Jump to content
Dogomania

Artur: zwykły, choć niezwykły czarny kundelek: już u Jaagi, nie ma stałych deklaracji


Recommended Posts

Dnia 6.03.2023 o 13:22, agat21 napisał:

Kolejny brylant znaleziony gdzieś na peryferiach dobrego życia. Zasługuje na wszystko, co najlepsze.. i kto wie? kto wie? 🙂

 

Dnia 6.03.2023 o 13:24, Isiak napisał:

Ale fajny pies! Taki prawdziwie FAJNY 🙂

 

Dnia 6.03.2023 o 13:27, Gabi79 napisał:

Ale cudny psiak, uwielbiam takie zwyczajne kundelki. Są najpiękniejsze

 

Dnia 6.03.2023 o 13:50, Jo37 napisał:

Ale fajny psiak. U Jaagi teraz zrobiło się czarno. I wszystkie psiaki są na prawdę urodziwe.

 

Dnia 6.03.2023 o 13:52, Nesiowata napisał:

Nie ma to jak Czarny Kundelek!

 

Dnia 6.03.2023 o 15:15, mgog napisał:

Jaki cudniasty czarny kundel Artur 🙂

 

Dnia 6.03.2023 o 15:54, Poker napisał:

Przystojniak.

 

Dnia 6.03.2023 o 16:35, rozi napisał:

Cholera, z włosogłówką jazda podobno, teren w sensie

 

Dnia 6.03.2023 o 20:11, Tola napisał:

Poznałam Artura - świetny, bardzo proludzki psiak.

Cieszę się, bo może teraz będzie miał większe szanse na znalezienie domu, będę mu kibicować.

Dziękuję, że jesteście! To bardzo miłe! Ja nie posiadam się z radości, że Artur pojechał do Jagny, że jego los się odmienił. Wierzę, że znajdzie swojego człowieka:). Jestem zaskoczona, że od razu poczul się w domu jak u siebie, jakby był zawsze domowym psem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.03.2023 o 20:36, Tola napisał:

Szkoda, juz miałby dom.

W sumie to drugi już. Pierwszy chętny dom zgłosił się do adopcji w styczniu 2023, z polecenia, poczta pantoflową, pod Warszawą, ale tam były koty, a wg właściciela hotelu Artur to kotożerca. Okazało się, że jest inaczej... Pani wstrzymała się 1,5msca z adopcją, ale wczoraj napisała że adoptowala już innego psiaka ze schroniska. Szkoda, bo to też dom z wysokiej półki. Do trzech razy sztuka...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.03.2023 o 16:55, rozi napisał:

Tak na szybko, choć widziałam lepszy artykuł

Ze względu na zdolność jaj pasożyta do przetrwania w glebie nawet przez kilka lat najskuteczniejszym sposobem jest całkowite usunięcie wierzchniej warstwy gleby, w której potencjalnie mogą znajdować się jaja włosogłówki.

https://zoonews.pl/robaki-u-psa-wlosoglowka/

Ty to potrafisz namieszać w głowie. Dziś rano razem z kupą usunęłam wierzchnią warstwę ziemi na wszelki wypadek. Przyjechał Andrzej ze szkoły i  mówi, że kiedy byłam z Arturem na spacerze, to mogłam usunąć ziemię razem z kupą. Zaskoczyłam go, że usunęłam.  Do tego pranie w większej ilości domestosu, a mycie podłogi w pokoju w najsilniejszym środku do dezynfekcji.

Chyba musze Cię zablokować, żebyś nie siała spustoszenia w mojej psychice 😉

Link to comment
Share on other sites

Mało kto się tym przejmuje. U Szafirki był piesek/pieski z włosogłówką. Agat, ten rudy, też miał niedawno stwierdzoną. Nie słyszałam (czytałam), żeby ktoś specjalne środki ostrożności stosował w hotelikach. U Ciebie szczeniaki, tego bym się bała.

Ale wystraszyłam też sama siebie. Burki pewnie mają, łażą wszędzie, więc Perła może złapać i przynieść do ogrodu.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 13:24, rozi napisał:

Mało kto się tym przejmuje. U Szafirki był piesek/pieski z włosogłówką. Agat, ten rudy, też miał niedawno stwierdzoną. Nie słyszałam (czytałam), żeby ktoś specjalne środki ostrożności stosował w hotelikach. U Ciebie szczeniaki, tego bym się bała.

Ale wystraszyłam też sama siebie. Burki pewnie mają, łażą wszędzie, więc Perła może złapać i przynieść do ogrodu.

Bez względu na szczeniaki nie chciałaby mieć środowiska z robalami i zarażać inne psy. Moje szczeniaki nie wychodzą, ich matki w czasie odchowu nie mają dostępu do miejsc, gdzie chodzą duże psy. Inaczej zresztą nie miałoby sensu badanie i testowanie każdego szczeniaka praktycznie po kilka razy.

Środki do dezynfekcji stosuję cały czas, piorę psie rzeczy z dodatkiem Domestosu czy Virkonu. Teraz po prostu zwiększyłam stosowane środki ostrożności. Tak samo badam każdą nową kurę i poddaje kwarantannie. Potem też podaję  profilaktycznie srodki na nicienie czy kokcydie, bo przylatuja wroble i gołębie. Nawet szczury mają badany kał i świnia. Po prostu brzydzą mnie robale. Nie zjadłabym kupnego jajka,  bo wiem że każdy zakupiony ptak miał min. jeden endopasożyt, nie mówiąc o tym, co między piórami. Zresztą psy są w domu, śpię z moimi małymi,  więc nie wyobrażam sobie życia w robalach.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 13:24, rozi napisał:

Mało kto się tym przejmuje. U Szafirki był piesek/pieski z włosogłówką. Agat, ten rudy, też miał niedawno stwierdzoną. Nie słyszałam (czytałam), żeby ktoś specjalne środki ostrożności stosował w hotelikach. U Ciebie szczeniaki, tego bym się bała.

