Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Jupik jest dosyć wrażliwy, ale to nie jest cecha rasy, nie nie ;) Hmm, albo powiem inaczej. Jupik się boi dopiero jak wie, że naprawdę jestem wściekła. Jak na niego ryknę w domu, to od razu leci do klatki. Natomiast na dworze jak się wściekam, to najczęściej śmieje mi się w twarz :lol: Dopiero jak złapię linkę i go zaczynam przyciągać, to mu mina rzednie :diabloti: W domu właśnie jest bardziej wyczulony na krzyk i tego typu sprawy.
Za to jak pies na niego warczy, często całkiem na serio, to mój pies jest przeszczęśliwy :roll: To go nakręca, coś jak "ale super, teraz będzie zabawa!". Albo jak gdzieś psy się kotłują, to on jest pierwszy, żeby tam pobiec z zacieszem na ryju. Przy tym on sam nie jest agresywny, jego życie to po prostu jedna wielka zabawa ;)
Obawia się jedynie szczekania i ma to od małego - jednak teraz po prostu nie czuje się pewnie, ale już nie panikuje, jak na początku. To może wynikać z tego, że... psy w hodowli Jupika po prostu nie są szczekliwe ;)


Ale jeśli np przy ćwiczeniu jakichś sztuczek się zirytuję, to Jupik się wycofuje. Kocha tą formę pracy ze mną, ale tutaj trzeba wykazać maksimum cierpliwości i wyrozumiałości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leaa']Bez przesady z tą agresją. Nigdy nikomu krzywdy nie zrobiła. Ona nie jest z psów gryzących tylko szczekających. Jak chyba każdy pies z mieszkania jest nauczona żeby biec do drzwi i głośno szczekać gdy usłyszy dzwonek. Problem z nią polega na tym, że ją nie tylko dzwonek doprowadza do takich akcji. Każdy łoskot na klatce, hałas u sąsiadów, każdy szmer z pod okna, a nawet czyjeś niespodziewane wychylenie się zza rogu gdy jesteśmy na spacerze powoduje, że moja suczka dostaje szału szczekania, a chociaż sama jest niezbyt imponujących rozmiarów, to głos ma gruby i donośny. Ludzie stojący przed drzwiami są przekonani, że jakiegoś wściekłego wilka chowam w środku i niektórzy boją się wchodzić. Całkowicie jednak zmienia się jej zachowanie jeśli już kogoś wpuszczę do mieszkania. Machnie wtedy ogonem na przywitanie i najczęściej wraca na swoje miejsce. Po prostu chyba z jakiegoś powodu widzi się w roli psa stróżującego i obrońcy domu dlatego z taką nieufnością patrzy na obcych i bywa dla nich nieprzyjemna. Tylko w dwóch przypadkach wykazuje nieuzasadnioną wrogość. Pierwszy to towarzystwo małych dzieci. Nie znosi małych dzieci. Warczy na nie gdy się do niej zbliżają, a to jest o wiele groźniejsze niż szczekanie bo świadczy o tym, że naprawdę się denerwuje, a nie urządza "pokazówkę" jak to często bywa w przypadku ujadania. Drugi przypadek to właśnie zazdrość o innego psa. Warczy na tego, którego głaszczę. Ale tutaj sprawa nie jest taka jednoznaczna. Kiedyś znajomi podrzucili nam szczeniaka na parę dni bo wyjeżdżali. W pierwszych dniach warczała na niego, ale później po prostu zaczęła go ignorować. Mały chciał się bawić - ona go odpychała. Nie reagowała nawet wtedy kiedy jadł z jej miski. To jest jakaś forma akceptacji. Może gdy pobył u nas dłużej zacieśniliby więzy... Dlatego właśnie z optymizmem patrzę na perspektywę sprowadzenia drugiego psa. Tylko ten drugi musi być bardziej otwarty bo jeśli będzie równie nieufny do obcych to będą tylko patrzeć na siebie z byka.[/QUOTE]
Sluchaj, ale to nie chodzi o to, ze ona szczeniaka pogryzie. Z Twojego opisu wynika, że ma problemy z lękliwością i to dość konkretne - serio chcesz, żeby nauczyła tego drugiego psa? Bo to, ze nauczy to na pewno - gdy przyniesiesz szczeniaka do domu, to ona mu w pewnym sensie zapewne zastąpi matkę i od niej będzie się uczył. To nie jest dobre.
Wg mnie to nie wypali - chyba, że spróbujecie sunię naprostować, ale to wymaga bardzo dużo pracy i pomocy behawiorysty...

