Jump to content
Dogomania

~ WRÓCIŁ DO WŁAŚCICIELA Szorskowłosy młody duży Szronik Mazowiecki - szukamy domu tymczasowego!


malagos

Recommended Posts

Dwa dni przed Wigilią widzę na ulicy, pod sklepem psa. Chcę wierzyć, ze przyszedł za kimś ze wsi, piątek-jarmark. Ale w sobotę ten sam pies leży zwinięty w rogalik pod sklepowym daszkiem, trzęsący się, mokry. W sklepie pytam o niego, tak, leży od wczoraj, nawet ktoś mu kupił jakąś karmę i dał.

Wracamy z Tomkiem do domu po obrożę i smycz, zabieramy piszczącego ze strachu psa na rekach do naszego kojca. Zjada łapczywie gotowane jedzenie. Za chwilę pies spokojnie wydostaje się górą i chce wyjść z posesji, wisząc na 2-metrowej furtce. Nie ma rady, psa zawozimy do gminnego krytego kojca, zawiadamiamy urząd gminy.

Piesek śliczny, chudy, nastroszana sierść, młody, około roku, przyjazny.

Nikt w naszej gminie nie pomaga, tylko ja i Tomek. Czyli nikt go nie weźmie na dt. Nikt nie nauczy smyczy, jakichkolwiek zasad, nie pozna jego stosunku do psów i kotów...to jak go ogłaszać? Jedynie ma plakat w gminie, czyli chłop+łańcuch...

Dwa dni temu pojechaliśmy z miską jedzenia, a tu... pies z podkulonym ogonem, smutny, ledwie z budy wyszedł, na piachu w kojcu sraczusia...To powrót do gabinetu po leki, i niuniek dostał zastrzyki i nifuroksazyd. Miski z jedzeniem zabraliśmy, wodę wlałam ciepłą, świeżą. Pił , więc dobrze. Tomek poszedł do mieszkania pani Krysi, by nie dawała mu jedzenia - a pani Krysia przyznała, ze wczoraj dała mu resztki z obiadu, i pies chętnie jadł.

Rano ugotowałam indyka z ryżem, i zielem angielskim (stary dobry sposób na biegunkę), i pojechaliśmy do kojca. Przyznam się, ze z lękiem, co zastaniemy, bo może jakaś wirusówka, czy inna cholera. ale nie, psiak powitał nas jak zawsze, opierając się o kraty, i bardzo chętnie zjadł jedzonko, dostał też leki.Dziś powtórka, jak tylko znajdę czas po pracy :(

20180101_111420_resized.jpg

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, agat21 napisał:

Boziu, Małgoś nie ma końca tych nieszczęść w Twojej gminie. I pewnie we wszystkich innych, tylko w niewielu są tacy ludzie przez duże "L" jak Wy. Czyli każda posesja z ogrodzeniem nie wchodzi w grę, bo on wyjdzie górą? 

Pewnie tak jest w każdej miejscowości - nigdy nie wiem, czy pies wyszedł sobie ot tak na spacer i zaginął, czy rzeczywiscie go ktoś wyrzucił. Ale na tyle lat nie było przypadku, ze ogłaszamy znalezionego w gminie psa, a ktoś się po niego zgłasza :(

11 godzin temu, Tola napisał:

Jestem i ja. Oby podzielił los zamojskiego Szronika i znalazł wymarzony dom

Oby, Toluś. Będziemy szukać, aż do skutku

13 godzin temu, konfirm31 napisał:

Jestem i ja u chłopaczka. Wątek zapisuję. 

Jesteś niezastąpiona, Konfirmie, witaj!

19 godzin temu, Poker napisał:

Dobrze mu z oczu patrzy.

Oj tak, ma takie smutne, trochę przestraszone te oczy...

Link to comment
Share on other sites

To dlatego szukam dla Szronika domu tymczasowego. u mnie nadal dodatkowo Kenia, Czarusia i jamnik Kajtek. Szronik wyłazi z naszego kojca, więc i ta opcja odpada......

Dostałam wczoraj kurierem pakę Brit od fundacji Ratujemy Kundelki - dziękuję bardzo! Rozmiar chrupek Large, wiec jak znalazł do Szronika :)

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Aldrumka napisał:

dopiero dotarło do mnie, ze duży tzn. taki do kolana czy większy?

Szronik jest drobnej kości, jak to się mówi, ma długie łapy, jest do mojego kolana. Waży pewnie niewiele ponad 20 kg, jest chudy.

Dziś wyprowadziliśmy go z kojca. Nie umie chodzić na smyczy, robił przysiady, uciekał, czołgał się, skakał na Tomka, lizał po twarzy, plątał się między nogami. Jest żywiołowy, radosny, taki szczeniacki. Kojec przedzielono na pół, pojawiła się pośrodku krata. Takie jest założenie kojca, bo ma drzwiczki a obu stron. Bo wczoraj zgłoszono kolejnego psa, dużego, wilkowatego, z łańcuchem na szyi, ma go rolnik przetrzymać do poniedziałku. Przestrzeń zmniejszyła się jednak drastycznie. I Szronik kopie dziury, mam wrażenie, że zaraz budę podkopie...Nic nie dała moja propozycja, żeby położyć na spodzie kojca siatkę czy palety. To jak będą dwa duże psy koło siebie, na małej przestrzeni, to jakoś mi się słabo robi...

Szronik jest odrobaczony i odpchlony.

Link to comment
Share on other sites

Śliczny ten Szronik. I widać, że szczeniakowaty. 

Mnie też się robi słabo, jak pomyślę o dorosłym dużym samcu, praktycznie w tej samej klatce..... Może jednak któregoś z chłopaków, oddać do schroniska w Kruszewie? To dobre schronisko. Ja jestem z tych, którzy wolą dmuchać na zimne..... :(. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.01.2018 o 14:56, agat21 napisał:

A Szronik to taki bardziej domowy pies by mógł być? Pewnie nic nie wiadomo jak zachowuje się w domu? :(

Nie był w domu, raczej nie, na wsi nikt nie trzyma dużego psa w domu. Jest młodziutki, szybko by się wszystkiego nauczył...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, konfirm31 napisał:

Śliczny ten Szronik. I widać, że szczeniakowaty. 

Mnie też się robi słabo, jak pomyślę o dorosłym dużym samcu, praktycznie w tej samej klatce..... Może jednak któregoś z chłopaków, oddać do schroniska w Kruszewie? To dobre schronisko. Ja jestem z tych, którzy wolą dmuchać na zimne..... :(. 

tu się sprawa wyjaśniła, ten drugi pies, jak czytam na fb, wrócił do właściciela.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...