doris66 Posted September 7, 2017 Author Posted September 7, 2017 Do tej kwoty należy dodac 20zł jako koszt transportu do weta i z powrotem. Przelew zatem poszedł na kwote 348zł. Quote
doris66 Posted September 8, 2017 Author Posted September 8, 2017 Serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc finansową. Dzięki Wam dało się uzbierać na badania i kastrację Hiltonka pełną kwotę. Quote
doris66 Posted September 8, 2017 Author Posted September 8, 2017 Wiem od Hop! ze nasz niuniek czuje sie dobrze........ale kombinator z niego nie z tej ziemi. jednym słowem trudny pacjent. Cóz wsród ludzi tez tacy się zdarzają. Hop! życzę ci cierpliwości i jeszcze raz dziękuje. Quote
Ewa Marta Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 No iestety kilka dni musi wytrzymać:) Quote
Ana10 Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Kombinuje, więc znaczy inteligentny chłopak. Teraz to tylko domek potrzebny. Jest taki śliczny jak z reklamy wydaje się ,że nie powinien długo czekać. Quote
hop! Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Przelew dotarł, dziękuję. Hiltonek jest typem psiaka, który reaguje stresem, pobudzeniem. Nie godzi się pokornie na wszystko, tylko działa po swojemu, a że te działania są niekorzystne dla niego, to już inna sprawa. W stresie chudnie. Już trochę zmarniał. Niestety, musi jakoś przetrwać do czasu zagojenia rany. Rana wygląda dobrze. Wczoraj zrobiłam mu zastrzyk przeciwbólowy, dzisiaj dostał przeciwbólowy i antybiotyk. Jeszcze tylko kilka dni. Trzeba się cieszyć, że babeszjoza nie wpłynęła negatywnie na organizm Hiltonka. Nie ma po niej śladu. Hiltonek nie wzbudza sympatii ludzi, nikt się nim nie zachwyca na żywo. Zdecydowanie większe powodzenie mają miłe, kontaktowe psy. Quote
Ewa Marta Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 We mnie wzbudził masę współczucia na żywo. Gdyby znalazl się dom umiejący radzić sobie z takimi psami... ech marzenia:( Quote
doris66 Posted September 9, 2017 Author Posted September 9, 2017 8 godzin temu, hop! napisał: Przelew dotarł, dziękuję. Hiltonek jest typem psiaka, który reaguje stresem, pobudzeniem. Nie godzi się pokornie na wszystko, tylko działa po swojemu, a że te działania są niekorzystne dla niego, to już inna sprawa. W stresie chudnie. Już trochę zmarniał. Niestety, musi jakoś przetrwać do czasu zagojenia rany. Rana wygląda dobrze. Wczoraj zrobiłam mu zastrzyk przeciwbólowy, dzisiaj dostał przeciwbólowy i antybiotyk. Jeszcze tylko kilka dni. Trzeba się cieszyć, że babeszjoza nie wpłynęła negatywnie na organizm Hiltonka. Nie ma po niej śladu. Hiltonek nie wzbudza sympatii ludzi, nikt się nim nie zachwyca na żywo. Zdecydowanie większe powodzenie mają miłe, kontaktowe psy. Biedny Hiltonek. Z psami podobnie jak z ludźmi , miłe i kontaktowe osoby zyskuja sympatie szybciej.Na pocieszenie mam tylko to,ze nie wszystko złoto co się świeci. Quote
hop! Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Fizycznie Hiltonek czuje się dobrze, psychicznie gorzej. Dla niego to ogromny stres. Wiem, że z kasą krucho, ale warto byłoby wprowadzić jakiś nieszkodliwy dla zdrowia lek uspokajający (np. Stress Out) na dłużej. Zawsze w pewnym stopniu zadziała pozytywnie. 1 Quote
Lida Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Mój weterynarz, a właściwie jego pacjenci, mają bardzo dobre doświadczenia z karmą Royal Canin Veterinary Diet - Calm. Zmiana karmy być może nie jest wskazana, ale tak piszę, bo może warto to rozważyć. Quote
hop! Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 35 minut temu, Lida napisał: Mój weterynarz, a właściwie jego pacjenci, mają bardzo dobre doświadczenia z karmą Royal Canin Veterinary Diet - Calm. Zmiana karmy być może nie jest wskazana, ale tak piszę, bo może warto to rozważyć. Żywienie Hiltonka taką karmą to ponad 200 zł miesięcznie. Wprowadzenie leku np. Stress Out to około 30 zł miesięcznie. I karma i lek zawierają tryptofan oraz taurynę. Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Nie mówiąc o tym, że RC ma bardzo wygórowaną cenę w stosunku do jakości. Faktycznie lek to lepsza opcja ;). Quote
