Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Berek']Zaraz się okaże, że aby kupić psa, trzeba się doktoryzować z tematu "poszukiwanie dobrej hodowli".

BTW ta hodowla z Łomianek oficjalnie uchodziła za super-, hiper- świetną, wypasioną hodowlę "wiele robiącą dobrego dla dobra rasy" - to tak na marginesie. :razz:
Jakby teraz zrobić pieskom badania DNA, ojć, co to by się działo...:lol: ... w rasie...

BTW raczej chodziło mi o to, żeby bezrefleksyjnie nie powtarzać zbyt łatwo swego rodzaju kalki słownej - niestety hodowcy ZK są tacy, jakie jest nasze społeczeństwo... ani lepsi, ani gorsi - są świetni ludzie z pojęciem, jest masa średniaków i... rosnąca grupa p.t. tragedia.
Powtarzam: sam fakt przynależności do ZK nie czyni ludzi więcej wiedzącymi albo odpowiedzialniejszymi za to, co robią. :shake:[/QUOTE]

Ej serio poszukanie trochę informacji o hodowli to jest jakiś wyczyn dla Ciebie?
Wiele jeszcze nie wiemy, serio, ale to nie powód by wyrabiać sobie zdanie o całym Związku, bo debile są wszędzie i jeszcze nieraz nas zaskoczą.

Samo ZK przy nazwie hodowli można sobie o kant dupy rozbić, bo to nic nie znaczy, ale dla mnie to był pierwszy krok w poszukiwaniu hodowli i nie wydaje mi się, bym musiała z tego powodu schodzić na ziemię.

Posted

[QUOTE]"Ej serio poszukanie trochę informacji o hodowli to jest jakiś wyczyn dla Ciebie?"
[/QUOTE]

W świetle ostatnich (mnożących się jak króliki) wydarzeń - robi się wyczyn. Bo trzeba szukać informacji pozakulisowych, ploteczek, szeptanka rządzi. Niestety.
Ja tam mogę w tym dłubać, w sumie... wiem gdzie i jak. Ale przeciętny pan Kowalski naprawdę nie powinien być do tego zmuszony.

[QUOTE]"Samo ZK przy nazwie hodowli można sobie o kant dupy rozbić, bo to nic nie znaczy"[/QUOTE]

I DOKŁADNIE o to mi chodziło.

[QUOTE]"ale dla mnie to był pierwszy krok w poszukiwaniu hodowli i nie wydaje mi się, bym musiała z tego powodu schodzić na ziemię."
[/QUOTE]
Ty pewnie akurat nie, ale wiele osób - i owszem. :evil_lol: Co widać jak się przeczyta ostatnie dwie strony tego topiku.

Posted

[quote name='Berek']W świetle ostatnich (mnożących się jak króliki) wydarzeń - robi się wyczyn. Bo trzeba szukać informacji pozakulisowych, ploteczek, szeptanka rządzi. Niestety.
Ja tam mogę w tym dłubać, w sumie... wiem gdzie i jak. Ale przeciętny pan Kowalski naprawdę nie powinien być do tego zmuszony. [/QUOTE]

No niestety nikt tego za Kowalskiego nie zrobi :lol: Ja nikomu nie zabronię kupowania psów bez rodowodów, ale z moich obserwacji wynika, ze coraz więcej osób jednak się nad różnymi aspektami zastanawia, czyta w sieci, a nie bierze psa na łeb na szyję, co uważam za ogromny sukces, bo jednak świadomość powoli powoli się zmienia.

Posted

Co do hodowli z Łomianek...
Wtedy, kiedy było o tym najgłośniej, czytałam artykuły, czy po prostu wypowiedzi ludzi, którzy kupowali z owej hodowli psy i można jasno powiedzieć, że to już wcześniej było podejrzane. Już nie pamiętam, co tam dokładnie było napisane, ale na pierwszy rzut oka było widać, że hodowca kręci.
Więc nie wiem, czy ludzie byli po prostu zapatrzeni w sukcesy tej rasy i nie zauważyli nic podejrzanego, czy co..

