Nutusia Posted December 18, 2015 Posted December 18, 2015 Tak też powiedziałam Dorocie, bo miała wczoraj dylemat czy po powrocie zanieść Larę do mamy i siostry czy zostawić w domu, w kojcu. Mam nadzieję, że przez Święta uda się malucha nieco bardziej zsocjalizować, a u nas to już się postaramy o zagłaskanie "na śmierć" :D Quote
DoPi Posted December 18, 2015 Posted December 18, 2015 dziewczyny, przepraszam za niebytności i od razu dziękuję Nutusi za teksty, a Marysi za ogłoszenia. Mazowszance za zgłoszenie sterylizacji. Żeby mieć wolne po świętach muszę teraz "doginać" . W domu oporządzam inwentarz :D i odrobiona jestem późno. A tu widze, ze się sporo dzieje. Może wyjaśnię tylko, że w planowanych wydatkach nie ma kosztów mojej podróży prywatnej i towarzyskiej. Rodzinkę muszę zabrać ze sobą, bo nie ma mi kto z nimi zostać. Syn zgodził się zaopiekować moimi dwoma psami i świnkami morskimi. Sterylka u Nutusi ze wszech miar jest korzyścią. Nie zapłacimy za fartuszek 30 zł. nie będzie kosztów przejazdu na zabieg i z powrotem. Sunia będzie w domu, a nie w kojcu na trawie i liściach z maluchami, które właśnie jej zgryzły obrożę. Do zapięcia też się dorwały, bo nie ma części zatrzaskowej. a skoro już przeszłam płynnie do opisów, to relacja z życia. Larę wczoraj udało mi się złapać i wziąć do pracy na sesję. Niestety to przerażone dziecko, które wzdryga się przy najmniejszym dotknięciu. Wzieta na ręce przykleja się i nieruchomieje. Wczoraj nie jadła, nie piła nie sikała,nie koopała. Praktycznie przeleżała w kojcu cały dzień. Jak wróciłyśmy do domu, to włożyłam ją do kennelki na górze. Niestety usłyszała szczekanie Mili i Meli i to był początek zawodzenia. Milka jak usłyszała ją to zaczęła jej szukać wokół domu. Tak samo jak z Melą było. Potem wpadłam na pomysł i właczyłam dość głośno film na kompie. Jednak jak znikałam na dole to był lament przeplatany piskiem, jak sie pojawiałam na górze to się uspokajała. Wieczorem zjadła mi z ręki (jak radziła Nutusia) jedzonko i sporo wypiła. Potem potężne siku z całego dnia.:) fotki z wczoraj Quote
DoPi Posted December 18, 2015 Posted December 18, 2015 Niestety w całości to tylko w takiej scenerii :D Konfirmie , A Szarutek został całkiem zabrany od mamy, czy ja słyszał jak szczeka?. Bo nie wiem , co może mała czuć jak słyszy mamę i siostrę jak szczekają na polu. Najlepiej jakby ja wziął Łukasz do mieszkania , ale nie wiem jak go podejść. No i jego teraz też nie ma w domu długo. A samą Larę też z Maksem tak zostawiać to raczej nie bardzo. Wpłynęły pieniążki od Marysi O.z bazarku kilometrowego .D z i ę k u j ę :) W związku z tym zamówiłam karmę. Quote
konfirm31 Posted December 18, 2015 Posted December 18, 2015 Szarutek został zabrany od mamy i siostrzyczek i wywieziony do mnie daleeeeko na działkę. Początkowo nie jadł, nie pił, tylko tkwił schowany w kącie i się ślinił. Jadł w nocy. Najpierw, zaczął wychodzić do Bliss (ONka), potem i do mnie. Szybko poszło Quote
elik Posted December 18, 2015 Posted December 18, 2015 Jaka ona jest śliczna, urokliwa Na pewno bardzo szybko znajdą się chętni do adopcji. Quote
auraa Posted December 19, 2015 Author Posted December 19, 2015 Widać jednak smutek w jej oczach. Jest bardzo wrazliwa oby trafiła do mądrych ludzi. Quote
AMIGA Posted December 19, 2015 Posted December 19, 2015 Biedne maleństwo :( Ale na szczęście taki maluch w nowym domu najprawdopodobniej szybciutko się przekona do człowieka. Miałam przykład na okropnie wystraszonej, wyłowionej z szopy Lince. Najpierw pewnie z tydzień nie mogłam jej wyłowić spod fotela, żeby ją wyprowadzić na siuranko. Potem na spacerach umierałam ze strachu, żeby mi gdzies nie zwiała, bo każdy głośniejszy dźwiek przyprawiał małą o atak serca., Niby była w szelkach i na smyczy, ale wiadomo, że psiak może dokonać cudów, żeby się wyswobodzić. Ale nie trwało to jakoś specjalnie długo. Pojechała do nowego, bardzo odpowiedzialnego domu i tam się wszystko zmieniło Quote
