filodendron Posted March 18, 2011 Posted March 18, 2011 [url]http://www.tvnwarszawa.pl/stolica,news,psy-robia-na-dach-posterunku-straz-miejska-bezradna,138002.html[/url] Wierzyć się nie chce. To się nazywa luka w przepisach... Nie wiadomo - śmiać się? Quote
WATACHA Posted March 18, 2011 Posted March 18, 2011 [quote name='filodendron'][URL]http://www.tvnwarszawa.pl/stolica,news,psy-robia-na-dach-posterunku-straz-miejska-bezradna,138002.html[/URL] Wierzyć się nie chce. To się nazywa luka w przepisach... Nie wiadomo - śmiać się?[/QUOTE] Ale to fakt.Mieszkałam już na Pradze, Woli, Włochach.Teraz tymczasowo na Bielanach i tu niestety gówien jest najwięcej, prawie jedno na drugim.Na chodnikach, ulicy.A dziś widziałam jak pies idący na smyczy podnosi łapę i bezczelnie sika na ławkę centralnie na to miejsce gdzie się siedzi.A właściciel na to?...nic, poczekał aż psina się wysiusia:angryy: Quote
filodendron Posted March 18, 2011 Posted March 18, 2011 Wierzę, że to fakt, tylko... tylko to jest nie do pojęcia, że ludzie idą srać swoimi psami (że tak polecę cytatem z "Dnia świra") na dach posterunku, a straż nic nie może zrobić. Quote
WATACHA Posted March 18, 2011 Posted March 18, 2011 To jeszcze zależy co kto uważa za miejsce użyteczności publicznej?Nie wydaje mi się, że dach budynku i to jeszcze straży to jest czyjś prywatny teren?Ale może ja mam dziwny tok myślenia Quote
Nikki Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 to już nie jest kwestia prawna, ale etyczna ja nie mogę tego zrozumieć jak właściciele mogą postepować w ten sposób, mało jest trawników, gdzie pies może się załatwic? Quote
ania90 Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 no wiesz np w centrum to nie ma miejsca zeby pies mogl sie zalatwic, a wlasciciel nawet jak posprzata po swoim psie to ludzie maja go za swira, wariata jak mozna chwytac psie odchody a czysto chca miec. wiec to jest dopiero paradoks czasem sie zdarzy ze psiakowi cos zaszkodzi i ma biegunke no i jak to posprzatac? Quote
Nikki Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 no paradoks, bo jak nie posprzątasz, to mowia, że twój pies sra wszędzie, a jak posprzątasz to właśnie świrem jesteś ja sama nie wiem co bym zrobiła, gdybym mieszkała w centrum miasta, kolo mnie na szczęście są łąki i las w sumie to nie przejmowałabym sie co ludzie mówią, tylko sprzątałabym a jeżeli chodzi o biegunke to nie mam pomysłu jak problem ze sprzątaniem rozwiązać xD Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Taa, złej baletnicy to i rąbek u spódnicy... :diabloti: Jak pies ma biegunkę, to można zostawić. Ile razy ma tą biegunkę, co drugi dzień, żeby sprzątnie po nim w ogóle traciło sens? Btw ludzie śmieją się z różnych rzeczy - z wiązania yorkom kokardek, z ubranek, ze szkolenia, zabaw z psem... czy którykolwiek dogomaniak wstydzi się spiąć psu włosy, ubrać jak jest zimno albo się z psem bawić, bo ktoś komentuje? No chyba jakoś nie. To czemu nagle opór co do sprzątania po nim? Ano właśnie, bo się nie chce, bo to fe, niech inni się martwią :evil_lol: bo to chyba to jest główna przyczyna niesprzątania po pupilach, niestety. Sprzątam jako jedna z dwóch osób na osiedlu, na którym są dziesiątki właścicieli psów. Z psami jestem na dworze nawet 6 razy dziennie, jak tak wypadnie, a akurat wychodzę z nimi osobno. I jeszcze NIGDY nikt nie naśmiewał się, że zbieram kupę, ba, kilka starszych pań powiedziało coś miłego. Przykre komentarze za to miałam, kiedy pies się załatwiał, a ja jeszcze nie zdążyłam sprzątnąć. Cóż, mają prawo być przekonani, że nikt nie sprząta to i ja kupę zostawię, skoro 99% właścicieli psów na moim osiedlu to brudasy - i chyba tym brudasom powinnam za te przykre uwagi podziękować, bo to w sumie ich zasługa. Quote
