Ewa Marta Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 34 minuty temu, konfirm31 napisał: Nie Sedalin (acepromazyna!)! ! Pies jest przytomny, tylko nie może uciec. Co innego, jak chodzi o złapanie, wtedy każdy sposób dobry. W dodatku, u psów lękowych, często jest reakcja pobudzenia. ok. To było pytanie. Quote
maarit Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 1 godzinę temu, konfirm31 napisał: Nie Sedalin (acepromazyna!)! ! Pies jest przytomny, tylko nie może uciec. Co innego, jak chodzi o złapanie, wtedy każdy sposób dobry. W dodatku, u psów lękowych, często jest reakcja pobudzenia. My na Sedalin mieliśmy złapać dzikuskę. Takiego powera dostała, że tylko się przeziębiłam i nic z tego nie wyszło. Biegała jak mały samochodzik. Quote
WiosnaA Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Przed chwilą poszłam nagrać filmik...nie o wszystkim piszę,bo i nie sposób tego robić,a skupiam tu bardziej na najważniejszych problemach i z obrożą i smyczą. Ćwiczymy w przeróżnych kombinacjach,z psami i bez psów,kotami i bez,za kojcem i w kojcu,żeby zachęcić do swobodnego podchodzenia do mnie.Tu było całe towarzystwo dookoła. Chodzi jeszcze nie pewnie i w zależności jak smaczny mam kąsek ,ale podchodzi, (tu zwykłe smaki wzięłam,bo lepsze się piecze),liże rękę,mnie wącha.Przez 2 tygodnie zrobił i robi w tym postępy,wstanie przy mnie,chodzi w miarę spokojnie. Z nieufnością,z jakąś obawą,ale jest bez tragedii.To ogarniemy i się nie martwię. Na filmiku "złapała" się nowa sytuacja,gdzie podejrzenie mi padło na Moriska,a to Marcelkowi coś nie spodobało,choć mnóstwo razy już się widzieli z bliska,wąchali.Ciągle się poznajemy. Piernaty często odkładałam na bok przy niektórych ćwiczeniach,a jest sam koc,tak jak to było na filmie przy behawiorystce,ale teraz część poduch wyrzucę wcale i tylko na noc będę przynosić skoro tak uważacie. Przy oswajaniu z dotykiem musi leżeć i jest mi wygodniej a i on raczej czuje bezpieczniej jak ma poduchę. Kochani,z pewnością brakuje mi doświadczenia,bo z takim problemem psa nigdy nie miałam:( . I dlatego ja nie widzę u mnie innego sposobu niż budowanie zaufania do siebie i odwrażliwianie na smycze. Co nie znaczy ,i w żadnym razie nie twierdzę,że ktoś z innym podejściem nie dałby rady zrobić to sprawniej i szybciej. 1 Quote
Moli@ Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Nie wyrzucaj poduch...,mięciutko, wygodnie co mu żałować :) Tylko niech on nagina do Ciebie - tak jak na filmiku. Cholercia...., może być zazdrosny o Ciebie...., nie bardzo wiadomo jaki ma stosunek do psów. Nie wiadomo co w nim "siedzi" Quote
WiosnaA Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Tu jest jedna z sytuacji i Marcela reakcji, już z tych łagodniejszych zaznaczam,na widok smyczy ,gdy zobaczył w oddali, że w ręku smycz niosłam....pierwsze podejścia wariował ,wspinał się i skakał:( Quote
Poker Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Ten ostatni filmik jest z dzisiaj? Piernatów jest za dużo. On siedzie na górze i ma wszystkich pod sobą. Na dzień bym zabierała część , a na noc z powrotem kładła, żeby mu było ciepło. Kiedyś Sowa radziła, żeby wkładać między palce skórkę od chleba i dawać psu do obgryzania. W ten sposób ma bliższy kontakt z dobra ręką. Czy są jakieś cofnięcia w jego zachowaniu ? Quote
WiosnaA Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 20 minut temu, Poker napisał: Ten ostatni filmik jest z dzisiaj? Piernatów jest za dużo. On siedzie na górze i ma wszystkich pod sobą. Na dzień bym zabierała część , a na noc z powrotem kładła, żeby mu było ciepło. Kiedyś Sowa radziła, żeby wkładać między palce skórkę od chleba i dawać psu do obgryzania. W ten sposób ma bliższy kontakt z dobra ręką. Czy są jakieś cofnięcia w jego zachowaniu ? Nie,nie z dzisiaj,wcześniejszy....mam zaległości w filmikach , jeśli nie było to dodam ze smyczą w środku kojca. Poker,nie wiem czy chlebek Marcelkowi byłby przysmakiem,może,nie próbowałam,..ale wnikliwie chyba nie patrzyłaś na film wstawiony z 5.04. ,tam właśnie tak robię z suszonym mięskiem:) Cofnięcia póki co nie było. Dziś też zachowuje poprawnie,noc spokojna była. 1 Quote
Poker Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Może i patrzyłam wnikliwie , ale już nie pamiętam. To dobrze, że nie ma cofki. Quote