Link to comment
Share on other sites

motyleqq - a ja tam myślę, że dobry pinczer średni nie byłby zły dla Ciebie:)
wagowo odpowiada, gabarytowo do domu w sam raz, sierść krótka a więc łatwa w pielęgnacji, charakter ma mocny i łatwo nawyków nie przejmie (chyba, że mu się to opłaci;)), uwielbia się ruszać, uwielbia swoją rodzinę, świetnie stróżuje, mało choruje, pod kocykiem zimę chętnie spędzi... ideał niemalże - prawie jak moje dogowate;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leaa']Problem z nią polega na tym, że ją nie tylko dzwonek doprowadza do takich akcji. Każdy łoskot na klatce, hałas u sąsiadów, każdy szmer z pod okna, a nawet czyjeś niespodziewane wychylenie się zza rogu gdy jesteśmy na spacerze powoduje, że moja suczka dostaje szału szczekania[/QUOTE]

To nie jest normalne zachowanie dobrze wychowanego zrównoważonego psa. Nad takim czyms się pracuje.


Natomiast "nieuzasadniona wrogość" względem dzieci wcale nie jest taka nieuzasadniona. Dzieci na ogół biegają, piszczą, sa mało delikatne. Pies warczy bo nie chce kontaktu i tyle, nie ma tu żadnej nieuzasadnionej wrogości ;) sa psy, które dzieci nie lubią i tyle w tym filozofii.


[quote]Drugi przypadek to właśnie zazdrość o innego psa. Warczy na tego, którego głaszczę. Ale tutaj sprawa nie jest taka jednoznaczna. Kiedyś znajomi podrzucili nam szczeniaka na parę dni bo wyjeżdżali. W pierwszych dniach warczała na niego, ale później po prostu zaczęła go ignorować. Mały chciał się bawić - ona go odpychała. Nie reagowała nawet wtedy kiedy jadł z jej miski. To jest jakaś forma akceptacji. Może gdy pobył u nas dłużej zacieśniliby więzy... Dlatego właśnie z optymizmem patrzę na perspektywę sprowadzenia drugiego psa. Tylko ten drugi musi być bardziej otwarty bo jeśli będzie równie nieufny do obcych to będą tylko patrzeć na siebie z byka.[/quote]

A tak na dobrą sprawę...jaki jest sens sprowadzania starszemu psu na głowę szczeniaka? Starszy, wiekowy pies być może chce świętego spokoju, a tu nagle pojawi się brykający brzdąc wpychający mordę do misek starszego i zabierający mu zabawki. Młodszy podrośnie i znowu mogą zacząć sie problemy, bo skończy mu się okres ulgowy i starszy zacznie zaprowadzać porządki, bądź też młodszy stłamsi starszego.

Po co tak na dobrą sprawę drugi pies skoro starszy wcale taki bezproblemowy nie jest?

Na ogół radzi się przed sprowadzeniem sobie do domu nowego psa dobre wychowanie tego, który już w domu mieszka ;) no ale wiadomo- zrobisz tak jak uważasz.



Inna sprawa, że suka jest już w bardzo zaawansowanym wieku i prostowanie jej zachowania może długo potrwać, a nawet nie dać wielkich efektów bo podejrzewam, że przez te wszystkie lata zachowanie to było wzmacniane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']to musiałabyś już ustalać takie rzeczy z hodowcą, mój Gram i jego półsiostra Jaga są raczej niedotykalskie, ale one po tej samej matce więc nie za bardzo daje to ogólny obraz na populację ;)[/QUOTE]

[quote name='dog193']Jupik jest dosyć wrażliwy, ale to nie jest cecha rasy, nie nie ;) Hmm, albo powiem inaczej. Jupik się boi dopiero jak wie, że naprawdę jestem wściekła. Jak na niego ryknę w domu, to od razu leci do klatki. Natomiast na dworze jak się wściekam, to najczęściej śmieje mi się w twarz :lol: Dopiero jak złapię linkę i go zaczynam przyciągać, to mu mina rzednie :diabloti: W domu właśnie jest bardziej wyczulony na krzyk i tego typu sprawy.
Za to jak pies na niego warczy, często całkiem na serio, to mój pies jest przeszczęśliwy :roll: To go nakręca, coś jak "ale super, teraz będzie zabawa!". Albo jak gdzieś psy się kotłują, to on jest pierwszy, żeby tam pobiec z zacieszem na ryju. Przy tym on sam nie jest agresywny, jego życie to po prostu jedna wielka zabawa ;)
Obawia się jedynie szczekania i ma to od małego - jednak teraz po prostu nie czuje się pewnie, ale już nie panikuje, jak na początku. To może wynikać z tego, że... psy w hodowli Jupika po prostu nie są szczekliwe ;)