doris66 Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 Hiltonek otrzyma i bedzie przyjmował Stress Out, Przy okazji zakupów zbiorowych dla psiaków Hop! zamów tez lek dla Hiltonka. Za kilka dni przy zdejmowaniu szwów piesek zostanie tez zaczipowany. Czipa zarejestruję na razie na siebie. Quote
doris66 Posted September 13, 2017 Author Posted September 13, 2017 Dnia 2017-09-09 o 11:33, hop! napisał: Hiltonek nie wzbudza sympatii ludzi, nikt się nim nie zachwyca na żywo. Zdecydowanie większe powodzenie mają miłe, kontaktowe psy. Wczoraj zrobiłam mu nowe ogłoszenia na najpopularniejszych portalach z nowym tekstem i z innymi zdjęciami. Może tym razem się komuś spodoba. Quote
doris66 Posted September 14, 2017 Author Posted September 14, 2017 Bazarek na kastrację Hiltonka rozliczony, zebrało się w sumie 350zł, zabieg wraz z kosztem dojazdu do weta i badaniami poprzedzającymi wyniósł 348zł. Zatem 2 zł dopisuję do rozliczeń ogólnych i pomniejszam minus w skarbonce pieska. Quote
Gusiaczek Posted September 14, 2017 Posted September 14, 2017 Cytat Hiltonek nie wzbudza sympatii ludzi, nikt się nim nie zachwyca na żywo. I żal niepojętny :( Jednak wierzę, że Twój Anioł Stróż czuwa. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie ... Hiltonku kochany :) 1 Quote
doris66 Posted September 15, 2017 Author Posted September 15, 2017 Nie wiem dlaczego, ale znikają z wątku zdjęcia. Paragon za kastracje jeszcze wczoraj był widoczny a dziś już nie. Quote
hop! Posted September 15, 2017 Posted September 15, 2017 Stress Out dotrze w poniedziałek. Koszt: 33,39 zł. Szwy zdjęłam dzisiaj rano. Gdyby chipowanie odbyło się przy okazji kastracji tak, jak proponowałam, nie byłoby dodatkowego bólu i stresu dla Hiltonka, a dla mnie dodatkowej fatygi. Już się Hiltonek uspokoił, a dzisiaj znowu nieprzyjemne doświadczenie. Koszt chipowania: 65 zł (paragon i nr chipa prześlę mailowo). Wetka powiedziała, że przez jakiś czas powinien dostawać preparat na stawy (może być najzwyklejszy w tabletkach). Dzisiaj po raz pierwszy Hiltonek został określony jako śliczny i grzeczny. Powiedziałam, że jest do adopcji i temat się skończył. Chłopak ostatnio wybrzydza. Nie chce jeść swojej karmy, a jest jej dużo. Hiltonek w stosunku do innych psów zrobił się bardziej tolerancyjny, ale w bliższe relacje nie wchodzi. Obecność innych psów nie wpływa na niego korzystnie. Lepiej się czuje i zachowuje, gdy jest sam, a spotkania z psami są tylko na spacerach, czy krótkotrwałe w domu. Przywiązuje się do miejsc. Wystarczy, że zbliżamy się do naszej ulicy i już przyspiesza, chce jak najszybciej być w znanym, bezpiecznym miejscu. Hiltonek najlepiej się czuje w obecności jednej osoby, którą zna. Nie lubi tłumu, zamieszania, zgiełku. Quote
hop! Posted September 15, 2017 Posted September 15, 2017 1 godzinę temu, Dusia-Duszka napisał: Psi autysta :))) Cudak. :-) Jeden pies jest taki, drugi inny. Najważniejsze, żeby Hiltonka ktoś zaakceptował i pokochał. Między nim, a moją Joko jest trochę podobieństw. Jo była jednym z moich pierwszych tymczasów. Wszyscy twierdzili, że w mig znajdzie dom stały. Tylko nikt nie przewidział, że trafiła do schronu jako dzikie szczenię i dostała nieźle w kość. Ona była w gorszym stanie psychicznym, niż Hiltonek, miała masę lęków i obciążeń. Była trudna i bardzo powoli robiła drobne postępy. Teraz jest 10-letnią, moją ukochaną suczką, inną i niepowtarzalną. Z punktu widzenia obcych ludzi nienormalną i okropną. ;-) Hiltonek zmienia się na lepsze, ale nigdy nie będzie psem, który spełni oczekiwania większości ludzi. Musi trafić na swojego człowieka. 2 Quote
Dusia-Duszka Posted September 15, 2017 Posted September 15, 2017 4 minuty temu, hop! napisał: [...] Musi trafić na swojego człowieka. To podstawa. Dodo, pies moich rodziców, do końca swego 17-letniego życia był takim porąbańcem, że przeciętny człowiek pewnie by go oddał do schronu po pierwszych zniszczeniach i ucieczkach. Miał potworny lęk separacyjny = dewastacyjny :))) Dokonania to, m.in.: drzwi od 3 szaf, futro matki, drzwi od łazienki x2, 4 dywany, narożnik schodów drewnianych, próg drzwi wejściowych, pasy w samochodzie, 2 stołki, butów, ręczników i poduszek ilość niezliczona, noga od pianina, chwytaki od wszystkich szuflad w kuchni, siatka ogrodzeniowa naprawiana bez przerwy, ciągłe podkopy pod fundamentem ogrodzenia. Dwa zęby sobie złamał w tej furiackiej aktywności. A mama i tak przy każdej ucieczce latała w koszuli nocnej, szlafroku po osiedlu i szukała szajbuska. Do ostatnich chwil nosili go na rękach, bo już nie miał sił, a na spacer wciąż jeszcze chciał. Ojciec od przyniesienia go w kieszeni kurtki (bo był taki maleńki) do zrobienia mu pogrzebu patrzył mu w te psie ślepia z wielką miłością. 2 Quote
