Jump to content
Dogomania

ropiejący modzel


Linka

Recommended Posts

Przeszukując dogomanię trafiłam jedynie na pięć tysięcy tematów a propo tego czym jest modzel.. u nas niestety problem jest trochę innego rodzaju, dlatego pozwoliłam sobie na założenie nowego wątku ;)

Wszystko byłoby w porządku.. u dużego psa (bokser) modzele ponoć są rzeczą 'naturalną' i nie trzeba z tym robić nic na siłę.. w gre wchodzą jedynie względy 'estetyczne', aczkolwiek jakiś czas temu zaczeło to wszystko ropieć..
Byliśmy u weta raz.. wszystko zostało wyczyszczone, pies dostał betamox.. coś tam jeszcze i miało być w porządku.. owszem było.. aczkolwiek jak można się domyślić szybko się skończyło..
Po miesiącu znów to samo.. znów czyszczenie, betamox tableteczki z amoxycylina..
pomogło. na kolejny miesiąc:roll::shake:

operacja staje się ostatecznością, bo modzel ulokowany jest w takim miejscu, że jego gojenie się będzie szalenie uciążliwe:-(
kolejna wizyta u weta w poniedziałek..
myślicie, że można coś jeszcze zrobić?

Link to comment
Share on other sites

myślę że poza leczeniem antybiotykami w okresie gdy wda się infekcja trzeba wdrożyć i codzienną ( niestety:shake:) pielęgnację. Ważne jest aby skóra w tym miejscu nie przesychała i była dobrze "odżywiona" - czyli codzienne wcieranie dobrej , tłustej maści , najlepiej z witaminkami. Popytaj w aptece - za parę złotych "maść witaminowa" , linomag...

Link to comment
Share on other sites

linomag swojego czasu też nic nie pomógł..
wet polecił nam maść scholla żeby skóra w tym miejscu nie była tak sucha, aczkolwiek przeszukując dogo przeczytałam gdzieś, że używanie tego typu maści może niekorzystnie wpłynąć na regulacje wodną skóry.. przyblokowując ją i sprawiając, że tej wydzieliny jest jeszcze więcej:roll:

Link to comment
Share on other sites

a zapytaj może weta o ew. zastosowanie balsamu szostakowskiego , lub peruwiańskiego ( choc ten ostatni może uczulac niestety) - te preparaty swietnie przyspieszają regenerację skóry.
trochę trudno Ci coś doradzić nie widząc tych zmiań:shake:

Link to comment
Share on other sites

ja mam jednego psa ze sklonnoscią do modzeli , na dodatek na jednym łokciu jest blizna po operacji wiec modzel jest wiekszy . tez kiedys myslalam ze natłuszczac , i robilo sie coraz gorzej. udalam sie na kliniki na weterynarii do ludzi zajmujacych sie tylko dermatologicznymi sprawami . i dowiedzialam sie ze absolutnie nie wolno natłuszczac , a powstajace modzele to nie tylko defekt estetyczny ale wlasnie w galopującej formie mogą pojawiac sie ropnie itd (zatykają sie jakies tam pory ,gruuczoly nie pamietam ). na początek mielismy szampon mocno wysuszający . bralam po prostu na palec kapeczke ,dwie krople wody i taką mydlinką skoncentrowaną modzela namydlalam i szlismy np na spacer , po powrocie troszeczke przemywalam wacikiem z wodą . i rozwój modzeli sie zatrzymal , pianowalismy mysle ze 2-3 tyg ,raz dziennie . potem nawet zaczeły zarastac , jeden byl juz prawie niewidoczny. teraz znów sie troszke zaczely powiekszac ,wiec stosuję raz dziennie masc ,,tointex" ,tez przed spacerem ,zeby sie wchłonelo ,a nie wytarlo o dywan . kupilam tez profilaktycznie ,choc na razie nie widze potrzeby ,ale wole miec , miarke szamponu ( w gabiniecie wet w okolicy prowadzą usługowe kąpiele ,wiec mają duzą oferte ,i bez problemu tez sprzedają porcje jakby na jedną kąpiel zamiast butelki za 50 zł) dla skóry z łojotokiem i jakby co bedziemy znów pianowac .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch'] dowiedzialam sie ze absolutnie nie wolno natłuszczac , a powstajace modzele to nie tylko defekt estetyczny ale wlasnie w galopującej formie mogą pojawiac sie ropnie itd (zatykają sie jakies tam pory ,gruuczoly nie pamietam )... na początek mielismy szampon mocno wysuszający ...
stosuję raz dziennie masc ,,tointex" [/quote]
modzele to nadmierne rogowacenie naskórka co w efekcie pozbawia głębsze warstwy skóry naturalnej ochrony - stąd większa podatność na infekcje...
profilaktyka polega przede wszystkim na działaniach skutkujących rozmiękczaniem i złuszczaniem pogrubionego naskórka
dlatego łatwo wchłaniający się tłuszcz, mydliny jak najbardziej OK
tointex jest dobrym preparatem - natłuszcza a zawarta w nim alantoina przyspiesza gojenie, podobnie rumianek i nagietek które działają również nieco odkażająco i ściągająco no ale uwaga na zawartość heparyny - może czasem dać odczyn uczuleniowy przy intensywniejszym stosowaniu preparatu

