Radek Posted March 22, 2020 Posted March 22, 2020 11 godzin temu, jaguska napisał: Paczam na Was - Wasza Mimi Dobrze, że Mimiśka czuwa:) Dużo zdrowia życzę. Oby epidemiczny czas skończył się jak najszybciej. Quote
Nesiowata Posted March 22, 2020 Posted March 22, 2020 Patrz Mimi, patrz. Może lepsze czasy wypatrzysz? Bo chwilowo to niem jest ciekawie, strach wystawić nos z domu,. Czasem, niestety, jest to koniecznością.m A tak prawdę mówiąc - nic się człowiekowi nie chce robić. Przynajmniej mnie. Ta sytuacja całkowicie mnie wykończyła- pustka i beznadziejność. Quote
elficzkowa Posted March 22, 2020 Posted March 22, 2020 Wpłata na konto Mimi ( 20.03.2020) : Patrycja96 -deklaracja na maj - 15 zł Quote
Tyśka) Posted March 23, 2020 Author Posted March 23, 2020 Dnia 20.03.2020 o 12:12, elik napisał: Jakoś się nie cieszę, że ominie mnie ta czynność, wręcz przeciwnie, martwię się z tego powodu, że tak pokomplikowały się Twoje życiowe, bardzo ważne plany. Serdecznie Ci współczuję Tyńciu :( Pewnie Cię to nie pocieszy, ale jesteś pewnie jedną z bardzo wieku, którym koronawirus skomplikuje życie. Oby tylko i oby udało się go szybko pokonać. :( Trzymaj się Tysiu. Moja chęć pomocy w odbieraniu telefonów jest aktualna więc daj znać, gdy sytuacja się zmieni Dziękuję mocno za wsparcie <3 Bardzo trudny czas dla wszystkich nastał. Na ten moment nic się nie dzieje, ale będę pamiętać, dziękuję! jagusko, chciałabym być obecna przy adopcji, a że sama siedzę w domu również ze względów zdrowotnych to adopcja atuomatycznie jest wstrzymana, choć ogłoszenia wiszą - jak ktoś będzie zdecydowany na Mimi to czas pandemii będzie idealnym czasem na przemyślenie adopcji. Miejsce czerwcowe dla Mimi miałam i będę mieć nadal, jeśli by coś się zmieniło - ale oczywiście decyzję rozumiem. Trzymaj się mocno! Quote
Radek Posted March 23, 2020 Posted March 23, 2020 Dnia 22.03.2020 o 14:47, Nesiowata napisał: Ta sytuacja całkowicie mnie wykończyła Chyba większość osób ma już dosyć. Najgorzej, że nikt nie wie, jak długo to potrwa. Quote
Nesiowata Posted March 24, 2020 Posted March 24, 2020 5 godzin temu, Radek napisał: Chyba większość osób ma już dosyć. Najgorzej, że nikt nie wie, jak długo to potrwa. Ani co z tego wyjdzie. Można tylko czekać, patrzeć i mieć nadzieję. Tylko - czy to wystarczy? Trzymaj się rudzielcu, trzymaj się Jagusko i dajcie czasem głos. 1 Quote
jaguska Posted March 24, 2020 Posted March 24, 2020 Dnia 22.03.2020 o 14:47, Nesiowata napisał: A tak prawdę mówiąc - nic się człowiekowi nie chce robić. Przynajmniej mnie. Ta sytuacja całkowicie mnie wykończyła- pustka i beznadziejność. Nesiu, musimy się jakoś "urządzić" w tej nowej rzeczywistości i mieć nadzieję że przetrwamy, Ci z grup ryzyka, tym bardziej że naukowcy coraz śmielej twierdzą że to dopiero pierwsza fala, druga może być jesienią. Rzuciłam więc okiem na historię hiszpanki, pierwsza fala zaczęła się wczesną wiosną 1918r, druga środkiem lata i trzecia około zimy, życzę nam wszystkim by taki scenariusz nie miał teraz miejsca. 21 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Miejsce czerwcowe dla Mimi miałam i będę mieć nadal, jeśli by coś się zmieniło - ale oczywiście decyzję rozumiem. No to możesz zrezygnować, zakładając że mnie wirus nie dosięgnie, jednak w razie nieszczęścia, telefon Twój i Elika wisi na lodówce, bo z Mimi eM sobie nie poradzi. Rozdarta Ryjówka toleruje go tylko w stanie spoczynku ;) Dbajcie o siebie, noście maski, okulary i rękawiczki poza domem, wbrew temu co u nas głoszą jest to jakaś, nie 100%towa, ale zawsze jakaś fizyczna bariera dla wirusa, która może nas ochronić przed zarażeniem. Czesi mają zakaz opuszczania mieszkania bez osłony dróg oddechowych, czymkolwiek, nie musi to być maseczka. Tym bardziej że wirus najbardziej sieje się w stanie bezobjawowym, więc nigdy nie wiemy czy my, lub spotkany człowiek jest już chory, tylko jeszcze nie ma objawów. Dobrego dnia. Quote
