Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='ladySwallow']Mnie cały czas ciekawi tylko jedno - [B]po co[/B] brać psa do sklepu.[/QUOTE]


Ale dlaczego nie? Takie samo pytanie.
Po prostu mam w okolicy trzy sklepy, gdzie bez problemu mogę wejść z tym moim mniejszym psem, więc gdy idę na spacer, to wskoczę sobie z Tori pod pachą po picie czy słonecznik na przykład.

Posted

Różne są sytuacje. Ja żeby dostać się do piekarni a przedtem wyprowadzić psa musiałabym wstać o 5.30. Mało kusząca propozycja. Psa zostawiam zaraz przy drzwiach ale od wewnętrznej strony.Nikomu oprócz jednej pani nigdy nie przeszkadzał. Poza tym włosy mogą się dostać zarówno od ludzi jak i od psów. A sądzę ,że kłaki mojego psa są 2x czystsze niż niejednej osoby tam wchodzącej. Do dużych supermarketów psa raczej nie zabieram chociaż raz czy dwa się zdarzyło- w transporterze więc problemu większego nikt nie zauważył(no może oprócz pani w tipsach która swoimi pazurami sprawdzała twardość bułek- nota bene bez woreczka :loveu:) Do galerii Franka zdarzyło mi się wziąć raz, ale ogólnie uważam ,że pies + galeria handlowa to nie za dobre połączenie;)
Natomiast do restauracji wchodzimy nałogowo- głównie na wyjazdach.Siadamy gdzieś z boku i tyle. Póki co trafialiśmy na przyzwoitych ludzi któży nie mieli nic przeciwko.:multi:

Posted

Jasne, ale na psa właściciel może coś poradzić, opanować. Na buractwo niektórych, niestety, nie ma lekarstwa. Chociaż jeśli mam wybrać, wolę ułożonego psa, niż chama i brudasa...

Posted

dokładnie! Mi tam by mniej przeszkadzał mały piesek na rękach nawet jak mu jeden kłak spadnie(Boże, jaki zaraz mamy kulturalny i dbający o czystość naród ! Niesamowite:-o) niż taki brudas który się dwa tygodnie nie mył... A zazwyczaj to jest tak ,że ci najbrudniejsi się pierwsi rzucają ,że pies jest w sklepie...Wcale nie czyste, zadbane osoby:roll: Ale to chyba w każdej dziedzinie życia-do powiedzenia zawsze najwięcej mają najbiedniejsi :shake:

Posted

Nigdy nie widziałam bezdomnego w sklepie, jeśli mam być szczera. Może dlatego, że zwyczajnie bezdomni nie mają pieniędzy na zakupy. Nadal jednak jest dla mnie niepojęte, po co zabierać psa po zakupy - nie mówię, bo wodę kupioną przy okazji, tylko po zakupy.

Posted

[quote name='ladySwallow']Nigdy nie widziałam bezdomnego w sklepie, jeśli mam być szczera. Może dlatego, że zwyczajnie bezdomni nie mają pieniędzy na zakupy. Nadal jednak jest dla mnie niepojęte, po co zabierać psa po zakupy - nie mówię, bo wodę kupioną przy okazji, tylko po zakupy.[/QUOTE]

Nie koniecznie bezdomni, często ludzie 'na skraju' . Albo najzwyczajniej w świecie brudasy...
Na zakupy jestem przeciwna ale staram się nie osądzać kogoś z psem na rękach chodzącego po sklepie bo często to są przypadkowe sytuacje-a już wole wziąć psa pod pachę niż potem nie mieć go wcale- ostatnio na osiedlu wiszą dwie kartki-jedna skradziono yorka spod delikatesów a druga skradziono sznaucera spod polo...
To samo z galeriami-często to są paniusie z pieseczkami ale zdarzyło mi się spotkać ludzi z yorkiem bo zapomnieli ,że promocja jest do tego dnia-i podjechali odrazu ze spaceru...
Różnie bywa ;)

Posted

No cóż - skoro jedni mogą iść do sklepu bez psa, bo im się przypomniało, a drudzy nie, to znaczy, że da się bez psa ;) I nadal obstaję przy tym zdaniu. A jak jestem z psem i coś muszę kupić, to po prostu odprowadzam psa i ide jeszcze raz - z szacunku do ludzi, bo może ktoś sobie nie życzy psa w sklepie.