Posted

A ja wczoraj wieczorową porą dostałam zaproszenie od bardzo dziwnego typka do jego mieszkania NA GOLONKĘ, bo i piesek by podjadł, i jego pani też :placz:

Nie ma jak podryw na polską kuchnię...no ale w końcu która kochająca pańcia odmówi psu GOLONECZKI...

A dziś pies mi napędził wstydu - NIGDY nie obszczekuje ludzi, zawsze psy, a dziś wydarł ryja na przejeżdżającą kobietę z dzieckiem na wózku inwalidzkim...oczywiście ryja darł na dziecko, a w zasadzie na wózek...ale było mi tak głupio, że myślałam, że go uduszę :shake:

Posted

[quote name='omry']Ej serio poszukanie trochę informacji o hodowli to jest jakiś wyczyn dla Ciebie?
Wiele jeszcze nie wiemy, serio, ale to nie powód by wyrabiać sobie zdanie o całym Związku, bo debile są wszędzie i jeszcze nieraz nas zaskoczą.

Samo ZK przy nazwie hodowli można sobie o kant dupy rozbić, bo to nic nie znaczy, ale dla mnie to był pierwszy krok w poszukiwaniu hodowli i nie wydaje mi się, bym musiała z tego powodu schodzić na ziemię.[/QUOTE]

Ja żałuję, że mamy taki ogromny nadmiar psów. Szkoda, że to teraz nieetyczne - wziąć świetną sukę-kundelkę, rozmnożyć z fajnym psem-kundlem i uzyskać fajne szczeniaki, o które prosili znajomi. Oczywiście, w dobie nadmiaru psów jest to bardzo naganne, bo po co zwiększać ilość szczeniaków, których i tak jest za dużo... Miałam u siebie na DT 3 szczeniaki i nie udało się jednemu znaleźć domu - tak wielka jest nadpodaż psów. Ale w idealnym świecie fajnie by było mieć psy po zdrowych rodzicach ze świetnym charakterem, które nie należą do żadnej rasy ;)

Wiecie, ja jestem jednak typowo kundlowa i rodowody, wystawy i hodowle mnie średnio rajcują. Więc jako osoba "z zewnątrz" mam problem - znajomym mówię, wg dogomanii, że jak rasowy to tylko rodowód, ale sama w to przestaję wierzyć. Moja znajoma miała goldena ze świetnej hodowli i największego alergika, jakiego znałam, plus w wieku 1,5 roku zrobił mu się nowotwór na łapie. Mam innych znajomych z DONem, jechali po niego wieeele km, pies ma rodowód i potworną dysplazję i alergię na wszystko. Teraz właśnie dostałam wiadomość, że znajomy owczarek belgijski (gronek, show, świetna hodowla) ma niedomykalność zastawki serca. Suka cane corso z rodo makabrycznie agresywna do innych psów, chociaż szkolona i dobrze prowadzona. Tak, wiem, że każdy pies może chorować i mieć problemy, ale wytłumaczcie to ludziom, którym chcecie wcisnąć psa za 2 tysiące :evil_lol:

Posted

[quote name='zmierzchnica']Ja żałuję, że mamy taki ogromny nadmiar psów. Szkoda, że to teraz nieetyczne - wziąć świetną sukę-kundelkę, rozmnożyć z fajnym psem-kundlem i uzyskać fajne szczeniaki, o które prosili znajomi. Oczywiście, w dobie nadmiaru psów jest to bardzo naganne, bo po co zwiększać ilość szczeniaków, których i tak jest za dużo... Miałam u siebie na DT 3 szczeniaki i nie udało się jednemu znaleźć domu - tak wielka jest nadpodaż psów. Ale w idealnym świecie fajnie by było mieć psy po zdrowych rodzicach ze świetnym charakterem, które nie należą do żadnej rasy ;)

[/QUOTE]

Dokładnie. Ja kocham kundle i strasznie smutne jest to, jak wiele szczeniaków nie może znaleźć domu.

