Jump to content
Dogomania

POMOCY-RADYSY!! nie udało się....maluszki Bąbelek i Kajunia biegają już za TM...


kiyoshi

Recommended Posts

9 minut temu, beataczl napisał:

 ale szkoda ,Figuniu tylko i az   o 1godz. za pozno....zostal biedaczek :(

nast. transport to na Poznan z tego co Patrycja mowila -na srode 19/9..jak wyjdzie

Iza mozna tak brac psy na telefon ,,od reki " czy konieczna rezerwacja?

ciesze sie,ze chociaz te 2 maluszki w dobrej kondycji..i juz bezpieczne

Kurcze, bo myślałam, ze On już bezpieczny. 

Przeczytałam wpisy, gdzie Bębenek potwierdza, ze go przyjmie i pomyślałam, ze mogę odpuścić.

 

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, beataczl napisał:

 ale szkoda ,Figuniu tylko i az   o 1godz. za pozno....zostal biedaczek :(

nast. transport to na Poznan z tego co Patrycja mowila -na srode 19/9..jak wyjdzie

Iza mozna tak brac psy na telefon ,,od reki " czy konieczna rezerwacja?

ciesze sie,ze chociaz te 2 maluszki w dobrej kondycji..i juz bezpieczne

Ja raczej dostalabym go od reki

Ale ogolnie trzeba zarezerwowac przynajmniej dzien wczesniej

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Figunia napisał:

Kurcze, bo myślałam, ze On już bezpieczny. 

Przeczytałam wpisy, gdzie Bębenek potwierdza, ze go przyjmie i pomyślałam, ze mogę odpuścić.

 

Figuniu ja jestem wdzieczna Bebenek ze chciala pomoc- naprawde bardzo ale logistycznie to bylby koszmar nie do ogarniecia w kilka godzin

Poza tym tymczas bardzo awaryjnyba rozne scenariusze trzeba przewidywac

U Ciebie miesiac to juz byloby cos i tez jestes w domu dyspozycyjna czujna_ gdyby cos sie dzialo

Wierze ze uda sie zabrac go za kilka dni

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Bębenek napisał:

Też miałam jakieś dziwne przeczucie, że tego szczeniaka brać.. po prostu wiedziałam, że brać.. śniły mi się zwierzaki nawet... jeszcze wczoraj oglądałam różne zdjęcia i czytałam o Radysach.. na bramie jest tabliczka schroniska https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRhsvcUMUxIadeFko8Op6msD28bDnjTEwf4AeKNeZeNQ9oiCaIuzg  - czy to znaczy że tam są koty ?????? Małe, duże, chore, zdrowe, niekastrowane, domowe, wolnozyjace, kotki z kociakami i tak wszystko zmieszane, wrzucane na kupę????   

/i już znikam, nie będę spamować na wątku, bo w sumie to wątek dwóch szczeniaczków którym się udało wyjechać, a wszelakich zwierząt w tym schronisku /

Na kazdym moim watku mozna poruszac kazdy temat :) nie mam z tym problemu

Z tego co sie orientuje w Radysach nie ma kotow, jedynie kilka ktore mieszkaja na tym terenie

Ale moge sie mylic

Numer z tej tabliczki tez raczej nie jest aktualny

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, kiyoshi napisał:

Na kazdym moim watku mozna poruszac kazdy temat :) nie mam z tym problemu

Z tego co sie orientuje w Radysach nie ma kotow, jedynie kilka ktore mieszkaja na tym terenie

Ale moge sie mylic

Numer z tej tabliczki tez raczej nie jest aktualny

Są Iza kotki, są :(. Ostatnio Patrycja mnie pytała czy znam kogoś od kotów, zeby zabrać stamtąd :(. Pytałam parę osób ale nikt nie chciał :)

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, kiyoshi napisał:

Figuniu ja jestem wdzieczna Bebenek ze chciala pomoc- naprawde bardzo ale logistycznie to bylby koszmar nie do ogarniecia w kilka godzin

Poza tym tymczas bardzo awaryjnyba rozne scenariusze trzeba przewidywac

U Ciebie miesiac to juz byloby cos i tez jestes w domu dyspozycyjna czujna_ gdyby cos sie dzialo

Wierze ze uda sie zabrac go za kilka dni

Myślę czy nie wsiąść w pociąg i zabrać go juz.

Co o tym myślicie.

Link to comment
Share on other sites

Pajączek siedzi mi w głowie bardzo ,ale myślę,że trzeba myśleć racjonalnie. Może uda się go zabrać w środę kolejnym transportem. Pociągiem z dużym szczeniakiem to chyba nie jest dobry pomysł. Ja  czekam na męża. Może będzie mógł odebrać Pajaczka w środę gdzieś na trasie do Gdańska. I jakoś dostarczyć Ci go Figuniu  do Wrocławia.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, atulek napisał:

Pajączek siedzi mi w głowie bardzo ,ale myślę,że trzeba myśleć racjonalnie. Może uda się go zabrać w środę kolejnym transportem. Pociągiem z dużym szczeniakiem to chyba nie jest dobry pomysł. Ja  czekam na męża. Może będzie mógł odebrać Pajaczka w środę gdzieś na trasie do Gdańska. I jakoś dostarczyć Ci go Figuniu  do Wrocławia.

trzymam kciuki! daj znać atulku jak tylko ustalisz z mężem.

1 godzinę temu, Figunia napisał:

Myślę czy nie wsiąść w pociąg i zabrać go juz.

Co o tym myślicie.

Figuniu, do radys nie dojedziesz pociągiem. Ktos musiałby tam pojechac autem i pieska zabrać....zobaczymy co atulek ustali i będziemy myśleć

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, atulek napisał:

Rozmawiałam z mężem. Niestety nie uda się przejąć Pajączka,bo mąż z Gdańska jedzie jeszcze dalej do pracy nie wraca do domu.

