agnieszka32 Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 [quote name='fioneczka']Aguś a do Was nie miała jechać ta czarna astka z wawy ?[/QUOTE] Miała, ale okazało się, że zostaje w tym domku na DT, gdzie mogła przebywać tylko jedną dobę. Sunia jest grzeczna, słodka, więc ludzie zgodzili się nią zaopiekować dłużej. Wypowiedź doddy na niebieskim: [quote name='"Keiti"']Jak się okazało sunia ma DT. :mrgreen: Miała w nim zostać na noc, ale z uwagi na jej dobry charakter, DT zdecydował iż może u nich zostać do czasu adopcji. Sunia na razie zostanie poszczepiona, zachipowana. Jak się zregeneruje po ciąży przejdzie sterylizację. Niebawem odwiedzimy sunię i porobimy fotki. Sunia jak na razie w domu jest grzeczniutka, śpi w łóżku. Do psów na spacerze jest obojętna. Jutro przejdzie test na koty.[/quote] Quote
agnieszka32 Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 [quote name='ms_arwi']Murowana Goślina/Poznań, tak jak ja :) On jest kierowca zawodowym, nie przerazi go 800 km myślę ;)[/QUOTE] Byłoby cudownie, gdyby mógł sunię chociaż na krótszym odcinku podwieźć ;) Quote
LILUtosi Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Wpisuje się. Nic nie wiedziałam o zaginięciu Twoich psów. Dopiero dzisiaj Fionka wysłała mi linka. Co za strata. Kiedyś jak mieszkałam na takim zadupiu, gdzie dookoła lasy i pola, często moim psom udawało się czmychnąć w różnych okolicznościach. Któregoś razu za hasky pobiegła moja onka, było to w dzień a wieczorem spadł deszcz, zmył większość śladów. Hasky szybko wrócił a onki nie było. Było to pierwszy raz kiedy zrobiła coś takiego. Szukałam jej w deszcz, chodziłam, wołałam, moi rodzice przyjechali też szukali. I nic. Po 8 dniach,w sobotę, był słoneczny dzień - pamiętam to jak dziś - mój tz rąbał drzewo na opał i tak mówi do siebie, chyba ze zmęczenia mam zwidy, a że też wzrok kiepski to patrzył i nie wierzył. Onka stała, ale dość daleko, bo bała się że dostanie wciry za ucieczkę. Zawołał ją z niedowierzaniem a ona szczęśliwa przybiegła. Oczywiście nie było mowy o żadnym karceniu. Jak ją puścił do domu, też nie mogłam uwierzyć. To była jedna z najszczęśliwszych chwil w moim życiu. Onka tak jak wcześniej miała nadwagę tak wtedy chuda, tylko kości i skóra. Od tego czasu już nigdy nie straciła nas z oczu, nigdy nie pobiegła za sarną i znowu jest tłusta. Wiele bym dała, aby prześledzić jej losy w tych 8 dniach. Prawdopodobnie krążyła koła bez wytchnienia, aż znalazła trop. Tobie także życzę takiej szczęśliwej chwili jaką wtedy przeżyłam. Quote
marysienka82 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 I ja też Ci tego życzę z całego serca-wierzę że się odnajdą. Quote
Asior Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 aga... czytaj, może to Ci nadzieje podbuduje :) psy są zdolne do wielu rzeczy ;) [url]http://fakty.interia.pl/swiat/news/pies-pokonal-700-km-by-wrocic-do-domu,1428904[/url] Quote
agnieszka32 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='Asior']aga... czytaj, może to Ci nadzieje podbuduje :) psy są zdolne do wielu rzeczy ;) [URL]http://fakty.interia.pl/swiat/news/pies-pokonal-700-km-by-wrocic-do-domu,1428904[/URL][/QUOTE] Czytałam, Asiu, dzięki :lol: Quote
zaba14 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 Agnieszko ja nadal trzymam kciuki za to aby Twoje psiaki wróciły! trzymaj się dzielnie!! Quote
