irenas Posted September 19, 2016 Author Share Posted September 19, 2016 Mamo, to nasze upodobanie do skrótów! Co to jest MM? Maków Mazowiecki? Dobrze się domyślam? U pani Magdy cena zależy od wagi suczki. Juka kosztowała niemało, ale szew ma kosmetyczny, nie trzeba było zakładać żadnych sukienek, nic się nie paprało, sunia na drugi dzień już nie pamiętała o operacji. Dowiem się, ile weźmie za Psotkę. Poczytałam o refundacji, brzmi okropnie skomplikowanie. Jeśli nie będzie to zbyt drogie, sama zapłacę, niech to będzie mój wkład do AS (a co! Ja też potrafię używać skrótów.) Wprost organicznie nienawidzę biurokracji, chociaż rozumiem, że czasem jest potrzebna (więc mnie nie pouczajcie w tej kwestii, pliiiz!) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 21, 2016 Author Share Posted September 21, 2016 Słuchajcie ludkowie! Albo Psotka jest szkolona, albo super inteligentna. Ma paskudny zwyczaj skakania na mnie, co szczególnie mnie drażni, kiedy ma mokre łapy. Chyba się nie dziwicie. Odpycham ją ciągle i mówię "nie wolno", aż tu dziś rano po takim odepchnięciu ... suczka siada grzecznie koło mojej nogi i podstawia gardziołko do głaskania. Zbaraniałam. Myślałam, że to przypadek, ale historia się powtórzyła kilka razy. Hm, ile jeszcze tajemnic może się kryć w niezbyt dużym piesku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted September 21, 2016 Share Posted September 21, 2016 Ja myślę, że Twoja inteligencja Irenko spłynęła i na psinkę :) Znasz przysłowie "kto z kim przestaje..."? 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 22, 2016 Author Share Posted September 22, 2016 Ale mi przypochlebiłaś!!! Dziękuję. Jeśli jest tak, jak mówisz, to musiał to być tylko chwilowy spływ, bo już więcej tej sztuczki nie powtórzyła. Może moja inteligencja ma zasięg ograniczony w czasie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 22, 2016 Share Posted September 22, 2016 12 godzin temu, agat21 napisał: Ja myślę, że Twoja inteligencja Irenko spłynęła i na psinkę :) Znasz przysłowie "kto z kim przestaje..."? He, he, dobrze powiedziane :) Nasza Szara Wilczyca też mnie zaskoczyła, jak, tak sobie, powiedziałam "siad", a ona usiadła :), i tak robi nadal, Ktoś ją nauczył tego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted September 25, 2016 Share Posted September 25, 2016 O 22.09.2016 o 08:38, irenas napisał: musiał to być tylko chwilowy spływ, bo już więcej tej sztuczki nie powtórzyła. Może moja inteligencja ma zasięg ograniczony w czasie. Albo w przestrzeni. Chyba powinnaś ,Irenko,próbować różnych komend. Może na którąś zareaguje. Tylko ,żeby załapała , nie może być tych komend za dużo. Raczej takie pojedyncze,po kilka dziennie. Nawet jak sobie nie przypomni to może nauczy się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 25, 2016 Author Share Posted September 25, 2016 Dzisiaj znowu usiadła i podstawiła łebek do głaskania, zamiast na mnie skakać. Robimy postępy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted September 25, 2016 Share Posted September 25, 2016 43 minut temu, irenas napisał: Dzisiaj znowu usiadła i podstawiła łebek do głaskania, zamiast na mnie skakać. Robimy postępy. Brawo :)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 26, 2016 Author Share Posted September 26, 2016 Niestety w kwestii ewentualnej adopcji cisza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 26, 2016 Share Posted September 26, 2016 To tak jak u mnie... Za to wczoraj późnym wieczorem przybyło... stare kocisko, zebrane przez warszawiaków z drogi, potrącone przez samochód. Czy przeżyje? Zobaczymy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted September 26, 2016 Share Posted September 26, 2016 Z adopcjami, ogólnie marnie :((. Rudzik, Hesia, Szara - cały czas tkwią u Malagos. Z dobrych wieści, to Alfred od Kejciu i Ziutki, ma dom, no i "moja" zamojska Ashita. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 26, 2016 Author Share Posted September 26, 2016 Dla ogólnego rozweselenia kilka zdjęć: Nie dajcie się zwieźć pozorom.... Ja też potrafię atakować i jak trzeba złapię za gardło! (To wszystko oczywiście w zabawie, chyba nie muszę uściślać?) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 27, 2016 Share Posted September 27, 2016 23 godzin temu, malagos napisał: To tak jak u mnie... Za to wczoraj późnym wieczorem przybyło... stare kocisko, zebrane przez warszawiaków z drogi, potrącone przez samochód. Czy przeżyje? Zobaczymy.... Kot żyje i ma się dobrze :) Prawie biały, z domieszką kawy mlecznej :) Pan z Warszawy dzwonił, jak sytuacja, czy kot przeżył. Jest na niego chętny dom u naszej znajomej na wsi. Ja jestem podłamana tym brakiem adopcji. Jeszcze tak źle nie było nigdy! mam 3 psy tymczasowo plus Foksię z gminnego boksu. to jakiś koszmar...