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziękuje Wam za zainteresowanie tematem..

modzel swojego czasu wyglądał tak:
[URL]http://img385.imageshack.us/my.php?image=modzelub2.jpg[/URL]

dziś.. po próbie ponownego 'zaleczenia' przez weterynarza jest jeszcze bardziej napuchnięty i czerwony.. :roll:
zaczełam stosowanie owego, polecanego przez Was, tointexu.. aczkolwiek nie jestem pewna, czy można stosować go przy jakby nie było już dość rozległych infekcjach.. ?

Link to comment
Share on other sites

tak Justa.. jestem tego świadoma. Ciężko o tym nie pamiętać podając psu nieustannie od pięciu lat, dwa razy w tygodniu sterydy. Tak samo jak jestem świadoma faktu, że może być to przyczyną większego narażenia na infekcje i gorszego gojenia się ran.. tym bardziej, że sześcioletniego boksera 'po przejściach' nazwać młodym już niestety nie można..
ku mej rozpaczy gdzieś zapodziała mi się ulotka, aczkolwiek swojego czasu wnikliwie ją analizowałam i licze się z ewentualną reakcją alergiczną.. jak, z resztą przy podawaniu mu czegokolwiek innego :roll:

Link to comment
Share on other sites

Hmmm to alergia zaszła aż tak daleko, że musisz wciąż podawać mu sterydy? Nie ma możliwości wyeliminowania alergenów? (pewnie kurz, roztocza, tak?)

Przydałaby Wam się konsultacja jakiegoś dobrego dermatologa/alergologa bo chyba ciągłe podawanie starydów nie przechodzi przez ogranizm bez śladu.. :shake: Naprawdę nie ma innej metody?

O ten skład pytałam tak profilatycznie, bo wiem co znaczy pies alergik i jak można bardziej zaszkodzić niż pomóc nawet pełnymi dobrych intencji działaniami.

Link to comment
Share on other sites

Psa wyleczyć jakoś muszę, a obawiam się że same dobre chęci nie wystarczą :roll: przy każdym leku jest ryzyko..


Uwierz mi, że nie zatrzymałam się na jednym czy dwóch weterynarzach.. Było ich w naszej karierze, mogę chyba śmiało powiedzieć.. kilkunastu..
W moim przekonaniu trafiłam na najlepszego z owych naszych poznańskich lekarzy:roll:
miał robione testy alergiczne.. wiem, że teraz można wykonywać je dokładniej niż te pięć lat temu, ale szczerze.. nie wiem czy jest sens męczyć psa, tym bardziej, że jest raczej pewne iż i tak chcąc nie chcąc nie wyklucze wszystkich alergenów. Życie niestety pozbawiło mnie złudzeń, że zwierzak cudownie ozdrowieje i przestanie się drapać przy kontakcie z roztoczami, pyłkami, pleśniami.. ( o jedzeniu oczywiście nie wspominam;) )

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie sprawę, że przy każdym leku istnieje ryzyko wstrząsu. U nas już kilka razy zdarzyło się, że pies ledwo wyszedł z takiego wstrząsu po podaniu sterydu, szczepienia.. :shake:
Więc w sumie jest się z czego cieszyć - bo Dudek chyba dobrze reaguje na steryd? Nie ma po nim reakcji alergicznej - oby jak najdłużej.

Wiesz, alergia to jest tego typu choroba, że nie da się jej wyleczyć i ja również nie miałam złudzeń, że kiedyś to się skończy. Co jakiś czas dochodzą nowe alergeny, ale ja staram się skupić na teraźniejszości.
Z tym, że Galina ma problem głównie z pokarmówką, roztcza, kurz grzyby jakoś nie (odpukać), jednak i tak niezwykle wyczerpujące jest ciągłe unikanie alergenów, nie wspominając o corocznych niemal zmianach diety..