Posted

A ja się jeszcze wtrącę w temacie rodowodów i ZK - wiadomo, że nadużycia są w każdej dziedzinie i każdej instytucji, ale - na litość boską - to tak jak z kupowaniem telewizora. Albo "nabierzesz się" i kupisz taki, jaki widujesz w reklamie, mimo tego, że może nie być najlepszą opcją, albo - jak każdy rozsądny człowiek - dowiesz się więcej na temat telewizorów, doczytasz, porównasz - i wtedy wybierzesz. Wiem, że to nie do końca trafione porównanie, ale jeżeli ktoś już wykłada powiedzmy 2tys. na rodowodowego szczeniaka, to taką kasę powierzy "pierwszemu lepszemu"?
Z resztą wg. mnie, negatywną informację na temat jakiejś - powiedzmy - firmy jest znaleźć łatwiej, niż pozytywną na temat innej.
Jeżeli dogomaniacy wymieniają się na forach informacjami o hodowlach, to po wklepaniu nazwy hodowli w google bardzo często wyskakują 'aferowe' wątki jako pierwsze/jedne z pierwszych, ze względu na duże zainteresowanie takimi tematami.

Ja jestem fanatyczką wszelkiego rodzaju research'u, więc gdybym szukała rasowego psa - na pewno przekopałabym sieć pod każdym kątem. A w sieci jest najwięcej informacji dostępnych właśnie dla Kowalskiego, bo osobiście nie mam znajomych w ZK, żeby zapytać ich o jakąś hodowlę. Podejrzewam, że prędzej niż za pomocą poczty pantoflowej, taki przeciętny Kowalski dowie się o hodowli z sieci. A to, czy przejrzy stronę i zaufa hodowcy "na gębę",czy pogrzebie głębiej - to kwestia rozumu. I przypuszczam, że coraz więcej osób z tej formy szukania informacji korzysta.

Posted

Wiecie, ja po prostu nie wierzę, że zwykli ludzie zrobią taki research. Nie chodzi o szukanie hodowli, ludzie nie mają zielonego pojęcia na temat rasy, jaką wybrali! Nie zliczę ile razy uświadamiałam właścicieli astów, że mają terriera; yorków, że to pies na szczury; labradorów - że to aporter, miał wyciągać sieci z wody czy ustrzeloną zwierzynę (właściciele labów myślą, że to psy stworzone do pomocy chorym ludziom :diabloti:). Nie zliczę ludzi, którzy mają beagle, nie wiedząc, że to pies myśliwski. No i mało kto wpadł na to, że "owczarek niemiecki" to od "owca", czyli że pierwotnym założeniem tego psa to nie granie w serialu "Czterej pancerni i pies", tylko pasienie. Nikt praktycznie nie wie (mowa o właścicielach!) że Lassie, czyli wszelkie pseudo-collie, to owczarki.

Kiedy doradzam na temat rasy, to głównie piszę dużymi literami lub GŁOŚNO I WYRAŹNIE mówię: poczytaj o niej, zanim weźmiesz takiego psa! Zgadnijcie, ile osób wchodzi w internet i wklepuje "beagle jaki jest" :diabloti:

Stąd naprawdę nie wierzę, że ktoś wybierze dobrą hodowlę, jeśli jest w tych sprawach laikiem. Prędzej po prostu wybierze hodowlę najbliżej domu, nie bacząc na zdrowie rodziców czy rodowód, jeśli już w ogóle - jakimś cudem - zdecyduje się na psa rodowodowego.

