Jump to content
Dogomania

Četka w Helsinkach, Helcia w Zabrzu, czyli podwójny happy-end!


Nutusia

Recommended Posts

Można powiedzieć Auraa, że było 4 kg nieszczęścia, a jest 5 kg szczęścia. W postaci esencji. Już chciałam napisać, że Helcia niejadek więc trzyma te 5 kg = linię, ale to chyba nie do końca teoria potwierdzona, bo mi wczoraj wyżarła całe ziemniaczki z zupy, popchnęła.... fasolką szparagową i jeszcze sie o serniczek bezczelnie upominała. Takiego zestawu to nawet mój krokodyl (Ziutka) nie komponuje. Czyli "niekonwencjonalna" :))))

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

Czyż ona nie jest urocza?

Jeszcze jak :)!

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

i bystra? :)

Nie da się ukryć :)!

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

potrafi słuchać uważnie jakby zaraz miała odpowiedzieć :)

To rzadka umiejętność!

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

i uśmiechać się... czasem chyba wyraźniej niż człowiek :)

Bo ma do kogo :).

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

Że nie wspomnę jak sie lubi buziaczkować :)

Bo ma kogo :).

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

i całusków ciąg dalszy :)) Można by rzec "ja się już dziś kąpać nie będę musiała" :))

No, jak panna kąpielowa odwaliła taką robotę ;)...

 

2 godziny temu, Kasiapl napisał:

ot, cała nasza Helcia :)

IMG_0897.JPG

Kochana i szczęśliwa - co widać na załączonych obrazkach :)!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

cudne to stworzenie i jak widać daje wiele radości swojej Pańci. W ogóle te nasze zwierzaki to działają jak antydepresanty :) choć czasami, jak dzisiaj mam ochotę niektóre udusić.

Moje dwa domowe i trzecia tymczaska zostały dzisiaj w domu na 6 godzin. Moje dwa z racji wieku w zasadzie nie rozrabiają. Natomiast mały 5 m-czny psotnik Nesca zeżarła niejakiej Nutusi dwa klapki, nadgryzła balerinę, zjadła pasek od mojego klapka,zrzuciła wszystko ze stołu, i rozbiła kubek. No i jak tu nie kochać takiego stworzenia? tylko kto takiego szkodnika adoptuje? :D 

Kasiapl mieszkam sobie pod Kalwarią Zebrzydowską, przy samym lesie. Jest pięknie. Zapraszam :)

 

Link to comment
Share on other sites

Taką potrzebę "urozmaicania" posiłków Helcia wyniosła z domu. O karmie dla psiaków nawet nie marzyła. Kilka lat temu mój "sąsiad"   alkoholik namawiał mnie do zabrania szczeniaka chwaląc, ze wszystko zjada: ogórki i pomidory też. A co to biedactwo miało jeść? Jak tylko ogórki i pomidory spadały ze stołu.Za flaszkę szczeniak miał być mój. Oczywiście się nie zgodziłam ale jakimś "dziwnym trafem" kiedy sąsiad zasnął, szczeniak znalazł się w moim samochodzie a potem w lecznicy , gdzie z tydzień dochodził do siebie po urokach dotychczasowej opieki i karmienia.

Mój osobisty kuzyn stwierdził, że "koty wcale nie są głodne, bo nie ruszyły takiej dobrej zupy szczawiowej". Ostatnio , kiedy zabierałyśmy ze wsi dwa szczeniaki ich pan stwierdził że to skandal takie karmienie jak teraz. Kiedyś psy zjadały to czego świnie nie chciały i żyły!

Helcia jest cuuuuudowna!!!!!!:)

Link to comment
Share on other sites

Auraa, to do tej domowej diety dorzuć lody :)

Zaś mi sie ostatnio oberwało, bo otworzyłam kubeczek moich ulubionych lodów, pokryweczke wyrzuciłam i już już czułam ten smak.... a tu jak nie oberwę "coś ty pokryweczke wyrzuciła??? Helci daje łyżeczkę lodów na pokryweczce! Nie widzisz jak patrzy?".... no faktycznie gapiła się dość natarczywie....A ja taka mało kumata... No na szczęście Helcia pamietliwa nie jest i dała sie przeprosić ;)

Link to comment
Share on other sites

no pewnie tak właśnie było.:))

A przypomniała mi się taka historia "z życia wzięte". My psiarze wiemy, że psy w upały mają swoje potrzeby i swoje sposoby. Helcia mniej chce spacerować, Ziutka się wywala brzuszkiem na gresie w łazience, gdzie jest zawsze chłodny, Standard. Ale miałyście kiedyś psa, co sobie nogi moczył? Bo ja byłam w szoku :)). Pekinka Miki, którą adoptowałyśmy przed Helcią miała taki sposób właśnie. Ze względu na specyficzną pekinkowatą urodę miała szeroką miseczkę z wodą. Woda w upały wymieniana co godzinę, dwie. Wielkie były moje oczy jak ją podejrzałam jak podchodzi do miseczki i po kolei nogi se zanurza. Prawa lewa prawa lewa.... po kilka minut każda. Cała kuchnia była zadeptana, ale pomysł mnie "rozwalił" :) (do tego stopnia, że jej basenik na wyprzedaży kupiłam do ogródka :)

Link to comment
Share on other sites

Gościa wyczekanego .... Wypatrzonego... Bo nie wiem czy pisałam ale tam sie wjeżdża do takiego podwórka do 2 budynków. Jest tam parking, płac zabaw, śmietnik oczywiście a nawet klopsztanga ;) (trzepak) i Helcia jak jest w ogrodeczku albo na schodach to bacznie, a wręcz w napięciu obserwuje wszystkie auta, które wjeżdżają do podwórka. Sie suczon zorientował, ze my ze Ziutka przyjeżdżamy takim wehikułem i wypatruje... A nóż widelec właśnie teraz...właśnie tym autem przyjadą ;) słodkie to jest ;) no a jak już padnie sakramentalne "ciocia przyjechała" to już jest euforia ;)) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W drugiej połowie sierpnia mamy zamiar urlop popełnić, ale do 20 jestesmy osiągalne. Zapraszałam już kilkakrotnie i nigdy nie "odszczekalam" wiec możecie sie czuć zaproszone. :)). Poadopcyjna, obiadek, deserek, kopalnia czy co tam sobie zapragniecie. Jeśli będę wiedziała wcześniej to sobie wolne zaklepie i sie nabeblamy ;)) super. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...