Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

przeczytałam cały wątek na miau, poryczałam sie kilkakrotnie..... :placz: Mam nadzieję, że wszystko sie ułoży, że Pan Grzegorz dojdzie do zdrowia i że dalej będą mogli być tak szczęśliwym małżeństwem jakim byli przez te 29 lat.
Poproszę o numer konta - duzo nie mogę, ale grosik do grosika.....

Posted

przepraszam,że będę twarda,ale stracone złudzenia jeszcze bardziej bolą niż najgorsza prawda.
Mąż Dorci nigdy nie wyzdrowieje :-( musimy dać jej siły i oparcie ,nie nadzieję, bo najgorsze jeszcze przed nią.Ona pewnie jest tego świadoma .

Posted

[quote name='Poker']przepraszam,że będę twarda,ale stracone złudzenia jeszcze bardziej bolą niż najgorsza prawda.
Mąż Dorci nigdy nie wyzdrowieje :-( musimy dać jej siły i oparcie ,nie nadzieję, bo najgorsze jeszcze przed nią.[B]Ona pewnie jest tego świadoma[/B] .[/quote]
Niestety jest:-(:-(:-(

Posted

przed Dorcią trudny, bardzo trudny czas, choć i teraz na pewno nie jest jej łatwo... teraz i potem bardziej niż wsparcia finansowego potrzebować może wokół siebie ludzi, którzy będą ją wspierać słowem i czynem...

Posted

Wsparcie duchowe jest ważne, ale finansowe też... z pustego i Salomon nie naleje...dorcia44 to taka dobra dusza, ma footra ...każde z jakąś przypadłością, których nikt nie chciał bo leczenie kosztowne, itd. Miau robi co może od jakiegoś czasu, wspieramy na wszelkie możliwe sposoby.... i na pewno nie zostawimy dorci44 w potrzebie...to nie jest miłe przejść trudny okres, a potem trudniejszy i ....jeszcze trudniejszy :shake: Dorotka ma niską rentę i boi się, że nie będzie miała za co wyżywić footer, nie mówiąc o rachunkach czy jedzeniu .... to taka niska rencinka przy ogromniastym czynszu, żeby go zapłacić...trzeba do renty dołożyć (a z czego :-( ....a rachunki, jedzenie, leki, wet......).... Dlatego ważny jest każdy rodzaj wsparcia.... i mnie łza się zakręci jak czytam ilu dobrych ludzi jest.... jeśli stracę kiedyś wiarę w ludzkie dobro....poczytam wątki dorci44...

Posted

bardzo wam dziękuje za pomoc ,za słowa otuchy ,za życzliwość ,życzenia i ciepłe myśli ,dziękuje za to że nie jestem sama........

mam świadomość że mój mąż umiera ,ta świadomość tak bardzo boli i jeszcze strach co dalej...
jest dla mnie wszystkim
mężem ,przyjacielem ,jedynym żywicielem rodziny

to nie tak miało być

trudno jest się z tym pogodzić

patrzeć biernie na zbliżającą się śmierć

nie mogę nic zrobić i ta bezsilność jest straszna.

przepraszam :-(

Posted

dobrze znam tę sytuację, mój brat umierał z tego samego powodu 4 lata temu.

Bezsilność zabija. Serce krzyczy ,a tu trzeba się trzymać do końca.

Ale nie wolno oszukiwac i mamić ,że wszystko bedzie dobrze, bo chory czuje się wtedy niezrozumiany i on tez zaczyna udawać,że wierzy w swoje życie dalej.Przez to wiele rzeczy jest niedopowiedzianych do końca.

Posted

Dorciu, trudno jest cos madrego powiedziec w takiej sytuacji.
Slowa sa takie puste i plaskie.
Kazdy tutaj rozumie Twoj bol i chcialby z calego serca pomoc.
Zrozumienie i wspolczucie nie zmniejszy Twojego cierpienia.
Nie zajmuj sie teraz nami, nie dziekuj, bo to normalne i ludzkie, ze ludzie sobie pomagaja w trudnych chwilach.
Nie przepraszaj, bo serce sie kroi jak to czytamy((
Wiem, tego co nieuknione nie zatrzymasz, tu faktycznie kazdy jest bezsilny i moze tylko czuc zlosc i zal.
Ale robisz tak wiele. Jestes, trwasz, dzielna jak malo kto. Podziwiam Cie za to.
Malo kto ma tyle milosci w sobie i dookola Ciebie jak Ty.

Posted

[quote name='scarlet']a może możnaby wysłać jakieś paczki z rzeczami dla futer - sucha karma, gryzaki itp..... - dobry pomysł czy nie?[/quote]
Według mnie - dobry. Ale nie wiem, co pozostali uczestnicy tematu na to... No i co na to sama zainteresowana...

Pzdr.

Posted

Jeśli chodzi o paczki, to czy nie lepiej by było, gdyby szły do kogoś, kto przez większość czasu jest w domu i może je odbierać, a potem ew. zawieźć dorci? Bo dorcia teraz przez większość czasu poza domem przecież i jeszcze potem będzie musiała na pocztę biegać...
Co myślicie?

Posted

Brzmi niezle. Sprawdzimy to w poniedzialek. Dziekuje :-)
Dorcia nie ma konta netowego, zeby zobaczyc co sie dzieje na koncie musi leciec do banku i brac wyciag. Gdzies ktos pisal, ze tanie to wcale nie jest.

Posted

dziasiaj miałam przyjemność poznać Dorcię osobiście, to bardzo wrażliwa i dobra kobietka, a przy tym bardzo skromna. W tej chwili w domku u niej jest 5 psiaczków i 5 kociaczków o ile dobrze policzyłam, w tym bardzo chora i śliczna Pyza na tymczasie. W tak trudnej sytuacji jaką ma w tej chwili Dorcia widać, że nie zapomina o swoich zwierzaczkach, pomimo tragedii jaką przeżywa. To jest po prostu Złota Kobieta, która żadnego czworonoga nie pozostawi bez pomocy. Jak najbardziej zasługuje na wsparcie.
Mąż Dorci od lutego nie dostaje grosza, tak sprawnie działa ZUS, więc nie obawiajmy się o to co dostała od nas bo to ratuje Jej życie oraz Grzesiowi i Zwierzakom.
Myślę, że Dorcia za to co robi zasługuje na pomoc.

Posted

[quote name='Asiaczek']Proponuję poczekać na ustalenia Makreli.

Pzdr.[/quote]
albo poprosić jakąs fundację prozwierzęcą o udostępnienie konta i potem, żeby fundacja robiła wpłatę na konto Dorci - fundacja chyba może "wziąć pod opiekę futra" przynajmniej na papierze

Posted

[quote name='scarlet']albo poprosić jakąs fundację prozwierzęcą o udostępnienie konta i potem, żeby fundacja robiła wpłatę na konto Dorci - fundacja chyba może "wziąć pod opiekę futra" przynajmniej na papierze[/quote]

Organizacja prozwierzęca ma określone zasady przelewania na konto.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...