Ale wystraszyłam też sama siebie. Burki pewnie mają, łażą wszędzie, więc Perła może złapać i przynieść do ogrodu.

Rozi, nie piszą ale na pewno zwracają szczególną uwagę na nowo przybyłe psy i stosują środki ostrożności.

 

Niestety, psy mogą przynieść na łapach ze spaceru..., ale ciesz się, że Perła biega po łąkach a nie po miejskich trawnikach.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 14:23, Moli@ napisał:

Rozi, nie piszą ale na pewno zwracają szczególną uwagę na nowo przybyłe psy i stosują środki ostrożności.

 

Agat ma szansę na adopcję, pojutrze wizyta PA, o włosogłówce ani słowa, czy miał powtórne badania robione, czy potencjalny Dom wie. Przywiozą psa do miasta i wszystko wokół załatwione.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 14:28, rozi napisał:

Agat ma szansę na adopcję, pojutrze wizyta PA, o włosogłówce ani słowa, czy miał powtórne badania robione, czy potencjalny Dom wie. Przywiozą psa do miasta i wszystko wokół załatwione.

To już musisz pytać na wątku Agata. Z tego co pamiętam na początku były zdjecia z innymi psami, więc pewnie włascicielka hotelu odrobaczyła je, tym bardziej że to były większe psy, więc już przy zarobaczeniu koszty tabletek są naprawdę spore. Ostatnio za profilaktycznie podany jednorazowy Drontal dla Ciapciaka zapłaciłam 60 zł. 

Teraz koszt Aniprazolu dla Artura to 3 dnix3 tabl x 2 serie, wiec 180 zł. 

Dnia 7.03.2023 o 14:23, Moli@ napisał:

Niestety, psy mogą przynieść na łapach ze spaceru..., ale ciesz się, że Perła biega po łąkach a nie po miejskich trawnikach.

 

 

To samo miałam napisać. Też pewniej czuję się spacerując na wsi, niż kiedy mieszkałam w mieście. Dlatego nie weszłabym ze swoim na miejskie wybiegi dla psów. To coś jak parkowe piaskownice dla dzieci 😉

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 17:38, Jaaga napisał:

 

To samo miałam napisać. Też pewniej czuję się spacerując na wsi, niż kiedy mieszkałam w mieście. Dlatego nie weszłabym ze swoim na miejskie wybiegi dla psów. To coś jak parkowe piaskownice dla dzieci 😉

Nie w tym rzecz. Pies w mieście złapie, to się go wyleczy, mieszkanie wyszoruje i z bańki. No na ten moment.

Na wsi złapie, rozniesie po ogrodzie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.03.2023 o 18:20, rozi napisał:

Nie w tym rzecz. Pies w mieście złapie, to się go wyleczy, mieszkanie wyszoruje i z bańki. No na ten moment.

Na wsi złapie, rozniesie po ogrodzie.

Jak zawsze... są plusy i minusy..., nie przeskoczysz.

Czy  zwierzak, czy człowiek  może  załapać jakieś choróbsko ale trudno zapobiegawczo nosa z domu nie wyściubić

Link to comment
Share on other sites

Dziś Andrzej omyłkowo wypuścił duże psy, zanim wyszedł Artur. Wypuścił go więc też, a ja zostałam, żeby pilnować kupy i ją zebrać. Jakie było moje zdziwienie, kiedy Mela go obwachala i wpadła w jakąś radosną głupawkę. Artur nie chciał wrócić ze mną do domu. Już godzinę są w ogrodzie z Melą i się cały czas sobą zajmują. To wręcz wydawałoby się niemożliwe, że poznali się po roku, a jednak. Przyjechali z tego samego hotelu, gdzie byli dość długo. Aż tak radośnie to Mela nie bawi się nawet z Kajem.

IMG_20230308_085102.jpg

IMG_20230308_085058.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.03.2023 o 08:53, Jaaga napisał:

Dziś Andrzej omyłkowo wypuścił duże psy, zanim wyszedł Artur. Wypuścił go więc też, a ja zostałam, żeby pilnować kupy i ją zebrać. Jakie było moje zdziwienie, kiedy Mela go obwachala i wpadła w jakąś radosną głupawkę. Artur nie chciał wrócić ze mną do domu. Już godzinę są w ogrodzie z Melą i się cały czas sobą zajmują. To wręcz wydawałoby się niemożliwe, że poznali się po roku, a jednak. Przyjechali z tego samego hotelu, gdzie byli dość długo. Aż tak radośnie to Mela nie bawi się nawet z Kajem.

IMG_20230308_085102.jpg

IMG_20230308_085058.jpg

 

Dnia 8.03.2023 o 09:18, Tyśka) napisał:

Wzruszyłam się! O ile pamięć mnie nie myli to Artur z Melą często razem bawili się na wybiegu, a Melcia przy okazji uczyła się od Artura podejścia do ludzi:).

Bardzo wzruszające są te psie historie.

Może faktycznie oba psy mają gdzieś tam na górze zapisaną wspólną  przyszłość, kto wie...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...