Celina12 Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 Az mnie ciarki przeszły na samą myśl co przeżywać musisz Betbet :shake:...i wiecie co jak czytałam to co opisywałaś-tą tragedię-pierwsza myśl-dać właścicielce w...twarz....:-(....no niestety już nie poradzimy nic...jedynie Jamnisiowi zapalić w naszych sercach i myślach świeczuszkę...bądz tam za TM-szczęśliwy Quote
Celina12 Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 No i nie mogę edytować postu-więc będzie nowy...:p....Harry wygląda Bosko-zacałuję Go jak uda mi się Go kiedyś dopaść...najwyżej-moj atwarz-nie będzie miała nosa....:diabloti:.Wioluniu-zdjęcia prosimy całej Sagusi w " taśkowym " stroju Quote
wapiszon Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 Współczuję, takiej sytuacji się nie przewidzi. Ale właścicielka powinna przewidzieć:( Ja kiedyś zginę przez zwierzaki. W sytuacji, gdy zobaczę zwierzaka na swojej drodze to staram się ominąć, zahamować, itp. A nawierzchnia jest czasami śliska;) Dzisiaj gwałtownie hamowałam, bo przez drogę szła ... żaba;) Quote
Sarunia-Niunia Posted April 18, 2012 Posted April 18, 2012 Odwiedzam Fercię i Harutka:) Yun, dziękuję Ci za WSPANIAŁE życzenia - udało Ci się nas dobrze rozbawić:) Quote
yunona Posted April 18, 2012 Posted April 18, 2012 [quote name='Sarunia-Niunia']Odwiedzam Fercię i Harutka:) Yun, dziękuję Ci za WSPANIAŁE życzenia - udało Ci się nas dobrze rozbawić:)[/QUOTE] Cieszę się i wracaj do nas :). Czas goi rany. Quote
brazowa1 Posted April 18, 2012 Author Posted April 18, 2012 Yun,Filip dzis wydany do domu... jest w tym zagadka,bo kierownik pyta,czy to ja z nim rozmawialam o Filipie,zrobiłam oczy,bo nie ja... Druga wolontariuszka tez nie...jeszcze trzecia pozostała,lubiła bardzo Filipa,może ona? Generalnie wstyd sie przyznac,ale w schronie sa zakłady,za jaki czas wróci. Obstawiają,że miesiąc. Facet był zdeterminowany,że pójdzie z nim do szkoły (biedny szkoleniowiec,mam nadzieje,że zna jamniki),kierownik wydał,poinformował o historii psa. Chciałam pocieszyc kierownika,że czasem ludzie dają rade i podałam,jako przykład Ciebie,że co prawda dwa razy ugryzł tak,że krew sikała,ale teraz juz Harrego poznałaś i wiesz,kiedy pies sie może zdenerwować...Ale to był chyba zły przykład ,bo przy słowach o pogryzieniu i pogotwiu ,kiero się spontanicznie zasmiał,co mu sie rzadko zdarza,hehhehehe. Quote
yunona Posted April 18, 2012 Posted April 18, 2012 Co się tak ucieszył, że na pogotowie poleciałam? Kuźwa, dobrze zrobiłam, bo dostałam przeciwtężcowego i antybiotyk, a reszta w szybkim tempie się zagoiła. Taki rozbawiony?, jak ten sopocki gnojek gryzł na oślep to do śmichu?:mad::diabloti: Filip mopże trafił na dziada, takiego, że też nie da za wygraną i może go ustawi. W końcu wiedział co za modela bierze. Już nie będę trzymać kciuków, jak się facet nie przestraszył i wie, że Fil dziabie, to musi być dobrze. Może Fil przez te dwa lata czegoś się nauczył. Albo będzie grzeczny albo w schronie z babami :eviltong: . Właśnie przypomniała mi się ta babcia co z Filipkiem podskakiwała , nie no w mordeczkę, już wyję :megagrin::megagrin::megagrin::megagrin::megagrin::megagrin:. Teraz przyczajka, kontroluj Wiolu sprawę.:diabloti: Quote
brazowa1 Posted April 18, 2012 Author Posted April 18, 2012 Oj obyś dobrze prorokowała. Hehheheh,przypomniałas mi pania Łucję,jak skakała z Filipem,wiesz,ja to WIDZIAŁAM! Kurcze,nie wiem,czy on sie w schronie czegos nauczył,bo jemu tam nikt nie podskakuje,a on grzeczny. Mam nadzieję,ze nawet jak wróci,to facet zdąży go wykąpać. Niech Filip wyniesie wymierne korzysci z wizyty. On juz karcie nie ma miejsca na kolejny wpis adopcyjny. Karta przewiduje tylko pięć wpisów o adopcji, przy szóstym byłby absolutnym schroniskowym królem adopcji,nikt w historii schroniska nie zaliczyl tyle zwrotów, co on. Mój Wigor był do tej pory rekordzistą,ale jego piąta adopcja (udana) była odległa o 7 lat od czwartej,a tego Filipowi nie życzymy. Quote
Isadora7 Posted April 19, 2012 Posted April 19, 2012 A to ja wstrzymam oddech może okaże się że to yunona w portkach i Filip nie wróci do schronu Quote
