Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

n49qtd.jpg

rtp98y.jpg

 

niełatwo było zrobić jej zdjęcia, bo bała sie kolegi i jego aparatu. Jednak daliśmy radę.

Dziewczynki poszukam bazarku ogłoszenioweg. Najpierw jednak muszę wymyślić tekst do ogłoszeń. Ja niestety "ścisła" jestem umysłowo (bo cieleśnie to nie za bardzo :D ) więc teksty to nie moja specjalność, ale dam radę jak się zawezmę :)

Posted

Spokojniejsza :), Ta niespokojna , to Lara (Croft ;) ). A ogonek, ma faktycznie - króciutki

W porównaniu z ogonkiem mojej niegdysiejszej tymczaski Cziki, której ogonek kończył się, zanim się zaczął (nic nie wystawało z tułowia), to całkiem spory ogoneczek :)

Ślicznotka.

Posted

Zjawisko!!!! Podesłać mi proszę skrót info o Melanii - postaram się cosik sklecić.

 

Dorcia, napisz dokładnie ile będą kosztowały szczepienia - muszę do Klubu wystąpić o konkretną kwotę!

Posted

Mela jest śliczna, myślę, że jak "moja" Fasolka była mała to była do niej podobna. Nawet ogonek taki sam :) A jest szansa na takie super zdjęcia Lary i Mili? Na pewno baardzo pomogłyby w szukaniu domków :)

 

Przelałam z bazarku imiennego 70zł (100zł - 30zł które są już na koncie DoPi). Jak dotrą to poproszę o potwierdzenie tutaj: http://www.dogomania.com/forum/topic/334005-zako%C5%84czony-bazarek-imienny-dla-bezdomnej-suni-i-jej-c%C3%B3reczek/?p=16659764:)

Posted

Żeby zrobić takie zdjęcia, to muszę zabrać towarzystwo do pracy. Jak najszybciej bede mogła to to zrobię. W pracy mało czasu,jesczce mnie czeka delegacja do Kielc, więc wypada kolejny dzień, w poniedziałek mam najazd gości w pracy. Normalnie jakieś szaleństwo. Jeszcze bym chciała zrobić zbiórke kasy w pracy, może coś rzucą. 

Mazowszanko w poniedziałek mają mi zapłacić za syropy to wpiszę w rozliczenie. Bardzo dziękuję.

Pokerku wrzuciłam Twoją wpłatę z bazarku bo mam na koncie :) dzienks

Dzisiaj dziewczyny się wyhasały. Przywieźli mi tonę kamienia , więc wypuściłam je i razem rozrzucałyśmy kamień. Trochę wrzuciłam do kojca i pod furtkę kojcową, bo Mela dzisiaj wycięła numer i w czasie jak była Luśka z Marlejem na polu ta zołza wykopała się pod furtką. Usłyszałam tylko jazgot na polu, wypadłam, ale Luśa stała ogłuszona jazgotem, a spryciula schowała się pod deski tarasowe. Oczywiście jak zamknęłam Moje w domu,to Melcia wyleciała od razu machając ogonkiem. Zamknęłam w kojcu i zasypałam dziurę. Idąc do garażu po jakąs deskę o mało co nie wyladowałam na d..psku, bo Melcia wpadła mi znowu pod nogi . Teraz tam jest położóna deska i nasypany kamień i od zewnątrz dodatkowa siatka dołożona-niestety plastikowa, ale gruba. Obydwie małe kombinują jak się wydostać z kojca. Lara próbuje przecisnąć głowę przez oczka siatki.  Trzeba szybko działać i na cito domków przynajmniej maluchom szukać. 

Posted

No to poopowiadam sama sobie.