Nikki Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 no ja miałam nieprzyjemność slyszeć pare negatywnych komentarzy na temat sprzątania w dodatku od właścicieli psów sami nie sprzątają, innemu nie dadzą skoro już tak nawiązujemy do przysłów i powiedzeń xD a co, jak idziecie do lasu np.? też sprzątacie? Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='Nikki']no ja miałam nieprzyjemność slyszeć pare negatywnych komentarzy na temat sprzątania w dodatku od właścicieli psów sami nie sprzątają, innemu nie dadzą skoro już tak nawiązujemy do przysłów i powiedzeń xD a co, jak idziecie do lasu np.? też sprzątacie?[/QUOTE] Nie sprzątam w lesie, nie sprzątam na polach i łąkach, nie sprzątam kiedy pies załatwia się w krzakach czy rowie hen za osiedlem, bo to nie ma sensu. Ale w mieście i na osiedlowych trawnikach jak najbardziej - zresztą nawet kiedy idziemy do lasu czy gdzieś dalej, musimy przejść osiedle albo i kawałek miasta, więc zanim jesteśmy w ustronniejszym miejscu, pies i tak załatwia się zwykle po drodze. I ponawiam pytanie, bo ja naprawdę wierzę, że ktoś potrafi niewybrednie skomentować sprzątanie po psie - czy jak ktoś złośliwie komentuje ubieranie psa zimą czy zabawę z nim to też przestajecie to robić? Czy jak ktoś mówi, że macie włochatego szczura albo psa mordercę to rezygnujecie na przyszłość z tej rasy, żeby nikt nic przykrego już nie mówił? Nie wiem, ja mam podejście, że jak coś mi się podoba, uważam to za słuszne, robię to - i nie oglądam się na innych. Mam psa takiej rasy jak lubię, szkolę go, trenuję z nim na szelkach zaprzęgowych (to akurat dzieci nie raz niewybrednie skomentowały - ale jakoś nie przyszło mi do głowy przestać trenować z psem), sprzątam po nim bo uważam, że tak należy robić, i komentarze mam w nosie ;) Quote
Nikki Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 no ja się nie przejmuje tymi komentarzami, czasem są bardzo złośliwe, a czasem tylko: paatrz! ona to sprząta itp. ale jak już wspominalam wcześniej mam niedaleko domu łąki i las, gdzie pies może się bez problemu załatwić Quote
filodendron Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='Nikki']no ja miałam nieprzyjemność slyszeć pare negatywnych komentarzy na temat sprzątania w dodatku od właścicieli psów sami nie sprzątają, innemu nie dadzą skoro już tak nawiązujemy do przysłów i powiedzeń xD [/QUOTE] Bo najczęściej niewybrednie skomentują właśnie psiarze, którzy sami nie sprzątają. Prawda w oczy kole ;) więc trzeba po polskiemu równać w dół, żeby się nikt nie wychylał, bo jeszcze sąsiad zobaczy i też będzie wymagał, żeby posprzątać. Ja to w takiej sytuacji pytam, czy tak lubią myć buty z psiej kupy albo czy zastanawiali się, o ile można by ograniczyć częstotliwość odrobaczania psów, gdyby tak wszyscy sprzątali. Quote
murakami Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='Martens']Nie sprzątam w lesie, nie sprzątam na polach i łąkach, nie sprzątam kiedy pies załatwia się w krzakach czy rowie hen za osiedlem, bo to nie ma sensu. Ale w mieście i na osiedlowych trawnikach jak najbardziej - zresztą nawet kiedy idziemy do lasu czy gdzieś dalej, musimy przejść osiedle albo i kawałek miasta, więc zanim jesteśmy w ustronniejszym miejscu, pies i tak załatwia się zwykle po drodze. I ponawiam pytanie, bo ja naprawdę wierzę, że ktoś potrafi niewybrednie skomentować sprzątanie po psie - czy jak ktoś złośliwie komentuje