Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='evl']Bo jak mama histeryzuje razem z dzieckiem, to uwierz mi, że paniom przedszkolankom jest pięć razy trudniej uspokoic malucha ;) Bierz przykład z bonsai'owej - twardym trza być a nie "mientkim", przynajmniej przy małoletnich :cool3:[/QUOTE]
Przegapiłam Twój post, ale już naprawiam :evil_lol:
Staram się być twarda. Z uśmiechem na twarzy zaprowadzam go do przedszkola, obiecuję że przyjdę po obiedzie i pójdziemy na rurki z kremem i mały sie na wszystko zgadza, ale jak wchodzimy do przedszkola to zaczyna wyć, nie daje sie rozebrać, a ja mu nadal spokojnie tłumaczę że przyjdę, że będę (tak było np. dzisiaj) no i horror się zaczął po wejściu do sali. Zobaczył Panią, więc uczepił się mojej nogi i dosłownie wlazł po mnie jak małpka !!! Pani do nas podeszła i we dwie próbowałyśmy go odczepić. W końcu się udało, ale jego wycie rozchodziło się jeszcze do obiadu (podobno bo ja sie ulotniłam)
Tłumaczyłam mu potem żeby nie płakał, bo mi będzie przykro. Obiecał że nie będzie. Zobaczymy jutro.

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='bonsai_88']A jutro znowu wstawanie o 6 rano :placz:... inaczej się wyszykować nie zdążę - najpierw muszę wyszykować siebie, przyszykować wszystko dla młodego i dopiero tuż przed 7 go budzę. Następnie jest poganianie Smoka przez pół godziny i krótki sprint na autobus :roll:. Szkoda, że na moim zakuprzu autobus jeździ ran na godzinę...[/QUOTE]

To i tak masz dobrze, bo ja jak zaczynam o 8 w szkole to wstaję o 5/5.30 - muszę się wyszykować, wygnać psa ;), i jeszcze zdążyć na taki autobus, żeby zdążyć na przesiadkę w drugi :grins: A jutro to nie wiem o której wstanę i o której pojadę, bo rozkopali główną ulicę miasta i jest jakaś masakra totalna, pół miasta zatkane na śmierć :roll:

Dzielny Macieju! Ciocia evel trzyma za Ciebie kciuki! :cool3:

[quote name='Agmarek']Przegapiłam Twój post, ale już naprawiam :evil_lol:
Staram się być twarda. Z uśmiechem na twarzy zaprowadzam go do przedszkola, obiecuję że przyjdę po obiedzie i pójdziemy na rurki z kremem i mały sie na wszystko zgadza, ale jak wchodzimy do przedszkola to zaczyna wyć, nie daje sie rozebrać, a ja mu nadal spokojnie tłumaczę że przyjdę, że będę (tak było np. dzisiaj) no i horror się zaczął po wejściu do sali. Zobaczył Panią, więc uczepił się mojej nogi i dosłownie wlazł po mnie jak małpka !!! Pani do nas podeszła i we dwie próbowałyśmy go odczepić. W końcu się udało, ale jego wycie rozchodziło się jeszcze do obiadu (podobno bo ja sie ulotniłam)
Tłumaczyłam mu potem żeby nie płakał, bo mi będzie przykro. Obiecał że nie będzie. Zobaczymy jutro.[/QUOTE]

Wiesz, tu nic innego nie można doradzić, jak konsekwencję - niestety, bo to trudne, ale trzeba się jakoś trzymać w ryzach przy dzieciach, a maluch prędzej czy później załapie, że w przedszkolu nic złego się nie dzieje i właściwie jest całkiem fajnie :lol: Moja rodzicielka ma teraz w pracy takiego wyjca, co całymi dniami histeryzuje - nie pierwszy, nie ostatni, przejdzie mu ;) Najgorzej jest z rodzicami, którzy słysząc najmniejszy kwik swojej pociechy wracają sto razy - nie raz jest tak, że trzeba ich siłą wywalać :shake:

Posted

[B]Agmarek[/B] ode mnie też Smoka odrywają siłą - dzisiaj jak go niosła do sali [bo sam nie pójdzie] taka drobniuteńka pani, to myślałam że się biedaczka załamie pod jego ciężarem :d. U młodego dużo też dają naprawdę fajne panie - starają się, zwłaszcza teraz - na początku - wymyślać przeróżne atrakcje, co by dzieci miały czym się zająć :). Przedszkole zaczęło się tydzień temu, a już wszystkie maluchy WYCHODZĄ uśmiechnięte, podobno po max pół godziny już żadne nie płacze... a parę prawdziwych płaczków, które płakało po 5 godzin w pierwszych dniach.

Evl ze Smoka to się powoli robi stary przedszkolak :D. Dzisiaj przestał płakać po jakiejś minutce/dwóch, zanim zdążyłam mu ubranka na zapas przygotować i wyjść z budynku.

