agaga21 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 o matko....ja nie chce złych wieści! Quote
furciaczek Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Trzymam kciuki z calych sil i wierze ze bedzie dobrze...musi byc.... Quote
grzenka Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Bardzo mocno trzymamy kciuki za Lorka:kciuki: Quote
Soema Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 A Murka będzie dziś? Co się dzieje...? Quote
izzie1983 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Nie wiem czemu, ale mam bardzo czarne myśli :-( Jakieś złe przeczucia. Quote
agaga21 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 [quote name='Soema']A Murka będzie dziś? Co się dzieje...?[/quote] no właśnie, napiszcie co sie dzieje! Quote
sacred PIRANHA Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 ja już nie mogę...normalnie juz z nerwów nie mogę...co się dzieje...pisałam do Murki żeby dała znać jak będzie mogła gadać...ale cisza jak na razie... Quote
furciaczek Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Musimy chyba czekc cierpliwie na wisci i miec nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy ehhh Quote
Szerman Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Zwiał mi kiedy poszedłem go karmić. Kręcił się po kojcu i buchnął mi pod nogi kiedy otwierałem drzwi. Wybiegł na podwórze, ja z a nim. Nie szalał, tylko nie dawał do siebie podejść, wąchał i obsikiwał drzewka, myślałem że da się zwabić do kojca. Kiedy niosłem kiełbasę zobaczył mnie i zaczął wiać w koniec podwórza - żeby nie rzucil się na płot pobiegłem za nim ale zobaczyły to jamniki i pognały za nim. Poleciałem żeby je w razie czego rozdzielać ale mnie było potrzeby zawrócił i pobiegł w stronę domu. Kiedy szedłem za nim zawrócił i wpadł pod blaszany garaż, huknęła blacha myślałem że siedzi pod garażem. Zadzwoniłem po hycla, po 10 min zaglądam po garaż ( a wychodziłem co chwila żeby zobaczyć czy nie wyszedł z drugiej strony dołem) - nie ma go. Psy sąsiadów szczekały więc poszedłem do sąsiada i do rzeki - nie ma. Sąsiadka mówi że widziała go pół godziny przed tym jak j ą spotkałem, wychodzi że wtedy jak pilnowałem garażu. poszedł górą przez płot. Obszedłem pół wsi wzdł€ż rzeki i pod lasem - nic, nikt więcej go nie widział. Kasia zjeździła dwie sąsiednie wsie i naszą. Albo przepadł w lesie albo siedzi w krzakach nad rzeką bo tam jeśli coś się zaszyje nie sposób znaleźć chyba że obławą. Zastanawiam się jak wyłożyć jedzenie żeby mógł podejść na zapach, a żeby lisy nie zjadły. Ludzi i psów się boi, nie zaczepia a ucieka, nie daje podejść. Tylko kiedy nie ma gdzie uciekać pokazuje zęby kłapie. Dlatego spodziewałem się raczej że mnie zahaczy a nie że zbliży się i buchnie w drzwi. Quote
agaga21 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 ........................................... Quote
furciaczek Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Cholera ale sie porobilo:shake: Czy duzo jest dogomaniakow z tamtych okolic?? Moze trzeba pomoc w poszukiwaniach... Quote
Szerman Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Dzwoniłem po gościa który ma wiatrówkę Palmera (jeszcze na samym początku), ale mówił że odławia w sąsiedniej gminie i musi mieć papier z urzędu gminy żeby użyć wiatrówki. Jedynym sposobem złapania jest użycie hycla. Jutro od rana wychodzę znowu przetrząsać zarośla nad rzeką, po południu jedziemy terenowcem do lasu. Quote
furciaczek Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 [quote name='Szerman']Dzwoniłem po gościa który ma wiatrówkę Palmera (jeszcze na samym początku), ale mówił że odławia w sąsiedniej gminie i musi mieć papier z urzędu gminy żeby użyć wiatrówki. Jedynym sposobem złapania jest użycie hycla. Jutro od rana wychodzę znowu przetrząsać zarośla nad rzeką, po południu jedziemy terenowcem do lasu.[/quote] Wlasnie mialam pisac ze inaczej to sie chyba psiaka nie odlowi:shake: Przydaloby sie troche ludzi ktorzy moga pomoc w poszukiwaniach, sami nie przetrzasniecie duzego obszaru...tymbardziej ze pies znany z zamilowania do chowania sie w roznych miejscach. Quote
Szerman Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Cała moja nadzieja w tym, że się chowa. Pięć lat leżał w boksie, więc nie może daleko pójść, dzisiaj się porządnie nabiegał. Byle tylko okoliczne psy go nie wypłoszyły. Quote
Soema Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 żeby mu nikt krzywdy nie zrobił..:roll: Quote
Luna123 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Ja tez trzymam kciuki i przesyłam ciepłe myśli. Quote
Filipki Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 Nie mogę uwierzyć to jakaś plaga z tymi ucieczkami. mam nadzieję, że skonczy się dobrze, jak z Brawurką. Quote
yoko100 Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 :placz:lo matko zzle wiesci przeczytalam o Ambusiu i teraz Lorciu zwial.3 mamy kciuki.Oby sie udalo zlapac:-( Quote
kaskadaffik Posted September 26, 2009 Posted September 26, 2009 O kurczę, oby się biedaka udało znaleźć. Wytrwałości w poszukiwaniach, trzymamy kciuki, żeby było dobrze. Piesku gdzie jesteś?:shake: Quote
halcia Posted September 27, 2009 Posted September 27, 2009 Straszne jest tez to,ze dzien coraz krótszy i noce zimne,psiak bez kondycji,bo tylko strach spowodował pewnie przypływ siły...:-(:-(:-(Loruniu:shake: Quote
Reno2001 Posted September 27, 2009 Author Posted September 27, 2009 No to nam psiaki fundują emocje ... :shake: Quote
ewatr Posted September 27, 2009 Posted September 27, 2009 Lori by cie "kaczka kopła" :placz: cos ty chłopie wymyslił teraz juz miało byc z gorki ... trzymam kciuki za poszukiwania :kciuki: Quote
lunarmermaid Posted September 27, 2009 Posted September 27, 2009 Następny przerażony,który ucieka...jak mój tymczasowicz Kudłaty.Ale on się odnalazł po 1,5 miesiąca w schronisku 50 km dalej.Odłowił go hycel,a też pies nie dawal do siebie podejść. Trzymam kciuki za szybkie odnalezienie Lorka!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.