Posted

a ja sobie nie życzę ryczącego dziecka i śmierdzącego żeby brzydko nie powiedzieć- pana ;) Tak jak pisałam żeby iść po bułki bez psa musiałabym wstać o 5.30.. Niektórzy mogą odprowadzić psa bo mają np. blisko do domu a jak ktoś jedzie z drugiego końca miasta to nie będzie odwoził pieska godzinę i wracał, no proszę Cię ;)

Posted

[quote name='Balbina12']a ja sobie nie życzę ryczącego dziecka i śmierdzącego żeby brzydko nie powiedzieć- pana ;) Tak jak pisałam żeby iść po bułki bez psa musiałabym wstać o 5.30.. Niektórzy mogą odprowadzić psa bo mają np. blisko do domu a jak ktoś jedzie z drugiego końca miasta to nie będzie odwoził pieska godzinę i wracał, no proszę Cię ;)[/QUOTE]

No proszę Cię, to wstawaj wcześniej ;) Wolność Twoja kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka ;)

Posted

[quote name='ladySwallow']No cóż - skoro jedni mogą iść do sklepu bez psa, bo im się przypomniało, a drudzy nie, to znaczy, że da się bez psa ;) I nadal obstaję przy tym zdaniu. A jak jestem z psem i coś muszę kupić, to po prostu odprowadzam psa i ide jeszcze raz - z szacunku do ludzi, bo może ktoś sobie nie życzy psa w sklepie.[/QUOTE]

ja tak samo. może gdybym miała małego psa, którego można wnieść na rękach, to bym wchodziła, ale mam całkiem sporego i po prostu sobie nie wyobrażam iść z nim po sklepie spożywczym ;) raz mi się to zdarzyło, na wsi u moich rodziców, gdzie Etna nie czuje się najlepiej sama, więc poszłam z nią mając nadzieję, że trafię na miłego właściciela sklepu :D tak też się stało i weszłam z psem :)
niemniej jednak czułabym się lepiej, gdybym nie musiała zawsze się zastanawiać, czy mnie wyproszą z restauracji czy nie, jak przyjdę z psem... cenię sobie te miejsca, do których wchodzimy bez problemu :)

Posted

[quote name='ladySwallow']No proszę Cię, to wstawaj wcześniej ;) Wolność Twoja kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka ;)[/QUOTE]
ale co komu tak naprawdę przeszkadza pies pod pachą? nie taki biegający luzem po całym sklepie, nie taki brudny tylko taki, którego właściciel grzecznie trzyma pod pachą a ten nie wierci się, nie rzuca, nie szczeka tylko zachowuje jak pluszak? z którego włosy nie spadają? ja rozumiem jakby ten pies faktycznie biegał po sklepie albo szczekał czy niuchał towary, wtedy komuś może przeszkadzać. ale taki na rękach? już kiedyś widziałam w Media Markt'cie panią na zakupach z westikiem na rękach, a dziewczyny z yorkami w galeriach handlowych to już się zdarzają nagminnie. psiaki zachowują się grzecznie i nikomu nie przeszkadzają;)

Posted

[quote name='Paulina516']I doczekaj się tu wyproszenia przez ochronę ...[/QUOTE]
przez ochronę by zostały wyproszone, jakby pies na własnych łapkach chodził a nie był noszony

Posted

[quote name='Beatrx']ale co komu tak naprawdę przeszkadza pies pod pachą? nie taki biegający luzem po całym sklepie, nie taki brudny tylko taki, którego właściciel grzecznie trzyma pod pachą a ten nie wierci się, nie rzuca, nie szczeka tylko zachowuje jak pluszak? z którego włosy nie spadają? ja rozumiem jakby ten pies faktycznie biegał po sklepie albo szczekał czy niuchał towary, wtedy komuś może przeszkadzać. ale taki na rękach? już kiedyś widziałam w Media Markt'cie panią na zakupach z westikiem na rękach, a dziewczyny z yorkami w galeriach handlowych to już się zdarzają nagminnie. psiaki zachowują się grzecznie i nikomu nie przeszkadzają;)[/QUOTE]

Ale nie mówimy o sklepie typu Media Markt czy galerii handlowej - mówimy o sklepie spożywczym.