Posted

Czytałam od początku zmagania przedszkolne i cały czas się zastanawiałam jak u nas będzie z młodym. Wczoraj pierwszy dzień i trochę płakał, dzisiaj też mu się smutno zrobiło, ale po przedszkolu przyszedł do mnie jak zwykle dzielić się wrażeniami i pierwsze co usłyszałam było "jutro już nie będę płakał, bo tam jest łał" (łał znaczy dobrze, miło, przyjemnie) ;). Później stwierdził że będzie go zaprowadzała jego mama a ja go będę zawsze odbierała :loveu:. Jedyny problem jest z jedzeniem, bo on jeść niezbyt lubi, najlepiej idą mu oczywiście słodycze :roll:. Wczoraj zupy nie jadł, bo była... z krzakami :roflt:, dzisiaj nie jadł bo była niedobra... Za to drugiego dania trochę zjada, więc z głodu nie padnie. A rozterki matek rozumiem, bo mi samej było ciężko z faktem że młody zostanie sam z nieznanymi ludźmi, a to jest 'tylko' mój brat cioteczny (i chrześniak) którym się zajmuję niemalże od urodzenia i z którym nie przebywam stale :roll:.

Posted

Hahaha, podoba mi się określenie "zupa z krzakami". Obojętne, co ono oznacza.
A może oznaczać wszystko, począwszy od tego, że zupa generalnie była niezbyt dobra, że młodemu się nie spodobała wizualnie lub że była z jarzynkami...;)

No, ale faktycznie, pytanie zasadnicze: co to jest zupa "z krzakami"...?

pzdr.

Posted

My też się zastanawiamy co to są te krzaki :evil_lol:. Mi się wydaje że to może być koperek albo właśnie pietruszka. Młody wdał się w chrzestną, bo ja też zieleniny nie znoszę ;).
Mnie jedna rzecz zastanawia - co panie w przedszkolu powiedzą jak usłyszą słowo 'twój' w jego wykonaniu :roll:. Młody zamiast 'tw' mówi 'ch'. Mój TZ jak dzisiaj usłyszał od niego 'twój kapeć tu jest' to prawie z łóżka spadł tłumiąc śmiech, bo jak wiadomo z wymowy dziecka śmiać się nie można bo maluch nie wie że źle mówi :roll:. Babcia jak się dowiedziała od młodego że 'twóje radio się popsiuło' to pędem dzwoniła do ciotki ją zbesztać za słownictwo dziecka...
Dzieci to fajne stworzonka, ich pomysły bywają niesamowite, ale dzisiaj po godzinie krzyków że młody jest mistrzem świata i skoków przez moje nogi (musiałam siedzieć na podłodze) tak mnie głowa rozbolała że odstawiłam go do domu.

Posted

Przyszłam tylko zameldować, że dzisiaj Smokuś nie płakał :). Po przebraniu się wziął mnie za rękę, więc z nim poszłam pod drzwi od sali. Robił przy tym minkę, która popękała by serce każdemu po za mną [robię takie same miny, więc się uodporniłam] ;). Jak już doszliśmy do drzwi i udało nam się je otworzyć to młody zobaczył, że już śniadanie jedzą [tak, zaspaliśmy] i poleciał nawet się nie żegnając :D.

Posted

Jutro będę odbierać młodego z przedszkola to zobaczę w menu co to za zupa była :lol:. Dzisiaj doszłam do wniosku że przedszkolaki bywają zabawne - byłam 5 minut i przez cały czas miałam ubaw z chłopca który tłumaczył dzieciakom jedzącym podwieczorek że on chce spać i przeszkadza mu jak hałasują. Był przy tym tak poważny że nie dało się nie śmiać :evil_lol:.
Dzielny Smokuś :loveu:. Młody za to dzisiaj dał straszliwy popis płaczu i długo nie chciał się uspokoić :shake:. Ale z przedszkola ciężko było go po południu wyciągnąć ;)

Posted

A my zobaczymy co z jutrzejszym przedszkolem - młody dzisiaj troszkę kaszlał... Ale z drugiej strony kaszlał tylko odrobinkę [głównie podczas płaczu], a teraz, przez sen, nie kaszle [zazwyczaj jak jest chory to mocniej kaszle przez sen].

Posted

Smokuś pewnie zdrowy będzie [sąsiad z dołu się ucieszy - ma dzisiaj nockę i brak porannych biegów Smoka będzie czymś pożądanym ;)], tak więc do przedszkola pójdzie :).
Za to ze smutkiem stwierdziłam, że zachorowałam bardzo poważnie :(... Odbiło mi i to dosłownie. Dostałam fiołka na punkcie.... FIOŁKÓW :lol:. Od roku byłam na odwyku [ograniczałam się do podbierania listków znajomym ;)], ale teraz... teraz to już wpadłam na amen - w przyszłym tygodniu przychodzą do mnie moje pierwsze rasowe fiołeczki, w tym moja miłość od dawna, najpiękniejszy, jedyny i niepowtarzalny [B]POW WOW[/B]...

