Jump to content
Dogomania

Cudem ocaleni - Parys i Hilton juz w swoich domach stalych, na zawsze.


Recommended Posts

1 godzinę temu, doris66 napisał:

Decyzje o czipowaniu Hiltonka podjełąm w poniedziałek, rozmawiałysmy o tym. Załuje ze nie jestem bogata, i ze obietnicę pokrycia kosztów czipowania otrzymałam później niz odbyła sie kastracja, zreszta i tak póki co jest to tylko obietnica. Przelew za czipowanie i lek oczywiscie zrobie tak czy owak. Zrozumiałąm w rozmowie, że jedziesz z nim do weta zdjać szwy i przy tej okazji zostanie zaczipowany, ale wygląda na to, ze do czipowania pojechałaś specjalnie, czy znowu czegos nie rozumiem? Co do karmy .........jadł przeciez i smakowała mu bardzo. Moze ma okresowo słabszy apetyt i dlatego wybrzydza, moze to z powodu kastracji marudzi przy misce?

Lepiej podjąć dobrą decyzję późno, niż wcale. :-) Szwy zwykle ściągam sama. Robię to bez problemu i dobrze. W lecznicy zdjęcie szwów jest płatne (czasami za to nie liczą). Byłam u weta z Hiltonkiem wyłącznie na chipowaniu. Ostatnio było sporo spraw weterynaryjnych do ogarnięcia. Dlatego mam dość wizyt w lecznicy i czekania w kolejkach. Jeszcze zostało mi szczepienie Parysa i przegląd z badaniami u moich suczek. Najważniejsze, że Hiltonek ma już za sobą szczepienia, kastrację i chipowanie. Chipowania wyjątkowo nie lubię. Niby nic, a podobno bolesne. 

Być może znudziła mu się karma z jagnięciną. Mam wersję z tuńczykiem i ta mu teraz smakuje. Po prostu będę zamieniać i po kłopocie. Trzeba się postarać o jakiś preparat na stawy. 

Link to comment
Share on other sites

Ja stosuję u swojego Dolfos: niby od niedawna, ale widać już efekty: przestał tak zarzucać tyłem (na starość pies mi się sypie), więc mogę nieśmiało polecić.
doris, jeśli jest potrzebna pomoc przy ogłaszaniu... to wiesz, gdzie mnie szukać. Finansowo nie pomogę, niestety :( ale jakby co....

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Ja stosuję u swojego Dolfos: niby od niedawna, ale widać już efekty: przestał tak zarzucać tyłem (na starość pies mi się sypie), więc mogę nieśmiało polecić.
doris, jeśli jest potrzebna pomoc przy ogłaszaniu... to wiesz, gdzie mnie szukać. Finansowo nie pomogę, niestety :( ale jakby co....

Dzieki. jasne że ogłoszenia potrzebne im węcej tym lepiej. Tekst ci wysle na pw.

Link to comment
Share on other sites

Dawno tu nie zaglądałam ale przeczytałam cały wątek. Hilton jest śliczny ale te jego lęki pewnie odstraszają ludzi bo mało kto potrafi tak naprawdę rozumieć i postępować z trudnym psem. A ja się nie dziwię, że jest taki jaki jest, po tylu strasznych przejściach i cierpieniach to i tak ogormnie się zmienił, już nie ma takiego strachu i rozpaczy w oczkach, on naprawdę potrzebuje dużo czasu, żeby zaufał i się całkiem otworzył. Dobrze, że u Hop! czuje się pewnie w domu, uznał go za bezpieczny i ufa  przynajmniej jej. Gdybym nie miała swojej trójki to być może zaryzykowałabym i go wzięła bo jakoś sobie całe życie radzę z róznymi psami,teraz mam adoptowanego psa, którego chciano uspić z powodu agresji. U mnie jest ponad 4 lata i jeszcze nie warknął. W poprzednim domu pogryzł dziewczynę, jestem przekonana żez bólu bo miał bardzo chore uszy, u mnie nawet jak sobie skręcił łapę i wyl z bólu pozwolił mi tę łapę obejrzeć i rozmasowac bez protestu. Więc wierzę, że Hiltonek też powoli zaufa i uwierzy, że są ludzie, których nie trzeba się bać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem dobrej myśli i wierzę, że do Hiltonka uśmiechnie się szczęście. Jeżeli trafi do fajnych ludzi, to sobie poradzi i będzie robił postępy. U mnie jest bezpieczny i bardzo lubiany. Nie próżnuje. Uczy się, bawi. Apetyt znowu dopisuje. Wprowadziłam pewne zmiany, które powinny na Hiltonka wpłynąć pozytywnie. Niedługo zacznie dostawać Stress Out (w poniedziałek powinien dotrzeć). Trzymajcie kciuki za Hiltonka, a ja postaram się za kilka dni wstawić nowe zdjęcia. :-)

