Jump to content
Dogomania

Dążenie do ideału kosztem zdrowia psów...


NatiiMar

Recommended Posts

Zapewne w pseudo odsetek jest większy niż w rodowodowych ale "co czwarty pies" to już jest masakrycznie dużo! Ciekawa jestem jak to było liczone. Może pod słowem "rasowy" wcale nie kryją się tylko psy z papierami ale wrzucono tu do jednego wora też właśnie te bez rodowodów?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 963
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

pod terminem wady genetyczne rozumie sie takze zgryz- tu akurat tylozgryz bo w zadnej rasie nie jest on zgryzem wzorcowym ( przodozgryzy w niektorych rasach sa wzorcowe) Wadliwy kolor oka, deformacje ogona- np PONy maja gen skroconego ogona i tu jest on pozadany tak jak i u corgi. U innych ras to bedzie wada genetyczna. Ma ona nawet swoja naukowa nazwe:)To nie tylko wady ktore utrudniaja zycie. Bo te wady co wymienilam wyzej zycia nie utrudniaja zwierzakowi domowemu.

Link to comment
Share on other sites

dokładnie. trochę krzywy zgryz żadnemu psu na kolanka nie utrudnia życia, nie jest też "chorobą" w pełnym tego słowa znaczeniu. podobnie jak niedopigmentowana powieka czy skrzywiony ogon.

chorobą która utrudnia psu życie może być wypadająca rzepka czy dysplazja.

i ciekawa jestem czy w tym programie była mowa o psach rasowych=rodowodowych, czy "rasowych"-bezrodowodowych. niestety ale w stanach za rasę uważa się wszystko, co noszą w torebkach czy prowadzą na smyczy gwiazdy..jak np chorkie (mix chihuahua z yorkiem), maltipoo (mix maltańczyka Z pudlem) czy labradoodle (mix labradora z pudlem). Niestety pojęcie rasowości jest nierozumiane przez sporą część osób, bo w Polsce też widziałam program (Dzień dobry TVN) w którym pewna Pani reklamowała swoje psy "RASY" labradoodle jako antyalergiczne, podała też ich cenę (10tys zł) i ogłosiła że przyjmuje rezerwację na szczenięta chyba z rok do przodu.... a DZIEŃ DOBRY TVN to puścił, nie zdając sobie sprawy z tego że właśnie reklamuje kolejną pseudohodowlę, przy okazji oszukując ludzi że psy te są rasowe-podczas gdy rasy jeszcze nie uznano...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']za to na dogo i nie tylko poczytać sobie można rozpaczliwe posty wlaścieli psiakow od pseudo i o tym jak ich psiaki chorowały i ile wydali na ich leczenie.[/QUOTE]
Owszem, choć w większości jednak posty dotyczą problemów zdrowotnych wynikających z fatalnych warunków hodowli, braku szczepień i w ogóle opieki wet, a nie chorób stricte genetycznych (tymi ostatnimi częściej chyba "chwalą" się zawiedzeni posiadacze tych rodowodowych psiaków, bo np. brak jądra czy wady uzębienie u mixa lub pseudorasowca pewnie nikomu nie przeszkadza a jak się zdarzy u psa kupionego jako pełnowartościowy rodowodowy to może być duży problem).

Niestety nie wiem co autorzy prgramu rozumieli zarówno pod pojęciem chorób genetycznych (czy wszystkie czy te przeszkadzające w życiu) ani nawet pod pojęciem rasowy. A szkoda, bo to by wiele wyjaśniało.

A odnośnie tematu jeszcze to zastanawiam się np. nad procederem klejenia uszu. Jak wiadomo wzorzec wielu ras wymaga uszu stojących lub zagiętych w odpowiednim miejscu ale jak rozumiem to powinna być tendencja naturalna wynikająca z hodowli a nie wynikająca z podklejania i innych cudów (są nawet całe tematy na psich portalach o sposobach podklejania). Zastanawiam się czy to nie jest takie samo oszustwo jak farbowanie wadliwie umaszczonych psów, wstawianie zębów itp.? Co o tym sądzicie.
A i jeszcze jedno czy nie jest nieetycznym kojarzenie u chińskich grzywaczy dwóch nagusów skoro wiąże się to z olbrzymim prawdopodobieństwem chorób genetycznych właśnie? Byłam pewna że to zabronione ale okazuje się że nie...

