yucca Posted February 16, 2017 Share Posted February 16, 2017 Podrzuć mi kochana nr konta, kończę rozliczać bazar, lada moment przeleję pieniążki. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 16, 2017 Author Share Posted February 16, 2017 2 godziny temu, yucca napisał: Podrzuć mi kochana nr konta, kończę rozliczać bazar, lada moment przeleję pieniążki. Wieczorem bo teraz Ozzy ma operację ratującą życie. Przewrócił się nagle wracając z podwórka i już nie wstał. RTG i USG wykazało pęknięcie guza nowotworowego na śledzionie i krwawienie wewnętrzne. Ma 15% na przeżycie. Wcześniej nie miał konkretnych objawów jedynie problemy związane z wiekiem. Ozzy waży 29 kg i ma 12 rok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted February 16, 2017 Share Posted February 16, 2017 Melduje, ze w imieniu cioci podalam nr. konta. Bedzie szybciej.Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze z Ozzym. Podesle pare grosikow. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted February 16, 2017 Share Posted February 16, 2017 Okropne wieści :( :( Mam jednak nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yucca Posted February 16, 2017 Share Posted February 16, 2017 Biedny Ozzy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 16, 2017 Author Share Posted February 16, 2017 7 godzin temu, teresaa118 napisał: Melduje, ze w imieniu cioci podalam nr. konta. Bedzie szybciej.Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze z Ozzym. Podesle pare grosikow. Dziękuję. Ozzy leży przykryty kocem, patrzy obecnym wzrokiem. Jutro o 11.15 wizyta. Ozzy ma usuniętą śledzionę. W jamie brzusznej było ok. litra krwi, jeden duży guz pęknięty, drugi mały. Rokowania są ostrożne ale mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted February 16, 2017 Share Posted February 16, 2017 Ufff, uratowała go szybka interwencja. Tutaj liczyła się każda minuta. Trzymaj się maluszku. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 16, 2017 Author Share Posted February 16, 2017 Tak było, jakby to stało się w czasie kilkugodzinnej nieobecności nie byłoby ratunku. Płacąc za operację błogosławiłam też duży limit na karcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
renatka_s Posted February 17, 2017 Share Posted February 17, 2017 Zaglądam na wątek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted February 17, 2017 Share Posted February 17, 2017 Ufff. Rokowania ostrożne, ale będę dobrej myśli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 17, 2017 Author Share Posted February 17, 2017 Ozzy po kroplówkach, po 15 dostanie pierwszy posiłek. Jutro wizyta o 12.15. O 9 rano wizyta z Kajtkiem bo ma pogorszenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 17, 2017 Author Share Posted February 17, 2017 Nie radzę sobie z tym wszystkim psychicznie. Miałam na dzisiaj wielkie plany, tyle miałam zrobić i jeszcze zrelaksować się na treningu. Po południu zasnęłam dosłownie nagle i obudziłam się niedawno z gorączką. Bez powodu. Wszystkim zajmował się Leszek. To się nie zdarzało. Wczoraj w nocy miałam koszmarne sny związane ze zwierzętami a noc trwała od 5 rano do 8 bo tyle spałam. Nic jeszcze konstruktywnego nie zrobiłam. Może teraz się skupię mimo gorączki. Z Ozzim dobrze, zaraz dostanie drugi posiłek. Zdałam sobie sprawę, ze najbliższe 5 lat to będzie umieranie psów (poza Reksem mają od 10 w górę). Potem zaczną umierać koty (większość ma teraz 11, 12). A potem jeśli będę żyła zostanę z kilkoma starymi zwierzakami (z tymi, co teraz młode i w średnim wieku) i sama będę już stara. O ile dożyję. Najbliższe lata to choroby i umieranie. Super perspektywa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted February 17, 2017 Share Posted February 17, 2017 Przykro mi, że się pochorowałaś:( to pewnie ze stresu i całej tej sytuacji. Odchodzenie zwierzaków nie jest łatwe, ale wiedz, że One będą odchodzić zaopiekowane, Twoje, godne i to dzięki Tobie, Twojemu zaangażowaniu oraz temu, że nie jesteś obojętna na ich los, w całej tej sytuacji One mają dużo szczęścia - mają Ciebie:) ja najbardziej kocham staruszki, jak wzięliśmy Oskara ze schroniska miał 15 lat, myślałam, że może będzie z nami do świat, a braliśmy go we wrześniu, jest 2 lata później, a Oskar dalej jest z nami:)) Zwierzaki mają wolę życia, wolę przebywania z nami. Kochana jestem myślami z Tobą i Twoimi podopiecznymi:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted