Mazowszanka13 Posted August 28, 2016 Author Posted August 28, 2016 2 minuty temu, konfirm31 napisał: Zważ się na wadze łazienkowej sama i razem z nią :) Wiem, ale dopiero w Warszawie, bo tam mam elektroniczną. Quote
konfirm31 Posted August 28, 2016 Posted August 28, 2016 Teraz, Mazowszanka13 napisał: Wiem, ale dopiero w Warszawie, bo tam mam elektroniczną. To cierpliwie poczekamy ;). Quote
Mazowszanka13 Posted August 28, 2016 Author Posted August 28, 2016 A teraz relacja z wczorajszej wizyty w NDM. Jak zwykle wiadomości dobre i, powiedzmy, te mniej dobre. Dobra jest taka, że z operowaną prawą nóżką wszystko dobrze, co widać na zdjęciu powyżej. Gwoździk ma średnicę 1 mm i może zostać. Wiadomość słabsza jest taka, że w chwili obecnej operowana nóżka jest nóżką lepszą. Zauważyłam, że Łezka przechyla lekko tył włącznie z ogonem na prawo. Oznacza to, że teraz używa bardziej nóżkę operowaną, a oszczędza lewą. Otóż w lewej nóżce rzepka wyskakuje i wskakuje na swoje miejsce. To nie boli, bo kości otoczone są mazią (nie zapamiętałam jak się fachowo nazywa). Ale za parę/ paręnaście lat maź się zużyje i może dojść do zwyrodnienia kości. Na pytanie czy jest potrzeba drugiej operacji doktor nie dał i nie da mi odpowiedzi. Tak jakby sprawa nie była oczywista. Powiedział tylko, że w takim przypadku 80 % właścicieli psów nie decyduje się na drugą operację. Ma brać Glukozaminę do końca życia. Muszę doczytać co to da. Pomijając kwestię finansową, nie bardzo mam ochotę męczyć Łezkę kolejną poważną operacją. Tym bardziej, że nie wyszło jednoznacznie czy należy ją robić czy nie. Wklejam fragment opisu, co doktor zrobił podczas operacji. Quote
konfirm31 Posted August 28, 2016 Posted August 28, 2016 Myślę, że jak tak powiedział, to nie ma co operować - przynajmniej w najbliższym czasie. Co do skuteczności doustnego podawania glukozaminy - zarówno ludziom, jak i zwierzakom, to zdania są podzielone. Podobnie wygląda sprawa z kolagenem, chociaż i w jednym i w drugim przypadku, zauważono działanie immunomodulujące i p. zapalne. Czyli, stawów nie odbuduje, ale mniej bolą ;). Quote
Mazowszanka13 Posted August 28, 2016 Author Posted August 28, 2016 6 godzin temu, konfirm31 napisał: Myślę, że jak tak powiedział, to nie ma co operować - przynajmniej w najbliższym czasie. Co do skuteczności doustnego podawania glukozaminy - zarówno ludziom, jak i zwierzakom, to zdania są podzielone. Podobnie wygląda sprawa z kolagenem, chociaż i w jednym i w drugim przypadku, zauważono działanie immunomodulujące i p. zapalne. Czyli, stawów nie odbuduje, ale mniej bolą ;). Ja brałam na bóle stawów i mi pomogła. Ale może to był efekt placebo, tego nie wiem. Na pewno będę robiła przerwy w podawaniu, tak jak mi mówiła lekarka. Quote
Aldrumka Posted August 29, 2016 Posted August 29, 2016 i maluszek z drugą nóżką ma problem, dobrze chociaż, ze nie do operacji Quote
malagos Posted August 30, 2016 Posted August 30, 2016 Takie ogłoszenie znalazłam na MojaOstrołęka, może się przyda komuś: Witam! Wykonam budy dla psów. Wielkość, wymiary, kolor, wg uznania nabywcy. Przykładowo buda ukazana na zdjęciu: wymiary 50x55x85 (szerokość/wysokość/długość) kolor palisander nieocieplana - cena 90zł. Napis z imieniem psa i odbiciem łapy jest polakierowany lakierem bezbarwnym, możliwość wykonania dowolnego imienia, lub pozostawienie deski w kolorze całej budy. Wszystkie elementy, łączenia malowane są drewnochronem, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Możliwość ocieplenia budy styropianem Ceny do ustalenia Lokalizacja: Wykrot gm.: Myszyniec *możliwość dowozu Quote
Mazowszanka13 Posted August 30, 2016 Author Posted August 30, 2016 90 zł to bardzo tanio. Ja mam już jedną budę po Aresie, na razie bez lokatora. Quote
Mazowszanka13 Posted September 11, 2016 Author Posted September 11, 2016 O 7.09.2016 o 22:18, auraa napisał: Czy Łezka już zmieniła imię? Nie, bo nie mam pomysłu. Dziwne, na przygarniete psy mam pomysły, a na własnego nie. Oficjalnie jest Łezka, a wołam na nią Mała. Quote
malagos Posted September 12, 2016 Posted September 12, 2016 Właśnie o to samo chciałam zapytać :) Ale słyszałam, jak mówiłaś, ze Małą można zabierać na różne spotkania :) Quote
Mattilu Posted September 12, 2016 Posted September 12, 2016 oczywiście spotkania dogomaniackie! Quote
Mazowszanka13 Posted September 12, 2016 Author Posted September 12, 2016 46 minut temu, Mattilu napisał: oczywiście spotkania dogomaniackie! Ma się rozumieć :) Quote
