Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

to po prostu już zaczyna być chore.. niedługo nie będzie chyba można wyjść z psem bo ludzie zaczną się czepiać że nie ma tego i tamtego :/ żałosne po prostu...

Posted

Nie mam pojęcia co się dzieje. Ostatnio na swoim osiedlu zauważyłam jakiś nawał kolczatek :-/. A najwięcej jest właśnie szczeniaków, zwłaszcza cockerów...Kilka dni temu jakaś pani zapytała się mnie, dlaczego mój pies nie ma kolczatki; mój piecho szedł grzecznie na smyczy, także szelki. Ciekawa jestem, skąd ludzie biorą te cudowne teorie o niezawodnych kolcach...

Posted

Mnie kiedyś ( na samym początku mieszkania psa u nas) sąsiadka zaczepiła i oświadczyła mi, ze mój pies powinien mieć kolczatkę :multi: odpowiedziałam, że jest w kagańcu i na smyczy wiec po co mu kolczatka ? :cool3: sąsiadka na to : ' I tak powinien być w kolczatce' :shake:

( Atos nosił kolczatkę przez 7 lat swojego życia ( od szczeniaka) jak był u dziadka, czemu i ja mam go wyprowadzać na kolczatce, skoro
1. Oczywiście kolczatka była zakładana jak korale wisząca na szyi piękna ozdoba :loveu:
2. Pies się juz dawno odczulił na nią
3. z psem sobie radzę i bez kolców, łańcuszków itp

Ale co tam ! Zakolczatkujmy wszystkie psy ! :D

Posted

Ja tam też wolę chodzić w miejsca gdzie nie ma dużo ludzi, ale u nas takich miejsc prawie nie ma.

Kiedyś szłam sobie z moją psinka rasy foksterier szorstkowłosy, a jakaś baba się pyta czy to beagle??

Albo siedzę w parku z moja suczką, wyczesuje Abi żeby się przypadkiem jakaś kleszcze nie przyczepiły, a tu przechodzi jakiś babol z dziećmi i tłumaczy im że to podobny psiak (jakiegoś podobnego znały :p ) tylko że to piesek a nie suczka..

Ciekawe po czym poznała :lol:

Posted

Ja słyszałam, że "szczeniakom dużych ras trzeba zakładać kolczatkę, bo innaczej nie nauczą się ładnie chodzić przy nodze":mad: I nawet zaprzęgowce ostatnio zapinają w kolczatki:mad:

Posted

któregoś dnia widziałam husky'ego bez kolczatki.. nawet sąsiad swojemu nie zakłada kolczatki.. poza tym mój nie ma kolczatki i ładnie chodzi na smyczy

Posted

Shira nie ma kolczatki i mieć nie będzie...i co z tego że ciągnie? Właśnie ma ciągnąć bo to pies zaprzęgowy, który chodzi na szelkach i będzie biegał w przyszłości...ale ludzie rzucający uszczypliwe komentarze "że jest niewychowana bo ciągnie" oczywiście wiedzą lepiej. A pewnie z tego powodu, że dla nich pies siedzi w budzie i pilnuje obejścia:shake:.Nie przepadam za takimi głupiomądrymi i często ich uniesienia pozostawiam bez komentarza;).

Posted

[quote name='Alba1986']Ja słyszałam, że "szczeniakom dużych ras trzeba zakładać kolczatkę, bo innaczej nie nauczą się ładnie chodzić przy nodze":mad: I nawet zaprzęgowce ostatnio zapinają w kolczatki:mad:[/quote]

Tym, co zakładają szczeniętom kolce proponowałabym samym założyć sobie w ramach ozdobnych korali i nosić na szyi. A może niech się zamienią z takim radosnym szczeniakiem na miejsca? Mały pies chce wszystko poznać, bo wszystko jest dla niego nowe a jego pan-kretyn ciąga go na kolcach a czasami nawet podnosi do góry! Inna sprawa, że jak pan-kretyn nie wie jak używać kolczatki, to pies się szybko do niej przyzwyczai i w sumie i tak będzie ciągnął.

Husky'ego można nauczyć rozróżniać, kiedy pracujemy = ciągniemy a kiedy idziemy normalnie po mieście do ludzi. Tylko trzeba użyć mózgu.