Jeszcze będę rozmawiała z moim synem.Iza dowiedz się o której w środę Pati będzie w Poznaniu.

 

dobrze, poprosze Kasie żeby zapytała jak Pati będzie u niej. Sądze, że to będą godziny późnowieczorne

Link to comment
Share on other sites

Ehhh...to magia słowa pisanego, w rozmowie  takie nieporozumienia nie wychodzą.. to nie tak że mi się odechciało, czy zmieniłam zdanie... dokładnie było to tak, że mogłam przejąć maleństwo w Krakowie które bym dała radę przewieźć w transporterze trasą Kraków - Rzeszów. O Pajączku od razu mówiłam, że nie mam jak przewieźć, takiego bym mogła odebrać w Rzeszowie. Do samego końca czekałam i odświeżalam stronę żeby linii nie blokować dzwoniąc. Miałam nadzieję że ktoś coś wymyślił, coś się urodziło, trafilo i uda się go przywieźć do Rzeszowa. O PKP też myślałam, ale on nie ma książeczki, szczepień itd więc mogą  z pociągu wywalić w szczerym polu na stacji. Może być bardzo chory, mógł przyjechać ze złamaną łapką.. a jak z nim nie dojadę to co w połowie drogi.. Większość przewoźników prywatnych nie bierze ze zwierzakami. Biorą zazwyczaj PKS y. Temat podróży naprawdę już przerabiałam z mniejszymi zwierzętami. Dzwoniłam gdzie się dalo, jedna osoba nawet znalazła jakąś petycję w sprawie Radys i podpisała, na tyle się zainteresował co i skąd chcę wieźć i czemu mi tak zależy, ale pojechać nie mógł i chłopak - ds mojego szkraba jak sprawdził o co chodzi sam szukał, bo musiał na popołudnie do pracy..inni ludzie mieli kaca, plany, coś w aucie nie tak itp itd, ale ja już naprawdę nie mam więcej ludzi u których mogę wymęczyć przewóz zwierzaka. Nawet kupując coś dla zwierzyńca typu terrarium załatwiam dowóz ze sprzedającym, bo na "moje wymysły" to czasu szkoda, jeśli chodzi o cokolwiek dla zwierzaka. To naprawdę nie tak że mi się odwidzialo. Chociaż smutno mi, bo się okazało że nawet by do mnie nie dojechał, a miałby już miejsce..

O koty się postaram podpytać...zadzwonię na ten numer schroniskowy.

Dobrze że te dwa szczylki dojechały, są bezpieczne i nie jest z nimi tak źle. Też myślałam, czy żaden nie zniknął, czy nie pomylili czegoś, albo się od wczoraj nie rozchorował i nie przestał być adopcyjny...

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Tianku napisał:

od srody do piatku to tylko i az dwa dni

tak....w sumie tydzień....on jest w kojcu z tymi trzema suniami. Wszystkie po zdjęciach wydają sie być dośc zdrowe. Pytałam Patrycji, ale nie widziała ich, nie umieła powiedziec w jakim sa obecnie stanie. Od robienia zdjęć właśnie mija 2 tygodnie.

Te maluszki które jada do Kasi były same (tzn. z mamą suni) w innym kojcu, więc ich stan tez nic nie powie o zdrowiu Pajączka i reszty

Link to comment
Share on other sites

Jakiś taki żal mam do siebie że nic nie wymyśliłam.. ja po prostu wiedziałam, czułam że mam tego psa brać, rezerwować, ma jechać dziś i już..mimo że się bałam, że duży, że nie znam się, że totalnie nie wiem jak on się będzie mieścił w mojej łazience to już wczoraj wiedziałam że to ten, któremu się uda, dla którego się coś znajdzie.. Trzymam kciuki żeby za tydzień się udało wszystko jak dziś tym pieskom. Albo żeby do tego czasu znalazł się jakiś dobry człowiek który go weźmie na stałe stamtąd. 

Gdzie można wpłacić coś chociaż symbolicznie? Jak nic specjalnej troski mi w tej dziwnie pustej łazience nie wyląduje, co będę wiedziała że temu się uda, to na pewno będę pamiętać o Radysach, że tu potrzebujące psiaczki są. Naczytałam się przez te dwa dni o tym miejscu naprawdę dużo.. trafiałam na różne zdjęcia zwierząt, liczyłam ile jest w klatce na zdjęciu i próbowałam sobie wyobrazić ile takich klatek by musiało stać koło siebie żeby to ponad 3 tysiące psów było..

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, beataczl napisał:

ewentualnie jakby nic nie ruszylo ,,do przodu "do srody -to w srode Patrycja moze mi podrzucic Pajaczka /mowila,ze da rade /a potem ode mnie moze w kazdej chwili jechac do Figuni/ czy Bebenek czy Jaagi -sie zgubilam tyle chetnych :)/   ,a juz bedzie na wolnosci- bezpieczny . 

ooo...super Beatko! To juz jest jakies wyjście...

 

Kasia mi przed chwila napisała, że Pati dzwoniła...nasze maluchy mają biegunke....oby to była zwykła biegunka....Boże:(

Na miejsce do Kasi dotra ok. 2 w nocy:(  :(

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kiyoshi napisał:

ooo...super Beatko! To juz jest jakies wyjście...

 

Kasia mi przed chwila napisała, że Pati dzwoniła...nasze maluchy mają biegunke....oby to była zwykła biegunka....Boże:(

to juz sie zaczynam martwic, biedne Kruszynki :(

a sa dla nich juz te jak je zwał-ampulki /surowica ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...