Celina12 Posted April 19, 2012 Posted April 19, 2012 Yun-czaruj z pomocą Harrego-niech Fifi w końcu znajdzie swoją przystań....ja w to wierzę. Quote
anica Posted April 20, 2012 Posted April 20, 2012 ja wierzę w Yunonkę ! w portkach .. czy bez.. :evil_lol: Quote
brazowa1 Posted April 20, 2012 Author Posted April 20, 2012 [quote name='yunona']Jestem dziwnie spokojna. Czarujemy. :p[/QUOTE] Tez gdzies tam czuje spokój,dziwne. To tak,gdy poszedł do domu pudel Koko (7 lat w schronisku),wiedziałam,że ta baba mi sie nie podoba,że to kretynka,ale wiedziałam,że Koko jest bezpieczny,nie czułam lęku o niego. I co się okazało? że od tej baby-marudy po prostu zabrała go wolontariuszka,która psa u niej w dobrej wierze umieściła. Mam nowe hobby :) Okno w pracy wychodzi na "centrum życia społecznego Sopotu",czyli na plac przed delikatesami. Głupio te psy przywiązują,bo głupio,ale niech juz im tam będzie. Znam połowe z tych psów - ze schronu. Często coś mi się kołacze,że znajomy i wtedy zapamietuje znaki szczególne,potem sprawdzam w swoich fotkach .Ale zabawa,mowie Wam! Cos jak "Znajdz Willego". Wczoraj namierzyłam mc rotka Maxa,ale żeśmy sie juz nie bratali,bo zrobił mu się zamiast zakłopotanego,ciapciusiowego wyrazu,zimny wzrok rottweilera :) Quote
Mika31 Posted April 20, 2012 Posted April 20, 2012 cudnie widzieć później psy którym się udało to daje spokój ale częściej pamiętam te którym nie zdołało się pomóc Quote
yunona Posted April 20, 2012 Posted April 20, 2012 Tak, to duża satysfakcja za ciężką pracę wolontariatu, widzieć swojego byłego podopiecznego w świetnej kondycji. Ale nie podoba mi się to przywiązywanie psów i robienie zakupów. Pies powinien mieć spacer z prawdziwego zdarzenia. Choć jakby miał koczować w schronie to już lepszy taki spacer z własnym ludziem niż schron. Brązi a wiesz mniej więcej gdzie Fil mieszka? Quote
anica Posted April 21, 2012 Posted April 21, 2012 fajne takie .. okno :) od jakiegoś czasu przestawiam się na pozytywne myślenie.. doszukuję się pozytywów... <Znam połowę tych psów - ze schronu> to cieszy że .. połowa ze schronu :) Quote
brazowa1 Posted April 21, 2012 Author Posted April 21, 2012 Dwa dni w domu,wolontariuszka rozmawiala z filipowym człowiekiem. Na jej ostrzeżenie,ze pies pilnuje przedmiotów,facet powiedział,że zdązył zauwazyć :crazyeye: Quote
yunona Posted April 21, 2012 Posted April 21, 2012 [quote name='brazowa1']Dwa dni w domu,wolontariuszka rozmawiala z filipowym człowiekiem. Na jej ostrzeżenie,ze pies pilnuje przedmiotów,facet powiedział,że zdązył zauwazyć :crazyeye:[/QUOTE] O w mordeczkę:evil_lol: mam nadzieję, że bez ekscesów :p Fil cholero przestań pilnować, wyluzuj i ciesz się domkiem:loveu: Quote
rasowa2410 Posted April 22, 2012 Posted April 22, 2012 Może jak poczuje, że nic mu nie grozi to będzie ok... ja trzymam kciuki. Wierzę w niego Quote
Betbet Posted April 22, 2012 Posted April 22, 2012 o matulu, to i ja za niego trzymam kciuki... Quote
brazowa1 Posted April 23, 2012 Author Posted April 23, 2012 dla odmiany ja trzymam kciuki za tego faceta. Fil mieszka Sopot albo Gdańsk,gdzies tutaj blisko. Quote
brazowa1 Posted April 23, 2012 Author Posted April 23, 2012 [quote name='jofracy']Brązowa wiesz coś o jamniczku Dzekim?[/QUOTE] Pytasz o Dżakiego z Sopotu? Quote
jofracy Posted April 23, 2012 Posted April 23, 2012 o twgo : [URL]http://jamniki.eadopcje.org/psiak/277[/URL] Quote
brazowa1 Posted April 23, 2012 Author Posted April 23, 2012 Hm,musze napisac do isadory,trzeba mu zmienic,to "miły". Miły był,ale juz nie jest. Im bardziej obyty ze schroniskiem,tym bardziej niesympatyczny dla obcych osób. Na zasadzie: "gdzie mi z tymi łapami!". Była babka,ktora chciala go poznać,to jej pokazał garnitur zębow. Pewnie bez poczęstunku przyszła. Łakomczuch,czysty,bardzo sprawny mimo tuszy,wymuszacz :skacze na wysokośc twarzy i drze się,zeby dostac groszka. Wobec innych psów o tyle o ile, w zależności od psa,czuje respekt przed większymi od siebie. Siedzi w boksie sam. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.