Jump to content
Dogomania

SZARA


azzie5

Recommended Posts

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

szelki...nigdy ich nie stosowałam. A to trzeba chyba na psie mierzyć tzn. przyjść z psem do sklepu? :roll: I czy to się skąplikowanie zakłada, bo nie wiem, czy Szara dałaby się w taką rzecz ubrać.

Myślisz, że to może być lepsze od zaciskowej obroży materiałowej?

Link to comment
Share on other sites

Podobnie jak MalGośka sadzę, ze dla Szarej najlepsze bylyby szelki. Obroza zaciskowa (czy lańcuszek, czy zaciskowa materialowa nie jest raczej polecana dla psów panikujących. Po prostu w panice moze się poddusić) Szelki są ok. i latwiej w nich panować nad psem. Przy kupnie najlepiej być z psem, ale jak nie to trzeba zmierzyć obwód w klatce piersiowej(za przednimi lapami), w szyi i ew. dlugosc pomiędzy tymi dwoma miejscami. Lepiej tez kupić lekko za dużą (oby Szara przytła troszkę pod Twoją dobra opieką :wink: ). Wiele sklepów pozwala na ew. wymianę na większy rozmiar jesli po zmierzeniu okaże się przyciasna. Zakladanie szelek nie jest skomplikowane (zapinasz dwa paski zamiast jednego).

Powodzenia i uściski dla Szarej.

Link to comment
Share on other sites

Już Niufa szelki opisała :lol:, ja tylko dodam, że teraz widze tylko takie materiałowe z plastikowym zapięciem - ale ja mieszkam w końcu w małym mieście :roll: Przejdź się sama po sklepach, popatrz jaki masz wybór, może też sprzedający coś doradzą. No i zrób tak jak mówi niufa - pomierz Szarą, i ewentualnie wytłumacz, że to psiak po przejściach - powinno nie byc problemu z ewentualnym oddaniem czy wymianą.

Za szelki, które wg mnie pasowałyby też na Szarą zapłaciłam 17 zł.

Acha - te moje szelki są solidnie zrobione, a co do zakładania - jak Szara załapie, że w tym idzie się na spacerek, sama bedzie w nie wskakiwać! :D

Link to comment
Share on other sites

azzie mój pies nie jest po takich przejściach, a nie nawidzi zapachu sklepów zoologicznych :-? i też mam czasem problem jak chce coś kupić...

Mój miał kiedys takie szeleczki ze wkładało je się przez głowę i zapinao pod brzuchem czyli zadna filozofia (nie wkładaj łap Szarej w takie trójkąciki :lol: bo ja tego probowałam :lol: :lol: )

A teraz Miki ma szelki które zakłada się przez głowe potem przez łapę i dopiero się je zapina na klamre.. o takiej jakiej pisała MałGośka :lol: i pies szybko załapał co najpierw trzeba włozyć ;)

Link to comment
Share on other sites

Od dzisiaj jestem (albo raczej Szara jest :wink: ) szczęśliwą posiadaczką szelek!

Co prawda pan z zoologa miał takie same pojęcie o szelkach jak i ja :lol: i oboje głowiliśmy się, jak to się powinno zapinać na psie bez psa i co ja powinnam na nich zmierzyć zabranym do sklepu centymetrem, żeby na Szarą pasowały... :lol:

W końcu jakoś wydedukowaliśmy, jak to wszystko działa i okazało się, że rozmiarowo powinny pasować, nawet trafiły się jedne jedyne w mojej ulubionej czerni, z którą zresztą Szarej do twarzy. :D

Przymierzyłam je zaraz oczywiście, a Szara okazała przy tym anielską cierpliwość i wyrozumiałość dla biednej azzie która zakładała je na niej na wszystkie możliwe sposoby, ale cóż, kiedy mi one przypominają tylko kantar dla konia...

Ale zaraz, Zaba, jak to nie wkładać łap w trójkąciki? :confused: :lol: Kiedy ja właśnie tak zrobiłam...A może to jest inny model, bo te moje zapinają się klamrą na górze, na grzbiecie psa i w nie nie wsadza się wogóle głowy, tylko łapy...mam nadzieję :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie ma bo ja nawalam... :oops: Obiecałam jednak Azzie, że będą - to będą! :lol:

Na razie przedstawiam szelki mojego Supełka - ponieważ ma bardzo szeroką klatę trzeba było wziąć większe - i wygląda cokolwiek "dziwnie" :wink: Zresztą na sesji zdjęciowej nie czuł sie zbyt pewnie (co widać) :-D

szelki_3.jpg

szelki_4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Hehehe...skąd ja znam takie wsuwanie orzechów - moje urządziły sobie stołówkę na stopniach do domu :roll: Nie ważne, że my się ciągle potykamy o skorupki, one przecież nie będą jeść na ziemi! ;-)

Azzie - zdjęcia Supła w szelkach umieściłam właśnie po to cobyś sobie podpatrzyła sposób zakładania. Zapięcie jest z drugiej strony, na boku, a kółko do przypięcia smyczy na środku pleców (a nie na szyi). No chyba, że jednak masz inne ustrojstwo?

