Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ale to dla jej dobra ;)... Jeden gorszy dzień w podróży wytrzyma, później będzie dla niej tylko lepiej :multi:.

A swoją drogą miałam jeszcze jedno śmieszne zdarzenie - szłam ul. Floriańską i nagle z wszystkich stron otoczyła mnie... grupka Azjatów, obfotografowała Jagę [i mnie przy okazji :cool3:] z wszystkich stron i bez słowa wyjaśnienia poszli :lol:.

A tak na poprawę humoru
[img]http://obczaj.net/obrazki/30400.jpg[/img]

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No ba... bo ja taka piękna i cudowna jestem :cool3:...

A w ogóle poznałam dzisiaj bardzo fajnego chłopaka [świetnie mi się z nim gadało ;)], też robił zdjęcie... nie sprawdziłam której z nas :diabloti:...

Posted

Ja wczoraj miałam dołka, dzisiaj jest już lepiej...

A Twój "dołek" pewnie śpiąco spędził nockę i dzisiaj tez musi byc już tylko dobrze. Naprawdę!
Masz może jakies wieści z nowego domku Jagi?

pzdr.

Posted

O Jagę trzeba się teraz dowiadywać na tym temacie [url]http://www.dogomania.pl/forum/f80/niya-setka-amon-kocia-banda-azura-prezes-lady-mloda-czarna-116809/index26.html[/url] ;)

A po za tym u niej dobrze, własną panią wybrała - córkę Orphy :cool3:. Męża zgodnie z moimi przepowiadaniami totalnie olewa [udaje, że go nie ma :evil_lol:]. Koty olewa idealnie [aż za nią chodziły zdziwione :lol:]... No i jest tam filmik z wszystkimi 4 psiakami - jak zobaczyłam Niyę [też husky] to na początku myślałam, że to Jagnięcinka- takie są podobne :loveu:.

Posted

Byłam dzisiaj na koleżeńskim spacerze z Anią i jej Borderką Gają [pozdrawiam :multi:]..
Łapki mi opadły na koniec spaceru, jak po 4[!] godzinach Gaja już leżała z wywieszonym jęzorem, a Birma... a Birma by w sumie jeszcze pobiegała :evil_lol:. Oczywiście spacer też nie był taki spokojny - szalenie "normalne" [kiedy Birma dostaje świrka i pędzi wokół mnie przez 5 minut :loveu:], szalenie za piłeczką, skoki przez wszystko co się napatoczy [łącznie z ponad 2m skokiem przez wąski strumyczek :evil_lol:, chodzenie po drzewach [no nie ograniczajmy się :cool3:], trochę tresury, szalenie pt. "gonimy pańcie"...
Za to niesamowicie dumna byłam, jak kazałam Birmie zostać i... poszłam aż za blok, a ona się nie ruszyła :multi:. Oczywiście próbowałam tego tylko dlatego, że z Birmą została Ania, która w razie czego mogła młodą w każdej chwili chwycić ;)....
a... i mamy kolejny sukces wychowawczy - Birma dzisiaj przypędziła [zawołana] do mamy od Ani i rzuciła się z obskakiwaniem, buziaczkami, witaniem... wszystko w normie, gdyby nie to, że Birma pierwszy raz widziała mamę od Ani :cool3:. Normalnie myślałam, że pęknę z dumy, że mój agresor aż tak się wita z obcą osobą :multi:. Chociaż jak szedł tata od Ani to już wolałam młodą przytrzymać za obrożę - Gajka zaszczekała i Birma od razu nabuzowała się do obrony = ataku :mad:. Za to jak już tata Ani podszedł [a młoda się troszkę uspokoiła] i puściłam młodą to... udała, że tam nikt nie stoi :evil_lol:.

