Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

Ja bym tam nie patrzała obojętnie jak pies mi gwałci cokolwiek. Zaraz bym mu ciachnęla conieco. (Walduniu, uważaj :evil_lol:). Powiedziałabym dziecku że to jest brzydkie zachowanie i nie mozna tak pozwolić robić pieskowi bo piesek wtedy się męczy. Pewnie by padło wtedy pytanie " a dlaczegoooo?" a na to już nie mam scenariusza.

Przypomniałam sobie apropos tego tematu jak moja mała kuzynka poduważyła że mojemu psu przy załatwianiu itd wychodzi czasem interes.Strasznie ją to zaciekawiło... Kiedyś gdy siedział i własnie się mu to przytrafiło to ona wchyliła mu głowę praktycznie między nogi i wrzasnęła " ojej! Amorek się chyba zranił w sisiorka! Co mu sie tam stało? zobacz!" Nie wiedziałam jak z tego wybrnąć i uniknąc serii pytań, ale na szczęscie pies mnie uratował bo zmienił pozycję i wszystko wróciło do normy, więc stwierdziłam tylko że tam niczego nie ma :D Na szczęscie temat się skończył i już nie wnikała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lady P']Gustuję w grupie 5,więc Samoyed , Siberian Husky , Alaskan Maltamute
no i teraz zastanawiałam się nad Pomeranianem.
Samoyeda rezerwowałam aż 4 razy,2 razy w tej samej hodowli.Odniosłam wrażenie że hodowcy samoyedów to dziwni ludzie(oczywiście są to moje spostrzeżenia).Od 2 lat stale śledzę też yedzie forum,więc uważam że mi nie mogli nic zarzucić.Mam dobre warunki dla takiego psa,zdaję sobie sprawę z jego charakteru i potrzeb.Więc nie zostaje mi nic innego jak nie tracić nadziei :)[/QUOTE]


jak możesz podeślij mi na pw nazwy tych hodowli, bo ciekawa jestem ;) masakra, ze tak ciezko kupić psa z tych czasach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']

Przypomniałam sobie apropos tego tematu jak moja mała kuzynka poduważyła że mojemu psu przy załatwianiu itd wychodzi czasem interes.Strasznie ją to zaciekawiło... Kiedyś gdy siedział i własnie się mu to przytrafiło to ona wchyliła mu głowę praktycznie między nogi i wrzasnęła " ojej! Amorek się chyba zranił w sisiorka! Co mu sie tam stało? zobacz!" Nie wiedziałam jak z tego wybrnąć i uniknąc serii pytań, ale na szczęscie pies mnie uratował bo zmienił pozycję i wszystko wróciło do normy, więc stwierdziłam tylko że tam niczego nie ma :D Na szczęscie temat się skończył i już nie wnikała.[/QUOTE]

Apropos tematu ciekawskich dzieci to mój młodszy brat tak się zainteresował co jest co (chodzi o płeć) że teraz często kładzie się na podłodze/ziemi i jak pies lu kot stoi to im zagląda pod ogon ;) A później pytanie czy pisek i kotek też mają sisiorka ? Nie wiem co teraz będzie robił bo mamy kotkę .... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Powiedzenie dzieckiu jak rozórnić samca od samiczki nie ma wg mnie nic złego w sobie. Bywają gorsze pytania małych ciekawskich a wtedy zastanawiam się czy tłumaczyć naturalne rzeczy czy pomijać temat.
Choc niektózy dorośli ludzie nie potrafią rozróznić płci. Jak u gługowłosego zwierzaka jeszcze rozumiem, tak nieraz sie załamuję, bo psu dyndają pod brzuchem wszelkie samcze atrybuty, a ktos nie wie czy to pies czy suka...Kiedyś spotkałam na spacerze młoda kobietę z szarpeiem i wdzę że pani ma ochotę do mnie podejśc, a że mój pies był cięty na innych chłpaków to pytam czy to pies czy suka. Na to pani zrobiła zdziwonae oczy i odpowiedziała że nie wie bo ona go tylko wyprowadza...Choćby po imieniu się mogła zorientować jelsi już nie we jak rozróznić płeć...

