Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='sangoma']Są ekologiczne, firma nie kupuje mięsa na rynku towarowym, tylko ma indywidualne kontrakty z rolnikami na chów ekologiczny. Tego wymaga główny odbiorca - kraje skandynawskie :) Dlatego min. przestawiłam swoje psy na primex, bo po sklepowym drobiu strasznie się drapały, teraz mam spokój.
[/QUOTE]
A czy mięso z tych indywidualnych kontraktów jest jakoś badane, podobnie jak przewidują to normy badania poubojowego mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi?

PS Już się dowiedziałam - napisałam do Primexu. Jest badane poubojowo i pochodzi z dostaw o statusie przeznaczenia do spożycia przez ludzi.

Posted

[quote name='Bonsai']Na takiej diecie to pies zrobi się baryłkowaty... Tyle mięsa i tłuszczu, że nie miałby kiedy tego spalić... Chyba, że podaje się mniejsze porcje, albo jedną dużą na kilka dni...[/QUOTE]

Dlaczego tak uwazasz? Do tej metody przekonal mnie zwlaszcza jeden facet, ktory karmi swoje psy w ten sposob od prawie 10 lat, miedzy innymi swojego 11-letniego doga Niemieckiego. Na forum jest wiele osob zamieszczajacych zdjecia swoich psow, powiedzialabym ze jest tyle samo problemow z nadwaga co niedowaga, tak samo jak tutaj.
Tutaj stronka osoby ktora karmi surowizna tez 10 lat, zdjecia psow zalozyciela strony jak i innych osob:
[url]http://www.rawfeddogs.net/OtherPhotoGalleries[/url]

Edit:
Proporcje w tej diecie sa wziete ze sredniego procentowego skladu zywego organizmu.

Posted

[quote name='nykea']
Mieso nie, ale narzady tak. Zwlaszcza watroba jest bogata w witaminy. Tylko oczywiscie z narzadami trzeba uwazac, zeby nie przedobrzyc!![/QUOTE]

Dokładnie, ale jak w takim razie dopasować dietę psom które wątroby za nic ruszyć nie chcą?:D
Bo i takie przypadki się zdarzają.
Moje się zbałamuciły.
Poza tym narządy w dużych ilościach ponoć powodują wypłukanie minerałów.
Więc nie wiem komu tu wierzyć :D

Ja narazie pozostaję na barfie, bo wyniki były dobre.
Zobaczymy jak nam wyjdzie ciąża i miot na barfie.
Jak dobrze, to już nic nie będę zmieniać :)

Słuchajcie, ja mam mnóstwo pytań odnośnie barfu podczas ciąży i połogu.
Więc przepaszam, ze tak czasem wtrącę ni z tąd ni z owąd.
Ale moze ktoś będzie wiedzieć?

Czy można podawać kwas foliowy w tabletkach?
Wet mi wypisała, ja kupiłam.
Powiedziała, ze nic nie zaszkodzi, a teraz często są rozszczepy i nie warto ryzykować i myśleć, że pies zje tyle tej fasoli, szparagów i wszelkich kapustnych, żeby zjeść odpowiednią ilość tego kwasu.
I co z żelazem, jeśli pies nie chce jeść wątróbki ani szpinaku?
Czy podawać karnitynę w tabletkach dodatkowo? Czy darować?
Karmię swoje psy baraniną i wołowiną. Więc chyba powinno być ok?
No i ostatnia nowość krótą kupiłam...
A mianowicie Geburtshilfe-Mischung firmy cdVet. To jest wszystko ziołowe.
Ta firma ma tzw. suplementy ziołowe do barfu.

Posted

Jeszcze odnosnie linku ktory dalam str wczesniej. Byla tam taka wypowiedz -nie wiem czy zwrociliscie uwage:

Witam,

"W internecie mozna znalezc wyniki badan, ktore pokazaly ze srodki
takie jak Advantage firmy Bayer, lub Frontline firmy Merial nie sa do
konca bezpieczne dla zwierzat domowych. Z tego co mozna wyczytac na
zagranicznych grupach dyskusyjnych imidacloprid dziala jak nikotyna.
Substancje czynne w postaci imidaclopridu oraz fipronilu moga wywolac
wiele efektow ubocznych takich jak miejscowe podraznienia skory, a
nawet podwyzszony poziom cholesterolu oraz zmiany w DNA. Znane sa
rowniez przypadki wplywu powyzszych substancji na samopoczucie oraz
zachowanie zwierzat."

oraz to:

"Obroze sa najbardziej toksyczne, gdyz zawieraja najwiecej toksycznych
substancji. Czytalem o takich przypadkach ze pies pogryzl taka obroze
i zmarl. Jezeli chodzi o weterynarzy to na ogol odradzaja stosowanie
obrozy, gdy w domu sa dzieci ktore maja kontakt ze zwierzeciem. Z tym
ze sa iekszosc substancji zawartych w jakichkolwiek preparatach
pierwotnie byla stosowana w rolnictwie jako pestycydy do zwalczania
szkodnikow."