Link to comment
Share on other sites

Azzie - zdjęcia Supła w szelkach umieściłam właśnie po to cobyś sobie podpatrzyła sposób zakładania.

Wiem wiem, tylko wczoraj nie zdążyłam popodziwiać pozującego nam Supełka :D ani do niego nawiązać, bo jak każdego wieczora jestem notorycznie wypędzana z DoGo do łożka :-?

Ale teraz już nawiązuję i podziwiam. :D

Szelki Supełka (cóż za nieśmiały psi przystojniak, ile Ty jeszcze ich masz? :lol: ) wydają się być zupełnie inne niż te Szarej...już chyba bardziej podobne są do tych Zaby, bo składają się z tych kłopotliwych trójkącików...ale tych szelek się nie da zapiąc pod brzuszkiem, one są stworzone do zapinania na grzbiecie, nad klamrą mają takie dwa ogniwa do przypinania smyczy, które pod brzuszkiem raczej by zawadzały.

Patrząc na drugie zdjęcie Supełka szelki wydają się podobne, ale na zdjęciu, gdzie widać jego grzbiet, mocno się różnią. One nie mają tego paska biegnącego wzdłuż grzbietu, tylko na kłębie wszystkie paski łączą się klamrą.

Wydaje mi się, że właśnie tak powinno się zapinać te szelki, tylko czy one mają prawo się przesuwać na lewo i prawo względem psa, bo tak mi się działo na spacerze? :oops: Czy nie powinny cały czas być w jednej pozycji, klamerką do góry, a nie przechylone raz klamerką na prawo, raz na lewo, zależnie, jak Szara pociągnie (wczoraj nieźle ciagnęła w tych szelkach :wink: ). Zostawiłam jej luzów w paskach na dwa palce, tak jak robi się przy obroży. :roll: ?

Link to comment
Share on other sites

Te supłowe szelki to w wielkim uproszczeniu: kółko na szyi, kółko na tułowiu, połączone paskiem na grzbiecie i na brzuchu.

Wiesz co - chyba nieważne jakie Ty masz i czy je dobrze zakładasz, jeżeli tylko Szarej to nie uwiera i się całość sprawdza (czyli solidnie jest do Szarej przytwierdzone ;-) )

(cóż za nieśmiały psi przystojniak, ile Ty jeszcze ich masz? :lol: )

Łączny stan - tsy, ale przystojniek jest jeden, reszta to kobitki jak i u Ciebie :-D Czyli liczba IDEALNA... :wink: Gdy zmarła nam Diana (mama Supła) zrobiło się tak strasznie pusto, że wytrzymaliśmy tylko 4 m-ce...

Link to comment
Share on other sites

tak, a ja chyba pokuszę się o zrobienie fotki Szarej w szelkach i wtedy wreszcie wszystko się wyjaśni, czy na pewno dobrze leżą itd, tylko oprócz niej zostanie jeszcze 35 zdjęć do wycykania... :roll:

wytrzymaliśmy tylko 4 m-ce...

i...? kim jest ta nieznana ślicznota, brakująca do trójcy? Fotki poproszę 8) :P I tej młodej duszą Kacperki też! :D

Link to comment
Share on other sites

i...? kim jest ta nieznana ślicznota, brakująca do trójcy? Fotki poproszę

Azzie już napisałam na priv - to goldenka Mira :-D

A fotek tu nie będzie - bo to temat Szarej! 8)

No właśnie....ktoś nas tu nieźle zaniedbuje :roll: Jakieś nowe wieści -choćby jak sie Szarej spaceruje w szelkach? ;-)

Link to comment
Share on other sites

zaniedbuje, ledwie na króciutko odskoczyłam i od razu zaniedbuje. :wink:

Heh, już jestem, a wraz ze mną psiakowe nowinki :)

Szara nie pała co prawda wielką miłością do szelek, ale z podziwu godnym spokojem pozwala się w nie ubierać i widać, że jeszcze nie kojarzą jej się ze spacerem, dla niej hasło do wyjścia to widok smyczy. 8)

Od pewnego czasu miałam z nią ostatnio trochę kłopotów, ale po kolei. Podczas przygotowań do wyjścia z nią na spacer(bez Azy i Agra, tylko z Szarą) zdradzała wszelkie oznaki radości, zaś po przejściu kilkudziesięciu kroków ulicą wyglądało na to, że już jej się nie podoba, że idzie, bo ja idę, ale jakoś szła. A potem robiło się gorzej i gorzej, nie chciała już iść, przystawała przy najmniejszym, podejrzanym dźwięku i była mocno spięta. Jak jednego dnia przeszłam z nią naszą dotychczasową trasę spacerową, to drugiego dnia dawała radę przejść już tylko jej okrojoną część, po prostu w pewnym momencie przystawała i mówiła, że już dalej nie idzie, choć poprzedniego dnia szła tędy dużo dalej i nic jej tam nie przestraszyło.