Link to comment
Share on other sites

Znam sukę ze schroniska imieniem Azor :diabloti: Pani ją wyprowadza na sznurku, mimo że trzy razy chciałam dać jej jakąś moją smycz. Kobita jest troszkę nieteges, ale o psa dba, na swój dziwaczny sposób :cool3: Najbardziej jednak jej szkoda jej ukochanego psa Bobiego, który gryzł ludzi i psy, uciekał, rzucał się na rowerzystów... Powiedziała dosłownie, że tamten był prawdziwym psem a "ten to jest dupa" :diabloti: Bobi skończył marnie, wdał się w bójkę z astem i tego nie przeżył. Żal psa, ale odetchnęłam z ulgą.

Link to comment
Share on other sites

Hehe, u nas tez było (a nawet i jest) małżeństwo z pieskiem ze schroniska którego wyprowadzali na sznurku. W dodatku paskudny był ten sznurek, bo szary, brudny i już się rozchodził na strzępy. Kiedyś pytałam tej pani czemu nie kupią sobie jakiejś taniej smyczki ( i tez proponowalam że im dam) to mi powiedziała że szkoda smyczy bo się pobrudzi... hmm..

Link to comment
Share on other sites

Ech, dziś na porannym spacerze podniosło mi się ciśnienie... Idę sobie spokojnie, Lava luzem (w kagańcu) przede mną obwąchuje sobie trawę. Nagle widzę, że z boku leci do niej amstaf a za nim biegnie kobieta ciągnięta na pełnej długości flexi. W pierwszej chwili pomyślałam, że on ciągnie, bo się chce bawić, ale widzę, że doskakuje do Lavy i się na nią rzuca! Całe szczęście, że miał też kaganiec. Baba nie była w stanie utrzymać go i tak ją przeciągnął, a miał kolczatkę i doczepioną do niej flexi (no po prostu świetny zestaw! :roll: ).
On doskakuje do Lavy, ona próbuje uciekać, baba dalej jest miotana za nim na końcu flexi i nie jest w stanie nad nim zapanować! Uchwyciłam za smycz blisko niego (na szczęście to była taśma a nie sznurek) i odciągnęłam go, ale jak puściłam, to znowu doskoczył do Lavy, w dodatku zaplątał się wokół moich nóg, więc znowu go chwyciłam za smycz aż mnie przewrócił. Na szczęście do mnie nie wykazywał żadnej agresji. W tym czasie baba nie była w stanie w żaden sposób zapanować nad swoim psem, ale - co mnie naprawdę w całej tej sytuacji trafiło, to, że wrzeszczała do mnie: - Psa się prowadzi na smyczy! Tak jakby to mój pies zaczepił jej psa! Lava nawet do niego nie podeszła! Ja jej odkrzyknęłam, że psa się wychowuje i szkoli i że to ona nie panuje nad swoim psem.
Wiecie, co mnie w takich sytuacjach najbardziej zaskakuje? To, że w tak ewidentnie jednoznacznej sytuacji baba miała jeszcze czelność przerzucać winę na mnie i moją Bogu ducha winną suczkę, która nie zrobiła nic, żeby jej psa sprowokować. Ciekawe, czy gdyby Lava była na smyczy, to by jakoś wpłynęło, żeby jej amstaff (był z takich bardziej napakowanych) nie dociągnął jej z odległości jakichś 20 metrów do niej. Pewnie wtedy też by to była moja wina, bo w ogóle śmiałam spacerować w miejscu publicznym...

Link to comment
Share on other sites

o tyle dobrze, że ast miał kaganiec :roll: bo oprócz magicznego zestawu tresera pt. kolczatka i flexi, to na szczęście czasem ludzie ogarniają, że instytucja kagańca jest obowiązkowa.

ja miałam podobny przypadek, tyle że baba nie umiała utrzymać on-ka, oczywiście na kolczatce, rwał tak w naszą stronę (mój pies był na smyczy) że autentycznie zaczęliśmy spierniczać, bo baba frunęła za ONkiem, a on bez kagańca i naparzał na nas :shake:
ale zwiałam! a kobieta darła się na tego psa niemiłosiernie, wyrywał jej rękę.
straszne to!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor'] jak ma się potwora na flexi, nad którym nie potrafi się zapanować - to miałam na myśli :)[/QUOTE]

Żadnego potwora....