Posted

[quote name='Bonsai']Na takiej diecie to pies zrobi się baryłkowaty... Tyle mięsa i tłuszczu, że nie miałby kiedy tego spalić... Chyba, że podaje się mniejsze porcje, albo jedną dużą na kilka dni...[/QUOTE]

Jeszcze tak na szybko (w pracy mi sie nudzi :D ), 1lb (454g) miesa z karibu zawieraja 2 412kJ (energia) i 103g bialka. Ta sama ilosc szpiku z kosci zawiera 14 933kJ i 30g bialka. Oczywiscie szpik jest tylko czescia kosci, ale.... wlasnie ta czesc nasze psy najchetniej zjadaja i najlepiej przyswajaja!!
Zrodlo:
[url]http://nutritiondata.self.com/facts/ethnic-foods/8088/2[/url]
[url]http://nutritiondata.self.com/facts/lamb-veal-and-game-products/4631/2[/url]

PS. Sorry za wybor miesa, ciezko bylo znalezc analize szpiku, bo malo jest go w zywieniu ludzi. Ale zasada jest ta sama dla wszystkich gatunkow.

Posted

[quote name='betty_labrador'] Jezeli chodzi o weterynarzy to na ogol odradzaja stosowanie
obrozy, gdy w domu sa dzieci ktore maja kontakt ze zwierzeciem. [/QUOTE]
Jeśli o to chodzi, to rzeczywiście nasz pediatra (pięć lat temu) zawetował obrożę u psa - ale chyba raczej ze względu na przypadki alergii.
Tak ogólnie, to ja nie mam zbyt wielu wątpliwości - chemia to chemia - i już. Trzeba oceniać ryzyko, korzyści, straty. Osobiście, jeśli tak się poukłada, że nie planuję wyjazdu z miasta w najblizszym terminie, to przeciągam podanie kolejnej dawki spot-on póki się da, bo nigdy jeszcze z miejskich spacerniaków pies kleszcza nie przyniósł. Ale to jest moje ryzyko i zaglądanie w każdy sik psa, czy aby nie zrobił się ciemny. Nie mam natomiast odwagi, żeby się ruszyć za miasto z niezabezpieczonym psem. A jeśli pies łapie kleszcze wszędzie, to co robić? Czekać na chorobę? Też niełatwo.

Posted

[quote name='filodendron']Jeśli o to chodzi, to rzeczywiście nasz pediatra (pięć lat temu) zawetował obrożę u psa - ale chyba raczej ze względu na przypadki alergii.
Tak ogólnie, to ja nie mam zbyt wielu wątpliwości - chemia to chemia - i już. Trzeba oceniać ryzyko, korzyści, straty. Osobiście, jeśli tak się poukłada, że nie planuję wyjazdu z miasta w najblizszym terminie, to przeciągam podanie kolejnej dawki spot-on póki się da, bo nigdy jeszcze z miejskich spacerniaków pies kleszcza nie przyniósł. Ale to jest moje ryzyko i zaglądanie w każdy sik psa, czy aby nie zrobił się ciemny. Nie mam natomiast odwagi, żeby się ruszyć za miasto z niezabezpieczonym psem. A jeśli pies łapie kleszcze wszędzie, to co robić? Czekać na chorobę? Też niełatwo.[/QUOTE]

też uważam że lepiej nie szaleć z chemią

Posted

Możemy wrócić na chwilę do kwestii ewentualnego zainfekowania pasożytami surowego mięsa, które jedzą nasze psy?
Na innym forum pojawiło się pytanie o ryzyko chorób odzwierzęcych przenoszonych tą drogą. Wiem, że mięso badane jest na włośnie i wągrzycę ale co z innymi pasożytami, np. tasiemcem nieuzbrojonym (czy pies może być jego żywicielem pośrednim?), tokosplazmozą (psy też chorują na toksoplazmozę, a jako jedno ze źródeł zakażenia wymienia się surowe mięso). Wiem, że tokosplazmoza jest razem z włośnicą i salmonellozami na liście zoonoz podlegających obowiązkowi rejestracji i że niedopatrzenie tego obowiązku obwarowane jest karami - ale jak to się dalej przekłada na poziom bezpieczeństwa mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi, jakie są procedury? I jak ma się sprawa na przykład z primexowymi mrożonkami (Sangoma napisała, że firma nie korzysta z mięsa z rynku towarowego, więc w sumie nie wiadomo, czy ma ono status produktu przeznaczonego do spożycia przez ludzi i jakim podlega badaniom).