Zdjęć ze spacerku niestety nie mam - mój aparat zdążył zrobić dosłownie 4 zdjęcia i się zbuntował, że niby o 15 w lesie jest dla niego za ciemno :placz:

Posted

[B]Kto nie chce nie musi tego czytać, to jest bardziej post dla mnie.[/B]

Z nudów postanowiłam siąść i wypisać wszystko co potrafi Birma... przynajmniej za pół roku będę mogła sobie to odszukać i sprawdzić co nowego się nauczyłyśmy ;).

1. "Siad"
2. "Wariuj"
3. "Zostań"
4. "leżeć" - na kocyk
5. "Do mnie"
6. "Na miejsce" - do mnie, obrót obok nogi, idziemy przy nodze
7. "Równaj" - do mnie, przejście mi za plecami od prawej strony, idziemy przy nodze
8. "Piątka"
9. "Łapa"
10. "Wstydź się" - no, tego się od dzisiaj uczymy... Birma ładnie się paca łapą, ale jeszcze nie wprowadziłam komendy
11. "hop" - przeskocz
12. "hop" i pokazanie palcem miejsca - wskocz/oprzyj się łapami
13. "hop" i klaśnięcie - podskoczenie do góry
14. "Kłus"
15. "Hola" - zwolnij
16. "Czekaj" - zatrzymaj się i poczekaj aż podejdę
17. "Stop" - stój i się nie ruszaj kiepsko nam to wychodzi
18. "Koniec" - koniec zabawy/szkolenia itp.
19. "Stół" - wskakiwanie na stół
20. "ulica" - siad przed przejściem przez ulicę
21. "Go" - biegnij przed siebie [dzisiaj zaczęłyśmy się uczyć]
22. "Dajesz" - przyśpiesz
23. "Drzewo" - na drzewo
24. "poproś" - prosi z łapkami w górze siedząc
25. "Słupek" - prosi z łapkami w górze stojąc
26. "Rolada" - turlaj się
27. "Czołgaj" - nadal kiepsko nam to wychodzi
28. "trzymaj" - przy zabawie
29. "nie rusz/nie wolno"
30. "Weź"
31. "Tunel" - z agility
32. "Slalom"
33. "No" - poganianie przy rozkazach, zazwyczaj używane przy slalomie
34. "wanna" - wskoczenie do wanny na rozkaz
35. "Gdzie" - skrót od "gdzie leziesz cholero"
36. "kuku" - przejście od tyłu między nogi, zatrzymuje się z łbem pomiędzy nogami
37. "Puść"
38. "Tangret" - dotknięcie łapą książki leżącej na ziemi
39. "Obrót"
40. "Osiem" - jak slalom, tylko ja stoję w miejscu
41. "Buzi"
42. Bez komendy - jazda na deskorolce.. jak to ostatnio ćwiczyłyśmy to już miałyśmy 4 łapy na blacie :p
43. "Kładka" - rodzaj przeszkody w agility ;)

A teraz co do skoków to Birma skacze przez - przeszkodę z agility, poprzeczkę, moją nogę, ławki, palcat [chodzi o skok przez coś trzymanego w ręku ;)], obręcz [oponę i hula-hop] i leżące drzewa... a, i przez niską reklamę dzisiaj :evil_lol:.
Po za tym młoda potrafi ładnie biegać przy rowerze i na torze agility [nie umie slalomu i huśtawki], daje się odwoływać od psów i potrafię [używając słowiczego głosu :diabloti:] odwołać ją nawet w czasie bójki z innym psem [np. dzisiaj jak się ustawiały z Gają] :multi:.

Więcej komend nie pamiętam, możliwe że o jakiejś zapomniałam - skleroza rządzi się własnymi prawami ;).

Birma jak trafiła do mnie 8 miesięcy temu nie umiała prawie nic... nawet załatwiać się po za domem :razz:. W ogóle to właśnie zdałam sobie sprawę, że mam ją już pół jej życia :loveu:.

