Jump to content
Dogomania

Wątek zbiorowy tymczasowiczów i zwierzaków, które zostały przez zasiedzenie u tamb.


Recommended Posts

Wiosenna pogoda, spacery z psami. Timon tak lubił spacery. Wspominam zwierzaki, które umarły i bardzo mi smutno. Wydaje mi się, że mogłam być dla nich lepsza, że może zrobiłam coś źle z leczeniem, narzekałam, że ich tak dużo i nie daję już rady. A teraz pustka i żal.

Link to comment
Share on other sites

Kochana nie miej do siebie wyrzutów, wszyscy tak mamy, ja mam dwa psy, przez długi czas to były staruszki, opieka jest tym cięższa nad takim zwierzakiem, tak samo jak nad starszym, schorowanym człowiekiem:( ale to nie znaczy że się mniej Je kocha, tylko nie da się ukryć, że opiekunom jest ciężej, są bardziej zmęczeni, czasami zniecierpliwieni, ale zawsze tak samo kochający;

Link to comment
Share on other sites

Fizia ma termin operacji na 14 marca a Ozzy ..... wyniki histopatologii. Koszmarne. Nowotwór naczyniowy (nie powtórzę fachowo po doktorze), który będzie się rozsiewał wszędzie. Oby jak najpóźniej. Każda chwila z Ozzym cenna. Teraz czuje się dobrze.

Fizi wyniki wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

Z Yodą coś złego się dzieje. Dzwoniłam, mam być o 18 w lecznicy.

Yoda bardzo długo się budził, zwisała mu głowa, wpadłam w panikę. W drodze do weterynarza już wrócił do normy, w lecznicy był ożywiony. Byłam poza umówioną wizytą a kolejka umówionych pacjentów była duża. Zrezygnowałam z czekania nie wiadomo jak długo z psem, któremu przeszły objawy słabości. Jutro jak będę z Fizią (operacja) porozmawiam o Yodzie i jeśli będzie taka potrzeba umówię go na wizytę.

 

Link to comment
Share on other sites

Yoda był rozespany a ja wyniosłam go na siku. Stał ze zwieszoną głową, przewrócił się na bok i wpadłam w panikę. Myślałam, że umiera.

Zawsze zostajemy ze zwierzakami na zmianę ze względu na staruszki, sporadycznie wychodzimy z tż razem na nie dłużej niż 2 godziny. To był dzień kiedy tż wyjechał a ja musiałam wyjść w ważnej sprawie zawodowej. Nie było mnie 3 godziny. Wpadłam do domu, wypuściłam psy na siku a biednego Yodę wyrwałam ze snu i postawiłam na ziemi. Nic dziwnego, że staruszek nie mógł się obudzić. Po śmierci Timona i Senty i w obliczu choroby innych psów nie działam racjonalnie. Wpadam w panikę, boję się wyjść z domu, boję się dłużej spać. Źle znoszę psychicznie chorowanie i umieranie zwierząt. Fizycznie też bo ich objawy udzielaj ąmi się i wszystko mnie boli. 

W tym samym dniu wymacałam u Ozziego dwa zgrubienia i była panika, że przerzuty. Były to odczyny po rozpuszczalnych niciach. 

Agatka zwymiotowała i leżała koło wymiocin a ja też myślałam, że umiera. Zjadła za dużo puszki. 

Taki dzień był.

Link to comment
Share on other sites

Maks trzepie głową - problem z uchem. Jeśli już musiałam pobrać mu materiał do wymazu postanowiłam go wczoraj wykąpać. Wrócił wysikany z podwórka, przy drzwiach do jego pokoju szybko założyłam kaganiec i 25 kilogramowego, warczącego Maksa złapałam na ręce i szybko wsadziłam do wanny. Kaganiec był za luźno i pasek znalazł się nie pod uszami tylko na czubku głowy. Jedną ręką trzymałam ten pasek na jego głowie, drugą myłam. Potem pobrałam z ucha co trzeba do wymazu. Maks warczał ale się nie szarpał. Jakby się szarpnął i zrzucił kaganiec zostałby wściekły, rozjuszony w tej wannie. Nie byłby w stanie wyskoczyć bo stary i łapy krótkie a nie dałby do siebie podejść w takiej sytuacji. Byłby problem a ja do soboty jestem ze zwierzakami sama.

Dzisiaj była wizyta u weterynarza z Agatką, w sobotę kolejna na antybiotyk.

Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, kiyoshi napisał:

ale kochane psiątka...to jest niezwykłe tamb, że one naprawde na tych zdjęciach wyglądają i młodziej i zdrowiej:) ) takie kochane pycholki do zacałowania!

 

a ten cały biały piesek co kopie to kto to?

To Reksio, jedyny młody. Teoretycznie mojego syna.

Link to comment
Share on other sites

Na piątym zdjęciu od góry z daleka, za Ozzim widać Yodę. 

Leszek jak jest to zakopuje te dołki. Jutro wraca. Ja już nie znalazłam na to czasu. Jak na tydzień zostałam sama z psami i moim zbliżającym się terminem zawodowym w realizacji to teraz doceniam jego pomoc. Wczoraj poszłam spać o 5.15 a wstałam o 9. Nie nadążam z tym wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...