ubieranie psa zimą czy zabawę z nim to też przestajecie to robić? Czy jak ktoś mówi, że macie włochatego szczura albo psa mordercę to rezygnujecie na przyszłość z tej rasy, żeby nikt nic przykrego już nie mówił? Nie wiem, ja mam podejście, że jak coś mi się podoba, uważam to za słuszne, robię to - i nie oglądam się na innych. Mam psa takiej rasy jak lubię, szkolę go, trenuję z nim na szelkach zaprzęgowych (to akurat dzieci nie raz niewybrednie skomentowały - ale jakoś nie przyszło mi do głowy przestać trenować z psem), sprzątam po nim bo uważam, że tak należy robić, i komentarze mam w nosie ;)[/QUOTE] Ja się zgadzam. Jeżeli sprzątam, to dlatego, że stosuję własne zasady i jestem odporna na komentarze. Z tego samego zresztą powodu nie parkuję w miejscach niedozwolonych, nie palę na przystankach itp. Uważam, że przestrzeganie zasad nie jest frajerstwem - wręcz przeciwnie. Jednak cwaniactwo to jedna - nie jedyna niestety!- z negatywnych cech naszego narodu. Quote
joasin Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 po swoim psie nie sprzątam w miejscach,w których po trawnikach się nie chodzi. Przy placach zabaw, lasach, miejscach zielonych w mieście, po których ludzie chodzą, mój pies nie bywa. Idąc po chodniku biorę psa na ręce między innymi dlatego, żeby nie obsrał chodnika. Robię to z grzeczności, choć mam dość wyciągania co chwilę psu z pyska kości i resztek jedzenia, bo jakaś miła dbająca o pieski starsza pani postanowiła rzucić pod balkon parę chrząstek po wczorajszym obiedzie. Mam dość przenoszenia psa i ciągania go na smyczy żeby nie poharatał sobie łap o rozbite butelki na ulicy i nie podbijał sobie gwoździ. Myślę, że psie kupy na trawnikach to najmniejszy problem. Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='joasin']po swoim psie nie sprzątam w miejscach,w których po trawnikach się nie chodzi[/QUOTE] Tylko, że psiarze często chodzą po trawnikach, po których teoretycznie się nie chodzi. A oni też nie lubią po spacerze odbytym po ciemku skrobać kupy cudzego psa z bieżnika buta. Quote
evel Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='joasin']po swoim psie nie sprzątam w miejscach,w których po trawnikach się nie chodzi. [/QUOTE] A może ktoś akurat chodzi po trawnikach w tych miejscach, w których wydaje Ci się, że nikt...? :roll: [quote name='joasin']Myślę, że psie kupy na trawnikach to najmniejszy problem.[/QUOTE] A ja myślę, że nie, bo psie kupy na trawnikach to nie tylko smród i masa bakterii oraz nierzadko pasożytów, ale także obrzydliwe zjawisko. Normalnie myślałam dzisiaj, że się pohaftuję jak poszłyśmy na boisko właściwie pierwszy raz po zimie... Co te psy jedzą, na litość boską?! Obrzydlistwo :shake: Skarżyć się na kogoś jest łatwiej, mnie też szlag trafia na porozbijane butelki i morza petów, ale co zrobić... Sprzątam, bo najpierw trzeba zacząć od siebie. A jak ktoś przy mnie śmieci to zwracam uwagę. Quote
Itske Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Ze sprzątaniem jest jeszcze ten problem - że rzadko są kosze na "psie sprawy", a koopa to odpad biolgiczny i dopiero mają problem, wręcz usłyszałam od śmieciarzy, ze wolą jak psiarze nie sprzatają po psie. To raz, a dwa - hm.... a mnie się marzy, żeby ludzie po sobie sprzątali - okolice wydm nad morzem w sezonie to masakra! Nie ma toy toyów to ludzie koopska walą, gdzie popadnie, i to dopiero jest problem, mamunie uczą tez dzieci - chcesz do toalety - idź syneczku / córuniu za krzaczek. Iile razy na spacerku w oliwskich lasach natknelismy się na ludzkie odchody? Ho ho, częściej niż na psie. Quote