Dzisiaj wietrznie, ciepło, ale mokro. Choć na 5 minut wyjrzało słonko. W tym czasie wypuściłam stadko do ogrodu, a sama zajęłam się sprzątaniem ogrodu z dorodnych i mniej dorodnych "grzybów". Tak z sąsiadką nazywamy sprzątanie po psiurach. Pytam ją np. "co masz dzisiaj w planie? - grzybobranie" :D

A Milusia jak sprzątałam kojec, poszła sobie do lasu. Rozkopała wysypane kamienie pod bramą. No któż jej zabroni. Nic się jednak nie stało, zauważyłam od razu i na spokojnie ją zawołałam. Coś tam sobie powąchała i wróciła przez furtkę, którą jej otworzyłam. Oczywiście przyłożyłam blachę na bramę, ale już więcej nie wykazywała ochoty na spacery. Po południu w nagrodę poszłyśmy na spacer na smyczy do lasu. Maluchy już tak bardzo nie lamentują, za to słychać warczenie i podgryzanie się. Milusia pięknie się załatwiła na spacerze i wróciłyśmy do kojca. Mała Lara już niezbyt chętnie chce wracać do kojca. Muszę używać podstępu ze smaczkami, bo Mila i Mela wchodzą grzecznie, a Lara stoi 2 kroki przed kojcem i się zastanawia. Po chwili rezygnuje i oddala się spokojnie pod brzózki. Więc biorę miski wsypuję parę smaczków i wtedy całe towarzystwo jest w kojcu. Złapać się jednak nie daje. Coś muszę wymyślić, bo dzikusa nikt nie zechce. 

a tu na deser "wariatuńcie"

https://www.youtube.com/watch?v=br-N4CArr7E&feature=youtu.be

Posted

udało mi się odnaleźć konto na youtube. Pokażę Wam jakie kiedyś miałam małe niedźwiadki na tymczasie :)

https://www.youtube.com/watch?v=7SXiExHXA1k

Posted

Śliczne maluszki :)

 

Na koncie bazarku już uzbierało się nico grosza, tak około 80 zł.

DoPi czy przysłać połowę z tego, a resztę jak się skończy bazarek, czy wolisz poczekać na zakończenie bazarku i wszystko razem ?

Posted

Elik bardzo dziękuję poczekam do końca. Jak przyjdą pieniążki od Marysi z bazarku kilometrowego to będziemy na plusie.

Koszty przyszłe:

Szczepienie na wściekliznę suni przed świętami 30 zł.

Maluchy drugie wirusówki 2 x 25= 50 zł po Nowym Roku.

Sterylka 200 zł+30 zł fartuszek=230 zł , po szczepieniu na wściekliznę.

Dwa wyjazdy do weta - 42 zł,

Podsumowując przed nami 352 zł wydatków.

Drugi raz  Milci nie trzeba szczepić na wirusówki tak doktor powiedział.

 

Nie mam niestety zdjęć "niedżwiadków" i nie wiem co z nich wyrosło :(. To były podopieczne Elizy_SK z SOZ Jedrzejów.

Moja rodzinka poczuła się już jak u siebie. Tzn. rozkopuje mi ogród (co chwile wpadam w jakąs dziurę po ciemku) , rozwleka wszystko co wypatrzy, ostatnio worki ze śmieciami z pojemnika na śmieci, który udało się przewrócić. Nie sądzę, żeby maluchy dały radę przewrócić kosz, więc Mila pewnie się przyczyniła, a reszta miała świetną zabawę w rozwlekaniu :)

Posted

ciemno było

30au9ls.jpg

 

5o7510.jpg

24g27fq.jpg

sprawczynie?

2i7r283.jpg

a ja się zastanawiałam, dlaczego Mila nie chce do mnie podejść , tylko siedzi 5 kroków ode mnie :D

To bardzo mądra dziewczynka jest. Co nie znaczy, że nie lubi psocić.

Posted

Raczej nie. Wielkopsy nie interesują się śmietnikiem. No, ale gdyby Maksio coś wyniuchał, to na pewno by pomógł :D

Jednak nie da się na niego zwalić winy, bo siedzi w Krakowie.