inka33 Posted September 29, 2016 Posted September 29, 2016 Mazowszanko...! :) Takie zakończenie tematu podejrzewałam.... ;) Pozdrawiam przesłodką Panczi ;) i życzę, żeby łapeczki nie sprawiały problemów. Quote
Mattilu Posted October 4, 2016 Posted October 4, 2016 Jakieś wiadomości o Łezce i reszcie stada? Quote
Mazowszanka13 Posted October 4, 2016 Author Posted October 4, 2016 Łezka zaprzyjaźniła się z Luką i ładnie się bawią. Biedny emeryt Dyzio poszedł w odstawkę. On średnio lubi Łezkę, chyba potrzebuje świętego spokoju. Łezka wygląda jak kanapowiec (cziłka pomieszana z ratlerkiem), ale charakter i geny ma psa wiejskiego, który sam musi zadbać o siebie. Ciągle węszy, kopie i szuka jedzenia. Zjada robaki, owady (pożarła ogromnego świerszcza,),korzonki, gnojówkę itp. Z pyszczka wyjęłam jej kilka zdechłych myszy (jedną zjadła w całości), zdechłą żabę. Wie, że jej zabiorę i dlatego ucieka jak najdalej ode mnie. Robi też za kota, w nocy upolowała w naszej sypialni (sic!) mysz. Na szczęście jej nie zjadła, tylko wstawiła do swojego koszyczka, w którym śpi, aby się nią nacieszyć. Zdjęcie takie sobie, ale pokazuje jej wielkość, a właściwie małość. O dziwo ta zróżnicowana dieta jej nie szkodzi. Kupki robi jak trzeba, ani razu nie miała rozwolnienia. W Warszawie będzie łatwiej, bo będzie chodziła na smyczy. Przynajmniej na początku, póki jest takim głupolem. Już w niedzielę wracamy, więc skorzystam z wagi elektronicznej i zważymy się. Mam wrażenie, że już nie rośnie. Powinna gubić ząbki, jeśli ma około 6 miesięcy, ale nic takiego nie zauważyłam. Z nóżką wszystko w porządku, w nocy sama wskakuje na fotel. Z podpowiedzią konfirm31, zamiast glukozaminy kupuję jej kurze łapki i robię z nich galaretkę na stawy. 1 Quote
konfirm31 Posted October 4, 2016 Posted October 4, 2016 Prześliczna malutka :). Co do jedzenia różnych dziwnych rzeczy, beż żadnej szkody dla zdrowia, to tak ma i Lerka. Małe kundelki, widać najzdrowsze, przynajmniej w sensie przewodu pokarmowego. W dodatku, Mała ma smukłą sylwetkę, czego o Lerce, w żaden sposób nie można powiedzieć. Quote
Mazowszanka13 Posted October 5, 2016 Author Posted October 5, 2016 Ale boję się, że po sterylce też zacznie tyć. Quote
Nadziejka Posted October 5, 2016 Posted October 5, 2016 Przeprzeprzecudna Calineszka Najlepszego Najpiekniejszego Dla Was Mazowszanko Quote
konfirm31 Posted October 5, 2016 Posted October 5, 2016 To chyba zależy od psa. Bliss w zasadzie, trzyma linię, ale ona oprócz okresu ściśle poschroniskowego, nigdy nie była żarta. Potrafi opuść posiłek, nie zjada śmieci, nie żebrze przy stole. Czasami coś jej zaszkodzi i przeczyści. Lerka stale jest głodna, jak jej chociaż trochę ograniczę jedzenie, rzuca się na wszystkie napotkane śmieci, zjada robaki, rzeczy niejadalne - szyszki, patyki, szmatki itd. Byle zapełnić pusty brzuszek. Na chrupkach typu light, zatyka się i choruje(wymioty) , bo je łyka w całości i mało pije. Poza tym, ma żołądek strusia i trawi wszystko. Quote
auraa Posted October 10, 2016 Posted October 10, 2016 Tak patrzę na nią i widzę cała mamusię. Tylko kolory trochę inne :) Quote
Mazowszanka13 Posted October 17, 2016 Author Posted October 17, 2016 Już jesteśmy w Warszawie. Po tak długim pobycie na wsi psy nie bardzo mogą znaleźć się w mieście. Mała chodzi po mieszkaniu i popiskuje jakby czegoś szukała. Ja ćwiczę spacery z trzema psami na raz. Łatwo nie jest. Dyzio pilnuje Małej przed innymi psami. Zrobił się zazdrosny/opiekuńczy choć wyglądało, że jej nie lubi. Na szczęście nie muszę jej nosić po schodach (problem w częstym schylaniu się), bo sama chodzi. Wskakuje też zgrabnie na łóżko. Moje psy patrzą z zazdrością, bo im nie wolno, dlatego po sprawiedliwości i ją gonię. Ale w nocy nie sprawdzę, więc pewnie śpi na kanapie. Waży 3,400 kg. Jak przyszłą do mnie ważyła 1,300 kg. Idziemy do weta z moczem, który pobrałam z podłogi. Ale w nocy wytrzymała. Obudziła mnie o 6.30. Nie wiem czy za potrzebą czy z nudów. Quote
konfirm31 Posted October 17, 2016 Posted October 17, 2016 Widzę, że i Ciebie zimno wygnało do domu. Twoja malizna, jest naprawdę mała. Lerka, to przy niej olbrzym ;). Mnie też psy budzą o tej porze. Pewnie świta i ruch jest większy. A jak spacerujecie? Cała trójka na smyczy, czy ktoś luzem? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.