Posted

[quote name='evl']
Husky'ego można nauczyć rozróżniać, kiedy pracujemy = ciągniemy a kiedy idziemy normalnie po mieście do ludzi. Tylko trzeba użyć mózgu.[/quote]


Tylko,ze niektórzy go niestety nie posiadają lub ten organ mają w zaniku:cool1::diabloti:

Posted

[quote name='Onomato-Peja']1. Oczywiście kolczatka była zakładana jak korale wisząca na szyi piękna ozdoba :loveu:[/quote]
Chyba raczej wątpliwa ozdoba :razz: :lol:

Posted

[quote name='Mudik']Tylko,ze niektórzy go niestety nie posiadają lub ten organ mają w zaniku:cool1::diabloti:[/quote]

No właśnie gdzieś słyszałam, że organy nieużywane albo rzadko używane zanikają... :hmmmm: :evil_lol:

Posted

A ja jestem ciekawa czy są kolczatki na pieski typu: york, chihuahua, maltańczyk albo ratlerek :evil_lol: uśmiała bym się jakbym zobaczyła chihuahua'e na kolczatce, kolczatka by była cięższa od psa xD :evil_lol:

Posted

[quote name='vege*']A ja jestem ciekawa czy są kolczatki na pieski typu: york, chihuahua, maltańczyk albo ratlerek :evil_lol: uśmiała bym się jakbym zobaczyła chihuahua'e na kolczatce, kolczatka by była cięższa od psa xD :evil_lol:[/quote]
Są. Widziałam psa wielkości pinczera miniaturki w kolczatce. :mad:

Posted

Wiadomka że można tylko na wszystko potrzeba czasu.Moja mała ma 3,5 miesiąca dopiero... i jak ktoś wyżej napisał poznaje wszystko. Z resztą dla mnie ona ciągnie przodem nie rzuca się po chodniku albo Bóg wie co więc nie sądzę żeby to strasznie wyglądało.I zgadzam się z przedmówcami:p. kwestia treningu i dobrej motywacji(przysmak:eviltong:) i haszczak gotów współpracować :cool3:

Posted

Wczoraj mnie jedno babsko zastrzeliło.
Wracam do domu z labkami, oba na smyczy podwójnej, mam skręcić na schodki prowadzące do domu, gdy jakieś babsko akurat znalazlo się na przecięciu chodnika.

Stanęła tak, że nie dało się jej nie minąć i drze papę "Proszę zabrać te psy! One muszą być w kagańcu". Ja jej na to, żeby nie była śmieszna - przecież to labradory. A moje labki stoją i majtają radośnie nie ogonem a całą pupą.

Babsko : " Pies to pies, a pies ma zęby i instynkt!" :crazyeye: I dalej stoi i gulgocze.
Ominęłam babę i poszłam sobie, nie chciało mi sięwdawać po czymś takim w rozmowę. Zresztą i tak nic by nie dało, bo ona "swoje wie":shake:

Stwierdzam, że takich ludzi nie znoszących wszystkiego, co związane z psami, jest dużo niestety.

Posted

[quote name='evl']Tym, co zakładają szczeniętom kolce proponowałabym samym założyć sobie w ramach ozdobnych korali i nosić na szyi. A może niech się zamienią z takim radosnym szczeniakiem na miejsca? Mały pies chce wszystko poznać, bo wszystko jest dla niego nowe a jego pan-kretyn ciąga go na kolcach a czasami nawet podnosi do góry! Inna sprawa, że jak pan-kretyn nie wie jak używać kolczatki, to pies się szybko do niej przyzwyczai i w sumie i tak będzie ciągnął.

Husky'ego można nauczyć rozróżniać, kiedy pracujemy = ciągniemy a kiedy idziemy normalnie po mieście do ludzi. Tylko trzeba użyć mózgu.[/quote]

Mnie aż ścięło, kiedy babka na widok mnie i moich suk tak ściągnęła swojego szczeniaka laba na kolczatce, że aż stanął na tylnych łapach... Czy tych ludzi pogięło? Nie jestem przeciwko kolcom używanym logicznie, w ciężkich przypadkach itd. Ale po co szczeniakom? W ogóle większość psów noszących kolce w ogóle nie powinna ich mieć... Genialny był też pan z beaglem na szelkach, który za przypiętą do nich smycz podnosił szczeniaka do góry jak się ciągnął :roll: A potem go łup na ziemię... Nie wiem jak stawy tego psa to zniosły. Zresztą pan psa oddał, bo sobie nie dał z nim rady.

Posted

[quote name='aniyae']Wczoraj mnie jedno babsko zastrzeliło.
Wracam do domu z labkami, oba na smyczy podwójnej, mam skręcić na schodki prowadzące do domu, gdy jakieś babsko akurat znalazlo się na przecięciu chodnika.

