DoPi Posted December 11, 2015 Posted December 11, 2015 niełatwo było zrobić jej zdjęcia, bo bała sie kolegi i jego aparatu. Jednak daliśmy radę. Dziewczynki poszukam bazarku ogłoszenioweg. Najpierw jednak muszę wymyślić tekst do ogłoszeń. Ja niestety "ścisła" jestem umysłowo (bo cieleśnie to nie za bardzo :D ) więc teksty to nie moja specjalność, ale dam radę jak się zawezmę :) Quote
Poker Posted December 11, 2015 Posted December 11, 2015 Słodziaczek. Wpłaciłam 9 dyszek z bazarku na konto DoPi. Quote
Mazowszanka13 Posted December 11, 2015 Posted December 11, 2015 Ja nie mogę ! Mela jamnik wilczasty :) To ta spokojniejsza ? Quote
konfirm31 Posted December 11, 2015 Posted December 11, 2015 Spokojniejsza :), Ta niespokojna , to Lara (Croft ;) ). A ogonek, ma faktycznie - króciutki Quote
elik Posted December 11, 2015 Posted December 11, 2015 Spokojniejsza :), Ta niespokojna , to Lara (Croft ;) ). A ogonek, ma faktycznie - króciutki W porównaniu z ogonkiem mojej niegdysiejszej tymczaski Cziki, której ogonek kończył się, zanim się zaczął (nic nie wystawało z tułowia), to całkiem spory ogoneczek :) Ślicznotka. Quote
Nutusia Posted December 12, 2015 Posted December 12, 2015 Zjawisko!!!! Podesłać mi proszę skrót info o Melanii - postaram się cosik sklecić. Dorcia, napisz dokładnie ile będą kosztowały szczepienia - muszę do Klubu wystąpić o konkretną kwotę! Quote
Marysia R. Posted December 12, 2015 Posted December 12, 2015 Mela jest śliczna, myślę, że jak "moja" Fasolka była mała to była do niej podobna. Nawet ogonek taki sam :) A jest szansa na takie super zdjęcia Lary i Mili? Na pewno baardzo pomogłyby w szukaniu domków :) Przelałam z bazarku imiennego 70zł (100zł - 30zł które są już na koncie DoPi). Jak dotrą to poproszę o potwierdzenie tutaj: http://www.dogomania.com/forum/topic/334005-zako%C5%84czony-bazarek-imienny-dla-bezdomnej-suni-i-jej-c%C3%B3reczek/?p=16659764:) Quote
DoPi Posted December 12, 2015 Posted December 12, 2015 Żeby zrobić takie zdjęcia, to muszę zabrać towarzystwo do pracy. Jak najszybciej bede mogła to to zrobię. W pracy mało czasu,jesczce mnie czeka delegacja do Kielc, więc wypada kolejny dzień, w poniedziałek mam najazd gości w pracy. Normalnie jakieś szaleństwo. Jeszcze bym chciała zrobić zbiórke kasy w pracy, może coś rzucą. Mazowszanko w poniedziałek mają mi zapłacić za syropy to wpiszę w rozliczenie. Bardzo dziękuję. Pokerku wrzuciłam Twoją wpłatę z bazarku bo mam na koncie :) dzienks Dzisiaj dziewczyny się wyhasały. Przywieźli mi tonę kamienia , więc wypuściłam je i razem rozrzucałyśmy kamień. Trochę wrzuciłam do kojca i pod furtkę kojcową, bo Mela dzisiaj wycięła numer i w czasie jak była Luśka z Marlejem na polu ta zołza wykopała się pod furtką. Usłyszałam tylko jazgot na polu, wypadłam, ale Luśa stała ogłuszona jazgotem, a spryciula schowała się pod deski tarasowe. Oczywiście jak zamknęłam Moje w domu,to Melcia wyleciała od razu machając ogonkiem. Zamknęłam w kojcu i zasypałam dziurę. Idąc do garażu po jakąs deskę o mało co nie wyladowałam na d..psku, bo Melcia wpadła mi znowu pod nogi . Teraz tam jest położóna deska i nasypany kamień i od zewnątrz dodatkowa siatka dołożona-niestety plastikowa, ale gruba. Obydwie małe kombinują jak się wydostać z kojca. Lara próbuje przecisnąć głowę przez oczka siatki. Trzeba szybko działać i na cito domków przynajmniej maluchom szukać. Quote