Mazowszanka13 Posted December 19, 2015 Posted December 19, 2015 Jest zgoda Ostatniej Szansy na zwrot za sterylkę :) 1 Quote
elik Posted December 19, 2015 Posted December 19, 2015 Tak,jeśli taki maluszek trafi do ludzi cierpliwych i z duszą, to szybko się oswaja. Z malutką też tak będzie. Quote
Poker Posted December 19, 2015 Posted December 19, 2015 Dla mnie ona nie jest smutna tylko zadumana. Niezależnie od tego ,że jest śliczna. Quote
AMIGA Posted December 20, 2015 Posted December 20, 2015 Serdecznie zapraszam na bazarek dla dziewczynki i jej słodziaczków. Każda pomoc mile widziana, licytowanie, hopkanie no i rozreklamowanie baaaardzo mile widziane http://www.dogomania.com/forum/topic/334160-ma%C5%82y-misz-masz-na-suni%C4%99-z-2-szczylkami-do-9-stycznia-2016/ W ofercie m. innymi moje hand made - ocieplacze na kubeczki - o taki np. Quote
elik Posted December 20, 2015 Posted December 20, 2015 Dla mnie ona nie jest smutna tylk o zadumana. Niezależnie od tego ,że jest śliczna. I tego się trzymajmy :) Quote
auraa Posted December 20, 2015 Author Posted December 20, 2015 no to teraz czekamy na telefony! Quote
Marysia R. Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 Jak sytuacja na froncie? Był jakiś odzew z ogłoszeń? Quote
DoPi Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 dziewczynki, kiszka totalna. Jeden telefon tylko o Melusi, a i to pan nie zgodził się na wizytę przedadopcyjną :( OlkoFasolko dzięki za bazarek. Mazowszanko extra za załatwienie kasy na sterylkę. Już wypełniam papiery. Nie wiem jak to będzie u Nutusi , bo wczoraj zapoznawałam Maksa z Milką i niestety Milka najpierw pogoniła Maksa, przy kolejnych próbach, warczała, ale jak byłam przy niej i mówiłam, że nie wolno, to zaczęła go ignorować. Myślę, że ona dalej broni maluchów. Postępy z Larusią jakieś mamy. Gdyby nie to, że słyszy z pola Milcię i Melcię, poszłoby szybciej. Jak znikam na dole dalej lamentuje, ale po paru chwilach się uspokaja ( jeśli nie słychać mamuśki). Wychodzimy co 2 godziny na pole, na siku i koop. I nie wiem na czym polega różnica. W kenelce nie zrobiła siku i koopy przez cały weekend. Przyjechała ze mną do pracy to strzeliła koopsko na wykładzinkę , a za chwilkę siku. Teraz chodzi i zwiedza, bo jesteśmy same. dziewczyny z pokoju obok wyjechały już na święta. OOO w tej chwili wzięła pluszaka i go podgryza. Nie jest źle. :) Quote
AMIGA Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 A nie BYĆ taka w gorącej wodzie kąpana! Quote
konfirm31 Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 No, niestety - tak bywa :(. Kciukamy nadal za domki dla całej trójki :) Quote
Nutusia Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 Mazowszanko - bardzo się cieszę i bardzo dziękuję za pomoc. Cieszą postępy Lary, a Milka ma być grzeczna, bo w budzie u nas wyląduje ;) Może tak licznemu towarzystwu nie będzie miała śmiałości szurać? :D Quote
DoPi Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 o superrr, buda! to ona od razu się odnajdzie :D Quote
Nutusia Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 A co ze mną? Jak ja się odnajdę?... :( Niby ciepło, ale tak być na dworze całą noc to nie za bardzo, jeszcze się przeziębię!!!! Quote
Nutusia Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 No jak to czemu? Pies sam ma w budzie siedzieć, a my się mamy w ciepełku gościć? Ja tak nie umiem i to jest mój duuuuży problem :( Buda u nas jest z czasów Oskara, gdy zostawał na zewnątrz na czas naszej pracowej nieobecności. I dawno już bym ją zlikwidowała gdyby nie to, że Kreśka uwielbia w niej siedzieć! Czasami siłą lub podstępem muszę ją zwabiać do domu z powodu jak powyżej ;) Quote
DoPi Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 no kochana, ale są sytuacje kiedy nie ma wyjścia. W razie czego przygotuję Ci "waciak" :D Jesssss ja sobie nie wyobrażam naszego przyjazdu. Nie wiem jak ogarniemy to towarzystwo. Quote
konfirm31 Posted December 21, 2015 Posted December 21, 2015 No, teraz rozumiem. Faktycznie, masz problem..... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.