Posted

Gdzieś mi ktoś mówił (hodowczyni psów, ale trochę najeżona na karmienie surowym), a ja sama nie miałam kiedy sprawdzić :oops: , ze mięcho mrożone ok 2 tyg jest bezpieczniejsze od tego surowego, ale nie wiem czy to nie między bajki włożyć.
coś wiecie o tym?

Posted

[quote name='panbazyl']Gdzieś mi ktoś mówił (hodowczyni psów, ale trochę najeżona na karmienie surowym), a ja sama nie miałam kiedy sprawdzić :oops: , ze mięcho mrożone ok 2 tyg jest bezpieczniejsze od tego surowego, ale nie wiem czy to nie między bajki włożyć.
coś wiecie o tym?[/QUOTE]
Oj, wydaje mi się, że przemrażanie w domowej zamrażarce niewiele daje - do tego są potrzebne przemysłowe zamrażarki, w których temperatura jest znacznie niższa. Natknęłam się kiedyś na dokładne wytyczne - w jakiej temperaturze i jak długo trzeba trzymać mięso - ale pewnie tak szybko tego nie znajdę.

Posted

[quote name='filodendron']Oj, wydaje mi się, że przemrażanie w domowej zamrażarce niewiele daje - do tego są potrzebne przemysłowe zamrażarki, w których temperatura jest znacznie niższa. Natknęłam się kiedyś na dokładne wytyczne - w jakiej temperaturze i jak długo trzeba trzymać mięso - ale pewnie tak szybko tego nie znajdę.[/QUOTE]
no z pewnością. Pewnie takie -20.
Ale ja i tak bardziej ufam Primexowi niż wiejskim rąbankom - przecież ubój wiejski jest praktycznie poza wszelką kontrolą, ot chlop sobie świnie czy byczka ubije, czasem sprzeda nawet, a żeby badac mięso???? Szkoda kasy przecież. Dziadek jadł takie i było ok, ojciec też to i ja. A to co skłusuje ze stanu dzikiego? Jakie badania....

Posted

[quote name='panbazyl']Ale ja i tak bardziej ufam Primexowi niż wiejskim rąbankom - przecież ubój wiejski jest praktycznie poza wszelką kontrolą, ot chlop sobie świnie czy byczka ubije, czasem sprzeda nawet, a żeby badac mięso???? Szkoda kasy przecież. Dziadek jadł takie i było ok, ojciec też to i ja. A to co skłusuje ze stanu dzikiego? Jakie badania....[/QUOTE]
To na pewno racja. Ale mi chodzi o mięso sklepowe, od producentów podlegających normom (już teraz unijnym), bo o tym, że w żywieniu psów należy unikać mięsa z "tanich jatek" (to cytat) pisał już Teichmann w latach osiemdziesiątych.

Posted

[quote name='Aysel']Panbazyl - na wsiach też robią badania.
Przynajmniej u mojej babci ZAWSZE.[/QUOTE]

moze i są jakieś wyspy szczęśliwe na tym łez padole, ale nie tu. Nie u moich sąsiadów i nie u sąsiadów moich sąsiadów. A jak badają to raz na 10 lat i to nie wiem czy na pewno.

Posted

[quote name='Plicha']O ścianę bym nie próboawła, dziura może zostać :evil_lol:
A nasza psica się dziś pochorowała, od rana wymiotowała już kilka razy, w domu żółcią, na dworzu trawą, nie wiem też czy rano się załatwiła, macie może jakieś rady co by jej mogło pomóc? Trochę oliwy jej daliśmy z rana. Może jej zaszkodził taki wołowy gryzak, coś też chapsnęła wczoraj na dworze ale w nocy był spokój, dopiero rano się zaczęło :shake:[/QUOTE]

Moja się ostatnio przytkała właśnie wołowym ogonem - zastosowałam kurację z oliwy z oliwek zmieszanej z mielonym siemieniem lnianym zalanym ciepłą wodą - taki glut ma się z tego zrobić. Ponoć rewelacja na sprawy brzuszkowe, siemię lniane polecał bardzo fajny wet dla szczeniaków (często niewiadomego pochodzenia, przytkanych robalami itd.) na DT u mojej przyjaciółki, postanowiłam spróbować - działa :)

Tak btw, wróciliśmy do naszego pseudobarfa przy pomocy szyjki i mięska z indyka. Wszystko w jak najlepszym porządku ;)