Sowa Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Ten moment, kiedy warknął na Morisa (chyba?) to było trochę jak zazdrość o żarcie. Spróbowałabym karmić na dwie ręce jedn a Marcela w kojcu, druga Morisa -przez pręty kojca. Moli@, jeśli masz tylko 40 km do Krakowa, to możemy kiedyś umówić się na pogaduchy pod psem. Ja psa już nie mam, goście z psami mile widziani. 1 Quote
jankamałpa Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 3 minuty temu, Sowa napisał: Ten moment, kiedy warknął na Morisa (chyba?) to było trochę jak zazdrość o żarcie. Spróbowałabym karmić na dwie ręce jedn a Marcela w kojcu, druga Morisa -przez pręty kojca. Moli@, jeśli masz tylko 40 km do Krakowa, to możemy kiedyś umówić się na pogaduchy pod psem. Ja psa już nie mam, goście z psami mile widziani. To 40 km to chyba od Moli@ do WiosnyA, ale może się myle :). Quote
WiosnaA Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Faktura za spotkanie z behawiorystką, Paragon za badanie kału na lamblie+inne robactwo - wynik jest ujemny. Wetka jednak zaznaczyła,że z robactwem badanie kału nie zawsze jest wiarygodne i zaleciła ,że jeśli Marcel to piesek po schroniskowy,żeby odrobaczyć. Simparica od kleszczy, Kupiłam w hurtowni Cestal,taniej niż u weta. Zrobiłam zapas gryzaków Marcelkowi , bo uszka bardzo polubił. Na paragonie są szelki,ale to nie Marcelkowi,bo nie było jego rozmiaru i już Pitmana nie będą mieli:(...wzięłam sobie w zapasie bo akurat je wyprzedają ...dla normalnych piesków ludzie ich nie kupują,a one są super dla uciekinierów. - 30zł szelki Quote
jankamałpa Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Poszły też dziś wpłaty za badanie i zakupy 1 Quote
Nadziejka Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 Pozdrawiam sercem calem i raduje kazdenkim malym kroczkiem Marcelka i przecudownie zadziwiajaca pomoca Moriska Wiosenko masz skarbunie masz a wszystko sie ulozy poamlu ,z calej duszy modle tulinkam.Spokojnej nocy Quote
WiosnaA Posted April 11, 2021 Posted April 11, 2021 1 godzinę temu, Poker napisał: Jak minął dzień? Po środzie w ogóle inaczej się pracuje, cisza w kojcu :)....dziś był dzień bez smyczy i szło Marcelkowi superowo...tylko pod wieczór prąd kopnął Marcelka od mojej ręki (czasem elektryzuję ) akurat gdy brał smaczka, no i bał się później dotykać . Długo rozmyślał,co z tą smyczą jutro ma zrobić:)...ja w środku 4 Quote
Moli@ Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 15 godzin temu, Sowa napisał: Ten moment, kiedy warknął na Morisa (chyba?) to było trochę jak zazdrość o żarcie. Spróbowałabym karmić na dwie ręce jedn a Marcela w kojcu, druga Morisa -przez pręty kojca. Moli@, jeśli masz tylko 40 km do Krakowa, to możemy kiedyś umówić się na pogaduchy pod psem. Ja psa już nie mam, goście z psami mile widziani. Sowa, gdybym miała nawet 100km do Krakowa to już dawno prosiłabym Cię o spotkanie w towarzystwie psa :) Około 40 km mam do WiosnyA. Quote
Sowa Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 Na tych fotkach Marcel ma zdecydowanie spokojniejszy wyraz twarzy. Nie czuje się atakowany ze wszystkich stron. Quote
Tyśka) Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 Postępy już są widoczne :) A to dopiero początek. Wspaniałe szczęście spotkało Marcelka, że trafił do WiosnaA :) Quote
Poker Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 Wygląda na ostatnich zdjęciach na pewniejszego siebie. Noc spokojna? Quote
WiosnaA Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 11 minut temu, Poker napisał: Wygląda na ostatnich zdjęciach na pewniejszego siebie. Noc spokojna? Tak,...Wybawco nasz!...nie wiem co by było gdyby nie te 5 kulek:(:( Marcelek nie jest pieskiem wycofanym,tylko mocno zalęknionym:( Quote
Poker Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 Zdarzyło mu się zamachać ogonkiem czy jeszcze nie? Jaka jest różnica między zalęknionym , a wycofanym? Ja nie rozróżniam. Quote
Sowa Posted April 12, 2021 Posted April 12, 2021 Znajoma suczka, też z zamojskiego schroniska, była skrajnie wycofana. Po trzech latach od adopcji po raz pierwszy podbiegła do furtki gdy wracali właściciele. Prawie merdnęła ogonem. Prawie - bo to jeszcze było bardziej drgnięcie ogona niż merdanie. W domu po jedzenie z ręki zaczęła podchodzić chyba po dwóch latach. Bierny opór przy kontakcie - tak jakby nic do niej nie docierało. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.