agnieszka32 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='zaba14']Agnieszko ja nadal trzymam kciuki za to aby Twoje psiaki wróciły! trzymaj się dzielnie!![/QUOTE] Dziękuję, my też z mężem mamy wciąż nadzieję i jakoś się trzymamy :-( [quote name='Aleksandra95']I co z tą pogryzioną amstaffką???:-([/QUOTE] Ale na pewno będzie nam lżej, jak zajmiemy się jakąś bidą i sprawimy, że będzie szczęśliwa. Sunia za chwilę będzie u Murzyńskiej_Łydki w domku, a już niedługo u nas :cool3: Quote
Aleksa. Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 To czekamy na fotki jak już będzie u Was. :)Ale i tak trzymam kciuki żeby Fiodorek i Sarunia się znalazły!!! Quote
agnieszka32 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 Mnie też nadzieja na odnalezienie Sary i Fiodorka oraz ich szczęśliwy powrót do domu nie opuszcza.:-( A sunia przybędzie do nas raczej w środę, musi trochę odpocząć, bo czeka ją dłuuuuga podróż. I weterynarz musi ją też zobaczyć, bo kaszle i ma jakieś wyłysienia na zadku. tutaj są szczegóły [url]http://www.dogomania.pl/threads/178358-Pogryziona-bezimienna-staffiko-astka-Pilnie-transport-Lublin-A-A-dA-WA-ocA-awek?p=13959711&posted=1#post13959711[/url] Quote
Tengusia Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 fajnie ze bierzecie sunie do siebie, gdzie jak gdzie ale u was bedzie sie miala jak w niebie ;) dalej trzymam kciuki by twoje dzieciaczki sie znalazly :kciuki: Quote
Ellig Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='agnieszka32']Mnie też nadzieja na odnalezienie Sary i Fiodorka oraz ich szczęśliwy powrót do domu nie opuszcza.:-( A sunia przybędzie do nas raczej w środę, musi trochę odpocząć, bo czeka ją dłuuuuga podróż. I weterynarz musi ją też zobaczyć, bo kaszle i ma jakieś wyłysienia na zadku. tutaj są szczegóły [url]http://www.dogomania.pl/threads/178358-Pogryziona-bezimienna-staffiko-astka-Pilnie-transport-Lublin-A-A-dA-WA-ocA-awek?p=13959711&posted=1#post13959711[/url][/QUOTE] Agnieszko ja wiem ,ze jest Wam bardzo ciezko ale moze los sie odwroci wlasnie wtedy kiedy przyjedzie do Waszego domu ta pogryziona bidulka...Trzymam kciuki i mysle o Was :) Quote
epe Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 Ellig napisała,to o czym wielokrotnie słyszałam - gdy ktoś przygarniał psiaka,to ten zgubiony zaraz się pojawiał;) Czego i Tobie Agnieszko życzę z całego serca! Quote
agnieszka32 Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 Powiem Wam po cichutku, że też na to liczę ...;) Quote
chalimala Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 agnieszko!bardzo dobrze robicie przyjmując pod swój dach bidunie, która na pewno tego potrzebuje!może wtedy psiaki wróca :) ja w to wierze!!!!i trzymam mocno kciuki :) Quote
Marta666 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Ja codziennie liczę na to,że na wątku pojawi się informacja,że ktoś zadzwonił...że ktoś ma Sarę i Fiodora... Mam nadzieję,że Sandy wypełni pustkę w domu dopóki Agnieszko Twoje psy nie wrócą :) Quote
Marta666 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Przeglądam właśnie ogłoszenia,ale nic nie ma.... Znalazłam takiego cudaczka na stronie TOZ-u [URL]http://www.toz.szczecin.pl/?id=poczekalnia_new_psy[/URL] na samym dole ;) jego mina na drugim zdjęciu jest boska :evil_lol: Nie wiem czy ktoś z TOZ-u w Szcz ogłasza gdzieś indziej amstaffy,ale może warto podesłać link jakimś Cioteczkom z dogo? Quote