elik Posted March 24, 2020 Posted March 24, 2020 Jagusiu kochana Ty w ogóle nie wychodź z domu. Siedź w chałupie i czekaj końca tej parszywej choroby. Na szczęście masz ogród i możesz Ryjówke i inne gadzinki wypuszczać do ogrodu, nie musisz chodzić na spacery. Dbaj o siebie! 1 Quote
Nesiowata Posted March 25, 2020 Posted March 25, 2020 23 godziny temu, jaguska napisał: Rzuciłam więc okiem na historię hiszpanki, pierwsza fala zaczęła się wczesną wiosną 1918r, druga środkiem lata i trzecia około zimy, życzę nam wszystkim by taki scenariusz nie miał teraz miejsca. To samo mówi się już o "koronie", niestety. Tak więc przerwy specjalnej nie będzie. Można tylko mieć nadzieję.I to wszystko co nam zostało. Smutne, ale prawdziwe. Zdrowia i spokoju życzę. Quote
jaguska Posted March 25, 2020 Posted March 25, 2020 Witajcie. Kolejny dzień w zmienionej rzeczywistości, dobrze że chociaż pogoda się zmienia na lepsze. Przydomowe ogrody to teraz cenna rzecz, oaza, cieszę się że taki posiadam. Wczoraj jak szpieg z Krainy Deszczowców przemknęłam po aldiku, w rynsztunku antywirusowym, maseczka, rękawiczki, okulary. Następna wizyta w sklepie za tydzień. Nesiu, pozostaje nam (tym co mogą) siedzieć w domach i czekać na szczepionkę, a Ci co pracują, muszą się zabezpieczać na miarę możliwości przed zarażeniem. Nie zapominajmy o wspieraniu organizmu wzmacniając odporność domowymi sposobami, ja dodatkowo biorę Biostyminę i Oregasept H97 W zwierzyńcu wszystko dobrze. Pozdrawiamy wszystkich cieplutko i życzymy zdrowego dnia. 1 Quote
Radek Posted March 25, 2020 Posted March 25, 2020 12 godzin temu, jaguska napisał: Przydomowe ogrody to teraz cenna rzecz, oaza, cieszę się że taki posiadam. I dla psiaków fajnie. Quote
Nesiowata Posted March 27, 2020 Posted March 27, 2020 Witaj Jagusko, mam nadzieję - w zdrowiu?! Jak nasza ruda królewna? Muszę przyznać, że choć wieczorem właściwie nie spotykam ludzi to ostatnio chodże z psami w puste pole. Dziewczyny są tym zachwycone, gorzej jest z Miśkiem. Są momenty, że muszę mu przypiąć smycz bo staje i a ni kroku dalej - głuchy jak pień na wszystko. Z pewnością jest mu na trudniej ze względu na wiek na niezaoranym polu, zwłaszcza wieczorem. Ale jakoś trzeba to przetrwać. Im dalej od domu tym bardziej Misiek trzyma się mojej nogi i drepcze sobie we własnym tempie. Panny też potrafią ogłuchnąć - kiedy mamy wracać do domu. Quote
Radek Posted March 27, 2020 Posted March 27, 2020 14 godzin temu, Nesiowata napisał: gorzej jest z Miśkiem. Są momenty, że muszę mu przypiąć smycz bo staje i a ni kroku dalej - głuchy jak pień na wszystko Na pewno to kwestia wieku. Quote
Olena84 Posted March 28, 2020 Posted March 28, 2020 Trzymajcie się! Dziś widziałam, oczywiście na zdjęciach, tłumy ludzi z dziećmi na spacerach, czy niektórzy naprawdę nie myślą? Z dziećmi na spacery w tłumy? Szkoda po tym tych co zachorują przez totalną głupotę innych... 1 1 Quote
Nesiowata Posted March 29, 2020 Posted March 29, 2020 Dnia 28.03.2020 o 00:04, Radek napisał: Na pewno to kwestia wieku. Z pewnością, ale nie zawsze. Misiek ma chwile kiedy nie chce słyszeć. Jak zresztą każdy pies. Trzymaj się śliczny rudzielcu i pilnuj Jaguski co by nam nie zachorowała! Quote