doris66 Posted September 15, 2017 Author Posted September 15, 2017 4 godziny temu, hop! napisał: Stress Out dotrze w poniedziałek. Koszt: 33,39 zł. Szwy zdjęłam dzisiaj rano. Gdyby chipowanie odbyło się przy okazji kastracji tak, jak proponowałam, nie byłoby dodatkowego bólu i stresu dla Hiltonka, a dla mnie dodatkowej fatygi. Już się Hiltonek uspokoił, a dzisiaj znowu nieprzyjemne doświadczenie. Koszt chipowania: 65 zł (paragon i nr chipa prześlę mailowo). Wetka powiedziała, że przez jakiś czas powinien dostawać preparat na stawy (może być najzwyklejszy w tabletkach). Dzisiaj po raz pierwszy Hiltonek został określony jako śliczny i grzeczny. Powiedziałam, że jest do adopcji i temat się skończył. Chłopak ostatnio wybrzydza. Nie chce jeść swojej karmy, a jest jej dużo. Hiltonek w stosunku do innych psów zrobił się bardziej tolerancyjny, ale w bliższe relacje nie wchodzi. Obecność innych psów nie wpływa na niego korzystnie. Lepiej się czuje i zachowuje, gdy jest sam, a spotkania z psami są tylko na spacerach, czy krótkotrwałe w domu. Przywiązuje się do miejsc. Wystarczy, że zbliżamy się do naszej ulicy i już przyspiesza, chce jak najszybciej być w znanym, bezpiecznym miejscu. Hiltonek najlepiej się czuje w obecności jednej osoby, którą zna. Nie lubi tłumu, zamieszania, zgiełku. Decyzje o czipowaniu Hiltonka podjełąm w poniedziałek, rozmawiałysmy o tym. Załuje ze nie jestem bogata, i ze obietnicę pokrycia kosztów czipowania otrzymałam później niz odbyła sie kastracja, zreszta i tak póki co jest to tylko obietnica. Przelew za czipowanie i lek oczywiscie zrobie tak czy owak. Zrozumiałąm w rozmowie, że jedziesz z nim do weta zdjać szwy i przy tej okazji zostanie zaczipowany, ale wygląda na to, ze do czipowania pojechałaś specjalnie, czy znowu czegos nie rozumiem? Co do karmy .........jadł przeciez i smakowała mu bardzo. Moze ma okresowo słabszy apetyt i dlatego wybrzydza, moze to z powodu kastracji marudzi przy misce? Quote
doris66 Posted September 15, 2017 Author Posted September 15, 2017 Czipa oczywiscie wprowadzę do bazy danych. To też kosztuje. Quote
doris66 Posted September 15, 2017 Author Posted September 15, 2017 1 godzinę temu, Dusia-Duszka napisał: To podstawa. Dodo, pies moich rodziców, do końca swego 17-letniego życia był takim porąbańcem, że przeciętny człowiek pewnie by go oddał do schronu po pierwszych zniszczeniach i ucieczkach. Miał potworny lęk separacyjny = dewastacyjny :))) Dokonania to, m.in.: drzwi od 3 szaf, futro matki, drzwi od łazienki x2, 4 dywany, narożnik schodów drewnianych, próg drzwi wejściowych, pasy w samochodzie, 2 stołki, butów, ręczników i poduszek ilość niezliczona, noga od pianina, chwytaki od wszystkich szuflad w kuchni, siatka ogrodzeniowa naprawiana bez przerwy, ciągłe podkopy pod fundamentem ogrodzenia. Dwa zęby sobie złamał w tej furiackiej aktywności. A mama i tak przy każdej ucieczce latała w koszuli nocnej, szlafroku po osiedlu i szukała szajbuska. Do ostatnich chwil nosili go na rękach, bo już nie miał sił, a na spacer wciąż jeszcze chciał. Ojciec od przyniesienia go w kieszeni kurtki (bo był taki maleńki) do zrobienia mu pogrzebu patrzył mu w te psie ślepia z wielką miłością. Jestem pełna podziwu . Znam kilka takich przypadków gdzie psu wybaczano dosłownie wszystko rozumiejac że co robia zwierzaki jest po prostu z powodu traumy jaką przeżyły zwierzaki. Sama tez mam taką suczkę, jest u mnie 8 lat i wlaściwie przez cały ten czas co noc mam siku lub kupke w salonie. Kropa boi sie nocy, ciemnosci, nawet jak spi przy zapalonej lampce i wielu innych rzeczy. Wybaczam jej to zachowanie, bo rozumiem dlaczego to robi. Ktos ja wyrzucił do rowu w zawiazanym czarnym worku, dlatego ciemnosc to jej demon. 1 minutę temu, doris66 napisał: Czipa oczywiscie wprowadzę do bazy danych. To też kosztuje. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.