Posted

[quote name='ladySwallow']Nigdy nie widziałam bezdomnego w sklepie, jeśli mam być szczera. Może dlatego, że zwyczajnie bezdomni nie mają pieniędzy na zakupy. Nadal jednak jest dla mnie niepojęte, [B]po co zabierać psa po zakupy[/B] - nie mówię, bo wodę kupioną przy okazji, tylko po zakupy.[/QUOTE]
no jak to po co? Aby przymierzyć skarpetki (dla ludzia)czy aby pasują do koloru nowej obroży (dla psa).

Posted

[quote name='ladySwallow']Ale nie mówimy o sklepie typu Media Markt czy galerii handlowej - mówimy o sklepie spożywczym.[/QUOTE]
no to mówiłam o sklepie spożywczym zanim napisałam przykład z MM i CH...

Posted

Fakt faktem zabieranie psa do sklepu, bo pańcia idzie nową kiecuszkę kupować to grube nieporozumienie. I przy okazji mi się przypomniało:

Stoję pod dość ekskluzywnym centrum handlowym do bankomatu. Przede mną typowa para dres i jego cizia. Ona - oczywiście różowa aż w oczy kłuło i "york" pod pachą. No i tak sobie przede mną stoją (akurat jakaś kolejka do ściany płaczu była) i nagle dziewczyna wypala:
- Ty, ale słuchaj, widziałam taki wózeczek dla Tofifisia, bo mu się łapeczki męczą jak go wyjmuję z brumbruma...
Opadło mi wszystko...

Posted

Jak ja chciałam ubranko na zimę kupić, to nie wpuścili na teren [URL="http://www.dogomania.pl/threads/216655-Galeria-Lusi-i-inne-wydarzenia"]wystawy[/URL] z psem(?)coś tam kobita mówiła że tylko ze związku kynologicznego), więc mama musiała pójść do domu z Lu, szkoda bo mi wpadło w oko jedno.;/

Posted

[quote name='ladySwallow']No cóż - skoro jedni mogą iść do sklepu bez psa, bo im się przypomniało, a drudzy nie, to znaczy, że da się bez psa ;) I nadal obstaję przy tym zdaniu. A jak jestem z psem i coś muszę kupić, to po prostu odprowadzam psa i ide jeszcze raz - z szacunku do ludzi, bo może ktoś sobie nie życzy psa w sklepie.[/QUOTE]

Myślę dokładnie tak samo.

[quote name='Litterka']

Stoję pod dość ekskluzywnym centrum handlowym do bankomatu. Przede mną typowa para dres i jego cizia. Ona - oczywiście różowa aż w oczy kłuło i "york" pod pachą. No i tak sobie przede mną stoją (akurat jakaś kolejka do ściany płaczu była) i nagle dziewczyna wypala:
- Ty, ale słuchaj, widziałam taki wózeczek dla Tofifisia, bo mu się łapeczki męczą jak go wyjmuję z brumbruma...
Opadło mi wszystko...[/QUOTE]

[url]http://www.google.pl/search?q=dog+stroller&hl=pl&prmd=imvns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=FJu5TrnxF6vQ4QS6mvTtBw&ved=0CFMQsAQ&biw=1280&bih=909&sei=%20Fpu5TpKOMcP34QTys4WFCA[/url] :evil_lol:


Dodam jeszcze tylko, że jestem z Warszawy (czyli miejsca gdzie galerie handlowe podobno [I]nagminnie[/I] odwiedzane są z psami), duże centra handlowe typu arkadia, galeria mokotów, złote tarasy odwiedzam przynajmniej 2 razy w tygodniu i [U]nigdy[/U] nie widziałam żadnego psa - nie wiem gdzie Wy dokonaliście takich obserwacji :roll: Raz w życiu widziałam psa w 'wolnostojącym', dużym Kakadu, który nawet na drzwiach ma naklejkę "zapraszamy z psami" i dokładnie na moich oczach pies obsikał wielką torbę suchej karmy stojącą na najniższej półce (!!) Super, zabierajmy psy do sklepów :shake:
Właścicielka na szczęście okazała się odpowiedzialna i zapłaciła za ten wielki wór jedzenia ale ile takich wypadków pozostanie niezauważonych?