Posted

Wlaściwie to masz trochę i racji, bo przeważnie ci ci kupują z pseudo chcą mieć pieska już teraz natychmiast. Nie mają czasu szukać informacji o rasie, czekać na miot, rezerwować, wybierać tego najlepszego pod wszystkimi względami - chcą mieć zwyczajnie psa jakby się im nie przyjrzeć i ich sposobowi myślenia.
Ale i tak uważam że ważne jest uświadamianie i tlumaczenie ludziom dlaczego dobrze jest zrobić tak a nie inaczej...

Fakt, ja też wzięłam psa z hodowli którą miałam najbliżej. Ale dzięki temu że była blisko znalałam ją osobiście, nie tylko z opowiadań i opini lepszych lub gorszych. Przez wiele lat znalam hodowczynię, widziałam jej psy na codzień, na wystawach i w pracy, ona wprowadzała mnie w świat tej rasy. Między innymi to był też powód dla którego wybrałam takiego psa a nie innego - choć pewnie gdyby nie to to poszłabym do schroniska po jakimś czasie i wybrała jakiegoś fajnego kundelka który choć trochę by odpowiadał moim wymaganiom.
Z rodowodu też nie można zbyt wiele wyczytać, bo cóż tam jest- nieraz nawet umaszczeń nie ma. Trzebaby analizować i szukać psów i informacji. Fakt zwyklemu człowiekowi się tego nie chce.
Ale jeśli komuś by zależało to zrobi tak, czy pojedzie te mnóstwo km po psa.

A nawet jeśli ktoś bierze psa z pierwszej lepszej hodowli, gdzie psy jednak mają jakieś badania i są po względnie zdrowych i przyzwoitych psach to uważam że i tak jest to lepsze niż kupić na bazarze zakatarzonego szczeniaka po własnym bracie i siostrze.

Posted

[quote name='Majkowska']

A nawet jeśli ktoś bierze psa z pierwszej lepszej hodowli, gdzie psy jednak mają jakieś badania i są po względnie zdrowych i przyzwoitych psach to uważam że i tak jest to lepsze niż kupić na bazarze zakatarzonego szczeniaka po własnym bracie i siostrze.[/QUOTE]


I właśnie w tym wypadku swoisty "snobizm" ludzi nieznających się na psach jest mile widziany, bo laba, ONka czy chi kupi się na bazarze bez problemu, a jak w oko wpadnie wilczy szpic, to tak czy siak trzeba się udać do hodowli, bo pseuduchy rzadko płodzą niepopularne rasy. Teraz detektywistycznym swędem czuję wylęg akit...przez cholerny film "Hachiko", już słyszałam po znajomych, że takie fajne, co to za rasa. Fani akit będą mogli za jakiś czas przebierać w schroniskach...

Posted

[quote name='Berek']Ale w tej chwili ta kontrola spadła do zera - tzn. jeszcze czasem działa (często głupio) gdy chodzi o bardzo zwykłych, szeregowych członków związku; święte krowy z układu są de facto nie do ruszenia.
Wiedza o genetyce, fizjologii, biologii.. daj spokój, grzebanie w rodowodach a potem jazda do Włoch na krycie do psa którego ludziska znają wyłącznie ze zdjęć nie mając pojęcia choćby o jego charakterze owocuje tym, co mamy: pogarszającą się jakością psychiki chociażby...
No ale "szczenięta z unikalnego skojarzenia", tralalala... :cool3:

Rozumiesz: ja marzę żeby akcja r=r odzwierciedlała stan faktyczny.
I żeby te wszystkie szlachetne w swym zamierzeniu wypowiedzi NAPRAWDĘ oddawały rzeczywistość.
Która jednak... skrzeczy.

Uderzył mnie ton pogardy, który się pojawił w tym topiku - ę, ą, jakie ludzie głupie, kupują psy byle tanie... I nawet nie umieją powiedzieć po jakich rodzicach! Fi donc!

