Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Rozliczenie Luny 400 zl za styczeń  plus 25 zl za odrobaczenie;2,5 tabl. 

Wczoraj Aska7 przywiozła od Toli podarowane kolorowe maty/kołderki do zdjęć. Andrzej zostawił je na stole w wiatrolapie. Kiedy weszlam, to zastałam Lunę pięknie rozłożoną i pozującą na nich. To jest cwaniara. Jej miejscówkę zajął Dylan, wiec położyła się na stole.

Resized_20230203_130619.jpeg

  • 2 weeks later...
Posted

Dziś Luna z kilkoma psami była w zagrodzie Greya na czas wyjścia małych na spacer. W tym czasie przyjechał sołtys podpisać dokumenty. Kiedy Luna go zobaczyła przy bramie, to uciekła do budy. Przestała reagować na imię i telepała się jak galareta. Psy wyszły z wybiegu a ona została schowana w budzie i nie chce wyjść. 

Narzekałam,  że gorzej reaguje na męża niż na mnie, ale widzę,  że i tak dobrze, jak na mężczyznę. Kiedy jest w domu, to tak nie robi, siedzi i obserwuje, a na zewnątrz całkiem odleciała że strachu. Bardzo to smutne, bo wskazuje, ile musiała przejść, że mężczyzna w nowej sytuacji wywołał taką panikę.

Posted
Dnia 15.02.2023 o 09:02, Jaaga napisał:

Dziś Luna z kilkoma psami była w zagrodzie Greya na czas wyjścia małych na spacer. W tym czasie przyjechał sołtys podpisać dokumenty. Kiedy Luna go zobaczyła przy bramie, to uciekła do budy. Przestała reagować na imię i telepała się jak galareta. Psy wyszły z wybiegu a ona została schowana w budzie i nie chce wyjść. 

Narzekałam,  że gorzej reaguje na męża niż na mnie, ale widzę,  że i tak dobrze, jak na mężczyznę. Kiedy jest w domu, to tak nie robi, siedzi i obserwuje, a na zewnątrz całkiem odleciała że strachu. Bardzo to smutne, bo wskazuje, ile musiała przejść, że mężczyzna w nowej sytuacji wywołał taką panikę.

Straszne

Posted

Coraz bardziej martwię się adopcyjnościa Luny. Przyszła do domu dopiero wczoraj popołudniu. I w domu zachowuje sie calkiem normalnie, jest wyluzowana. Poprzednią noc spędziła w budzie. I dziś rano znowu do niej poszła. Grey wyciągnął jej częściowo zębami kołdrę z budy i kiedy poprawiałam, to widziałam, że znowu drży, ale wyjść nie chce. Dziś z kolei rano byli śmieciarze za brama oproznić kubeł. Nie mam nawet jak jej zabrać, bo nie wiem jakim cudem, ale te rozbudowane szelki, które założyłam jej, kiedy była na sedalinie, sama sobie zdjęła. 

  • Like 3
Posted
Dnia 17.02.2023 o 09:16, Jaaga napisał:

Coraz bardziej martwię się adopcyjnościa Luny. Przyszła do domu dopiero wczoraj popołudniu. I w domu zachowuje sie calkiem normalnie, jest wyluzowana. Poprzednią noc spędziła w budzie. I dziś rano znowu do niej poszła. Grey wyciągnął jej częściowo zębami kołdrę z budy i kiedy poprawiałam, to widziałam, że znowu drży, ale wyjść nie chce. Dziś z kolei rano byli śmieciarze za brama oproznić kubeł. Nie mam nawet jak jej zabrać, bo nie wiem jakim cudem, ale te rozbudowane szelki, które założyłam jej, kiedy była na sedalinie, sama sobie zdjęła. 

Straszne są te psie traumy i tak trudno im pomóc 😞 😞 Jak znaleźć dom???

