobaczysz, następnym razem będzie lepiej ;-) :eviltong: A Lenka jest prześliczna :loveu:
[B]Agnieszka[/B] gratulacje z okazji pierwszego ząbka :-)
My w końcu 6 listopada ochrzciliśmy naszą trójką, dzisiaj już mi sił brakuje, ale jutro postaram się powrzucać jakieś fotki. W ogóle to dopiero do siebie dochodzę, w sobotę wyjechali ostatni goście i w końcu mogłam się w swoim łóżku wyspać, a tak to przez tydzień spałam w salonie na nierozkładanej sofie :roll: Gdyby nie teściowa to nie wiem jak dałabym radę z tymi wszystkimi przygotowaniami. Muszę przyznać, że prawdziwy skarb mi się trafił, a nie teściowa. A rodzona matka do tego stopnia ma na mnie focha, że nawet nie zadzwoniła i nie złożyła wnukom życzeń :angryy: Trudno się mówi, już za dużo w moim życiu mąciła i mąci nadal i nie mam zamiaru zabiegać o kontakt z nią tylko dlatego, że tak wypada, bo to moja matka. Ech, to się pożaliłam :oops:

Posted

[quote name='agaga21']

oto moja królewna
:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:
[URL="https://lh5.googleusercontent.com/-QB-J2SbsL80/TsFVvNLzxbI/AAAAAAAAC9Q/4mwFYQ205c8/s640/DSCN5255.JPG"]https://lh5.googleusercontent.com/-QB-J2SbsL80/TsFVvNLzxbI/AAAAAAAAC9Q/4mwFYQ205c8/s640/DSCN5255.JPG [/URL][/QUOTE]

Jaka słodka kruszynka :loveu:

Posted

Mina Zosi rewelacyjna :-) Nie da się ukryć, że do Tatusia jest podobna ;-)
Magdabroy, ale ze mnie burak :oops: Wielkie gratulacje :multi: A co do tych testów to mi kiedyś wyszedł pozytywny, a w ciąży nie byłam. Tyle, że się okazało, że data przydatności już dawno minęła i w aptece przykleili inną datę :angryy:

Posted

Agaga- gratuluję! Dużo zdrówka dla Was obu.

Agnieszka- Zosia śliczna, a jak podobna do tatusia.

Magdabroy- moje gratulacje.

Sybel- moje gratulacje.


No, i tym sposobem odrobiłam zaległości z ostatniego miesiąca.

Posted

ja też gratuluję i podziwiam hurtowo - cuda :)
z pozdrowieniami od Małgosi i jej zapracowanej mamy...
[IMG]http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/320840_10150398432314054_576799053_8279875_1535227365_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/302926_10150398432739054_576799053_8279878_1213864799_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/385783_10150398432164054_576799053_8279874_647324987_n.jpg[/IMG]

Posted

Małgosia cudna :loveu: Kiedy Ona tak wyrosła? :-o Niestety dzieci zdecydowanie za szybko rosną ;-) Wydaje mi się, że Oliś dopiero co się urodził, a na początku grudnia już Mu 4 lata stukną i w międzyczasie dorobił się dwóch młodszych siostrzyczek ;-)


Przedstawiam Wam kilka fotek ze chrztu, jak dobrze, że mamy go już za sobą :-)

Laurka
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-cwf7cpJW6os/Trhjf5wkI2I/AAAAAAAAQIA/AJUsGXYwzvw/s512/P1200632.JPG[/IMG]
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-f6HRDyU1Lx4/TsBphy8ZenI/AAAAAAAAQa0/INuMSfAQkmQ/s640/P061111_13.26_%25255B01%25255D.jpg[/IMG]

Panna Zamyślona (niestety diabeł nie został wygnany, jak była czortem tak czortem pozostała ;-) )
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-rpCfL1TnSTc/TrhjoHzKnXI/AAAAAAAAQIg/KNK_ysZU9mg/s640/P1200640.JPG[/IMG]

Mr President ;-)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-LbWjIkKI944/TrhkK-dbuxI/AAAAAAAAQKU/xWLTPbFDsxM/s640/P1200668.JPG[/IMG]

Cała Trójca, Chrzestni, Teściowa i my (ja to ta co Jessiczkę trzyma, a Tomek to ten duży czarny z tyłu ;-) )
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-lkTjG2E7fl8/Trhk229mzmI/AAAAAAAAQM4/-OnAW1tiuxM/s640/P1200708.JPG[/IMG]

Chciałam więcej fotek wstawić, ale chyba tylko 5 można, więc jakby ktoś miał ochotę to zapraszam do obejrzenia albumu :-)

[URL="https://picasaweb.google.com/k.chorchos/Chrzest?authuser=0&authkey=Gv1sRgCOXdxLbm6KftbQ&feat=directlink"]https://picasaweb.google.com/k.chorchos/Chrzest?authuser=0&authkey=Gv1sRgCOXdxLbm6KftbQ&feat=directlink[/URL]

Posted

Agaga - współczuję szczerze...dobrze, że już po wszystkim...nigdy nie miałam do czynienia ze szpitalami,lekarzami itp-ale jak jest się teraz w "środku" tego, to zupełnie nie mieści mi się w głowie jak można mieć takie podejście do pacjentów...