Posted

[quote name='deer_1987']Birmy siersc mi sie podoba ;) z rana przeczytam caly Wasz watek ;)[/quote]
Gratuluję samozaparcia... mi by się chyba nie chciało czytać całego :evil_lol:

[B]::Historia małej Lei::[/B]
Niewiele pamiętam z miejsca, gdzie się urodziłam. Było ciasne i ciemne, i nigdy nie bawiliśmy się z ludźmi. Pamiętam Mamę i jej miękkie futro, ale często chorowała i była bardzo chuda. Miała niewiele mleka dla mnie, moich sióstr i braci. Wielu z nich zmarło i strasznie za nimi tęsknię. Pamiętam dzień kiedy zabrano mnie od Mamy. Byłam taka smutna i wystraszona. Dopiero co wyrosły mi zęby mleczne i powinnam nadal przebywać z Mamą. Ale ona była taka chora i ludzie powiedzieli, że chcą wreszcie otrzymać pieniądze, bo mają powyżej uszu bałaganu, który robiliśmy z rodzeństwem. Umieszczono nas w skrzynce i trafiliśmy do dziwnego miejsca. Zostalo nas tylko dwoje. Przytuliliśmy się do siebie i strasznie się baliśmy. Tak dużo nowych obrazów, i dźwięków, i zapachów! Trafiliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie są różne zwierzęta! Jedne skrzeczą, inne miałczą, a jeszcze inne piszczą! Razem z siostrą zostaliśmy zamknięci w małej klatce. Słyszymy obok inne szczeniaki. Widzę ludzi patrzących na mnie, lubię tych "małych ludzi", dzieci. Wyglądają tak słodko, tak wesoło. I lubią bawić się ze mną! Cały dzień siedzimy w małej klatce, czasem ludzie stukają w szybę i straszą nas. Czasem jesteśmy brani na ręce i pokazywani ludziom. Niektórzy są delikatni, inni nas krzywdzą. Zawsze słyszymy "Oh, one są takie słodkie! Chcę jednego!" ale nie biorš żadnego. Moja siostra umarła zeszłej nocy, kiedy w sklepie było ciemno. Położyłam głowe na jej futerku i czułam jak życie opuszcza jej małe, chude ciałko. Słyszałam jak powiedziano, że była chora i powinna być sprzedana za niższą cenę i szybko opuścic sklep. Myślę, że moje ciche skomlenie było jedynym pożegnaniem dla jej ciałka, które zostało zabrane z klatki i wyrzucone. Dziś przyszła do sklepu rodzina i kupiła mnie! Co za szczęśliwy dzień! Jest to bardzo miła rodzina. Oni na prawdę mnie chcieli! Kupili mi miskę i jedzenie, a mała dziewczynka wzięła mnie czule w objęcia. Tak bardzo ją kocham! Mama i tata powiedzieli jak słodkim i dobrym jestem pieskiem! Mam na imię Lei. Uwielbiam lizać moich nowych ludzi. Rodzina bardzo się o mnie troszczy. Są kochający, czuli i słodcy. Delikatnie uczą mnie co jest dobre, a co złe, dają mi dużo jedzenia, i dużo miłości! Kocham małą dziewczynkę i uwielbiam z nią biegać. Dziś poszliśmy do weterynarza. To było bardzo dziwne miejsce i bałam się. Dostałem kilka zastrzyków, ale moja mała dziewczynka trzymała mnie delikatnie i powiedziała, że wszystko będzie OK. Więc się odprężyłam. Weterynarz musiał powiedzieć mojej ukochanej rodzinie coś zlego, bo wyglądąli bardzo smutno. Słyszałam coś o dysplazji i o moim sercu.... Słyszałem jak wet mówił o pseudohodowcach i że moi rodzice nie byli prześwietleni. Nie wiem co to znaczy, ale rani mnie, ze moja rodzina jest taka smutna. Ale nadal mnie kochają, i ja kocham ich tak bardzo! Mam już 6 miesięcy. Mimo, że inne szczenięta są krzepkie i rozbawione, ja czuję straszny ból przy każdym ruchu. Ból nigdy nie znika. Sprawia mi ból bieganie i zabawa z ukochaną małą dziewczynką. I ciężko mi oddychać. Próbuję być silnym szczeniakiem, takim jak wiem, że powinnam być, ale to strasznie trudne. Pęka mi serce, gdy widzę smutek dziewczynki, i gdy słyszę słowa mamy i taty "chyba już czas". Kilka razy byłem u weterynarza, ale wiadomości nigdy nie są dobre. Ja tylko chce czuć na skórze promienie słońca, i biegać, bawić się z moją rodziną. Ostatnia noc była najgorsza. Ból jest moim stałym towarzyszem. Boli mnie, gdy wstaję i gdy chcę się napić. Gdy próbuję się podnieść, czuję tylko przejmujący ból. Zabrano mnie do samochodu. Wszyscy byli tacy smutni i nie wiem dlaczego. Byłam niegrzeczna? Próbowałam być dobry i kochająca, co zrobiłam źle? Oh, gdyby tylko ten ból przeminął! I gdybym mogła osuszyć łzy małej dziewczynki. Podniosłam głowę by polizać jej rękę, ale poczułam tylko ból. Stół u weterynarza jest taki zimny. A ja tak się boję. Wszyscy ludzie mnie ściskają i wypłakują w moje futro. Czuję ich miłość i smutek. Polizałam ich ręce. Nawet weterynarz nie wygląda dziś tak strasznie. Jest delikatny i czuję, że chce ukoić mój ból. Mała dziewczynka trzyma mnie delikatnie, a ja dziękuje jej za całą miłość jaką mi dała. Czuję małe ukłucie w łapę. Ból zaczyna znikać, a ja czuję spokój. Mogę też lizać rękę dziewczynki. Moja wizja zaczyna się rozmywać. Widzę w oddali moją Mamę, moich braci i siostry. Mówią mi, że tu nie ma bólu, jest tylko spokój i szczęście. Żegnam się z moją rodziną lekkim machnięciem ogona. Chciałam z nimi spędzić wiele, wiele dni, ale nie było to nam dane. "Widzisz" mówi weterynarz "wiele szczeniaków nie pochodzi od porządnych hodowców". Ból znika, i wiem, że minie wiele lat zanim zobaczę ponownie swoją ludzką rodzinę. A mogło być całkiem inaczej....