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted September 27, 2016 Share Posted September 27, 2016 Cieszę się, że kot ok :) . Z adopcjami, faktycznie kicha :(. Załóż może wątek Foksi i wrzucić kilka zdjęć, to będzie można ją ogłaszać, jak Kiyoshi zrobi kolejny bazarek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 29, 2016 Author Share Posted September 29, 2016 Dogomania mnie wykończy! Zakodowały się powyższe zdjęcia i otwierają się za każdym razem, kiedy chcę pisać! Wrrr! Nienawidzę, jak materia stawia opór. Malagosku, co z kotem? U mnie teraz z kolei zniknęła Czorta. Została tylko Koloratka, mocno przestraszona, bo znowu przyjechała szalona Stokrota. Pani tej wariatki przysięga, że zniknięcie Karmelka nie ma z jej suką nic wspólnego, ale dziwnym zbiegiem okoliczności Czorta też zniknęła wczoraj, po przyjeździe tej piekielnej psicy. O ile pani Stokroty mogę chyba wierzyć, o tyle jej mężowi - myśliwemu z pewnością nie. Dlatego podejrzewam go o najgorsze. I nie sądzę, żeby powiedział żonie, gdyby jego ukochany myśliwski pies (podobno była jednak szkolona pod tym kątem) zamordował kota lub dwa. W końcu, jak ktoś uważa zabijanie za rozrywkę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 29, 2016 Share Posted September 29, 2016 To może nie wypuszczać Koloratki z domu jak wiesz że sąsiedzi przyjechali ?.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 29, 2016 Author Share Posted September 29, 2016 Kiedy ja o ich przyjeździe dowiaduję się na ogół z psiej awantury przez płot. Na ogół obie czarnulki urzędują na ich działce i w popłochu uciekają przed Szaloną Stokrotą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 29, 2016 Share Posted September 29, 2016 O 26.09.2016 o 09:07, malagos napisał: To tak jak u mnie... Za to wczoraj późnym wieczorem przybyło... stare kocisko, zebrane przez warszawiaków z drogi, potrącone przez samochód. Czy przeżyje? Zobaczymy.... Kot żyje i ma się dobrze :) Prawie biały, z domieszką kawy mlecznej :) Pan z Warszawy dzwonił, jak sytuacja, czy kot przeżył. Jest na niego chętny dom u naszej znajomej na wsi. Ja jestem podłamana tym brakiem adopcji. Jeszcze tak źle nie było nigdy! mam 3 psy tymczasowo plus Foksię z gminnego boksu. to jakiś koszmar...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 30, 2016 Author Share Posted September 30, 2016 To ja też mam dobrą wiadomość: Czorta wróciła w domowe pielesze! Wczoraj wieczorem stawiła się na kolację, jakby nigdy nic. A przecież nie było jej 3 dni! Co do adopcji - może ludzie, słysząc o zapowiadanych znacznych podwyżkach cen prądu, gazu i wody, boją się brać na siebie kolejne koszty? Znaczyłoby to, że "dobra zmiana" dotyka nawet psy i koty. Gratulacje! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted September 30, 2016 Share Posted September 30, 2016 W zasadzie, co się tyczy dobrej zmiany, to wszystko jest możliwe, ale w tym przypadku, nie sądzę ;). Adopcje rządzą się swoimi prawami i ten, kto je zrozumie, będzie "miszcz". Cieszę się z powrotu Czorty. Mam nadzieję, że i ona i Koloratka, wypracują jakiś modus vivendi z domową sforą, nawet z uwzględnieniem wizyt Stokroty. Janet to o tyle możliwe, że są to w sumie koty dzikie, przyzwyczajone do tego, że lajf is brutal, and full of zasadzkas. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted October 1, 2016 Author Share Posted October 1, 2016 Dzikie na pół gwizdka. Dziś w nocy widziałam taką scenkę: Koloratka, słysząc kręcącego się Kajtusia, z którym jest zaprzyjaźniona (bo jej nigdy nie gonił), zeszła na dół ze strychu i krążyła wokół śleputka, ocierając się o niego. Wzruszająca scenka. Obserwowała ją Psotka z tapczanu stojącego kilka metrów dalej w dużym pokoju. I po raz pierwszy nie zerwała się jak szalona na widok kota, popatrzyła, popatrzyła i poszła spać. Sukces. Powolutku, powolutku, ale jednak powinniśmy wypracować ten sławny modus vivendi. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted October 2, 2016 Share Posted October 2, 2016 Brawo Psotka. Może stopniowo wszystko wróci do normy i zacznie się szczęśliwe życie obu gatunków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 3, 2016 Share Posted October 3, 2016 O, mądre psiątka :) Bo pewnie, jak to w stadzie, jedno nakręca drugie. U mnie też-mam nadzieję, że Rudzik spokojnie będzie patrzył na kota, bo czasem jak wariowali z Heśką, a kot się pojawił, to było "A choć go pogonimy, co tak spokojnie będzie łaził" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted October 3, 2016 Share Posted October 3, 2016 10 minut temu, malagos napisał: O, mądre psiątka :) Bo pewnie, jak to w stadzie, jedno nakręca drugie. U mnie też-mam nadzieję, że Rudzik spokojnie będzie patrzył na kota, bo czasem jak wariowali z Heśką, a kot się pojawił, to było "A choć go pogonimy, co tak spokojnie będzie łaził" I niech tak sie stanie :)))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted October 4, 2016 Author Share Posted October 4, 2016 Czorta znowu zniknęła. Koloratka siedzi non stop na strychu i skarży się, że jest sama. Co ja biedna mam jej na to poradzić? Powoli dojrzewam duchowo do sterylizacji Psotki. Boję się, żeby też nagle nie dostała cieczki. Chyba zrobię to w tym tygodniu lub przyszłym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.