Agnieszka32- Zosia to wykapany tatuś!!!!:) Fajne zdjęcie:)

Posted

[quote name='ojasia']Magdabroy- moje gratulacje.[/QUOTE]

Dziękuję ;)

[quote name='kacha_wawa']Magdabroy, ale ze mnie burak :oops: Wielkie gratulacje :multi: A co do tych testów to mi kiedyś wyszedł pozytywny, a w ciąży nie byłam. Tyle, że się okazało, że data przydatności już dawno minęła i w aptece przykleili inną datę :angryy:[/QUOTE]

Dzięki ;)
Tak mnie wystraszyłaś, że aż poszłam sprawdzić datę ważności tych testów, które robiłam. No i oba są ważne :multi:
Do lekarza dopiero 28.11, bo wcześniej się nie da :-( Ja nie wytrzymam tych 2 tygodni :shake:

Posted

Magda będzie wszystko dobrze :-) Nie stresuj Dzidziolka ;-)
Pocieszę Cię, że ja do 12 tygodnia ciąży nie wiedziałam na czym stoję, bo dopiero w 12 tygodniu robią tutaj pierwsze usg. Byłam jednak dobrej myśli,
bo wymioty dzielnie się mnie trzymały ;-) Zresztą trzymały się mnie przez całe 9 miesięcy ;-)

Posted

Dziewczyny z Łodzi i okolic - czy któraś z Was miała kontakt z doktor Antoniną Sobieszczańską - Jabłońską? Ona w matce polce przyjmuje, jest też endokrynologiem.

Posted

Widzę że tutaj same laseczki
Słodkie te Wasze laleczki
Agnieszka tatuś sie córeczki nie wyprze, podobieństwo ogromne
Kacha ślicznie małym w tych anielskich strojach, zawsze mnie rozczulają maluchy w tych ubrankach do chrztu
Patrzę na te foty i nie mogę się już doczekać kiedy mój synek będzie z Nami, ale jeszcze tylko kilka miesięcy

Posted

Kacha, zdjęcia super, tort wygląda na pyyyyyyyyszny - sama piekłaś?

Atomowka, zleci tak, że nie spostrzeżesz ;)

Aga, masakra :( To co? Trzeciego nie będzie? ;)

Posted

dzięki dziewczyny za miłe słowa. no pecha miałam i tyle, złą decyzję podjęłam odnośnie wyboru szpitala. było minęło ale 3 dzidzi nie będzie. już jest nas w domu siódemka! 2 dorosłych +2 dzieci + 3 psy i tyle nas wystarczy ;)

jak tak patrzę na wasze pociechy to przeraża mnie jak ten czas zap......itala ;) dopiero co się przecież urodziły a już takie duże:crazyeye: zanim się obejrzę, moje będzie gaworzyło, siadało, wyrośnie pierwszy ząbek czy zacznie śmigać po domu....


tymczasem dzisiejsze fotki mojego okruszka :loveu::loveu::loveu:
:diabloti:
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-WNvhXrAh9Ks/TsKGnjy73YI/AAAAAAAAC9Y/E9oGAL5u5ZU/s640/P1050593.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-5mOmqnu4o5E/TsKG31HbECI/AAAAAAAAC9c/HnGI3cVFQIs/s640/P1050596.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-m0i9iXEjPYA/TsKG-N3y-gI/AAAAAAAAC9g/0Pihk83vEEU/s640/P1050599.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-XkUTALoJPB4/TsKHBV70qVI/AAAAAAAAC9k/F_qYem0GqNw/s640/P1050601.JPG[/IMG]

czadowa czapeczka od cioci agnieszki32:loveu:

Posted

Ignac nigdy nie był taki mały - w cześć ubranek które wzięłam do szpitala nawet nie miał szans wejść, reszcza była ciasna i opięta :/ Ale był znacznie zancznie mnijszy niż jest teraz - a właśnie skończył 20 miesięcy...

Posted

Dzięki Dziewczynki :-)
[B]Gameta[/B] tort robiła chrzestna Laury :-) Mi brakłoby cierpliwości ;-) Ale fakt, był baaaardzo pyszny :-) Za tortami
nie przepadam, a tego zjadłam kilka kawałków ;-)
[B]Agaga[/B] Lenka jest rewelacyjna :-) Czapeczka super! Ostatnio kupiłam mojej Dziuni kalosze w trupie czaszki :-)
Idealnie by do takiej czapeczki pasowały ;-)
Hehehe [B]Atomówka[/B], a jak Synek już będzie z Wami i się rozedrze to pewnie nieraz będziesz miała ochotę Go
z powrotem w brzuchu upchnąć ;-)
Jak się moja trójka jednocześnie rozedrze to mam ochotę trzasnąć drzwiami i zwiewać jak najdalej ;-)
Dobrze, że to się rzadko zdarza ;-)

Posted

[quote name='gameta']Ignac nigdy nie był taki mały - w cześć ubranek które wzięłam do szpitala nawet nie miał szans wejść, reszcza była ciasna i opięta :/ Ale był znacznie zancznie mnijszy niż jest teraz - a właśnie skończył 20 miesięcy...[/QUOTE]

He he he moja "kruszynka" też nigdy nie była taka mała- urodziła się długa na 59 cm i tak do tej pory rośnie i rośnie i rośnie i jest duża duża duża.

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Dziewczyny- w co ubrać maleństwo przy wyjściu ze szpitala? Ile warstw ... nie chcę aby się potem spocił w samochodzie....ale też aby nie było mu zimno....[/QUOTE]

ja miałam kombinezon, taki zimowy, choć wychodziłam w marcu - ale był śnieg. Tyle, że młody w niego nie wszedł :-/ Wyszedł więc w pajacu z weluru, pod tym miał śpiochy i body. Nakryłam kocem i wepchnęłam w fotelik samochodowy. Nie maiał szans zmarznąć między drzwiami szpitala a samochodem :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...