DoPi Posted December 13, 2015 Posted December 13, 2015 No to poopowiadam sama sobie. Dzisiaj wietrznie, ciepło, ale mokro. Choć na 5 minut wyjrzało słonko. W tym czasie wypuściłam stadko do ogrodu, a sama zajęłam się sprzątaniem ogrodu z dorodnych i mniej dorodnych "grzybów". Tak z sąsiadką nazywamy sprzątanie po psiurach. Pytam ją np. "co masz dzisiaj w planie? - grzybobranie" :D A Milusia jak sprzątałam kojec, poszła sobie do lasu. Rozkopała wysypane kamienie pod bramą. No któż jej zabroni. Nic się jednak nie stało, zauważyłam od razu i na spokojnie ją zawołałam. Coś tam sobie powąchała i wróciła przez furtkę, którą jej otworzyłam. Oczywiście przyłożyłam blachę na bramę, ale już więcej nie wykazywała ochoty na spacery. Po południu w nagrodę poszłyśmy na spacer na smyczy do lasu. Maluchy już tak bardzo nie lamentują, za to słychać warczenie i podgryzanie się. Milusia pięknie się załatwiła na spacerze i wróciłyśmy do kojca. Mała Lara już niezbyt chętnie chce wracać do kojca. Muszę używać podstępu ze smaczkami, bo Mila i Mela wchodzą grzecznie, a Lara stoi 2 kroki przed kojcem i się zastanawia. Po chwili rezygnuje i oddala się spokojnie pod brzózki. Więc biorę miski wsypuję parę smaczków i wtedy całe towarzystwo jest w kojcu. Złapać się jednak nie daje. Coś muszę wymyślić, bo dzikusa nikt nie zechce. a tu na deser "wariatuńcie" https://www.youtube.com/watch?v=br-N4CArr7E&feature=youtu.be Quote
DoPi Posted December 13, 2015 Posted December 13, 2015 udało mi się odnaleźć konto na youtube. Pokażę Wam jakie kiedyś miałam małe niedźwiadki na tymczasie :) https://www.youtube.com/watch?v=7SXiExHXA1k Quote
Mazowszanka13 Posted December 13, 2015 Posted December 13, 2015 Śliczności :) Ciekawe co z nich wyrosło ? Masz zdjęcia ? Quote
konfirm31 Posted December 13, 2015 Posted December 13, 2015 Podzielam opinię i powtórzę pytanie Mazowszanki ;) Quote
elik Posted December 14, 2015 Posted December 14, 2015 Śliczne maluszki :) Na koncie bazarku już uzbierało się nico grosza, tak około 80 zł. DoPi czy przysłać połowę z tego, a resztę jak się skończy bazarek, czy wolisz poczekać na zakończenie bazarku i wszystko razem ? Quote
Marysia R. Posted December 14, 2015 Posted December 14, 2015 Przed chwilą przelałam 150zł z bazarku kilometrowego, jak dotrze poproszę o potwierdzenie tutaj: http://www.dogomania.com/forum/topic/334003-zako%C5%84czony-bazarek-kilometrowy-na-bezdomn%C4%85-suni%C4%99-i-jej-c%C3%B3reczki/:) Quote
DoPi Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 Elik bardzo dziękuję poczekam do końca. Jak przyjdą pieniążki od Marysi z bazarku kilometrowego to będziemy na plusie. Koszty przyszłe: Szczepienie na wściekliznę suni przed świętami 30 zł. Maluchy drugie wirusówki 2 x 25= 50 zł po Nowym Roku. Sterylka 200 zł+30 zł fartuszek=230 zł , po szczepieniu na wściekliznę. Dwa wyjazdy do weta - 42 zł, Podsumowując przed nami 352 zł wydatków. Drugi raz Milci nie trzeba szczepić na wirusówki tak doktor powiedział. Nie mam niestety zdjęć "niedżwiadków" i nie wiem co z nich wyrosło :(. To były podopieczne Elizy_SK z SOZ Jedrzejów. Moja rodzinka poczuła się już jak u siebie. Tzn. rozkopuje mi ogród (co chwile wpadam w jakąs dziurę po ciemku) , rozwleka wszystko co wypatrzy, ostatnio worki ze śmieciami z pojemnika na śmieci, który udało się przewrócić. Nie sądzę, żeby maluchy dały radę przewrócić kosz, więc Mila pewnie się przyczyniła, a reszta miała świetną zabawę w rozwlekaniu :) Quote
Nutusia Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 Milka przyzwyczajona do zdobywania jedzenia, więc taki pojemnik śmieciowy baaaaardzo kusi ;) Quote
DoPi Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 ciemno było sprawczynie? a ja się zastanawiałam, dlaczego Mila nie chce do mnie podejść , tylko siedzi 5 kroków ode mnie :D To bardzo mądra dziewczynka jest. Co nie znaczy, że nie lubi psocić. Quote
AMIGA Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 A może poprosiły o pomoc "wielkopsy" - Marleya albo Lusię ? Quote