Sami strzelamy sobie w stopę, nie widząc potrzeb tzw. przeciętnego Kowalskiego. Który chce mieć psa pewnej rasy, nie zapłacić za niego równowartości swojej pensji (rozumiem, że to straszna herezja, ale ludzie tak mają - i do końca się im nie dziwię, zważywszy że za równowartość swojej pensji w razie czego też mogą się spodziewać niezbyt miłych niespodzianek...), nie jechać po szczeniaka czterystu kilometrów i tak dalej.

Rynek nie znosi próżni - stąd odpowiedział na te potrzeby.

Odpowiedzią ze strony środowiska ZK powinno być przemodelowanie własnych zachowań i ofert, a nie nawoływanie do coraz głupszych restrykcji i podejmowanie głupawych akcji.
:shake:
W końcu populacja psów tzw. rasowych bez rodowodu nie wzięła się znikąd - to odpowiedź na wieloletnią (kretyńską) politykę ZK ze słynnymi "pierwszymi sześcioma z miotu".
Czyli już widać, że długofalowo to zarządzenie stworzyło nam teraz sytuację, jaka jest.[/QUOTE]
Bardzo dobry post.

Posted (edited)

[quote name='Majkowska']Wlaściwie to masz trochę i racji, bo przeważnie ci ci kupują z pseudo chcą mieć pieska już teraz natychmiast. [B]Nie mają czasu szukać informacji o rasie, czekać na miot, rezerwować, wybierać tego najlepszego pod wszystkimi względami[/B] - chcą mieć zwyczajnie psa jakby się im nie przyjrzeć i ich sposobowi myślenia.
Ale i tak uważam że ważne jest uświadamianie i tlumaczenie ludziom dlaczego dobrze jest zrobić tak a nie inaczej...

Fakt, ja też wzięłam psa z hodowli którą miałam najbliżej. Ale dzięki temu że była blisko znalałam ją osobiście, nie tylko z opowiadań i opini lepszych lub gorszych. Przez wiele lat znalam hodowczynię, widziałam jej psy na codzień, na wystawach i w pracy, ona wprowadzała mnie w świat tej rasy. Między innymi to był też powód dla którego wybrałam takiego psa a nie innego - choć pewnie gdyby nie to to poszłabym do schroniska po jakimś czasie i wybrała jakiegoś fajnego kundelka który choć trochę by odpowiadał moim wymaganiom.
Z rodowodu też nie można zbyt wiele wyczytać, bo cóż tam jest- nieraz nawet umaszczeń nie ma. Trzebaby analizować i szukać psów i informacji. Fakt zwyklemu człowiekowi się tego nie chce.
Ale jeśli komuś by zależało to zrobi tak, czy pojedzie te mnóstwo km po psa.

A nawet jeśli ktoś bierze psa z pierwszej lepszej hodowli, gdzie psy jednak mają jakieś badania i są po względnie zdrowych i przyzwoitych psach to uważam że i tak jest to lepsze niż kupić na bazarze zakatarzonego szczeniaka po własnym bracie i siostrze.[/QUOTE]

Chciałabym się odnieś do pogrubionego tekstu. Na dzień dzisiejszy jestem zniesmaczona. W ciągu 2 lat rezerwowałam już psiaka 6 razy,za każdym razem z niepowodzeniem,za każdym razem również byłam załamana.A to okazało się że psiaka weźmie ktoś z Niemiec(był 1 psiak w miocie a mi powiedziano że musi podrosnąć żeby cokolwiek powiedzieć o jego wystawowej przyszłości,miesiąc później dostałam maila,że w związku ze WCZEŚNIEJSZYMI ustaleniami piesek jedzie do Niemiec,komedia jakaś ),a to zero odzewu ze strony hodowcy na moje pytania co ze szczeniętami(gdy szczylki miały po 4 tygodnie),a to znajomi wzięli. Zaczynam już powoli wątpić czy znajdę wreszcie hodowlę z której uda mi się wziąć szczeniaka. Zanim zdecydowałam się na zakup pieska dużo czytałam o rasie(w ciągu 2 lat rezerwowałam 3 rasy),chodziłam pooglądać wystawy. Więc to nie jest tak że niektórym się nie chce,mnie po tych sytuacjach też chodziło po głowie kupienie szczena z pseudo,ale szybko uświadomiłam sobie że nie tędy droga.Żeby zagłębić się w świat kynologii,trzeba się tym interesować,a takiego człowieka który chce mieć szczeniaka od razu bardziej interesuje wygląd niż jego charakter czy prawidłowy eksterier.

