Jump to content
Dogomania

Dwa latka stuknęły. Lilek zostaje z nami !


Recommended Posts

Lilek zrobił kolejne postępy. Do furtki biegnie pierwszy, ale tylko rano. Po południu trzeba go na spacer namawiać. W dalszym ciągu ma swoje fobie i lęki.

No i daje się głaskać obiema rękami równocześnie, co wcześniej było niemożliwe.Traktował to jako osaczenie, czego się zresztą nadal boi (patrz drzwi).

  • Like 4
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Drops też miewa sporadyczne ataki padaczki.

To niestety jest przypadłość coraz większej liczby psiaków adoptowanych ze złych warunków, które urodziły niedożywione suki, które jako szczeniaki były źle karmione, nie były szczepione i nie raz oberwały po głowie butem, lub kamieniem... :(

Dlatego trzeba wspierać na każdy możliwy sposób kastrację wiejskich psów, żeby ograniczyć ilość niechcianych psiaków. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Lilek odkrył przyjemność szybkiego biegania po łące. Wraca ładnie, ale smycz nadal omija bokiem. Nie ucieka za to na widok przypinania Małej. Daje się pogłaskać, ale nadal jest czujny.

Z powodu pandemii postanowiliśmy zostać na wsi na zimę (survival). Lilek jest na tym wygrany, bo nie muszę podejmować trudnych dla niego decyzji.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
23 godziny temu, malagos napisał:

Hellou, i co tam u Was, kochani?

 

22 godziny temu, Poker napisał:

I jak? dacie radę przetrwać?

 

21 godzin temu, konfirm31 napisał:

Też pytam, bo zimno się zrobiło. I wieje... 

Dzięki Kochane za zaglądanie :)

Jeszcze nie zamarzliśmy. Dokupiliśmy spory zapas dębiny z tartaku.

Nie chce wychylać się z domu, ale obowiązkowo wychodzimy dwa razy dziennie z psami na łąki i pola. TZ rano, ja wczesnym popołudniem, bo potem ciemno (latem pod wieczór).Lilek ładnie nam towarzyszy. Czasem odbiegnie w bok, ale zawsze pędem wraca. Czyta nam w myślach, bo gdy chcemy przypiąć smycz, to automatycznie odskakuje na metr i nie chce podejść podkulając pod siebie ogon. Ale przypinanie Małej go nie przeraża tak jak wcześniej. Idzie odważnie obok. Nie mamy młota nad głową w postaci powrotu do Warszawy to i zwolniliśmy z Lilkiem dając mu czas.

Po świętach będę szukała psa dla syna. TZ pomyślał o Lilku, ale ja nie wiem czy on nie za dziki do miasta. Czeka go jeszcze nauka jazdy samochodem, ale najpierw trzeba go złapać i wziąć na ręce. Najbardziej ufny jest na swoim posłanku, odsłania brzuszek do głaskania. Ale to jego azyl, nie chcę psuć mu tego poczucia łapaniem. Może się mylę ? Zobaczymy, mamy czas.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzięki Mazowszanko za wieści :).

Masz rację. Nie musisz się teraz spinać z Lilkiem, a jak Wasz Syn zaczyna myśleć o psie, to jest kolejna dobra wiadomość :). Jak uda się ogarnąć Lilka smyczowo i samochodowo, to warto z nim samym, tj bez innych psów, pojechać na spacer po Przasnyszu, lub po Makowie. I w ogóle, zacznij może próbować wychodzić z samym Lilkiem, bez towarzystwa psów. Wtedy się przekonasz na ile Lilek już polega na człowieku, a na ile na psach, którym towarzyszy. No, ale znowu lepiej to zrobić na smyczy....

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...