Ile czasu po kąpieli sunia i szczeniaki, nie mogą wychodzić na pole? bo ktoś mi mówił, że u szczeniaków bariera lipidowa dopiero po miesiącu się odbudowuje. Prawda czy fałsz? :) a smrodek niezły jest :D

Posted

Tekst do ogłoszeń Meli:

 

Mela – przypowieść prawie wigilijna

 

Mela i jej siostrzyczka Lara urodziły się „gdzieś”, jako od początku niechciane przez nikogo pieski. Przeżyły tylko dzięki zapobiegliwości i desperacji ich mamy, która znalazła dziurę w ścianie starej szopy i zdołała tam przenieść maluchy. Uwiła gniazdo z resztek słomy i czekała na cud. Na szczęście się doczekała i teraz cała rodzinka, już bezpieczna i zaopiekowana czeka na domy docelowe.

 

Melcia to słodki łobuziak – taki trochę jakby wilczek na krótkich nóżkach i z króciutkim ogonkiem. Tylko figle i zabawa jej w głowie, skacze jak piłeczka pingpongowa, zaczepia, podgryza – czyli nie odstaje od szczenięcej normy. Jest czujna i ostrożna –szczeka ostrzegawczo na „obcych”, ale jest ciekawska i ciekawość zazwyczaj zwycięża strach.

 

Mela jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona. Szukamy dla niej odpowiedzialnego domu, świadomego wyzwań związanych z opieką i wychowaniem szczenięcia.

 

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej, wraz z zobowiązaniem się do wysterylizowania suni, gdy osiągnie dojrzałość.

 

Kontakt:

Posted

Tekst dla Lary:

 

Lara – świat nie jest taki zły

 

Lara przyszła na świat z dala od ludzi. Jej mama być może właśnie z powodu ciąży została bezdomna i urodziła dzieci gdzieś w polu, a następnie znalazła im schronienie w rozwalającej się szopie. Tak więc Lara człowieka zobaczyła po raz pierwszy jako 1,5 miesięczne szczenię i nie ma się co dziwić, że się go przestraszyła!

 

W tej chwili Lara ma ok. 3 miesięcy, powoli się socjalizuje, ale nie wszystkie lody jeszcze zostały przełamane. Jesteśmy jednak pewni, że przy odrobinie cierpliwości i czasu poświęconego tylko jej, szybko uda się przekonać Larę, że na przyjaźni z człowiekiem pies może wyjść naprawdę dobrze.

 

Lara jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona. Nie wyrośnie raczej na dużego psa – jej mama jest średniakiem – takim liskiem na krótkich nóżkach.

 

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej, wraz z zobowiązaniem się do wysterylizowania suni, gdy osiągnie dojrzałość.

 

Kontakt:

Posted

I dla Milki:

 

Milka – mądrość i miłość na 4 łapach

 

Od Milki niejeden człowiek mógłby się wiele nauczyć. Np. tego jak dać sobie radę po porzuceniu, w ciąży, jak zadbać o potomstwo, po prostu jak… przeżyć.

 

Milka została porzucona najprawdopodobniej z powodu niechcianej ciąży. Instynkt samozachowawczy podpowiedział jej, że bezpieczniej się będzie oszczenić z dala od ludzi i tak też się stało. Niestety, nastały zimne dni i mroźne noce, więc troskliwa mama przeniosła dzieci do opuszczonej szopy, choć to groziło pokazaniem się ludziom na oczy. Na szczęście owi ludzie pokazali swe lepsze oblicze i zaopiekowali się rodzinką.

 

Milka ma ok. 4 lat. Jest przemiłą sunią, odpłacającą za okazaną jej pomoc całą sobą. Jest średniej wielkości – ma krótkie łapki, ale waży ok. 15 kg.

 

Mila jest grzeczna, umie chodzić na smyczy, zachowuje czystość. Jest zdrowa, zaszczepiona i wysterylizowana. Za porządny dom i dobrych opiekunów zrewanżuje się wielkim przywiązaniem i odda za nie swe szczerozłote psie serduszko.

 

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

Kontakt:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...