historia pochodzi z amerykańskiej listy mailingowej

Mam nadzieję, że Agappe nie obrazi się za skopiowanie tej historii :oops:

Posted

[quote name='bonsai_88']Gratuluję samozaparcia... m by się chyba nie chciało czytać całego :evil_lol:[/quote]
to tylko 114 stron :cool3:
u mnie 1273 :P ale u mnie nie ma fotek juz pomiedzy 1 a 1271, tylko na stronie :diabloti:

Posted

[quote name='bonsai_88']Birma jak trafiła do mnie 8 miesięcy temu nie umiała prawie nic... nawet załatwiać się po za domem :razz:. W ogóle to właśnie zdałam sobie sprawę, że mam ją już pół jej życia :loveu:.[/quote]
No to gratulacje dla Ciebie i Birmy, staracie sie i uczycie sie!!! :multi::multi:

Posted

[B]Angels[/B] ja po prostu chcę za jakiś czas [pół roku, może rok] mieć jak sprawdzić, czego się młoda nauczyła ;)... chociaż i tak zdałam sobie sprawę, że nie wypisałam paru rzeczy... :lol:

Posted

[quote name='bonsai_88']
[B]::Historia małej Lei::[/B]
Niewiele pamiętam z miejsca, gdzie się urodziłam. Było ciasne i ciemne, i nigdy nie bawiliśmy się z ludźmi. Pamiętam Mamę i jej miękkie futro, ale często chorowała i była bardzo chuda. Miała niewiele mleka dla mnie, moich sióstr i braci. Wielu z nich zmarło i strasznie za nimi tęsknię. Pamiętam dzień kiedy zabrano mnie od Mamy. Byłam taka smutna i wystraszona. Dopiero co wyrosły mi zęby mleczne i powinnam nadal przebywać z Mamą. Ale ona była taka chora i ludzie powiedzieli, że chcą wreszcie otrzymać pieniądze, bo mają powyżej uszu bałaganu, który robiliśmy z rodzeństwem. Umieszczono nas w skrzynce i trafiliśmy do dziwnego miejsca. Zostalo nas tylko dwoje. Przytuliliśmy się do siebie i strasznie się baliśmy. Tak dużo nowych obrazów, i dźwięków, i zapachów! Trafiliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie są różne zwierzęta! Jedne skrzeczą, inne miałczą, a jeszcze inne piszczą! Razem z siostrą zostaliśmy zamknięci w małej klatce. Słyszymy obok inne szczeniaki. Widzę ludzi patrzących na mnie, lubię tych "małych ludzi", dzieci. Wyglądają tak słodko, tak wesoło. I lubią bawić się ze mną! Cały dzień siedzimy w małej klatce, czasem ludzie stukają w szybę i straszą nas. Czasem jesteśmy brani na ręce i pokazywani ludziom. Niektórzy są delikatni, inni nas krzywdzą. Zawsze słyszymy "Oh, one są takie słodkie! Chcę jednego!" ale nie biorš żadnego. Moja siostra umarła zeszłej nocy, kiedy w sklepie było ciemno. Położyłam głowe na jej futerku i czułam jak życie opuszcza jej małe, chude ciałko. Słyszałam jak powiedziano, że była chora i powinna być sprzedana za niższą cenę i szybko opuścic sklep. Myślę, że moje ciche skomlenie było jedynym pożegnaniem dla jej ciałka, które zostało zabrane z klatki i wyrzucone. Dziś przyszła do sklepu rodzina i kupiła mnie! Co za szczęśliwy dzień! Jest to bardzo miła rodzina. Oni na prawdę mnie chcieli! Kupili mi miskę i jedzenie, a mała