Jump to content
Dogomania

SZARA


azzie5

Recommended Posts

kciuki się przydały, bo z ulgą mogę powiedzieć ufff, już PO! :D
Tak się stęskniłam za moją kruszynką przez te parę godzin...teraz leży sobie na wersalce i dochodzi powoli do siebie ze spuszczonymi w dół uszkami i śpiącym wzrokiem....to był dla nas ciężki dzień. :)

Za to udało mi się spotkać z Flaire i bardzo się z tego cieszę. :P :P Jeszcze raz dzięki Ci Flaire za tą sterylkę. :D :buzi:

Już po zabiegu okazało się też, że Szara była tuż przed cieczką, więc ten termin udał nam się akuratnie, na szczęście.
A teraz dołączę do Szarej i poodpoczywamy sobie wspólnie. :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Trafiłam na ten topic przypadkiem, bo Szara to imię suki, którą kiedyś znałam i bardzo lubiłam. Była nawet podobna do Twojej, Azzie :P
Chcę Ci napisać, że z wielką radością czytam, jak wiele robisz dla Szarej i jak wspaniale potrafisz zająć się resztą piechów.
No i strasznie Ci zazdroszczę tych wspaniałych terenów spacerowych.
Trzymam kciuki za zdrowie Szarej i wyczochraj ode mnie całą resztę psic. :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

Pika czy ja wiem, pewnie i tak bym się bała, :) tu bez strachu by się nie obeszło. :)

A my przebyłyśmy już noc, w której niewiele było spania, bo Szara cały czas kursowała na drodze pokój-przedpokój i spowrotem, kładąc się tylko na chwilę, wypiła też masę wody i postrzępiła bandarz na łapie, za to jak zrobił się dzień, to położyła się na wersalce i odtąd niewiele się rusza, uszki też powędrowały jak dawniej do góry i widać, że czuje się lepiej. :)

Nie mogłam się powstrzymać.... :iloveyou:
[img]http://foto.onet.pl/upload/45/17/_428564_n.jpg[/img]

[img]http://foto.onet.pl/upload/5/22/_428563_n.jpg[/img]

[img]http://foto.onet.pl/upload/49/15/_428566_n.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

tym razem noc przebiegła bardziej standardowo, Szara rozwaliła się na środku kołderki, a ja gdzieś tam z brzeżka.... :lol: :evilbat:

Byłyśmy też na zastrzyku-antybiotyku i musiałam przenieść Szaraka przez próg, bo juz się poznała, gdzie przyszła i wejść nie chciała.
Były robione oględziny brzucha i zdejmowanie bandarzy i Szara powiedziała, że jej się to kompletnie nie podoba. :roll:
Po sterylce okazała się niezłym psim niejadkiem, bo dopiero dzisiaj namówiłam ją do zjedzenia pierwszego małego posiłku....mam nadzieję, że się z tym wreszcie rozkręci. :D Psychicznie czuje się b. dobrze i widzę, że już chyba myśli o powrocie na dwór, ale jeszcze trochę pośpimy sobie razem. :wink:

Link to comment
Share on other sites

no to super!!!!!!! tak jak czytam to wszystko uklada sie co raz lepiej!! :D Ojej ja pewnie bym sobie nie poradzila z takim psiulem :( :oops: Ale i tak zalozylam sobie ze wezme pieska ze schroniska i pewnie nie szczeniaka. Mam nadzieje ze sobie poradze. Ale zreszta jak na razie to jeszcze troche bo ma teraz psa i nie moge miec drugiego bo Diablica jest juz staruszka i chyba nie najlepiej bylo by jej ze szczeniakiem!
Hmmmm... brzmi to troche tak jak bym wyczekiwala az moja sunia pojdzie sobe a teczowy most a skadze tfu, wypluj do kosza, odpukaj , a kysz... zdecydwanie nie mialo to tak brzmec.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Jogi, i moje też! :D
wiem, dawno tu nie pisałam.... :oops: Szara w wersji 'ulepszonej' trochę się zmieniła, choć nie jest to szczególnie dostrzegalne. Przez długi czas nie wychodziłam z nią na spacery, bo rana po zdjęciu szwów goiła się bardzo powoli, ale jak już raz wyszłyśmy, to okazało się, że nabrała większej ufnoiści do obcych ludzi, szczególnie dzieci. Do wielu napotkanych podchodziła i wąchała po kurtkach i rękach, jakby sprawdzając, czy nie mają dla niej czegoś dobrego. :)
Podczas pobytu w domu, w czasie sterylki stała się zazdrosna o...młodszego kota. :wink: Nie pozwalała mu wejść na wersalkę, jak siedziałyśmy razem ani zbliżyć się do mnie, za to gdy nie byłam w pobliżu, bawiła się z nim i dosłownie pozwalała wchodzić sobie na głowę. :lol:
Teraz już oczywiście wszystko wróciło do normy, nie ma zazdrości do kota, bo Szara jest na dworzu (a tam nie ma wersalki :wink: ), futerko odrasta, nie utyła też szczęściem ponad miarę, bo generalnie to zawsze był z niej niejadek.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