Ale jeśli np przy ćwiczeniu jakichś sztuczek się zirytuję, to Jupik się wycofuje. Kocha tą formę pracy ze mną, ale tutaj trzeba wykazać maksimum cierpliwości i wyrozumiałości.[/QUOTE]

w sumie tą kwestię pewnie można rozwiązać w ten sposób, że hodowca wybrałby dla mnie z miotu takiego psa, który nie rokuje na straszliwego wrażliwca.

nie umiem pisać do hodowców :evil_lol:

[quote name='Tessi&Tola']motyleqq - a ja tam myślę, że dobry pinczer średni nie byłby zły dla Ciebie:)
wagowo odpowiada, gabarytowo do domu w sam raz, sierść krótka a więc łatwa w pielęgnacji, charakter ma mocny i łatwo nawyków nie przejmie (chyba, że mu się to opłaci;)), uwielbia się ruszać, uwielbia swoją rodzinę, świetnie stróżuje, mało choruje, pod kocykiem zimę chętnie spędzi... ideał niemalże - prawie jak moje dogowate;)[/QUOTE]

brzmi dobrze, ale jest zupełnie nie w naszym typie...

Link to comment
Share on other sites

Leaa - ja bym dała już staruszce spokój, przeprowadzka a do tego nowy w stadzie, to może być za dużo dla starszej znerwicowanej pani:)
Ewentualnie, jeśli już marzy Ci się wataha, to od razu weź dwa młode psy, najlepiej takie które już się znają i potrafią ze sobą żyć - starsza suka będzie musiała zaakceptować sytuację... bo Ty jej pokażesz, że inaczej się nie da!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']chodzi mi o to, że moja suka jest chamska i niedelikatna, i tak samo nie rusza ją jak się ją trąci, wrzaśnie w trakcie pracy itp. i chciałabym żeby mój drugi pies też taki był[/QUOTE]

Bierz mojego, idealnie odpowiada opisowi :lol:

Link to comment
Share on other sites

Fajniusio.

[quote name='Leaa']Bez przesady z tą agresją. Nigdy nikomu krzywdy nie zrobiła. Ona nie jest z psów gryzących tylko szczekających. Jak chyba każdy pies z mieszkania jest nauczona żeby biec do drzwi i głośno szczekać gdy usłyszy dzwonek. Problem z nią polega na tym, że ją nie tylko dzwonek doprowadza do takich akcji. Każdy łoskot na klatce, hałas u sąsiadów, każdy szmer z pod okna, a nawet czyjeś niespodziewane wychylenie się zza rogu gdy jesteśmy na spacerze powoduje, że moja suczka dostaje szału szczekania, a chociaż sama jest niezbyt imponujących rozmiarów, to głos ma gruby i donośny. Ludzie stojący przed drzwiami są przekonani, że jakiegoś wściekłego wilka chowam w środku i niektórzy boją się wchodzić. Całkowicie jednak zmienia się jej zachowanie jeśli już kogoś wpuszczę do mieszkania. Machnie wtedy ogonem na przywitanie i najczęściej wraca na swoje miejsce. Po prostu chyba z jakiegoś powodu widzi się w roli psa stróżującego i obrońcy domu dlatego z taką nieufnością patrzy na obcych i bywa dla nich nieprzyjemna. Tylko w dwóch przypadkach wykazuje nieuzasadnioną wrogość. Pierwszy to towarzystwo małych dzieci. Nie znosi małych dzieci. Warczy na nie gdy się do niej zbliżają, a to jest o wiele groźniejsze niż szczekanie bo świadczy o tym, że naprawdę się denerwuje, a nie urządza "pokazówkę" jak to często bywa w przypadku ujadania. Drugi przypadek to właśnie zazdrość o innego psa. Warczy na tego, którego głaszczę. Ale tutaj sprawa nie jest taka jednoznaczna. Kiedyś znajomi podrzucili nam szczeniaka na parę dni bo wyjeżdżali. W pierwszych dniach warczała na niego, ale później po prostu zaczęła go ignorować. Mały chciał się bawić - ona go odpychała. Nie reagowała nawet wtedy kiedy jadł z jej miski. To jest jakaś forma akceptacji. Może gdy pobył u nas dłużej zacieśniliby więzy... Dlatego właśnie z optymizmem patrzę na perspektywę sprowadzenia drugiego psa. Tylko ten drugi musi być bardziej otwarty bo jeśli będzie równie nieufny do obcych to będą tylko patrzeć na siebie z byka.[/QUOTE]