Link to comment
Share on other sites

co nie jest zabronione jest dozwolone.... Niestety. Tylko trzeba liczyć na uczciwość i sumienie hodowcy. A z tym bywa różnie.
Ja mam labki - zupelny przypadek, ze akurat ta rasa, dostalam po prostu od koleżanki Bazyla i się tak zaczęło. O rasie niewiele wcześniej wiedziałam. Ale jestem z niej zadowolona, bo to "pancerne" psy pod warunkiem pilnowania i wykluczania dysplazji jak rownież braku pigmentacji (co nie przeszkadza żyć psu, ale jest wadą wykluczającą z hodowli) i zaniku siatkowki. Więc nie można na siłę kojarzyć jasnych labkow z modnymi czekoladami. A o tym też się niewiele mówi.

Link to comment
Share on other sites

też o tym nigdy nie słyszałam...

niewiele mówi się też o kojarzeniu chihuahua merle z merle. Merle ogólnie jest kolorkiem teraz już zakazanym, ale w pseudo nadal je rozmnażają. doświadczony hodowca może mieć chihuahua merle i go rozmnażać, ale jeśli nie ma się żadnej wierdzy, i pokryje się np suczkę merle psem merle, to 100% potomstwa będzie martwe lub wadliwe

Link to comment
Share on other sites

[B]Pa-ttti [/B]akurat te 100% to czysta genetyka wyklucza ;). Jednak fakt, że merle jest bardzo niebezpiecznym genem i u wszystkich ras, u których występuje, powinno się bardzo uważać, nie tylko u chihuahua... nie mówi się też o merle np. u jamników czy owczarków collie. Chyba tylko u borderów i aussie się o tym trąbi.

Link to comment
Share on other sites

temat przerasowienia:
myślę że psy nie oberwały tak okrutnie.
nie,kiedy się je porówna z persami.
dla mnie nie ma zwierząt wyglądających bardziej niezdrowo niż obecne koty perskie z ekstremalnym backface'em.
o ile boksery,buldogi i mopsy mają pyszczek spłaszczony,o tyle persy mają nos wciśnięty między oczy.
i to nie jest moda-to jest we wzorcu FIFE:((((

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Hmm o tym akurat nie wiedziałam. A możesz konkretniej wytłumaczyć, czemu jasnych labków z czekoladkami nie wolno kojarzyć?[/QUOTE]
To nie dokładnie tak.

Nie zaleca się kojarzenia dwóch psów niosących zarówno gen biszkoptowy jak i czekoladowy, gdyż z takiego skojarzenia mogą rodzić się szczenięta NBP - (wygląda jak biszkopt tylko nosek, wargi, obwódkę oczu ma jasną).
Trzeba wiedzieć geny jakiego umaszczenia niosą rodzice, można uzyskać NBP po obojgu czarnych rodzicach, jak i można nie mieć ryzyka narodzin NBP kojarząc biszkopta i czekoladę. Z tym, że NBP to nie wada utrudniająca psu życie to umaszczenie nie preferowane na wystawach, takie szczenięta jeśli chodzi o zdrowie są takie same jak pozostałe kolory, tylko zaleca się sprzedawanie ich jako PETY.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli skojarzenie niesie ze sobą jedynie zwiększone ryzyko złej pigmentacji czy też wad w umaszczeniu, co nie przeszkadza psu w życiu to jak dla mnie nie ma problemu, w razie co wycofa się wadliwego psa z hodowli a będzie sobie żył zdrowo i szczęśliwie u kogoś, komu nie zależy na wystawach, ale jeśli skojarzenie niesie ze sobą ryzyko jak przy kojarzeniu dwóch merlaków czy łysych grzywaczy to już jest moim zdaniem jednak nieetyczne.
[QUOTE]co nie jest zabronione jest dozwolone.... Niestety. Tylko trzeba liczyć na uczciwość i sumienie hodowcy. A z tym bywa różnie. [/QUOTE]No właśnie, to już kwestia etyki!
Mnie nie podoba się również poprawianie natury przez podklejanie uszu, czy podcinanie końcówki ogona w celu jego wyprostowania itp bo to jak dla mnie jest już jednak "małe" oszustwo. Przy czym nie uważam, że mała wada w eksterierze, jak zagięcie ucha powinna eliminować z hodowli osobnika wartościowego interierowo - ze świetną psychiką, świetnego w pracy. Wydaje mi się, że za dużo w hodowli patrzy się na eksterier właśnie a za mało na interier (i stąd np. to podklejanie uszu i ryzykowne kojarzenia) - uważam, że lepszy np. border z lekkim "przeprostem" ucha ale świetnie sprawdzający się w pasieniu czy agility , niż idealny wyglądem ale zalękniony wariat.