Ja już drugi rok próbuję przekonać małego Bezika, że ten świat nie jest taki straszny.... na razie uznał tylko, że to ja nie jestem straszna, reszta świata ( i ludzie, i psy) przerażają tego biedaka bardzo.... i jak mu domu szukać??? 😞 

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
Posted

Odkąd jest ciepło, to Luna przestała przychodzić do domu. Zamieszkała z wyboru z Greyem i zaprzyjaźnili sie. Razem śpią w jednej budzie lub leżą przytuleni na legowisku na zewnątrz. Grey miał otwartą furtke cały czas, więc ona nauczyła się tam wchodzić. Najpierw, jak  bała się kogos obcego, potem już normalnie. O dziwo, zanim postawilismy zagrodę, to ta sama buda stała luzem dosłownie 2 metry dalej i Luna nigdy do niej nie weszła, czyli to ogrodzenie dało jej poczucie bezpieczeństwa. Luna wychodzi na ogód kiedy wychodzą psy z domu, ale potem z nimi nie chce wracać, tylko idzie do siebie. 

Chyba była wczesniej psem mieszkającym na zewnątrz, patrząc jeszcze po tym co robiła w domu z oknami zaraz po przyjeździe. Teraz poczuła się bezpiecznie i u siebie na wybiegu.

Nie wiem tylko co z jej ewentualną adopcją? Może spróbować u niej przeciwlękowy Anafranil? Dostawał go Fado, teraz miał przepisany Grey, ale nie wykupiłam, bo Grey bardzo fajnie sie zachowuje. Nie mam pomysłu na Lunę. Ona nie boi się, nie czmycha, nie podkula ogona, nie unika patrzenia; podchodzi, chodzi spokojnie za mną, kiedy w ogrodzie cos robię, jest bardzo spokojna i zrównoważona,  ale nie ma mowy o pogłaskaniu czy dotknieciu okolic obroży. Wtedy ucieka. W domu odchodziła na kilka metrów, teraz odchodzi do swojej budy.

Może jej szukać jednak jakiegoś domu ze szczelnie ogrodzonym ogrodem, gdzie miałaby budę i mogła od jesieni do wiosny mieszkać do domu? Ma bardzo gęste futro, więc zewnętrzne warunki nie są jej straszne. Ma ok 8 lat, jest średnia i czarna, więc nie jest typem rozchwytywanego psa, a czas płynie. 

Tylko ktoś musiałby napisać fajny tekst, żeby nie dzwonili oszołomy, którzy chcą psa do kojca lub na łańcuch.

 

  • Like 1
Posted

Wiesz co, Perlitta nie lubi ręki, prawie zawsze drgnie, a nawet cofa się przed dotknięciem ręki, wyjątkiem jest głaskanie obiema rękami szyi pod uszami, tak z przodu, nie z boku ani z góry. Równocześnie dwiema. Natomiast nie cofa się przed twarzą, schylam się i dostaje buziaki. Mój syn ma takiego kota, atakuje ręce, zawsze się z nim witam twarzą. Żadne z nich nie jest po jakichś przejściach przecież.

image.png.2c8ee375f8668189844a7b9b9422b24a.png

Posted
Dnia 24.03.2023 o 10:40, rozi napisał:

Wiesz co, Perlitta nie lubi ręki, prawie zawsze drgnie, a nawet cofa się przed dotknięciem ręki, wyjątkiem jest głaskanie obiema rękami szyi pod uszami, tak z przodu, nie z boku ani z góry. Równocześnie dwiema. Natomiast nie cofa się przed twarzą, schylam się i dostaje buziaki. Mój syn ma takiego kota, atakuje ręce, zawsze się z nim witam twarzą. Żadne z nich nie jest po jakichś przejściach przecież.

image.png.2c8ee375f8668189844a7b9b9422b24a.png

Rozi, tylko większość ludzi chce wyjść z psem na spacer, zabrać ze sobą, gdy wyjeżdżają, a z Luną to niemożliwe. Luna ma uraz do ludzkich rąk i nie daje dotykać się w okolice szyi i głowy. Wiemy, ze łapano ją na metalowy chwytak i na nim prowadzono. To pies po przejściach. To nic, że ktoś zbliży do niej twarz, bo rzeczywiście można, ale ludzie chcą normalnego psiego towarzysza.