Czosnek też daję do papek :diabloti:

Posted

żywicielem pośrednim tasiemca nieuzbrojonego nie może być pies:shake:Generalnie to jest tak
tasiemiec uzbrojony-żywiciel pośredni świnia
tasiemiec nieuzbrojony-żywiciel pośredni krowa/cielak
;)

Posted

[quote name='evel']Tak btw, wróciliśmy do naszego pseudobarfa przy pomocy szyjki i mięska z indyka. Wszystko w jak najlepszym porządku ;)

Czosnek też daję do papek :diabloti:[/QUOTE]

najwązniejsze zeby suczy slużyło.
a czosnek dobry jest na wampiry - tj do odstraszania :)

Posted

a ja mam pytanie odnośnie królika...podroby z królika też można dawać? jak to tam jest z tą wartościowością? normalnie to liczyc jak inne podroby?
pytam bo na wsi beda teraz ubijać króliki i wujek mówił ze jakby co jednego mi może przygotować i poporcjować no i pytał się mnie co z podrobami...

Posted

Tak mi się przypomniała odnośnie szyj indyczych, pewna wymiana zdań i się tak zastanawiam od czasu do czasu, czy można te szyje dawać czy nie? :niewiem:

[quote name='VitisVini']Ja też dołożę 3 grosze w sprawie jedzenia- ale tej surowizny czyli barfu- lepiej nie dawać szyjek z indyka ani kurczaka, bo są przypadki zadławień, albo utknięcia gnatka w jelitach .Nawet autor książki "Give your dog a bone" , czyli ojciec barfu, wspominał o tym bodaże w swoim kolejnym dziele.[/QUOTE]

[quote name='evel']Serio? W życiu się z czymś takim nie zetknęłam a swego czasu czytałam różnych artykułów o BARFie baaardzo dużo. Jeszcze z indyka to powiedzmy rozumiem, ale z kurczaka to już w ogóle mi się wydaje to dziwne. Przecież to jedne z mniejszych kości, bardzo elastyczne. Ogólnie kury są delikatne bardzo jak na BARF. Już prędzej bym się obawiała kości wołowych czy wieprzowych na przykład, bo to twarde i dość ciężkostrawne.[/QUOTE]

[quote name='VitisVini']Przepraszam ale nie mogłam się powstrzymać od małego offka.Cytat z książki
"The Barf Diet" Dr.Ian Billinghurst
" A word of caution.If there is any single raw meaty bone type that has been dangerous,it would have to be the [B][COLOR=red]turkey neck[/COLOR][/B].
.[COLOR=red][U][B]There have been a number of cases of choking[/B][/U][/COLOR]/asphyxiation over the years.There are probably best fed in the ground state"

A co do kur- to znam przypadek suczki ,która zaczopowała jelita kurzymi szyjami.
Ja więc nie ryzykuje żadnych szyj na surowo.[/QUOTE]

I co Wy na to?

Posted

[quote name='evel']
I co Wy na to?[/QUOTE]
Mnie się wydaje, że to zależy od wielkości psa - mój mógłby się zadławić kręgiem z kurzej (ale on raczej je spokojnie, więc daję). Z indyczej raczej nie da rady - musi je pogryźć, żeby przełknąć.
***
I co, nikt nic nie wie na temat dokładnych procedur badania mięsa w PL?
Na forum kocich barfiarzy znalazłam taką opinię, że kontakt z patogenem podnosi odporność organizmu na ten patogen - to bylo właśnie w kontekście pasożytów w surowym mięsie.

Posted

Kurcze ja do tej pory uważałam szyje z indyka za jedno z najlepszych dań. Mi się kiedyś sunia przydławiła (tzn. jakoś jej utknęła w gardle) kostka ze skrzydła indyka czy jakiejś innej części i od tamtej pory nie daję skrzydeł ani korpusów indyczych bo się boję, ale szyja wydawała mi się bezpieczna bo nie ma długich kości.
Jak jej utkneła wtedy ta kostka to zaczęłiśmy zbierać się do weterynarza szybko ale po chwili jakoś ją chyba przełknęła sama. No ale od tamtego czasu bałam się coś innego niż szyje kupować. I co teraz mam im dawać jak szyje to jedno z moich podstawowych dań dla nich było? :(

Posted

[quote name='deer_1987']Znacie jakiegos psa ktory nie toleruje surowego miesa?[/QUOTE]
Zapytaj forumowiczkę Gośka (podforum pudlowe) - wydaje mi się, że ma taki przypadek u siebie (ale może już psiakowi przeszło, nie wiem).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...