Kana Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Amir ma dużo ogłoszeń bo kilka razy na nie się potykałam. Niema go na dogo. Quote
Marta666 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 To super :) może jakiś miłośnik go wypatrzy :) A w działach ogłoszeń znaleziono/oddam/sprzedam nic nie ma w sprawie S&F :shake: Quote
Kasia77 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Ogarnęłam wątek z grubsza- Baaaardzo mi przykro.... Przez długie m-ce szukaliśmy jamnika,który dosłownie zapadł sie pod ziemię. W okolicznych wsiach pukaliśmy od drzwi do drzwi,były ogłoszenia z wyznaczoną wysoką nagrodą jeżdżące w podmiejskich autobusach do odległych miejscowości i wszędzie gdzie można było rozwiesić,była wróżka i Jasnowidz Jackowski z Człuchowa- wskazał wieś i nazwisko,nawet faceta,który kuleje i ma Maksa,i wszystko się zgadzało,na wiadok kulejącego człowieka pod wskazanym adresem....-nie da sie opowiedzieć,ale Maksa nie znaleźliśmy.Bezustannie mieliśmy to miejsce na oku,obserwowaliśmy z daleka pochowani w polach i rowach,wysyłaliśmy wieczorami na zwiady znajomych(że niby o drogę pytają,była nadzieja-pies by szczekał gdyby był),ale Maksiu rozpłynął się w powietrzu... Również jest prawdopodobne bardzo,że zastrzelił go myśliwy,dziad,który mieszka blisko i strzela do każdego który mu sie nawinie,nawet sie z tym nie kryje jak to bezdomne wystrzeliwuje na polach. Maksa nie ma dwa lata, zawsze będę mieć nadzieję,że kiedyś się znajdzie,że ktoś się nim znudzi po ludzku,albo wyrzuci jak się zestarzeje,i wtedy wróci... Nie tak dawno rodzina odnalazła setera,który zginął chyba w Koszalinie,a znalazł się bodaj 300km dalej.Przez rok miał w sumie kilku włascicieli,w końcu po roku ktoś umieścił ogłoszenie,ze szuka dla niego domu,ktoś go wtedy rozpoznał i pies wrócił do domu.Na jamnikach była jamniczka,która również odnalazła się baaaardzo daleko od domu,w zupełnie innym mieście,wolontariuszka ze schroniska do którego w końcu trafiła,szukała jej domu,i na ogłoszenie trafili przypadkiem właściciele . Psinka wróciła do domu rok czy dwa po tym,jak zginęła. I Wam tego życzę-Niech się zwierzaki znajdą, kiedykolwiek miałoby to nie być. Quote
yuki Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 Kasia , ale historia :) dziewczyny i dlatego nie wolno tracić nadziei !!! Cuda się zdarzają:) Agnieszko jak już będzie nowe futro u Ciebie to dawaj od razu relacje. Ja mam cały czas przeczucie , że będziecie mieć trzy psy jednak w domu, bo tak naprawdę minął miesiąc dopiero :) Ściskam Was mocno!!! Quote
agaga21 Posted January 24, 2010 Posted January 24, 2010 [quote name='yuki']Kasia , ale historia :) dziewczyny i dlatego nie wolno tracić nadziei !!! Cuda się zdarzają:) Agnieszko jak już będzie nowe futro u Ciebie to dawaj od razu relacje. Ja mam cały czas przeczucie , że będziecie mieć trzy psy jednak w domu, bo tak naprawdę minął miesiąc dopiero :) Ściskam Was mocno!!![/QUOTE] no właśnie. w normalnej sytuacji na 3 psa byście się nie zdecydowali, może taki właśnie był plan "losu" ! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.