Miał robione testy skórne prawda?
Może spóbujcie biorezonansem? Nie wiem na ile skuteczny jest przy alergenach środowiskowych, ale na pokarm u nas sprawdza się w 100%. Odczulanie na pokarmowe również się sprawdziło (laktoza - występuje w lekach więc byliśmy zuszeni) - może choć trochę mu to ulży ?

O narkozie aż strach pomyśleć przy takim psie, więc mam nadzieję, że obejdzie się bez zabiegu (jak mniemam to ostateczność przy takiej zmianie skórnej).

Link to comment
Share on other sites

Szczerze.. gdyby to była tylko pokarmówka, nasze życie stałoby się bajką.. nawet gdybym miała zmieniać karme raz do roku..
Z tego co sprawdzałam jeszcze kilka miesięcy temu, na rynku są obecnie dwie.. mooże trzy zbilansowane suche karmy, które mogę podawać psu z najmniejszym ryzykiem nasilenia się objawów alergii..
bo ryzyko jak wiadomo jest zawsze ;)

wszelakie leki znosi na szczęście dzielnie.. sterydy, szczepienia, antybiotyki.. nigdy nie było większych problemów..
Gorzej jest natomiast latem.. gdy wpadnie z impetem w trawy, albo użądli go jakieś paskudztwo:roll: wtedy już niestety pędem na psie pogotowie, bądź w przypływie szczęścia i wcześniejszej zapobiegliwości - zaaplikowanie psu zastrzyku samodzielnie;) sama dobrze wiesz, że nie ma wtedy zbyt wiele czasu..


Orientowałam się już w kwestii biorezonansu.. podobno niestety nikt prawdziwości wyniku owego badania mi nie zagwarantuje, a najbliższy dostępny jest dopiero we wrocławiu, co też stanowi niestety pewną bariere..
zastanawiałam się nad powtórzeniem testów.. Może już nie tyle śródskórnych tak jak te wcześniejsze, co może z krwi.. czytałam gdzieś, że dziś jest już taka możliwość:roll:
kwestia zoreintowania się, gdzie można coś takiego zrobić;) pytanie tylko czy to coś zmieni.. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Tak, przy alergenenach środowiskowych, sytuacja staje się prawie nie do opanowania..
Ale bądźcie dzielni.
Najważniejsze to nauczyć się z tym żyć, co po kilku latach bardzo uczula na różne potencjalne sytuacje.

Trzymam kciuki za zdrowie Dudka. Niech się chłopak dzielnie trzyma ! :multi:

No i napisz co z tym modzelem, czy udało się to zaleczyć.

Link to comment
Share on other sites

Ech modzele, skad ja to znam...

zaczeło sie niewinnie, potem skóra jest sucha jak wiór i pęka...zastosowałam w fazie poczatkowej ALANTAN PLUS-rewelacja...potem i w dalszym ciagu-LINOMAG-skóra slicznieje;)Jest miekka, zaróżowiona, skorupa znikneła-oczywiscie wczesniej dezynfekuję ją woda utleniaona lub riwanolem-polecam-w poczatkowej fazie leczenia zawiazywalam psu bandaże na łokietkach i nie pozwalałam leze na gołej posadce bez dywanu-po 3 dniach było super!!!

Na rany i ropę można użyc Pimafucort:

[B]PIMAFUCORT[/B]
[B]Skład[/B]
1 g maści lub kremu zawiera 10 mg natamycyny, 10 mg hydrokortyzonu i 3500 j.m. neomycyny w postaci siarczanu.
[B]Działanie[/B]
Preparat złożony do stosowania miejscowego. Hydrokortyzon jest słabo działającym miejscowo kortykosteroidem o działaniu przeciwzapalnym, obkurczającym naczynia krwionośne i łagodzącym świąd. Neomycyna - antybiotyk aminoglikozydowy - działa bakteriobójczo na Staphylococcus spp., pałeczki Enterobacteriaceae (zwłaszcza Klebsiella spp., Proteus spp., Escherichia coli); nie działa na Pseudomonas aeruginosa. Natamycyna jest miejscowo działającym antybiotykiem polienowym, aktywnym zwłaszcza wobec Candida spp.
[B]Wskazania[/B]
Choroby skóry z objawami nadkażenia bakteriami lub grzybami wrażliwymi na neomycynę i natamycynę. Krem zaleca się stosować do leczenia stanów ostrych i podostrych oraz zmian zlokalizowanych w obrębie skóry owłosionej i fałdów skórnych. Maść zaleca się do leczenia stanów przewlekłych, przebiegających ze złuszczeniem, wysuszeniem lub pękaniem skóry oraz do leczenia łojotokowego zapalenia skóry.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