Link to comment
Share on other sites

Sodalis dziękuję za wyjaśnienie :).

Equus bordery chyba mogą mieć dowolne ucho - u nich wszelkie podklejanie to tylko widzimisię hodowcy ;). Nie zmienia to faktu, że hodowcy powinni zwrócić dużo mniejszą uwagę na wygląd, a zacząć naprawiać charaktery czy zdrowie niektórych ras [np. ONków - kiedyś były to cudowne psy, teraz co 2 ma różne odchyły psychiczne, czy dogi niemieckie - średnia życia 8 lat :(].

Link to comment
Share on other sites

Sodalis już wyjaśniła sprawę braku pigmentu. Jak kiedyś spotkacie ofertę, ze ktoś ma do sprzedania labka o niesamowitym i rzadkim kolorze zielonych oczu to uważajcie. To wlaśnie ten bez pigmentu.
Na jakimś labrdorzym forum bylo to ladnie pokazane w rysunkach z jakich kolorów mogą być jakie szczeniaki. Ale nie pamiętam adresu strony.
A co do poprawy wizerunku - niektórzy w celu "poprawienia" natury jasnego labka farbują mu nos na czarno.... Albo zamalowują białe znaczenia na śródpiersiu. Nos janego labka przez pierwsze 2-3 lata jego życia w lecie jest czarny a w zimie jest taki różowy, potem już żadko w lecie bywa zupelnie różowy. To jest normalne w naszym klimacie, gdzie slońca nie ma tyle i ten nos się "nie opala". Nienormalne jest jak starszy pies w środku zimy ma smolisto czarny nos. Owszem - w życiu psa to mu jest obojetne jaki ma kolor nosa, ale już sędziom i wystawcom jest chyba mniej obojętne.
A persy - to istny koszmar!!!! mam w domu takiego - typowy ekstremalny pers z nosem jakby zaliczył upadek z 10 piętra na beton. Ten kot nie daje sobie sam rady umyć pyszczka, zadka, futra. I ten miękki włos co się filcuje. Koszmar i dla kota i dla wlaścicela. A tak na marginesie - najlepszym sprzętem do czesania persów są furminatory (to znaczy coś co się nazywa jakoś inaczej ale to furminator tylko francuskiej czy innej produkcji i duuużo tańszy niż amerykańska wersja)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
A persy - to istny koszmar!!!! mam w domu takiego - typowy ekstremalny pers z nosem jakby zaliczył upadek z 10 piętra na beton. Ten kot nie daje sobie sam rady umyć pyszczka, zadka, futra. I

Ten sam problem dotyczy moich ukochanych pekińczyków. Psy, które obecnie wygrywają najbardziej prestiżowe wystawy, mają pyszczki tak płaskie, jakby ich w ogóle nie było. Niestety, pekińczyk został zawłaszczony przez Anglików i to oni tak wynaturzyli tę rasę. Zresztą to samo zrobili ze swoim buldogiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']rany, nie wpadłabym na to, że nos można farbować:crazyeye:[/QUOTE]
zapomnialam, ze i fafle też jak się pojawia jasna plamka.... a dowiedziałam się tego jak wracałam pociągiem ze swoimi psami z jednej z wystaw w Polsce od osoby na dość prestiżowym stanowisku w związku kynologicznym.... Nawet zaprezentowano mi czym to się robi. Jak dla mnie ŻENADA. Ale jak to wcześniej napisalam - każdy za swoje czyny odpowiada sam. I za swoje sumienie - o ile je posiada.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']rany, nie wpadłabym na to, że nos można farbować:crazyeye:[/QUOTE]

To pewnie dlatego w znowelizowanym regulaminie wystaw pojawił się punkt zabraniający traktowania skóry, sierści oraz nosa psa specyfikami, które zmieniają ich strukturę lub kolor.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...