Stanęła tak, że nie dało się jej nie minąć i drze papę "Proszę zabrać te psy! One muszą być w kagańcu". Ja jej na to, żeby nie była śmieszna - przecież to labradory. A moje labki stoją i majtają radośnie nie ogonem a całą pupą.

Babsko : " Pies to pies, a pies ma zęby i instynkt!" :crazyeye: I dalej stoi i gulgocze.
Ominęłam babę i poszłam sobie, nie chciało mi sięwdawać po czymś takim w rozmowę. Zresztą i tak nic by nie dało, bo ona "swoje wie":shake:

Stwierdzam, że takich ludzi nie znoszących wszystkiego, co związane z psami, jest dużo niestety.[/quote]

Co z tego,że Labradory ? A jakby to były Asty to co ? zagryzły by ? :p
Rozumiem, ze psy dobrze wychowane i bezpieczne, ale komentarze typu 'przecież to labrador' mnie doprowadzają do białej gorączki, wiele takich przecież labradorów się już na mnie i mojego psa rzuciło na co właściciele, ze się tylko pobawić chcą :roll:

EDIT:
Kiedyś opisywałam sytuację, że pies otworzył sobie bramkę z działki i wyszedł na alejkę ( ja zaraz za nim) zdążył wyjść na pare cm ja go złapałam za obrożę i rzucił się na niego czarny lab a właścicielka do mnie z mordą, że z takim psem to do kojca, albo uśpić od razu, bo prowokuje jej psa i ona go złapać nie może...

Posted

O ile dobrze pamietam dwa dni temu idę z moją 5 miesięczną goldenką i nagle widzimy panią z małym dzieckiem. A ten mój cielak kocha dzieciaki więc jak się mijamy z jakimś dzieckiem to musi merdać ogonem na prawo i lewo, i zaraz rozdawać całusy(dziwny ma ten nawyk...). Z reguły wtedy staram się zainteresować moją krowę czymś byleby tylko nie zaczęła lizać dziecka. I tak było wtedy, nawet dziecka nie polizała a ta baba na mnie 'Zabieraj tego psa! Czemu on nie ma kagańca? To jest miejsce publiczne!'
Mnie zatkało:-o. Pies nie dotknął ani jej, ani dziecka a już histeria na całe osiedle :-o. Starałam się wytłumaczyć, że przecież pies na smyczy i co najważniejsze nie zachowuje się agresywnie, nawet do niej nie podszedł, ale takim to można tłumaczyć...:shake:.
Gdyby nie to, że chcę małą socjalizować z różnymi miejscami chodziłabym na odludne łąki, ale co się poradzi.

Posted

Ech, mało śmiesznych ostatnio komentarzy tylko narzekania na ludzi ;-)

Napiszcie coś na poprawę humoru zamiast tego ;)

Swoją drogą to kiedyś chyba nie było tylu ludzi usposobionych negatywnie do psów jak teraz, ciekawe skąd się to wzięło. Ja wprawdzie jako dziecko nie miałam psa, oczywiście było to moje wielkie marzenie odkąd sięgam pamięcią, ale pamiętam, że zazwyczaj wszystkie dzieciaki leciały głaskać, np. jeśli ktoś przyprowadził gdzies pieska.
Pierwszy raz usłyszałam o tym, że dziecko w ogóle bać się psa jak miałam chyba jakieś 11-12 lat na wakacjach. Jedna pani z naszego ośrodka powiedziała, że nie powinno się puszczać tam luzem ON-ka, bo jakieś dziecko może się przestraszyć. (Byli tam ludzie z dziewczynką w moim wieku i takim psem, bardzo łagodnym i fajnym zresztą i ja oczywiście byłam zachwycona, że takie psisko tam jest). Uwierzcie mi, że ten tekst tej pani zaskoczył mnie tak, jakby powiedziała, że słońce jest czarne albo coś przeczące samo sobie. Po prostu nie widziało się wtedy na ulicach dzieci piszczących ze strachu na widok psa. Rozumiałam, że ktoś się może bać psa, bo np. był pogryziony, ale mim zdaniem teraz mamy do czynienia z psychozą szerzoną przez niektórych ludzi. Nie wiem czy wynika to po części z nagonki mediów (psy-mordercy!) czy z tego, że ludzie odrywają się coraz bardziej od życia wśród zwierząt (na wsiach w końcu normalne jest że jest grupa psiaków chodzących sobie luzem i już).

Posted

ja ostatnio spotkałam sie z dziwnym komentarzem dziecka kilku letniego jak szlam z psem a on sobie luźno biegał
-patrz mamo dinozaur:crazyeye::evil_lol:
ja wiem ze mój pies jest dziwny ale bez przesady:evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...