Twój pies ma wkurzające nawyki, które były utrwalane przez lata i super samonagradzalne (wiele psów uważa darcie mordy za czystą przyjemność). Naprawdę myślisz, ze to dobre warunki na wprowadzenie szczenięcia, które prawdopodobnie przejmie nawyki suki? Z tą różnicą, że suka pewnie przestanie japać w mieszkaniu a zacznie przy płocie, a wtedy dopiero będzie frajda - ona będzie się wydzierać, obiekt będzie znikał, więc szczekanie działa, egro należy szczekać jak najgłośniej jak tylko ktoś/coś się pojawia w zasięgu wzroku.

[quote name='mańka_']Sluchaj, ale to nie chodzi o to, ze ona szczeniaka pogryzie. Z Twojego opisu wynika, że ma problemy z lękliwością i to dość konkretne - serio chcesz, żeby nauczyła tego drugiego psa? Bo to, ze nauczy to na pewno - gdy przyniesiesz szczeniaka do domu, to ona mu w pewnym sensie zapewne zastąpi matkę i od niej będzie się uczył. To nie jest dobre.
Wg mnie to nie wypali - chyba, że spróbujecie sunię naprostować, ale to wymaga bardzo dużo pracy i pomocy behawiorysty...[/QUOTE]

Ano właśnie. Ja mam przyjaciółkę, u której w domu mieszka starsza suka przybłęda (jakieś 14 lat), rozpuszczona jak dziadowski bicz, własność mamy. Teraz zaadoptowali niespełna rocznego mix malinois. Młody kopiuje sukę ile wlezie, nauczył się np. bezsensownego jęczenia. Psy są większość czasu izolowane, bo inaczej właściciele młodego chyba by oszaleli ;)

Link to comment
Share on other sites

Jaką rase byście polecili?

-standardowy dzień- do 6-7 godzin sam w mieszkaniu + niektóre dni krócej, czasami cały dzień ktoś w mieszkaniu (kilka dni w ciągu 2-3 tygodni)
-na codzień 3-4 spacery, w tym jeden dłuższy- razem ok 3 godzin
-mieszkanie w mieście, ale w miarę na przedmieściach- duże, rozległe tereny spacerowe, możliwość swobodnego pobiegania i popływania
-właściciele nastawieni na pracę z psem, zabawy na spacerze- ale nie ponad normę, psi pracoholicy odpadają, nie jest też poszukiwany pies-sportowiec, bo moga nie sprostać; prowadza aktywny styl życia
-są konsekwentni, cierpliwi, jasno wyznaczają granice, to nie byłby ich pierwszy pies, nie daliby sobie wejść na głowę
-zwierzak małej bądź średniej wielkości (na pewno poniżej 20 kg, a wręcz im mniej tym lepiej), wygląd na dobra sprawę obojętny
-charakter: przyjacielski wobec znanych mu osób, wobec obcych może być również serdeczny, ale jeśli będzie z gatunku tych nieufnych to nie szkodzi;
oprócz tego ma być względnie chętny do współpracy, z góry odpadają psy typu beagle, preferowana rasa, która na spacerach trzyma sie w miarę blisko przewodnika, a przynajmniej nie ma silnie rozwiniętego instynktu, przez co miałaby skłonności do dłuższych ucieczek na spacerach
-najlepiej żeby był rasy możliwe mało kłaczącej, choć nie jest to konieczne

Link to comment
Share on other sites

Hmmmm, przychodzi mi do głowy manchester terier albo pinczer średni. Obie rasy zresztą z wyglądu podobne choć charaktery zgoła inne. Terier będzie bardziej towarzyski.
Jak czytałam Twój post, to pomyślałam oczywiście o moim kochanym basku (basenji):loveu:. Ale tu może być problem na spacerach. Nie jest to pies blisko trzymający się przewodnika. Oczywiście odpowiednio prowadzony basenji nie ucieknie zaraz jak się go tylko spuści ze smyczy. Moja Saidi trzyma się na granicy wzroku i mnie pilnuje. Jej córki (obecnie 8miesięczne) pilnują się bardziej i promień buszowania maja krótszy, ale nie można tu mówić o bieganiu przy przewodniku. Reszta czynników się zgadza :) Aktywny, powściągliwy ale przyjazny do ludzi, nie nachalny, wielkość 41-43 cm, 9-11kg, krótkowłosy bez podszerstka, o bardzo nikłym zapachu, nieszczekający.