ojj, żeby ona zawsze była takim aniołkiem.... :roll: Był taki ładny dzień, wzięłam Agra i Szarą na łąkę i wszystko było ładnie, pachniała wiosna, zobaczyłam pod koniec koleżankę z Belfegorem, takim małym ciapkiem, też zresztą po przejściach, bojącym się trochę psów. Mimo to zbliżyłyśmy się do siebie ostrożnie z psami, by je zapoznać. Agro wąchał się z Belfegorem i okazało się, że mają wobec siebie bardzo przyjazne zamiary, Szara stała z tyłu za mną, myślałam, że zaraz ucieknie i to będzie koniec spotkania. Właśnie Agro i Belfegor mieli zamiar zacząć się ze sobą bawić, kiedy Szara wyleciała zza mnie i zaczęła atakować Belfegora, on ucieka, a ona go goni jak jakiegoś zająca. :roll: Upłynęło trochę czasu, zanim ją opanowałam, bo nie chciała przyjść na wołanie. Nie zrobiła mu żadnej krzywdy, ale jak policzyłam tym podobne wypadki, do doszukałam się już trzech, w tym raz z tym onkiem na ulicy. Tak się zastanawiam... wygląda na to, że atakuje głównie wtedy, kiedy pies biega luzem i nie jest za siatką (bo jak jest za siatką to się strasznie boi, czasem muszę z nią przechodzić na drugą stronę ulicy, żeby takie szczekadło ominąć), choć przecież mnóstwo razy spotykałyśmy różne psy na spacerach po ulicy i także się ich bała. Nie wiem...a może ona myśli, że 'jak nie on mnie, to ja go zaatakuję, bo i tak to zrobi'?
Jak ją tego oduczyć? :confused:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Właśnie wczoraj wysłała mnie tu jogi :). Czytam sobie o Szarej jakbym czytała o mojej Beli....

Rok temu wzięłam od jogi suczkę - Belkę (z interwencji u bezdomnego koło Astry we Wrocku).
Bela jest siostrą - bliźniaczką mentalną Szarej :). Nawet z wyglądu są bardzo podobne - te same sterczące uchole...
Nasza droga socjalizacyjna jest długa i końca jeszcze nie widać, ale jest śwaitełko w tunelu :wink: Zazdroszczę wam, że mieszkacie nie w mieście, ja w centrum Wrocka prawie...
Belunia z pokoju do kuchni wyszła sama po 1,5 miesiąca, do mojego ojca przekonywała sie pół roku ( i dalej jest "z dystansem"), ludzie są straszni, a dzieci najgorsze na świecie..., na duże pieski rzucamy się a jakże...
Do tego dochodzą kłopoty trzustkowo- żołądkowe i zęby zniszczone przez nosówkę...Cały mój kochany piesol :)
Ale chodzimy na szkolenie (jeździmy tam autobusem! cud!), postępy widać, chociaż dla postronnych obserwatorów to dzikusek zupełny ;), do nowo poznanych ludzi przekonuje się już szybciej (tzn. po paru godzinach wspólnych spacerków, pod warunkiem, że "obcy" ma psa do bawienia :wink: )
Marzy mi się drugi pies... już widzę taką "siłę spokoju" na naszych wspólnych spacerkach :) No, ale jeszcze i ja i Belka musimy poczekać...

Pozdrowienia dla Szarej i jej dwu- i czworonożnych przyjaciół! :)

Link to comment
Share on other sites

Witaj Kam i witam też Belę! :D
dawno nic tutaj nie pisałam....
Cieszę się, że Beli trafiła się TAKA pani :D Czy są gdzieś umieszczone jej zdjęcia?
Pytałaś o będące u mnie tymczasowo szczeniaki-Szara jest dla nich wspaniałą matką i traktuje je niemal jak własne. :P Maluchy tarmosiły ją za uszy na wszystkie strony, łapały ząbkami za jej pyszczek, kiedy leżała, wdrapywały się na jej grzbiet i robiły co chciały-choć widać było, że nie jest zachwycona tym 'torturowaniem', to pozwala im na wszystko, i tylko kiedy robiły się naprawdę nieznośne, karciła je bardzo delikatnie zębami, uważając, żeby nie zrobić im krzywdy.
Teraz został jeszcze ostatni maluch i dzisiaj fajnie i śmiesznie się bawili, Szara jednocześnie po trochu go bawi, wychowuje i prawidłowo socjalizuje.
No i u nas jak zwykle po troszku idziemy do przodu, na spacerach spotykamy inne psy na smyczy i sunia przynajmniej już nie chce od nich uciekać tylko chowa się za mnie. :wink:
Do mojego taty nadal się nie przekonała, jak dotąd dała mu się dotknąć może 2-3 razy i dla niej jest to wielki, niebezpieczny wróg, przed którym trzeba jak najdalej uciec....
Podziwiam, że Bela jeździ komuniakcją, Szara nie chce wchodzić do żadnych pomieszczeń oprócz domu.
A drugiego psa-we właściwym czasie-polecam jak najbardziej!! :) Spokojny, pewny siebie piechol daje strachulcowi poczucie bezpieczeństwa i zawsze w razie czego można się schować w jego cieniu. :wink: - tak jest u mnie z Szarą i Agrem. :)

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o szczeniaki, bo Belka na takie małe psy (gabarytowo) próbuje polować, Kredka jogi poradziła sobie z nią, bo choc mała to charakterek ma pitbulla ;), ale z pekinką Pinią(wątek "suczka pekińczyka znaleziona we Wrocławiu"), która przez dwa tygodnie była u mnie "na przechowaniu" było gorzej - cały czas polowanko, bo Pinia uciekała. W ogóle Bela jest bardzo terytorialna...
Zdjęcia mam, takie z "dzieciństwa", gdy miała 5 miesięcy, ale po długotrwałej walce z próbami wstawienia ich na dogo, poddałam się :oops: . Wybróbowałam kilka serwerów, zdjęcia tam były, ale nie chciały się za nic wstawić...
Pozdrowienia :)!

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...