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Hiton otrzymał obiecana wpłatę na czipowanie i zakup Stres Out - 100zł od Pana Wojciecha R. Dziękuję bardzo. Przelew dla Hop! zrobiony , róznice czyli całe 2zł dopisuje do rozliczenia pieska. DAne do bazy Safe Animals wprowadze na siebie niebawem.

Link to comment
Share on other sites

Preparat na stawy dziś kupię i wyślę Hiltonowi. Jeden z tych dwóch przez Was wymienionych, bo ja się na takich rzeczach nie znam a jeśli chodzi o leczenie psa i leki dla niego to zawsze ufam lekarzowi i kupuje to co zaproponuje. Proszę Hop! o kilka nowych zdjeć do ogłoszeń Hiltonka, Tyś(ka) zaproponowałą pomoc w ogłaszaniu i dobrze byłoby zrobić je z nowymi zdjęciami. Hilton się już opatrzył ludziom chyba bo z ostatnich moich ogłoszeń ( robiłam w ubiegły czwartek i piątek na wiele miast z woj. mazowieckiego, łódzkiego i kujawsko -pomorskiego ), zainteresowanie jest praktycznie zerowe. W niedziele rekord to było 11 wejść w ogłoszenie w Warszawie a w innych miastach po 5-6 wejść. Nie pojmuje jak taki śliczny piesek może się nikomu nie podobać? Możę Tyś(ka ) będzie miała szczęśliwszą rękę i z jej ogłoszeń ktoś Hiltonka wypatrzy i zaproponuje dom.

Link to comment
Share on other sites

Stress Out jeszcze nie dotarł. Moje zamówienie wyślą dopiero jutro. 

Oprócz dodania nowych zdjęć do ogłoszeń trzeba zaktualizować treść ogłoszenia. Hiltonek jest spokojniejszy, nie awanturuje się, przestał popisywać się wokalnie. Już pozwala sobie dopiąć smycz do obroży (wcześniej wpadał w panikę), ale woli chodzić w szelkach. Można przy nim odkurzać, przybijać gwoździe młotkiem itp. Można z nim biec, gdy jest na smyczy. Na FB wrzuciłam nowe fotki z nowym opisem: KLIKNIJ

 

hil1.JPG

hil2.JPG

hil3.JPG

hil4.JPG

hil5.JPG

Link to comment
Share on other sites

Cudny Hiltonek, zadbany i wypielegnowany i chyba wolę go jak ma odrośnieta nieco sierść. Jest uroczy.....a w oczach można sie zakochac w mig. Te maslane spojrzenie....eh ludzie sami nie wiecie co tracicie niechcac adoptowac Hiltonka. Co do treści ogłoszenia to robiac ostatnie ogłoszenia tak go włąśnie opisywałam, mniej wiecej oczywiście. ogłoszenia na gumtree i lento. Na olx ma inny tekst, ale zaraz zrobie nowe ogłoszenie z nowymi zdjeciami i nowym tekstem.

Link to comment
Share on other sites

Przeobraził się Hiltonek bardzo i fizycznie i psychicznie. Robi postępy, zmienia się cały czas, chociaż są gorsze i lepsze momenty. Jak sobie przypomnę w jakim stanie do mnie przyjechał z DT, jaką miał złą opinię, to dopiero zaczynam doceniać metamorfozę Hiltonka. Teraz najpilniejsze, najważniejsze jest znalezienie mu sensownego domu. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, hop! napisał:

Przeobraził się Hiltonek bardzo i fizycznie i psychicznie. Robi postępy, zmienia się cały czas, chociaż są gorsze i lepsze momenty. Jak sobie przypomnę w jakim stanie do mnie przyjechał z DT, jaką miał złą opinię, to dopiero zaczynam doceniać metamorfozę Hiltonka. Teraz najpilniejsze, najważniejsze jest znalezienie mu sensownego domu. 