jaguska Posted March 29, 2020 Posted March 29, 2020 Witajcie w niedzielny ranek, zapowiadają ochłodzenie, ale na razie jest bardzo przyjemnie i ciepło. 10 godzin temu, Olena84 napisał: Trzymajcie się! Dziś widziałam, oczywiście na zdjęciach, tłumy ludzi z dziećmi na spacerach, czy niektórzy naprawdę nie myślą? No niestety, okazuje się że nie myślą. Egoizm osiągnął zenit. Ludzie starzy, ludzie z chorobami, ludzie z brakiem odporności muszą myśleć sami o sobie, zdrowa część społeczeństwa ma ich za przeproszeniem głęboko w.....nosie. Opamiętanie przyjdzie dopiero kiedy w rodzinach tych beztroskich osób zaczną się zgony osób starszych i chorych. Umrze matka, babcia, siostra lub brat. Bezmyślny nie pojmie niczego dopóki tragedia nie dotknie go osobiście. U nas na razie wszystko dobrze, na razie tylko dwie osoby od nas z rodziny na przymusowej kwarantannie, ale to w mieście, a tu na wsi trzy rodziny. Policja podjeżdża i sprawdza. Prawdy w sprawie wirusa się nie dowiemy, u nas zafałszowane statystyki, no i ilości wykonywanych testów nawet komentować mi się nie chce. Szczęśliwi będą Ci którzy doczekają szczepionki. Wczoraj wykorzystaliśmy piękną pogodę. Połówek cięższe prace, ja siałam warzywka w skrzyniach. Piesiory sobie pobiegały luzem w sadzie, Mimisia upuściła trochę energii która ją rozsadzała. A po powrocie do domu zaczęło się Hamletyzowanie... - spać czy się drapać, oto jest pytanie - i choćby nie wiem ile koszyków i kocyków nastawiać na parapecie, to efekt jest wciąż ten sam, Mimiśka jest uparta jak osioł i zawsze musi postawić na swoim, tak się pcha na Psotkę, że ta w końcu zawsze jej ustępuje. Zdrowego i miłego dnia Wam życzymy 6 2 Quote
elik Posted March 29, 2020 Posted March 29, 2020 I znowu dawkę zdrowego humoru łyknęłam od jaguski i micha mi się uśmiechnęła mimo niedomagania mojej Masiuli ukochanej. A lajki jak zwykle sobie gdzieś wybyły. Quote
Radek Posted March 29, 2020 Posted March 29, 2020 11 godzin temu, elik napisał: A lajki jak zwykle sobie gdzieś wybyły. Bo te lajki złośliwe są;) Quote
Poker Posted March 29, 2020 Posted March 29, 2020 27 minut temu, Radek napisał: Bo te lajki złośliwe są;) Może nie są złośliwe tylko niewidki 1 Quote
Radek Posted March 30, 2020 Posted March 30, 2020 9 godzin temu, Poker napisał: Może nie są złośliwe tylko niewidki U mnie się dzisiaj objawiły. Quote
Nesiowata Posted March 30, 2020 Posted March 30, 2020 Witam rudą i opiekunkę z życzeniami zdrowia i błogiego spokoju. Quote
Tyśka) Posted March 30, 2020 Author Posted March 30, 2020 Miło obejrzeć szczęśliwą Mimiśkę, u której nic się nie zmienia. Na zdjęciu z Psotką wygląda tak niewinnie... ;) Zaskakuje mnie ludzka ignorancja. Sama siedzę od 12. marca zamknięta w mieszkaniu, tylko co jakiś czas docierają do mnie wiadomości o kolejnym mandacie lub apelu policji, żeby być rozsądnym w działaniach i nie wychodzić z domu bez niezbędnej do życia potrzeby. Policja sobie, ludzie sobie... Żebyśmy nie doczekali się sytuacji, jaka ma miejsce w Hiszpanii lub we Włoszech :( Ja dzisiaj jednak nie o tym. Dzisiaj na stronie zamojskiego schroniska doznałam szoku. Od jakiegoś czasu można dzielić się swoimi psimi historiami, a dziś właśnie pojawiła się historia Neli. Jak ją zobaczyłam to pierwsza myśl była jedna: "O rany! toż to prawie Mimi!" Nela - adoptowana w Wigilię w 2018 roku. https://www.instagram.com/jestem.nela/ Całkiem możliwe, że jakaś rodzina... Mimi też trafiłaby do zamojskiego schroniska, gdyby shoto jej nie zabrała na DT z naszego gminnego kojca. Szkoda, że Mimi tak potoczyły się losy, że nie siedzi już w DS i jest tak straumatyzowana :( Quote
elficzkowa Posted March 30, 2020 Posted March 30, 2020 Rany ! Faktycznie, że to jakaś rodzina Mimiśki. I to bliska rodzina :) Dobrze, że Nela w domku. Quote
elik Posted March 30, 2020 Posted March 30, 2020 Niesamowite podobieństwo. Gdybyś nie zdradziła, że to inny psiak, pomyślałabym, że Mimiśka podgryza jakiegoś psiaka. A tak w ogóle to fajne zdjęcie :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.