Amstaffy i inne rasy uznane za groźne i będące trochę bardziej temperamentne niż inne psy wcale nie są potworami. Zagrożeniem są ludzie, którzy je sobie kupują a potem nie dają sobie z nimi rady.
Potem tłumaczą że to trudna rasa, że on ma taką siłę, że on jest szkolony i już się zachowuje coraz lepiej, ale czasem mu się zdarza takie coś.
A co mnie to g.... obchodzi jeśli taki dobiega mi do psa, jeśli na moich oczach przeszarguje właściciela pomimo tej magicznek kolczatki... Nie mówiąc o przypadkach poważnych pogryzien a nawet i zagryzień. I może to zrobić każdy pies, nie tylko amstaff, choć fakt, że amstaffy dość często są kupowane przez ludzi absolutnie bezmózgich...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Żadnego potwora....

Amstaffy i inne rasy uznane za groźne i będące trochę bardziej temperamentne niż inne psy wcale nie są potworami. Zagrożeniem są ludzie, którzy je sobie kupują a potem nie dają sobie z nimi rady.
Potem tłumaczą że to trudna rasa, że on ma taką siłę, że on jest szkolony i już się zachowuje coraz lepiej, ale czasem mu się zdarza takie coś.
A co mnie to g.... obchodzi jeśli taki dobiega mi do psa, jeśli na moich oczach przeszarguje właściciela pomimo tej magicznek kolczatki... Nie mówiąc o przypadkach poważnych pogryzien a nawet i zagryzień. I może to zrobić każdy pies, nie tylko amstaff, choć fakt, że amstaffy dość często są kupowane przez ludzi absolutnie bezmózgich...[/QUOTE]

Nie tłumacz mi tego, to była kolejna przenośnia, następną sobie daruję :cool3: wiem, że asty są cudne, 'potwór' - miałam na myśli 'silny pies, którego baba nie jest w stanie utrzymać' :) myślę, że akurat na tym forum wszyscy (a przynajmniej większość) zdają sobie sprawę, że asty i inne TTB są demonizowane, a właśnie przez to, że trafiają na takich a nie innych ludzi..

Link to comment
Share on other sites

Mnie flexi doprowadza do rozpaczy, bo większość albo nie umie jej używać, albo im nieco mózgu brakuje. U mnie na osiedlu flexi króluje u właścicieli nieogarniętych labów, oczywiście w życiu nie użyli guzika blokady. Jeden z moich psów dużych psiaków się boi, więc zawsze staram się wyminąć te laby, ale się nie da. Kilka razy sama zostałam oplątana smyczą, raz się przy tym wywaliłam - a labiszcze dalej próbuje na chama poskakać po Toniku. Dziś widząc jednego z tych labów skręciłam natychmiast, ale co tam, jak flexi długa! Zaraz lab był przy nas (a teraz to w ogóle frajda, bo jeden mój pies chce uciec od laba, a drugi koniecznie się przywitać ;) ).

Przed psem na flexi ucieczki nie ma. :lol:

Oczywiście są też normalni ludzie, którzy ogarniają smycz i świat, reagują na prośby o zabranie psa i ogólnie są kulturalni, ale - no cóż - to nie ta grupa się rzuca w oczy, prawda? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

1. flexi to cały czas napięta smycz (oczywiście mówię o niezablokowanej, a to obserwuję w 90% przypadków). czyli przeniesione napięcie na psa.
2. flexi to brak kontroli - psa ponad 1 kg wagi nie ściągniesz automatycznym zwijaniem, a co ci po zablokowanej na długości 5 metrów? - to też zadna kontrola. w sytuacjach niebezpiecznych (dla naszego psa, dla rowerzysty, dla innego psa itd) przyciagnięcie psa do siebie trwa za długo i często się nie udaje. widzę to bardzo często, te ręce w górze trzymające flexi, bo człowiek zwalnia automat a pies nie przyfruwa do człowieka. no i to najczęściej cienka linka, a nie taśma, więc nawet złapać to trudno i w dłoni utrzymać. drastycznie - słyszałam o przypadku zranionej nogi w kostce, bo to cieniutkie cos mocno się zawineło wokół, do przecięcia skóry. choć raczej chodziło o naskórek, tylko potocznie powiedziane.
3. totalnie niewygodne, to juz z osobistego punktu widzenia. ani na szyi nie powiesisz, ani do kieszeni nie schowasz, a jak ktoś pali, to już telefonu nie odbierze, bo 3 ręki potrzeba ;-).