Link to comment
Share on other sites

witam, podłączam się do wątku z prośbą o poradę w wiadomym temacie :)

podobają nam się między innymi psy myśliwskie- np. gończy polski, posokowiec, ogar polski, jednak nie wiem czy te rasy będą dla nas odpowiednie- lubimy i mamy gdzie spacerować, pobiegać, z tym nie będzie problemu. Ja jestem dużo w domu, więc pies na pewno nie będzie siedział długo sam. Ale mamy też małe dziecko- 2 lata, w związku z tym szukamy psa łatwego w tresurze i łagodnego, nie chodzi mi o to, żeby był to koniecznie pies uległy z charakteru, raczej mądry jeżeli można to tak ująć (chodzi mi o bezpieczeństwo dziecka, to jest jednak priorytet). Nie chcemy raczej psa małego, "kanapowego"- wyjeżdżamy dosyć często w góry, chcielibyśmy żeby pies nam towarzyszył. Szukamy psa średniej wielkości, najlepiej z krótką sierścią.

Macie jakieś propozycje?

dziękuję, pozdrawiam,
Agnieszka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aga_sz']witam, podłączam się do wątku z prośbą o poradę w wiadomym temacie :)

podobają nam się między innymi psy myśliwskie- np. gończy polski, posokowiec, ogar polski, jednak nie wiem czy te rasy będą dla nas odpowiednie- lubimy i mamy gdzie spacerować, pobiegać, z tym nie będzie problemu. Ja jestem dużo w domu, więc pies na pewno nie będzie siedział długo sam. Ale mamy też małe dziecko- 2 lata, w związku z tym szukamy psa łatwego w tresurze i łagodnego, nie chodzi mi o to, żeby był to koniecznie pies uległy z charakteru, raczej mądry jeżeli można to tak ująć (chodzi mi o bezpieczeństwo dziecka, to jest jednak priorytet). Nie chcemy raczej psa małego, "kanapowego"- wyjeżdżamy dosyć często w góry, chcielibyśmy żeby pies nam towarzyszył. Szukamy psa średniej wielkości, najlepiej z krótką sierścią.

Macie jakieś propozycje?

dziękuję, pozdrawiam,
Agnieszka[/QUOTE]

A może wyżły? Węgier, weimar.. Tylko że psy myśliwskie mają silny instynkt i puszczanie ich bez kontroli, żeby sobie biegały, to zły pomysł. Przychodzi mi do głowy toller (nova scotia duck tolling retriever) albo flat coated retriever, ale to też psiaki potrzebujące wysiłku umysłowego.. Jak większość, zresztą.
Chcecie psa szkolić, pracować z nim, macie jakieś doświadczenie na ten temat lub macie ochotę się tym zająć? Każdy pies odpowiednio prowadzony będzie ok dla dziecka :) Tylko musicie mierzyć siły na zamiary i zanim weźmiecie psa, porozmawiać dużo z hodowcami, wybrać zwierzaka po rodzicach spokojniejszych i niezbyt pracoholicznych itd :)

PS. Z tego co kojarzę z opisu rasy, ogary polskie też sprawdziłyby się doskonale :) Na wystawie psów ras polskich spotkałam ich sporo i były naprawdę cudne, ale to też kwestia wychowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Fajniusio.



Twój pies ma wkurzające nawyki, które były utrwalane przez lata i super samonagradzalne (wiele psów uważa darcie mordy za czystą przyjemność). Naprawdę myślisz, ze to dobre warunki na wprowadzenie szczenięcia, które prawdopodobnie przejmie nawyki suki? Z tą różnicą, że suka pewnie przestanie japać w mieszkaniu a zacznie przy płocie, a wtedy dopiero będzie frajda - ona będzie się wydzierać, obiekt będzie znikał, więc szczekanie działa, egro należy szczekać jak najgłośniej jak tylko ktoś/coś się pojawia w zasięgu wzroku.



Ano właśnie. Ja mam przyjaciółkę, u której w domu mieszka starsza suka przybłęda (jakieś 14 lat), rozpuszczona jak dziadowski bicz, własność mamy. Teraz zaadoptowali niespełna rocznego mix malinois. Młody kopiuje sukę ile wlezie, nauczył się np. bezsensownego jęczenia. Psy są większość czasu izolowane, bo inaczej właściciele młodego chyba by oszaleli ;)[/QUOTE]

Szczeniak nie musi przejąć nieprawidłowych zachowań od dorosłych psów. Wiele rzeczy trzeba robić z głową, a nie pozostawiać samowolkę psom.

Wprowadzenie szczeniaka dla psa agresywnego wymaga samozaparcia, ale da się :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...