Perełka da sobie założyć smycz, wyjść na spacer, to całkiem coś innego. Mój Keniuś np ucieka ode mnie za każdym razem, kiedy wracamy ze spaceru do domu i robię kilka podejsć, czasem pare rundek wkoło domu zanim uda mi się go wziać na ręce, ale jego korbeczki nie da się porównać do przejść bezdomniaka. Podejrzewam, że dla niego to atrakcja, że przegoni matkę 😉 Luna natomiast funkcjonuje na tyle, na ile pozwalają jej lęki.

Zdjęcie super 🙂

 

Posted

Z Luną jest taki sam problem jak z Pikselem. Dobre domy chcą spędzać czas ze swoim psem,

wyjeżdżać na wakacje, pojechać do znajomych. Z Luną to niemożliwe. Dochodzi jeszcze kłopot z zapewnieniem opieki na czas nieobecności domowników. 

Posted
Dnia 25.03.2023 o 08:38, Jo37 napisał:

Z Luną jest taki sam problem jak z Pikselem. Dobre domy chcą spędzać czas ze swoim psem,

wyjeżdżać na wakacje, pojechać do znajomych. Z Luną to niemożliwe. Dochodzi jeszcze kłopot z zapewnieniem opieki na czas nieobecności domowników. 

Wyjazdy to duzy problem przy psie tej wielkości. Pikselka ktos mógłby wziać do transporterka, ale ponad 20 kg już nijak. Musiałby się trafić dom, jak Martiemu z Ukrainy, 3-pokoleniowy, gdzie zawsze ktos zostaje.

Może jednak warto spróbować ogłaszać? 

Posted
Dnia 25.03.2023 o 08:38, Jo37 napisał:

Z Luną jest taki sam problem jak z Pikselem. Dobre domy chcą spędzać czas ze swoim psem,

wyjeżdżać na wakacje, pojechać do znajomych. Z Luną to niemożliwe. Dochodzi jeszcze kłopot z zapewnieniem opieki na czas nieobecności domowników. 

 

Dnia 25.03.2023 o 09:45, Jaaga napisał:

Wyjazdy to duzy problem przy psie tej wielkości. Pikselka ktos mógłby wziać do transporterka, ale ponad 20 kg już nijak. Musiałby się trafić dom, jak Martiemu z Ukrainy, 3-pokoleniowy, gdzie zawsze ktos zostaje.

Może jednak warto spróbować ogłaszać? 

Ja uważam, że warto, nic nie tracimy. Luna ma też podobny problem, który miała Astra, a jednak od paru lat  Astra ma własny dom. Ludzie zrezygnowali ze wspólnych wyjazdów z psem, ze wspólnych spacerów no i jakoś dają radę. Nie ma co liczyć na szybką adopcję, ale szansa zawsze jest, trzeba próbować. Może jednak ktoś zechce o nią zawalczyć, nie przekonamy się, jak nie spróbujemy. 

  • Like 3
  • 3 weeks later...
Posted

Rozliczenie za kwiecień: 482 zl w tym 400 zł hotelowanie i 82 zł Brit.

Czy  ktoś dałby radę napisać tekst do ogłoszenia dla Luny? Warto spróbować, może znajdzie się jakiś dom z ogrodem i człowiek, któremu wystarczy, że pies jest przy nim, ale bez przytulania.

Luna raczej się nie zmieni, a praktycznie jeszcze połowa życia przed nią,  więc myślę że warto zadziałać. 

Mam teraz trudny czas, na pewno nie sklecę sensownego tekstu. 

IMG_20230430_193946.jpg

IMG_20230430_133119.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...