to chyba głowne powody. obserwuje psy chodzące na flexi i nie widzi mi się to. moim zdaniem dezorientuje, psy i ludzi.

Link to comment
Share on other sites

ach, ten język polski, takie bogactwo możliwości ;-).

a na serio - ogarnąć się da wszystko, nawet jak komuś ręce i nogi utnie, ale czy to częsty przypadek? z flexi też tak jest, z obserwacji mówię. zresztą nie ogarnie sie jednego - napięcia na automacie, przekazywanego na postawę psa oraz fizycznej niemozności skrócenia rozciagniętego flexi w przypadku awaryjnym. pies jest za ciężki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']zresztą nie ogarnie sie jednego - napięcia na automacie[/QUOTE]

Wszystkie moje cztery psy w swojej karierze trochę na Flexi chodziły i nigdy nie zauważyłam, by te demonizowane 'napięcie' jakkolwiek na nie wpływało. Taki fart :lol:

Link to comment
Share on other sites

no pewnie, pewne subtelne róznice nie wpływają drastycznie na całość, pies różnicy nie zdefiniuje ani tego nie przekaze.
ja widze za to lekko inne reakcje psów na psy na flexi - moze to za słabe dla nas, cholera wi.

dla mnie flexi jest niewygodna z róznych względów, a z punktu widzenia komfortu na ulicy czy w parku, widzę często zamieszanie spowodowane flexi. niekoniecznie kończące sie awanturą, po prostu zamieszanie, choć kilka razy aż stanęłam ze strachu, czy rower da radę, bez zaczepienia. nie raz zdarzyło się też zamieszanie z moimi psami i psami na flexi, bo pies leci się przywitać, ludź nie jest w stanie ogarnąć, bo za daleko wyciągnięte flexi, a lisław dostaje szału. zośka czasem też. byc moze to temat na wątek z chamstwem ;-), ale flexi ma w praktyce bardzo dużo wspólnego z psem bez smyczy - zwłaszcza brak kontroli.

Link to comment
Share on other sites

ja nie uzywam flexi, bo nie znajduje dla niej zastosowania, ale byc moze to przez to, mam troche za duzo psow.
moja siora powiedziala mi kiedys, ze jak widzi typa z pieskiem, ktory wypruwa na flexi to wlacza jej sie lampka ostrzegawcza w mozgu "to moze byc debil". wtedy jej powiedzialam "wez, no co ty", ale odkad kolo nas zamieszkali ludzie z pieskiem w typie pinczera, ktory ma mega dlga flexi i wlasnie tak jest wyprowadzany na trawnik to kumam, o co chodzi:))) ten pies np bierze rozbieg, wyciaga sie na flexi i zaczyna WSZYSTKICH GWALCIC:))

Link to comment
Share on other sites

To zależy od psa jaki na tej flexi idzie i od ręki która ją trzyma.
Wielu ludzi też pozatym nie potrafi trzymać psa na flexi i smycz im zwyczajnie z rąk wypada. Potem efekt jest taki że leci po osiedlu z wyciem york, bo go coś goni i wydaje przeraźliwy dźwięk - nieraz widziałam.

Ja na flexi prowadzałam zimą jak nasypało tyle śniegu że się nigdzie nie dało wejść. To było wygodne, ale na codzień sobie nie wyobrażam, w każdym razie nie takiego psa jak mój :D Zresztą jak chcę mu zapewnić przestrzeń to go zwyczajnie puszczam, a jak idziemy na smyczy to staram się żeby szedł obok mnie, a nie skakał po krzakach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...