February 18, 2017 Share Posted February 18, 2017 Trzymaj się Tamarko , takie to nasze i zwierzaków życie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted February 18, 2017 Share Posted February 18, 2017 14 godzin temu, asiuniab napisał: Przykro mi, że się pochorowałaś:( to pewnie ze stresu i całej tej sytuacji. Odchodzenie zwierzaków nie jest łatwe, ale wiedz, że One będą odchodzić zaopiekowane, Twoje, godne i to dzięki Tobie, Twojemu zaangażowaniu oraz temu, że nie jesteś obojętna na ich los, w całej tej sytuacji One mają dużo szczęścia - mają Ciebie:) ja najbardziej kocham staruszki, jak wzięliśmy Oskara ze schroniska miał 15 lat, myślałam, że może będzie z nami do świat, a braliśmy go we wrześniu, jest 2 lata później, a Oskar dalej jest z nami:)) Zwierzaki mają wolę życia, wolę przebywania z nami. Kochana jestem myślami z Tobą i Twoimi podopiecznymi:) Nic więcej dodać nie potrafię. Bardzo się cieszę, że z Ozzim wszystko dobrze! Przykro mi, że masz tyle na głowie. Trzymaj się i zdrowiej szybko, to na pewno ze stresów i przemęczenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 18, 2017 Author Share Posted February 18, 2017 Kochane, dziękuję za słowa otuchy. Wstałam już dzisiaj normalna, nie świruję. Kajtek po badaniach, z sercem lepiej ale musi mieć leki na wątrobę. Ta jego słabość i charczenie nie jest związane na szczęście z sercem. Starość przyszła .Zostaje na tych samych lekach nasercowych, nie trzeba nic zmieniać. Z Ozzym lepiej, dzisiaj na kroplówce dał się poznać w lecznicy jako przytulak. Zaczyna być sobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 19, 2017 Author Share Posted February 19, 2017 Ozzy dzisiaj słaby, dyszący. Była kroplówka, zastrzyki. Jutro wizyta o 17.45. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted February 19, 2017 Share Posted February 19, 2017 Smutna jest ta starosc nie tylko u nas, ludzi, ale tez u zwierzat. Poszlo pare groszy na potrzeby seniorkow. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bakusiowa Posted February 19, 2017 Share Posted February 19, 2017 U mnie też nie jest za wesoło. Mama leży w pampersach już drugi tydzień. Bakuś też jest staruszkiem. Mniej więcej 17, 5 roku. W 2016 zaczęłam dużo wydawać na leki i różne badania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 19, 2017 Author Share Posted February 19, 2017 4 godziny temu, teresaa118 napisał: Smutna jest ta starosc nie tylko u nas, ludzi, ale tez u zwierzat. Poszlo pare groszy na potrzeby seniorkow. Dziękuję. 2 godziny temu, bakusiowa napisał: U mnie też nie jest za wesoło. Mama leży w pampersach już drugi tydzień. Bakuś też jest staruszkiem. Mniej więcej 17, 5 roku. W 2016 zaczęłam dużo wydawać na leki i różne badania. Tylko w bajkach zamyka się oczy i umiera. W życiu jest tyle cierpienia, na starość najwięcej i nie ma nadziei, że będzie lepiej. Jakby nie moja praca i jeszcze coś (napisać co?), co odrywa mnie od rzeczywistości i problemów, oszalałabym. Zwłaszcza przy opiece przy tylu starych i chorych zwierzakach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted February 21, 2017 Author Share Posted February 21, 2017 Umarła Senta. Odmawiała pierwszy raz od rana jedzenia. Wstała na siku, zrobiła i upadła. Nie męczyła się i nie trzeba było usypiać. Bardzo smutno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted February 21, 2017 Share Posted February 21, 2017 Współczuję ci strasznie :( Żegnaj babuniu Sento :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted February 21, 2017 Share Posted February 21, 2017 tamb bardzo mi przykro, Senta żegnaj:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted February 21, 2017 Share Posted February 21, 2017 Smutno, bardzo smutno. Ale odeszła bez cierpienia, spokojnie i takiej śmierci można życzyć każdemu leciwemu zwierzęciu. I człowiekowi też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted February 21, 2017 Share Posted February 21, 2017 1 godzinę temu, tamb napisał: Umarła Senta. Odmawiała pierwszy raz od rana jedzenia. Wstała na siku, zrobiła i upadła. Nie męczyła się i nie trzeba było usypiać. Bardzo smutno. Sentunia:( :( Tak mi przykro...Piesku kochany- miałaś w sobie niezwykle dużo siły...umarłaś spokojnie, cichutko, bez męki. Przykro mi tamb. Podarowałaś suni cudowne życie- kosztem własnych sił, swoich łez i bólu. Przytulam Cie mocno DZIEKUJĄC. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.