dziewczynka wzięła mnie czule w objęcia. Tak bardzo ją kocham! Mama i tata powiedzieli jak słodkim i dobrym jestem pieskiem! Mam na imię Lei. Uwielbiam lizać moich nowych ludzi. Rodzina bardzo się o mnie troszczy. Są kochający, czuli i słodcy. Delikatnie uczą mnie co jest dobre, a co złe, dają mi dużo jedzenia, i dużo miłości! Kocham małą dziewczynkę i uwielbiam z nią biegać. Dziś poszliśmy do weterynarza. To było bardzo dziwne miejsce i bałam się. Dostałem kilka zastrzyków, ale moja mała dziewczynka trzymała mnie delikatnie i powiedziała, że wszystko będzie OK. Więc się odprężyłam. Weterynarz musiał powiedzieć mojej ukochanej rodzinie coś zlego, bo wyglądąli bardzo smutno. Słyszałam coś o dysplazji i o moim sercu.... Słyszałem jak wet mówił o pseudohodowcach i że moi rodzice nie byli prześwietleni. Nie wiem co to znaczy, ale rani mnie, ze moja rodzina jest taka smutna. Ale nadal mnie kochają, i ja kocham ich tak bardzo! Mam już 6 miesięcy. Mimo, że inne szczenięta są krzepkie i rozbawione, ja czuję straszny ból przy każdym ruchu. Ból nigdy nie znika. Sprawia mi ból bieganie i zabawa z ukochaną małą dziewczynką. I ciężko mi oddychać. Próbuję być silnym szczeniakiem, takim jak wiem, że powinnam być, ale to strasznie trudne. Pęka mi serce, gdy widzę smutek dziewczynki, i gdy słyszę słowa mamy i taty "chyba już czas". Kilka razy byłem u weterynarza, ale wiadomości nigdy nie są dobre. Ja tylko chce czuć na skórze promienie słońca, i biegać, bawić się z moją rodziną. Ostatnia noc była najgorsza. Ból jest moim stałym towarzyszem. Boli mnie, gdy wstaję i gdy chcę się napić. Gdy próbuję się podnieść, czuję tylko przejmujący ból. Zabrano mnie do samochodu. Wszyscy byli tacy smutni i nie wiem dlaczego. Byłam niegrzeczna? Próbowałam być dobry i kochająca, co zrobiłam źle? Oh, gdyby tylko ten ból przeminął! I gdybym mogła osuszyć łzy małej dziewczynki. Podniosłam głowę by polizać jej rękę, ale poczułam tylko ból. Stół u weterynarza jest taki zimny. A ja tak się boję. Wszyscy ludzie mnie ściskają i wypłakują w moje futro. Czuję ich miłość i smutek. Polizałam ich ręce. Nawet weterynarz nie wygląda dziś tak strasznie. Jest delikatny i czuję, że chce ukoić mój ból. Mała dziewczynka trzyma mnie delikatnie, a ja dziękuje jej za całą miłość jaką mi dała. Czuję małe ukłucie w łapę. Ból zaczyna znikać, a ja czuję spokój. Mogę też lizać rękę dziewczynki. Moja wizja zaczyna się rozmywać. Widzę w oddali moją Mamę, moich braci i siostry. Mówią mi, że tu nie ma bólu, jest tylko spokój i szczęście. Żegnam się z moją rodziną lekkim machnięciem ogona. Chciałam z nimi spędzić wiele, wiele dni, ale nie było to nam dane. "Widzisz" mówi weterynarz "wiele szczeniaków nie pochodzi od porządnych hodowców". Ból znika, i wiem, że minie wiele lat zanim zobaczę ponownie swoją ludzką rodzinę. A mogło być całkiem inaczej....