Edited by Lady P
Posted

[quote name='Berek']Ale w tej chwili ta kontrola spadła do zera - tzn. jeszcze czasem działa (często głupio) gdy chodzi o bardzo zwykłych, szeregowych członków związku; święte krowy z układu są de facto nie do ruszenia.
Wiedza o genetyce, fizjologii, biologii.. daj spokój, grzebanie w rodowodach a potem jazda do Włoch na krycie do psa którego ludziska znają wyłącznie ze zdjęć nie mając pojęcia choćby o jego charakterze owocuje tym, co mamy: pogarszającą się jakością psychiki chociażby...
No ale "szczenięta z unikalnego skojarzenia", tralalala... :cool3:

Rozumiesz: ja marzę żeby akcja r=r odzwierciedlała stan faktyczny.
I żeby te wszystkie szlachetne w swym zamierzeniu wypowiedzi NAPRAWDĘ oddawały rzeczywistość.
Która jednak... skrzeczy.

Uderzył mnie ton pogardy, który się pojawił w tym topiku - ę, ą, jakie ludzie głupie, kupują psy byle tanie... I nawet nie umieją powiedzieć po jakich rodzicach! Fi donc!

Sami strzelamy sobie w stopę, nie widząc potrzeb tzw. przeciętnego Kowalskiego. Który chce mieć psa pewnej rasy, nie zapłacić za niego równowartości swojej pensji (rozumiem, że to straszna herezja, ale ludzie tak mają - i do końca się im nie dziwię, zważywszy że za równowartość swojej pensji w razie czego też mogą się spodziewać niezbyt miłych niespodzianek...), nie jechać po szczeniaka czterystu kilometrów i tak dalej.

Rynek nie znosi próżni - stąd odpowiedział na te potrzeby.

Odpowiedzią ze strony środowiska ZK powinno być przemodelowanie własnych zachowań i ofert, a nie nawoływanie do coraz głupszych restrykcji i podejmowanie głupawych akcji.
:shake:
W końcu populacja psów tzw. rasowych bez rodowodu nie wzięła się znikąd - to odpowiedź na wieloletnią (kretyńską) politykę ZK ze słynnymi "pierwszymi sześcioma z miotu".
Czyli już widać, że długofalowo to zarządzenie stworzyło nam teraz sytuację, jaka jest.[/QUOTE]


bardzo mądrze prawisz! niestety nie widzę szans na sensowne zmiany.
a na marginesie - dawno nie widziałam, ani nie słyszałam "fi donc". wzruszenie mnie ogarnęło.... ;-)

[quote name='zmierzchnica']J........
Wiecie, ja jestem jednak typowo kundlowa i rodowody, wystawy i hodowle mnie średnio rajcują. Więc jako osoba "z zewnątrz" mam problem - znajomym mówię, wg dogomanii, że jak rasowy to tylko rodowód, ale sama w to przestaję wierzyć. ......[/QUOTE]

otóz to. też jestem kundlowa, ba jestem przeciwniczką rozmnażania nawet rodowodowych psów. ale oczywiście wszystkim gadam o rodowodzie, że trzeba itd. a w głowie słyszę jednocześnie "halo!!!???? wciskam kit!" oczywiście nie wciskam tak do końca, bo jak ten temat postronnie na ulicy obgadać z wszystkimi niuansami? godzinami tłumaczyc, że w sumie to i zk jest w dużej mierze podejrzane, ale mimo to lepiej w zk szukac hodowli, lepiej latami śledząc plotki i ploteczki - bo "porządnych" plotek bez stażu w środowisku się nie znajdzie ;-)? no przecież to kupy się nie trzyma i przyszłości żadnej nie ma!

jedyne wyjście to sensowna adopcja :-).


