agnieszka32 Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 E-S - tak, zawiadomiono również stronę niemiecką, wszystkie schroniska - pomogła mi Ania z Poznania. Rozwiesiłam też ogłoszenia zarówno w języku polskim (bo większość mieszkańców przygranicznych miejscowości to teraz Polacy), jak i niemieckim. Był nawet szybki odzew - pit bull red nose w jednym z niemieckich schronisk, z nieciętymi uszami, nie znający komend, z nieodczytywalnym czipem (jak u Fiodora) i dużą blizną na lewej łapce - ale zgłosił się po niego po godzinie właściciel. A co do okresu ochronnego, to obie niestety wiemy, że przepisy nijak się mają do rzeczywistości i ich przestrzegania. Większość myśliwych to również kłusownicy, tak jak i ten potencjalny zabójca moich psów. Wielokrotnie groził, że zastrzeli Sarę - groźby kierował jawnie, do męża przechodzącego z suką na smyczy, mówiąc że jeśli zobaczy ją jeszcze raz na polach, strzeli bez wahania. Z resztą, jak tylko zaginęły i rozwiesiłam ogłoszenia, to od razu większość z okolicznych mieszkańców pytała, czy ten właśnie człowiek ich czasem nie zabił. Mogły też złapać się w sidła albo wnyki, jak wiele innych okolicznych psów. Oczywiście, jeśli nie znajdę ich ciał, nie będę miała pewności. Mnie też to dziwi, że dwa duże, charakterystyczne psy zniknęły bez śladu i nikt, absolutnie nikt nie widział nawet jednego z nich. :shake::-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kana Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 No wlaśnie to jest najgorsze... tak bez śladu! A ja wam powiem że dzisiaj o 1 w nocy dostalam telefon że widziano zaginioną Rudzię z Gdyni ;) Mam nadzieję że i Ty w końcu taki telefon dostaniesz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 [quote name='Kana']No wlaśnie to jest najgorsze... tak bez śladu! A ja wam powiem że dzisiaj o 1 w nocy dostalam telefon że widziano zaginioną Rudzię z Gdyni ;) Mam nadzieję że i Ty w końcu taki telefon dostaniesz![/QUOTE] Śledzę wątek Rudki, bardzo mnie ta wiadomość cieszy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 Właśnie też wpadłam podnieść Cię na duchu wiadomościami o Rudce, ale widzę że Kana uprzedziła ;) I widzisz - o Rudzi też przez chyba 2 miesiące nie było żadnych informacji, a bestia jednak się uchowała w lasach! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 A można prosić link na te forum o Rudej suni??:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 A można prosić link na te forum o Rudej suni??:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka24 Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 [quote name='Aleksandra95']A można prosić link na te forum o Rudej suni??:)[/QUOTE] Prosze bardzo: [url]http://www.dogomania.pl/threads/173615-Polsko-pomA-A-PrzyA-AE-cz-siAE-do-poszukiwaA-Rudki-Ona-moA-e-byAE-wszAE-dzie/page92[/url] Ku pokrzepieniu serc :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdola Posted January 31, 2010 Share Posted January 31, 2010 prosze o 'klik'. prosze, aga wiem ze pomozesz... zginal golas..... [url]http://www.dogomania.pl/threads/179030-ZaginAE-A-NAGI-chiA-ski-grzywacz-proszAE-o-pomoc-bo-nie-przetrwa-tych-mrozA-w?p=14009433#post14009433[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Agnieszko, co to znaczy nieodczytywalny chip? Z tego co się orientuję, to w Niemczech posiadanie psa rasy bull związane jest z bardzo zaostrzonymi przepisami, więc chip powinien być jak najbardziej czytelny. Na Twoim miejscu sprawdziłabym dokładnie tę sytuację.Podpytajcie, czy pies reagował na imię niemieckie, jak się zachowywał gdy zobaczył właściciela. Myślę, że powinniście też dać znać weterynarzom na terenach przy granicznych, nawet pomyślałabym o policji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 [quote name='docha']Agnieszko, co to znaczy nieodczytywalny chip? Z tego co się orientuję, to w Niemczech posiadanie psa rasy bull związane jest z bardzo zaostrzonymi przepisami, więc chip powinien być jak najbardziej czytelny. Na Twoim miejscu sprawdziłabym dokładnie tę sytuację.Podpytajcie, czy pies reagował na imię niemieckie, jak się zachowywał gdy zobaczył właściciela. Myślę, że powinniście też dać znać weterynarzom na terenach przy granicznych, nawet pomyślałabym o policji.[/QUOTE] Docha - sytuacja została dokładnie sprawdzona, pies cieszył się jak wariat na sam głos właściciela, który słyszał w oddali i wariował z radości na jego widok. Ponadto, miał ogromną szeroką bliznę przez całą lewą tylną łapę od biodra do opuszki, więc to nie był Fiodor. Weterynarze i policja też zostali powiadomieni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Agnieszko,przeraszam jeśli nie doczytałam,ale czy rozsyłaliśccie ogłoszenia ze zdjęciami po schroniskach gdzies dalej?,teoretycznie one moga trafić do jakiegokolwiek. U Nas w Słupskim schronisku dużo takich psów a jeśli już tam wejdą,to z reguły nigdy nie wychodzą,ale przez jakiś czas siedzą w klatkach i czekają...Nigdy nie są ogłaszane,pokazywane do adopcji-gdyby w takiej sytuacji znalazła sie Sara z Fiodorem ,nie miałyby szans ,żeby ktos sie o nich dowiedział.Wiem,że Słupsk,Koszalin czy schroniska w jeszcze inne strony,nie są najbliżej,ale tyle psów znajduje się w miastach ogromnie odległych od tego, w którym zginęły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Kasiu, starałam się rozesłać informację do wszystkich schronisk, ale na ile jest to skuteczne, to nigdy nie wiadomo. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłoby osobiste sprawdzenie i pojechanie z plakatem, ale wiadomo, że jest to niemożliwe. Liczę też na to, że skoro oba psy są zaczipowane, to może ktoś w takim schronisku przejedzie czytnikiem po psie ... Dlatego też, jeśli masz możliwość sprawdzenia w jakimś schronisku, czy nie ma tam Sary i Fiodorka, to oczywiście, będę Ci bardzo za to wdzięczna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 [quote name='agnieszka32']Kasiu, starałam się rozesłać informację do wszystkich schronisk, ale na ile jest to skuteczne, to nigdy nie wiadomo. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłoby osobiste sprawdzenie i pojechanie z plakatem, ale wiadomo, że jest to niemożliwe. Liczę też na to, że skoro oba psy są zaczipowane, to może ktoś w takim schronisku przejedzie czytnikiem po psie ... Dlatego też, jeśli masz możliwość sprawdzenia w jakimś schronisku, czy nie ma tam Sary i Fiodorka, to oczywiście, będę Ci bardzo za to wdzięczna.[/QUOTE] Przepraszam, że to skopiuje ale dostałam na maila wiadomość od Pani której też uciekła sunia jakiś czas temu, może jej sposób wypróbować?:) Garfa się odnalazła! To cud! Co prawda ktoś mi powiedział, że cud byłby wtedy, gdyby sama do nas wróciła i to w dodatku taksówką, a to jest po prostu zasługa naszej ogromnej pracy i determinacji. I pewnie ma rację. Ostatecznie zadziałał artykuł w Chwili dla Ciebie - wysokonakładowym tygodniku dla kobiet. To był strzał w dziesiątkę! Synowa ludzi, u których była Garfa, okazała się czytelniczką tygodnika, artykuł wywołał skojarzenie ze znaną jej skąd inąd historią i do nas zadzwoniła. Nie mogłam w to uwierzyć, aż poprosiłam, żeby przesłali mi komórką jej zdjęcie. Natychmiast wsiedliśmy samochód i w drogę. Garfa ucieszyła się jak zwykle, kiedy wracam po paru godzinach nieobecności. Biedy na pewno nie zaznała. Miała kumpla ratlerka, swój kocyk, zabaweczkę, została wyprana w pachnącym szamponiku i zaszczepiona. Na pewno też nie głodowała - przytyła 1,5 kilo! No i jest przeziębiona, ale znając jej zamiłowanie do zajadania się śniegiem, mogła "załatwić się" w te największe mrozy. Najważniejsze, że jest już z nami. Ciężar spadł mi z serca. Teraz zaczynam czuć, ile mnie to wszystko kosztowało nerwów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Dzisiaj dostałam telefon od zaprzyjaźnionego pana z Urzędu Gminy Kołbaskowo, że w Kamieńcu widywany był wychudzony brązowy amstaff z czymś metalowym na szyi, w okolicach jakichś bloków. Oczywiście, mąż natychmiast był na miejscu, rozpytywał się, ale psa nikt nie widział. To mógłby być Fiodor, odległość od nas nie jest duża, a on był w stanie przetrwać te mrozy. Teraz mogliśmy go nie spotkać, mógł się gdzieś ukryć, ale będziemy tam często zaglądać, wywiesimy nowe ogłoszenia... Gmina jutro zleci odłowienie tego psa Animal Control z Polic. Jeśli to był Fiodor, to niedługo do nas trafi. [U][B]Wiem, że wątek jest czytany przez wiele osób, również nie zalogowanych na dogomanii - proszę, jeśli ktoś z Was mieszka w okolicach Kamieńca, albo zna mieszkańców tej miejscowości - gdyby ten wychudzony pies się pojawił w okolicy, proszę o telefon 600881691, 880260461, przyjedziemy w ciągu 20 minut. [/B][/U] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kana Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 O kurczę oby to byl on!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 trzymam kciuki! czekam niecierpliwie na następne wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Kciuki zaciśnięte. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 ....................... :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariamc Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Aga, przecież w Olkuszu Fiodorek też pojawił się koło bloków. Oby to był on, trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karinsien Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Zaglądam tu codziennie, a dzisiaj mam okazję jeszcze mocniej zacisnąć kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania :) Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Mam ogromną nadzieję, że to Fiodor ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdola Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 agus on na pewno jest gdzies schowany bo inaczej by nie przetrwal mrozow... i sadze tylko wychodzi na 'łowy '... I tak sobie mysle ze sarunia z nim jest tylko schronienia pilnuje.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 z całego serca życzę Wam żeby to był Fiodorek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 Wołajcie ich! Rozpoznaja Wasz głos i do Was wyjdą!!!Trzymam kciuki.!:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 1, 2010 Share Posted February 1, 2010 jejku i ja zaciskam z całej siły :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.