historia pochodzi z amerykańskiej listy mailingowej
[/quote]
Siedzę, czytam i ryczę...

Pzdr.

Posted

wpadamy z nocną rewizytą ;)
pięknie ta lista wygląda nie wiem czy moje połowę z tego potrafią :razz:. chociaż nigdy nie spisywałam wiec może sie okazać,że Lira i 2 razy więcej :cool1:
najbardziej podobała mi się komenda drzewo :diabloti: kiedy jej używacie???????:cool3:

Posted

Przy pochyłych drzewach albo takich leżących nad strumieniami [mamy jedno takie, jest może 2 m nad strumieniem, więc się o młodą nie boję]... ta komenda jest głównie po to, żeby Birma przełamała strach przed nową rzeczą [w tym wypadku - chodzeniem po drzewach]. Zauważyłam, że im więcej takich dziwnych komend mój pies potrafi, tym... mam spokojniejszego, odważniejszego psa. Procentuje to tym, że młoda już praktycznie nie atakuje ze strachu :p

Posted

ja się tak nie rozdrabniam z komendami. u mnie by było w tym przypadku "hopaj" i ewentualnie "naprzód" jakby nie lazły.
Hopaj mamy na wszystkie wskoki do auta, tramwaju, autobusu, pociągu, wskoku na murek itd.

[QUOTE]Zauważyłam, że im więcej takich dziwnych komend mój pies potrafi, tym... mam spokojniejszego, odważniejszego psa. Procentuje to tym, że młoda już praktycznie nie atakuje ze strachu :p[/QUOTE]
no to gratuluję! Takie sukcesy przeogromnie cieszą!
a tak poza tym to ciągle nie mogę uwierzyć,że Birma to pudel! ona tak obstrzyżona wygląda rewelacyjnie!:loveu:

a,że tak jest to jasna sprawa. Praca strachulcom dużo daje! przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa w chwilach grozy. Danie mu komendy którą zna i wykonuje ratuje z opresji ;)
też mam strachulca to się wie :evil_lol:

Posted

No i mam kolejnego tymczasa :razz:... Młoda, 5-miesięczna, głucha sunia w typie bordera :diabloti:... Wieczorem jak będę miała czas to wkleję parę zdjęć. Sunia pod koniec tygodnia będzie jechała do własnego domu.... a jakże, do Warszawy :lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...