Jump to content
Dogomania

Przerażona sunia i jej maluchy już w nowych domach. Powodzenia!!!


auraa

Recommended Posts

Będzie dobrze :) Do bardzo podobnego domu trafiła swego czasu moja tyczasowiczka Lunka - sunia urodzona w polu, mocno lękliwa, po sześciu miesiącach w dt mocno ze mną związana. I pomimo moich obaw Państwo poradzili sobie z nią "bez pudła" :) Co prawda w kwestii łóżka była sytuacja odwrotna, bo u mnie w łóżku nie spała a w nowym domu było to mile widziane ;) ale i Lara na pewno sobie poradzi. Z dnia na dzień będzie coraz lepiej i łatwiej (Tobie też DoPi :)).

Link to comment
Share on other sites

ufff ostatnie wieści lepsze . Dzwoniłam przez 3 dni codziennie, ale ile można katować nowy dom :) Laryska już nie wyje, ale....znalazła sobie nowego pana(syna państwa), którego nie odstępuje nawet na krok nawet w kąpieli, tylko skuczy pod drzwiami. Nie jest to dobre też, bo pani z synem wychodzą na zakupy, czy coś załatwić, a Larcia zostaje z panem starszym. Pan ją próbuje przekupić szyneczką, ale spać w łóżku nie. Syn państwa Krzysztof za to jak najbardziej jej pozwala spać w swoim łóżku i dlatego pewnie został jej panem. No i to Krzysztof wychodzi z nią na spacer najczęściej. Wychodzą co ok 4 godziny. Na noc o 22 giej, rano 6 tej. Jak powiedziałam, tak wychodzą. 

Myślę, że Laryska powoli się przyzwyczaja, więc i mnie jest lepiej. Nie wygląda jeszcze na szczęśliwą, ale powoli , czekam cierpliwie, że niedługo się oswoi.

 

1344 (270x480).jpg

1345 (270x480).jpg

1346 (600x338).jpg

Link to comment
Share on other sites

Tak jakoś myślałam, że ona do niego przylgnie. Krysiu z mojej perspektywy to młody chłopak, bo trzydziestoparoletni. Lekko niepełnosprawny,ale jak widać chyba też potrzebował kogoś do kochania z wzajemnością :)

Olciu chciałabym, żeby Lara jak najszybciej zapomniała o mnie :)

Link to comment
Share on other sites

Dzielny Larus! :)

Na fotkach wzrok jeszcze niepewny, ale paniki nie ma ;) Ino patrzeć, a będzie jak u Melanii ;) Dzieciaki chodzą na psie warsztaty i zabawka na fotce jest owocem ich pracy :D

 

PART_1457206541326.jpeg

 

Ekhmmm... miałabym postulat o zmianę tytułu - niech już więcej nie straszy!!!!! ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

wiadomości z domu Lary są podobne, czyli Krzysztof przewodnik, reszta to marny dodatek. Karmiona jest makaronikiem z sosem mięsnym i mięskiem oraz suchą karmą na drugi posiłek. Sama w pokoju nie zostanie. Jak wszyscy w kuchni to ona tez na dywaniku pod stołem. Ze zdjęciami będzie kłopot, bo jednak pan Tomasz jest bardzo zajęty i rzadko bywa u rodziców, a państwo niestety z techniką na bakier.

Meluchna śliczności jest. Ucholce ma jak Karmel, bo jemu tak samo się postawiły(wrzuciłam na jego wątek zdjęcia). Czy Melcia też ma tak jak Lara, że upatrzyła sobie jedną osobę czy wszystkich równo traktuje?

Natomiast wysłałam już chwilę temu maila do pani Diany (od Milki) , a wczoraj smsa i nie mam odpowiedzi. Trochę się niepokoję :( 

 

Link to comment
Share on other sites

Najgorsza część naszej "roboty" to takie właśnie akcje... :(

A ja z lekkim opóźnieniem, za które bardzo przepraszam, ale "nie nadanżam" - potwierdzam wpłatę 195,77 zł od DoPi, którą dopisuję do rozliczeń mojego DT, czyli póki co do rozliczenia na wątku Imki. Bardzo dziękuję! :)

Link to comment
Share on other sites

ja kiedyś normalnie całkiem osiwieję(bo częściowo to już jestem siwa)

Pani Diana odpisała mi na maila. Przeprosiła, że tak późno. U Milusi wszystko w porządku. W niedzielę byli nad Zalewem Zegrzyńskim i Milcia ponoć była zszokowana ilością wody i spotkaniem z łabędziami. To wszystkie informacje jakie otrzymałam. Mam jeszcze zdjęcia, ale wkleję jutro rano. Tak mi się coś wydaje, że państwo nie bardzo chyba chcą być nękani telefonami ode mnie, ale może się mylę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, DoPi napisał:

ja kiedyś normalnie całkiem osiwieję(bo częściowo to już jestem siwa)

Pani Diana odpisała mi na maila. Przeprosiła, że tak późno. U Milusi wszystko w porządku. W niedzielę byli nad Zalewem Zegrzyńskim i Milcia ponoć była zszokowana ilością wody i spotkaniem z łabędziami. To wszystkie informacje jakie otrzymałam. Mam jeszcze zdjęcia, ale wkleję jutro rano. Tak mi się coś wydaje, że państwo nie bardzo chyba chcą być nękani telefonami ode mnie, ale może się mylę.

najważniejsze że się odezwali....

my za to miałyśmy fajny wydawałoby się telefon z  Wrocławia - ale jak doszło do umawiania się na PA z wizytatorką to osoba chcąca adoptować psa  nie odpisywała na sms i nie odbierała telefonów a do nas w tym samym czasie  pisała że nikt się nie kontaktował i w ciągu minuty odpowiedzi na sms były :) więc dałyśmy sobie spokój bo nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie daje psa do Wrocławia i ktoś potem nie odbiera ode mnie - bo nie wsiądę w samochód i nie pojadę pół Polski z dnia na dzień :(... no niestety tak to bywa czasami - oby jak najmniej stresów związanych z takimi sytuacjami w przyszłości :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...