Konceptowałam, co to może znaczyć i jak temu zaradzić, miałam zamiar zasięgnąć Waszej rady, ale sama jakoś sobie poradziłam-trzeba było powrócić do brania wraz z Szarą drugiego psa, a ponieważ Aza ma teraz cieczkę, spacerujemy sobie wspólnie z Agrem i Szara zachowuje się, jakby od zawsze chodziła na spacerki, taki się zrobił z niej odważniak. :) Taak, teraz to już zdecydowanie nie będziemy chodzić w pojedynkę, a jak Azie skończy się cieczka, to zobaczymy, z którym psem Szarej (i mi! :wink: ) spaceruje się lepiej, choć już dawno dawno sobie zamierzyłam, żeby Aza i Szara trwale chodziły na wspólne spacerki, a hen hen w przyszłości to może razem równać będą przy mnie...

Link to comment
Share on other sites

Z radością mogę Wam dzisiaj napisać, że Szara wreszcie trochę przytyła! :D Już prawie nie widać jej żeber, więc zwiększenie porcji posiłków okazało się słuszne. :)

Wogóle mam takie dziwne wrażenie od pewnego czasu, jakby trochę urosła, ale to przecież niemożliwe. :lol:

Tak jak kiedyś pisała Murka, ona ma wiecznie świetny chumor, zawsze się z czegoś cieszy, a największą radość sprawiają jej przytulanki i pod tym względem jest to niezła zazdrośnica, jak tylko widzi, że głaszcze się innego psa, niż ona, to zaraz bez pardonu się tak śmiesznie wpycha całym swoim małym ciałkiem przed moje dwa pozostałe kolosy :lol:

A właśnie, może znacie sposób na głaskanie trzech piesków naraz? :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
A właśnie, może znacie sposób na głaskanie trzech piesków naraz? :wink:

Ja korzystam dodatkowo z nóg :lol: Doszłam już do takiej wprawy, że potrafię je tak jednoczesnie zabawiać, że myslą, że są jedyne, a pozostała dwójka nie przeszkadza :-) Nie ma zazdrości i są wybawione - tylko ja po 10 minutach padam ze zmeczenia na nos... :-)

Azzie - minęły juz 2 tygodnie od ostatniej relacji, a tu ciiiiszaaaa.....

Link to comment
Share on other sites

to dlatego, że teraz u nas cichutko i spokojnie, pełna stabilizacja. 8)

Tylko czasem coś się wydarzy, np. Szara nabrała zaufania do gumowych piłeczek i zaczęła się nimi cokolwiek bawić,

ogonek też jej pracowicie odrasta po zjedzeniu, jakie zafundowały mu szczeniaki, hmm...

a ostatnio byłyśmy na pseudołące i w lesie, suńka biegała luzem pośród trawy wyższej od niej i była supergrzeczna, chodziła za mną jak...piesek :) , a Aza pokazywała jej psie ścieżki i niedostępne zagajniki, ja byłam wraz z nimi i wspólnie nałapałyśmy przy tej okazji kleszczy. :-?

Zapuściłyśmy się też dwa razy do rzeczywistago miasta (ja mieszkam na takich, hmm peryferiach) na króciutko i w nogi, bo ta wstrętna cywilizacja chciała nas pożreć... :wink:

Tak się nieraz zastanawiam, jakbym sobie poradziła, jakbym mieszkała np. w centrum Wawy. Brr... :wink:

i muszę koniecznie skorzystać z tych nóg... :lol:

Link to comment
Share on other sites

A ja Cie w koncu z tym nietoperzem kofanym tu znalazlam.

Ja ciagla na PwP siedzie i nigdzie nie zagladam, a dzis weszlam i co i Azzie sie tu zakamuflowala :D

Usciskaj Szara i cała reszte.

Jak sie na PwP nie pokazujesz to myslalam ze cie natlok zajec przygniótl do ziemi :D

Link to comment
Share on other sites

ogonek też jej pracowicie odrasta po zjedzeniu, jakie zafundowały mu szczeniaki, hmm...

Azzie - Ty uważaj jak piszesz, bo mi wyobraźnia pracuje - i zaczęłam wpadać w "lekkie" przerażenie... :nono: :wink:

Jogi - to zaproś jeszcze Murkę, pewnie też z radością popatrzy i poczyta! :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...