[quote name='Pani Profesor']A ja się jeszcze wtrącę w temacie rodowodów i ZK - wiadomo, że nadużycia są w każdej dziedzinie i każdej instytucji, ale - na litość boską - to tak jak z kupowaniem telewizora. Albo "nabierzesz się" i kupisz taki, jaki widujesz w reklamie, mimo tego, że może nie być najlepszą opcją, albo - jak każdy rozsądny człowiek - dowiesz się więcej na temat telewizorów, doczytasz, porównasz - i wtedy wybierzesz. Wiem, że to nie do końca trafione porównanie, ale jeżeli ktoś już wykłada powiedzmy 2tys. na rodowodowego szczeniaka, to taką kasę powierzy "pierwszemu lepszemu"?
Z resztą wg. mnie, negatywną informację na temat jakiejś - powiedzmy - firmy jest znaleźć łatwiej, niż pozytywną na temat innej.
Jeżeli dogomaniacy wymieniają się na forach informacjami o hodowlach, to po wklepaniu nazwy hodowli w google bardzo często wyskakują 'aferowe' wątki jako pierwsze/jedne z pierwszych, ze względu na duże zainteresowanie takimi tematami...[/QUOTE]

tu się nie zgadzam do końca, bo ten przykłądowy telewizor raczej nie ma prawa być od razu popsuty i z wadami konstrukcyjnymi ;-)

Posted

[quote name='Lady P']Chciałabym się odnieś do pogrubionego tekstu. Na dzień dzisiejszy jestem zniesmaczona. W ciągu 2 lat rezerwowałam już psiaka 6 razy,za każdym razem z niepowodzeniem,za każdym razem również byłam załamana.A to okazało się że psiaka weźmie ktoś z Niemiec(był 1 psiak w miocie a mi powiedziano że musi podrosnąć żeby cokolwiek powiedzieć o jego wystawowej przyszłości,miesiąc później dostałam maila,że w związku ze WCZEŚNIEJSZYMI ustaleniami piesek jedzie do Niemiec,komedia jakaś ),a to zero odzewu ze strony hodowcy na moje pytania co ze szczeniętami(gdy szczylki miały po 4 tygodnie),a to znajomi wzięli. Zaczynam już powoli wątpić czy znajdę wreszcie hodowlę z której uda mi się wziąć szczeniaka. Zanim zdecydowałam się na zakup pieska dużo czytałam o rasie(w ciągu 2 lat rezerwowałam 3 rasy),chodziłam pooglądać wystawy. Więc to nie jest tak że niektórym się nie chce,mnie po tych sytuacjach też chodziło po głowie kupienie szczena z pseudo,ale szybko uświadomiłam sobie że nie tędy droga.Żeby zagłębić się w świat kynologii,trzeba się tym interesować,a takiego człowieka który chce mieć szczeniaka od razu bardziej interesuje wygląd niż jego charakter czy prawidłowy eksterier.[/QUOTE]


jakiegoś masz strasznego pecha, a jakie rasy wybralałaś ?

Posted

[QUOTE]I właśnie w tym wypadku swoisty "snobizm" ludzi nieznających się na psach jest mile widziany, bo laba, ONka czy chi kupi się na bazarze bez problemu, a jak w oko wpadnie wilczy szpic, to tak czy siak trzeba się udać do hodowli, bo pseuduchy rzadko płodzą niepopularne rasy. Teraz detektywistycznym swędem czuję wylęg akit...przez cholerny film "Hachiko", już słyszałam po znajomych, że takie fajne, co to za rasa. Fani akit będą mogli za jakiś czas przebierać w schroniskach...[/QUOTE]

Tak samo mi się wydaje. I bardzo mnie to dziwi, że ludzie decydują się na opiekę nad żywym stworzeniem kierując się modą czy filmem, nie biorąc pod uwagę tego, że o rasie nie widzą prawdopodobnie NIC. Według mnie akity są piękne... ale co z tego, nie kupię pieska, bo taki ładny... jak na filmie. Smutne.