Posted

[quote name='Litterka']Fakt faktem zabieranie psa do sklepu, bo pańcia idzie nową kiecuszkę kupować to grube nieporozumienie. I przy okazji mi się przypomniało:

Stoję pod dość ekskluzywnym centrum handlowym do bankomatu. Przede mną typowa para dres i jego cizia. Ona - oczywiście różowa aż w oczy kłuło i "york" pod pachą. No i tak sobie przede mną stoją (akurat jakaś kolejka do ściany płaczu była) i nagle dziewczyna wypala:
- Ty, ale słuchaj, widziałam taki wózeczek dla Tofifisia, bo mu się łapeczki męczą jak go wyjmuję z brumbruma...
Opadło mi wszystko...[/QUOTE]

Muszę to zacytować bo mi też opadło wszystko a później zaczełam się śmiać jak to sobie wyobraziłam aż kompa oplułam:D
Co też niektórzy ludzie robią z tych biednych yorków, dramat jakiś.

Posted

[quote name='barberry'][url]http://www.google.pl/search?q=dog+stroller&hl=pl&prmd=imvns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=FJu5TrnxF6vQ4QS6mvTtBw&ved=0CFMQsAQ&biw=1280&bih=909&sei=%20Fpu5TpKOMcP34QTys4WFCA[/url][/QUOTE]

Chcę tylko dodać, że to, że takie wózki istnieją jest bardzo dobre, ale wożenie w nich yorków, żeby im się łapki nie zmęczyły zdecydowanie już nie :)

Posted

[quote name='barberry']
Dodam jeszcze tylko, że jestem z Warszawy (czyli miejsca gdzie galerie handlowe podobno [I]nagminnie[/I] odwiedzane są z psami), duże centra handlowe typu arkadia, galeria mokotów, złote tarasy odwiedzam przynajmniej 2 razy w tygodniu i [U]nigdy[/U] nie widziałam żadnego psa - nie wiem gdzie Wy dokonaliście takich obserwacji :roll: [/QUOTE]

ja też nie zauważyłam dużej ilości psów w galeriach, parę razy się zdarzyło, że ktoś niósł szczeniaczka. ale pies to nic, pracowałam kiedyś w Coffeheaven w Złotych Tarasach, gdzie ruch jest gigantyczny ze względu na bliskość Dworca Centralnego, i po prostu mnie zamurowało, gdy zobaczyłam... małpkę. dobrą chwilę się gapiłam nie będąc pewna, czy to żywa, czy jakaś na baterie... niestety była to najprawdziwsza małpka

Posted

[quote name='motyleqq']zobaczyłam... małpkę. dobrą chwilę się gapiłam nie będąc pewna, czy to żywa, czy jakaś na baterie... niestety była to najprawdziwsza małpka[/QUOTE]

A małpki to temat rzeka. Osobiście nie widzę nic złego w trzymaniu małpki w domu, ale oczywiście z takiej zarejestrowanej hodowli. Mamy jedną w Polsce. Jakiś rok temu dzwoniłam do hodowczyni w celach informacyjnych, małpki ma zarówno te dzikie, które mają swój wybieg, stadko a od ludzi otrzymują jedynie jedzenie, bo kontaktu z nimi nie szukają, jak i też małpki domowe i to głównie te są rozmnażane. Nie to, żebym planowała małpkę, na 99% nigdy się nie zdecyduję na to, ale warto czasem zagłębić się w temacie a nie z góry oceniać negatywnie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...