A my znów jesteśmy w kropce..
Zastosowałam dwa opakowania antybiotyku.. zadziałało - z tym, że znowu na krótki czas :shake: Mimo systematycznego smarowania Tointexem widzę, ze ponownie zaczyna zbierać się w tym miejscu ropa:roll::shake:


Spróbuje kupić mu jeszcze owy PIMAFUCORT[B]..[/B]
zaszkodzić nie powinno.. przynajmniej teoretycznie..
ale tak czy owak zastanawiam się czy nie pojechać do innego weta :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Linka']A my znów jesteśmy w kropce..
Zastosowałam dwa opakowania antybiotyku.. zadziałało - z tym, że znowu na krótki czas :shake: Mimo systematycznego smarowania Tointexem widzę, ze ponownie zaczyna zbierać się w tym miejscu ropa:roll::shake:
[/quote]
Sprawdziłabym czy sie tam jakiś gronkowiec nie zagnieździł....

Link to comment
Share on other sites

"Gronkowce stanowią chyba największy problem w całej gamie schorzeń dermatologicznych psów. Niektóre postaci choroby mogą być uporczywe i trwać latami.
Aby leczenie było skuteczne niezbędne jest wykonanie wymazu z miejsc chorobowo zmienionych i posiewu bakteriologicznego wraz z antybiogramem. Dopiero w oparciu o uzyskane wyniki można podjąć działania terapeutyczne. Podajemy antybiotyk, pamiętając, że w chorobach dermatologicznych należy go stosować odpowiednio długo, nawet przez kilka tygodni. Najlepiej jeśli leczenie prowadzone jest w sposób „skojarzony” tj. ogólnie (zastrzyki, tabletki) i miejscowo (maści, kremy antybiotykowe, aerozole). W przypadku wyhodowania gronkowca radzę zdecydować się na wykonanie autoszczepionki (po przeprowadzeniu kuracji antybiotykowej należy podać serię zastrzyków - z reguły 10). W zasadzie tylko tak przeprowadzona kuracja daje oczekiwane rezultaty. Warto podkreślić jednak, że gronkowcowe choroby skóry mają tendencje do nawrotów i to niekiedy w krótkim czasie. Z tego względu w początkowym okresie leczenia powinno dobierać się „lżejsze” antybiotyki, by przez powstanie tzw. „odporności krzyżowej” nie zamykać sobie drogi do dalszych działań terapeutycznych.

[I]Reasumując[/I]:
- Należy wprowadzić zwierzęciu hypoalergiczną dietę.
- Wykonać badania bakteriologiczne.
- Przeprowadzić skojarzone leczenie antybiotykami.
- Leczyć autoszczepionką.
- W przypadku psa o obniżonej odporności (świadczą o tym np.
mieszane zakażenia skóry) podać preparaty immunostymulujące.
- Jako leczenie wspomagające konieczne jest podawanie preparatów mineralno-witaminowych, ze szczególnym uwzględnieniem preparatów przeznaczonych do użytku w schorzeniach dermatologicznych. Nie wolno także zapominać o uzupełnieniu nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 i 6."

Artur Dobrzyński lek. wet.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

my teraz przeszlismy na alantan , bo tointex podrozal razy 2 :crazyeye: .
nam modzele maleją .

a w temacie jeszcze
[url=http://www.fizjo-wet.ovh.org/index/podstrony/elektrolecznictwo.html]Fizjo-Wet[/url]

www fizjo-wet ovh pl tylko kropki trzeba powstawiac w odp.miejsce :) . dzial elektroterapia - dezinkrustacja . też jakas metoda .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Mój pies jak był szczeniaczkiem miał już jedną modzele na łokciu, miał to 7 lat i nic się z tym nie działo, nie miał tego leczonego. Teraz niestety to mu się powiększyło, wypadła mu w tym miejscu sierść i zrobiła się czerwona rana. na drugiej łapce na łokciu tez mu wypadła sierść i zrobił się modzel. Wet zalecił mu smarowanie tego JEDWABIEM nawet tym przeznaczonym dla ludzi. Stosował może to ktoś na modzele u swojego psa?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...