To niestety jest najtrudniejsze...

Na szczęście widać nawet na zdjęciach, których nie lubi , że jest bardziej wyluzowany, że nie jest taki spięty jak kiedyś. Serce pękało, jak siedział w tym swoim kąciku u Pani Ewy:(

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, hop! napisał:

Przeobraził się Hiltonek bardzo i fizycznie i psychicznie. Robi postępy, zmienia się cały czas, chociaż są gorsze i lepsze momenty. Jak sobie przypomnę w jakim stanie do mnie przyjechał z DT, jaką miał złą opinię, to dopiero zaczynam doceniać metamorfozę Hiltonka. Teraz najpilniejsze, najważniejsze jest znalezienie mu sensownego domu. 

Myślę, że on nie miał złej opinii. Wszystkim nam było żal Hiltonka, serce bolało na myśl o tym co przeszedł i ile wycierpiał  i czuliśmy bezradność bo osoba która się nim opiekowała choć poświęcała mu czas i siły  nie umiałą i nie była  w stanie poradzić sobie z Hiltonkiem. Na szczęście w porę to sobie wszyscy uświadomiliśmy, stąd decyzja o zmianie miejsca pobytu Hiltonka. Jak się okazuje byłą to dobra decyzja.  Piesek się ogarnia, odżył i wypiękniał, jest zdrowy. Dla mnie to ogromna radość.   

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, doris66 napisał:

Myślę, że on nie miał złej opinii. Wszystkim nam było żal Hiltonka, serce bolało na myśl o tym co przeszedł i ile wycierpiał  i czuliśmy bezradność bo osoba która się nim opiekowała choć poświęcała mu czas i siły  nie umiałą i nie była  w stanie poradzić sobie z Hiltonkiem. Na szczęście w porę to sobie wszyscy uświadomiliśmy, stąd decyzja o zmianie miejsca pobytu Hiltonka. Jak się okazuje byłą to dobra decyzja.  Piesek się ogarnia, odżył i wypiękniał, jest zdrowy. Dla mnie to ogromna radość.   

Dobrej opinii też nie miał. W lecznicy zachowywał się agresywnie, w DT również. Patrycja i TZ, którzy transportowali Hiltonka do mnie przestrzegali przed jego agresją. Tak reagował z bólu, strachu. Jeden piesek zareaguje ostro, inny skuli się, zamknie w sobie i będzie bezwolny. Hiltonek w stresie oddaje mocz i kał, może też próbować bronić się zębami. I to trzeba brać pod uwagę przy adopcji. Nie można przewidzieć, jak zniesie zmianę miejsca i ludzi. Może bardzo dobrze, a może źle. Strata poczucia bezpieczeństwa i tego, co już zna, do czego się przyzwyczaił na pewno będzie dla niego przeżyciem. Hiltonka nie można traktować zbyt delikatnie i pobłażliwie. Ma taki charakter, że przejmie ster. Dlatego dom trzeba wybrać trafnie. To bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie.  

Link to comment
Share on other sites

Miałam dzś tel w sprawi adopcji Hiltonka ale nie sądzę aby pani się jeszcze odezwała. Głównie przeszkadza pani to, ze Hiltonek jest długowłosy a jak się chce aby nie był to trzeba go strzyc. Ja z kolei miałam wiecej uwag co do Pani, choćby to, ze nie dopuszczaął mnie nie do głosu w swoim monologu. Wie wszystko lepiej. taki gatunek człowieka.

Link to comment
Share on other sites

W końcu dotarł Stress Out. Zaczynam podawanie leku. 

Sierść Hiltonka jest jedwabista, lekko falowana, łatwo się ją czesze. Gubi jej niewiele. Zobaczymy, jakiej długości urośnie. Wielu ludzi woli krótkowłose psy, bo po prostu łatwiejsza jest ich pielęgnacja i jest mniej bałaganu.   

Hiltonek początkowo miał problem z zaakceptowaniem mnie w okularach. Stopniowo się przyzwyczaił, że w ciągu dnia noszę soczewki, wieczorami i rano staję się okularnicą. ;-) W przypadku mojego syna, który stale nosi okulary takiego problemu nie było.      

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...