joasin Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Martens, a po lesie nie chodzą? Albo sprzątamy wszędzie albo nie. Ja po lasach chodzę i tam bym też może nie chciała psich kup? Kupy jak ktoś stwierdził to odpad bio i w normalnych śmieciach się znaleźć nie powinien (btw, na moim osiedlu do najbliższego kubła na psie odchody jest 15 minut drogi, za to na miejscu jest ich chyba z siedem i skwerek 1x1m do wyprowadzania psów, jest to chyba jedyne osiedle w moim mieście, które w ogóle ma kubły na odchody). Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='joasin']Martens, a po lesie nie chodzą? Albo sprzątamy wszędzie albo nie. Ja po lasach chodzę i tam bym też może nie chciała psich kup? Kupy jak ktoś stwierdził to odpad bio i w normalnych śmieciach się znaleźć nie powinien (btw, na moim osiedlu do najbliższego kubła na psie odchody jest 15 minut drogi, za to na miejscu jest ich chyba z siedem i skwerek 1x1m do wyprowadzania psów, jest to chyba jedyne osiedle w moim mieście, które w ogóle ma kubły na odchody).[/QUOTE] Jest dla mnie różnica. Jeśli mój pies postawi kloca na środku leśnego traktu, to może nie tyle posprzątam, co wezmę jakiś patyk i przeturlam to na bok. Wchodząc w głąb lasu, w krzaki, złażąc ze ścieżek mam świadomość, że tam może być kupa, i to nie tylko psia czy ludzka. Tam sobie sprzątaniem głowy nie zawracam. Trawnik, a więc zielony teren w mieście to już inna bajka; uczęszczany czy nie, to mniemam, że tam jest cywilizacja i kupa powinna być zebrana, oczywiście teoretycznie, bo praktycznie to można i na chodniku w kloca wejść, niestety. Wedlug prawa owszem, jak nie ma koszy na odchody, ów "odpad bio" ma się znaleźć w zwykłym. Aczkolwiek czy kupa w zwykłej śniadaniówce czy woreczku ze zwykłej folii jest taka "bio" to bym się kłóciła ;) Quote
Litterka Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 No właśnie... A jakie macie pomysły na zbieranie psich kup, żeby były bardziej "bio"? Quote
evel Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Dobrze się ponoć sprawdzają woreczki biodegradowalne, albo papierowe - niestety, u mnie w Polsce B takich nie mają... Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Ja mam technikę zbierania kupki 'łapię za dno worka - odwijam go na lewą stronę na rękę - łapię kupę przez worek - odwijam worek z powrotem, zakrecam', więc z papierową mi to chyba nie pójdzie ;) Quote
evel Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 [quote name='Martens']Ja mam technikę zbierania kupki 'łapię za dno worka - odwijam go na lewą stronę na rękę - łapię kupę przez worek - odwijam worek z powrotem, zakrecam', więc z papierową mi to chyba nie pójdzie ;)[/QUOTE] O, też mam taki patent :grins: Quote
corrida Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Ja również dokładnie taki sam :cool3: Raz u weta dostałam próbkę, w postaci 5 papierowych worków z niby szufelkami (prosty kawałek tekturki). Matko, ile ja się nagimnastykowałam żeby wrzucić za pomocą szufelki turlającą się kupę. Ostatecznie spróbowałam sprawdzonym sposobem j.w. ... niestety, torebka tego nie wytrzymała. Papierowym torebkom mówię NIE. To nie na moje nerwy/zdolności manualne. Quote
Martens Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Też sobie nie wyobrażam wturliwania tekturką jeszcze może suchych barfowych bobków z dawno niestrzyżonego trawnika... Z takich miejsc trudno kupę nawet przez woreczek złapać, a co dopiero się w takie gry zręcznościowe bawić :lol: Wątek zrobił się bardzo... praktyczny :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.