Posted

[quote name='Iza.']jakiegoś masz strasznego pecha, a jakie rasy wybralałaś ?[/QUOTE]

Gustuję w grupie 5,więc Samoyed , Siberian Husky , Alaskan Maltamute
no i teraz zastanawiałam się nad Pomeranianem.
Samoyeda rezerwowałam aż 4 razy,2 razy w tej samej hodowli.Odniosłam wrażenie że hodowcy samoyedów to dziwni ludzie(oczywiście są to moje spostrzeżenia).Od 2 lat stale śledzę też yedzie forum,więc uważam że mi nie mogli nic zarzucić.Mam dobre warunki dla takiego psa,zdaję sobie sprawę z jego charakteru i potrzeb.Więc nie zostaje mi nic innego jak nie tracić nadziei :)

Posted

[quote name='sleepingbyday']


tu się nie zgadzam do końca, bo ten przykłądowy telewizor raczej nie ma prawa być od razu popsuty i z wadami konstrukcyjnymi ;-)[/QUOTE]

dobra, z telewizorem to kiepski przykład, ale weźmy np. nóż z telezakupów mango :D albo się skusisz, wiedziona tele-sieczką i przepłacisz za badziew, który nie przetrzyma pół roku, albo poczytasz, poszukasz i kupisz sobie drogi, ale porządny.

...no, nieważne, wiadomo o co chodzi :) zaraz mi ktoś dojedzie, że porównuję szczeniaki do noży z mango :evil_lol: tak czy siak, research to podstawa!

Posted

Moja mama spotkała ostatnio małą dziewczynkę z babcią.
Zaczął się temat psi i dziewczynka nagle odzywa się :
A my też mamy pieska! I moja babcia sie często bawi z pieskiem...
Tak się bawi z nim ( i pokazuje : kuca, obejmuję babcię rękami i nogami za nogę i zaczyna kolysać biodrami w przód i w tył ) :D
Na to moja mama spojrzała na babcie i powiedziała tylko " to wyglada na to że to jest samiec..." :evil_lol:

Dziecko prawdę ci powie co babcia z psem w domu wyprawia :diabloti:

Posted

[quote name='Majkowska']Moja mama spotkała ostatnio małą dziewczynkę z babcią.
Zaczął się temat psi i dziewczynka nagle odzywa się :
A my też mamy pieska! I moja babcia sie często bawi z pieskiem...
Tak się bawi z nim ( i pokazuje : kuca, obejmuję babcię rękami i nogami za nogę i zaczyna kolysać biodrami w przód i w tył ) :D
Na to moja mama spojrzała na babcie i powiedziała tylko " to wyglada na to że to jest samiec..." :evil_lol:

Dziecko prawdę ci powie co babcia z psem w domu wyprawia :diabloti:[/QUOTE]

mi mama z babcią, kiedy miałam z 8 lat, wmawiały, że kopulujący z czym się da mały pudelek... "chce kupę" :roll: i ja biedna łaziłam z tym pudelkiem, wiernie przekonana, jak to piesek cierpi i coś mu dolega :roll:

Posted

Mojej sąsiadce tak suka jeździła na nodze. Sasiadka mówiła że ona się tak...drapie... bo sobie nie dosięga...
I zresztą bardzo chętnie jej wystawiała tą nogę żeby się piesek podrapał...

Posted

i teraz pytanie - uświadamiać dziecko, czy niech też pozwala psu się drapać? :evil_lol:

a swoją drogą, widzieliście zawody w USA, w których wybiera się najlepszego 'kopulacza nogi'? :roll: gdzieś na YT jest, nie wiem, czy mogę wstawiać linki

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...