DoPi Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 Raczej nie. Wielkopsy nie interesują się śmietnikiem. No, ale gdyby Maksio coś wyniuchał, to na pewno by pomógł :D Jednak nie da się na niego zwalić winy, bo siedzi w Krakowie. Ile czasu po kąpieli sunia i szczeniaki, nie mogą wychodzić na pole? bo ktoś mi mówił, że u szczeniaków bariera lipidowa dopiero po miesiącu się odbudowuje. Prawda czy fałsz? :) a smrodek niezły jest :D Quote
Nutusia Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 Tekst do ogłoszeń Meli: Mela – przypowieść prawie wigilijna Mela i jej siostrzyczka Lara urodziły się „gdzieś”, jako od początku niechciane przez nikogo pieski. Przeżyły tylko dzięki zapobiegliwości i desperacji ich mamy, która znalazła dziurę w ścianie starej szopy i zdołała tam przenieść maluchy. Uwiła gniazdo z resztek słomy i czekała na cud. Na szczęście się doczekała i teraz cała rodzinka, już bezpieczna i zaopiekowana czeka na domy docelowe. Melcia to słodki łobuziak – taki trochę jakby wilczek na krótkich nóżkach i z króciutkim ogonkiem. Tylko figle i zabawa jej w głowie, skacze jak piłeczka pingpongowa, zaczepia, podgryza – czyli nie odstaje od szczenięcej normy. Jest czujna i ostrożna –szczeka ostrzegawczo na „obcych”, ale jest ciekawska i ciekawość zazwyczaj zwycięża strach. Mela jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona. Szukamy dla niej odpowiedzialnego domu, świadomego wyzwań związanych z opieką i wychowaniem szczenięcia. Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej, wraz z zobowiązaniem się do wysterylizowania suni, gdy osiągnie dojrzałość. Kontakt: Quote
Nutusia Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 Tekst dla Lary: Lara – świat nie jest taki zły Lara przyszła na świat z dala od ludzi. Jej mama być może właśnie z powodu ciąży została bezdomna i urodziła dzieci gdzieś w polu, a następnie znalazła im schronienie w rozwalającej się szopie. Tak więc Lara człowieka zobaczyła po raz pierwszy jako 1,5 miesięczne szczenię i nie ma się co dziwić, że się go przestraszyła! W tej chwili Lara ma ok. 3 miesięcy, powoli się socjalizuje, ale nie wszystkie lody jeszcze zostały przełamane. Jesteśmy jednak pewni, że przy odrobinie cierpliwości i czasu poświęconego tylko jej, szybko uda się przekonać Larę, że na przyjaźni z człowiekiem pies może wyjść naprawdę dobrze. Lara jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona. Nie wyrośnie raczej na dużego psa – jej mama jest średniakiem – takim liskiem na krótkich nóżkach. Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej, wraz z zobowiązaniem się do wysterylizowania suni, gdy osiągnie dojrzałość. Kontakt: Quote
Nutusia Posted December 15, 2015 Posted December 15, 2015 I dla Milki: Milka – mądrość i miłość na 4 łapach Od Milki niejeden człowiek mógłby się wiele nauczyć. Np. tego jak dać sobie radę po porzuceniu, w ciąży, jak zadbać o potomstwo, po prostu jak… przeżyć. Milka została porzucona najprawdopodobniej z powodu niechcianej ciąży. Instynkt samozachowawczy podpowiedział jej, że bezpieczniej się będzie oszczenić z dala od ludzi i tak też się stało. Niestety, nastały zimne dni i mroźne noce, więc troskliwa mama przeniosła dzieci do opuszczonej szopy, choć to groziło pokazaniem się ludziom na oczy. Na szczęście owi ludzie pokazali swe lepsze oblicze i zaopiekowali się rodzinką. Milka ma ok. 4 lat. Jest przemiłą sunią, odpłacającą za okazaną jej pomoc całą sobą. Jest średniej wielkości – ma krótkie łapki, ale waży ok. 15 kg. Mila jest grzeczna, umie chodzić na smyczy, zachowuje czystość. Jest zdrowa, zaszczepiona i wysterylizowana. Za porządny dom i dobrych opiekunów zrewanżuje się wielkim przywiązaniem i odda za nie swe szczerozłote psie serduszko. Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej. Kontakt: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.