Tak, wiem... normalna to ja nie jestem...

Posted

[B]Darianna[/B] ja bardzo lubię, niestety Rembrandt nie podziela moich pasji [moje fiołki ledwie przeżyły jego chorobę].... Najbardziej lubię fuksje [niestety - to akurat jest miłość bez wzajemności, jeszcze żadna mi zimy nie przetrzymała :(], hibiskusy [ale tu się jeszcze w miarę trzymam i mam tylko jednego] i FIOŁKI. Na punkcie tych ostatnich odbija mi najmocniej ;).

Posted

[B]Monia [/B]czekam z niecierpliwością na zupę z krzakami :evil_lol:
[B]Bonsai [/B]ja z kwiatów najbardziej lubię kaktusy i wszystkie kwiaty tak traktuję. Podlewam raz w tygodniu. Te co to przetrzymają będą żyły :cool3:

I po wczorajszym cyrku mamy dziś pierwszy mały sukcesik :multi:
Wczoraj mój histeriusz nie chciał się rozebrać, wejść do grupy i w ogóle nic nie chciał, tylko do domciu i do mamusi. Dziwi mnie to bo nigdy nie był takim pieszczochem :roll:
Zostawiłam go więc w szatni i Pani powiedziała że go zabierze. Ona została skopana, pomoc też została skopana i kucharka która przyleciała do pomocy również została skopana :oops: Podobno po godzinie się uspokoił.
Obiecałam że jak będzie grzeczny to pójdziemy na rurki z kremem i kiedy po niego przyszłam bezczelnie powiedział że on nie płakał !!! :mad:
Powiedziałam że kiedy Pani zabierała go z szatni ja stałam za drzwiami i słyszałam jak się drze, płacze i w związku z tym żadnych rurek nie będzie :mad:
Dzisiaj rano obiecałam że pójdziemy jutro zobaczyć wilki do leśniczówki JEŚLI będzie grzeczny. Opowiadałam mu w szatni jak wyją wilki i takie tam pierdoły jednocześnie go rozbierając, a potem buziak, klaps na szczęście i jazda do grupy, a ja w nogi :eviltong:
Pani jak go zobaczyła że idzie do niej z uśmiechem to z wrażenia mało nie spadła z krzesła :evil_lol: Chyba będą jutro te wilki :evil_lol:

Posted

[B]Agmarek[/B] no to nie ma wyjścia - wilki muszą być :D.
Mam podstępny plan nauczenia Birmy, że kota od moich kwiatków się odgania... albo będę trzymała fiołki obok kaktusów - o dziwo do nich kot się nie zbliża :D. Normalnie sama bym nie podejrzewała, że będę aż tak zdenerwowana czekać ąz moje listeczki do mnie przyjdą ;).
A teraz macie siąść wygodnie i podziwiać fiołeczki, jakie będę miała [zdjęcia z netu, do mnie przyjdzie tylko po 1 listku każdej odmiany]:
[B]Arcturus[/B]
[IMG]http://img20.allegroimg.pl/photos/400x300/11/88/31/89/1188318928_1[/IMG]

[B]Big Tease[/B]
[img]http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:_BBHX1a9kpx-bM:http://img594.imageshack.us/img594/3576/230l.jpg&t=1[/img]

[B]Pow wow [/B][mój ulubiony :loveu:]
[IMG]http://images35.fotosik.pl/154/1e8556125a7158bc.jpg[/IMG]

[B]Emergency[/B]
[IMG]http://img17.allegroimg.pl/photos/oryginal/11/59/91/34/1159913452[/IMG]

[B]Blue Tail Fly[/B]
[img]http://www.reedsgreenhouse.com/blue-fly-tail.jpg[/img]

Posted

[B]Red Lantern
[/B][img]http://img15.allegroimg.pl/photos/oryginal/11/58/53/22/1158532293[/img]

[B]Mermaid[/B]
[img]http://lh3.ggpht.com/_0SNDxM-QFsk/SoQ4geyBQbI/AAAAAAAACW4/p1TdE8w1aXo/s400/SDC12491.JPG[/img]

[B]Buffalo Hunt[/B]
[img]http://images49.fotosik.pl/148/38fb005f21c57577med.jpg[/img]
[B]
Irish Flirt[/B]
[img]http://x.garnek.pl/ga256/cc6b39570a5963a9581420a3/irish_flirt.jpg[/img]
[B]
Baby Brad[/B]
[img]http://img20.allegroimg.pl/photos/oryginal/12/09/75/36/1209753633[/img]

Jak widać najbardziej lubię czerwone fiołeczki :D.

Posted

O matko !!! :crazyeye: Jakie piękne !!!
Mnie najbardziej się podoba Big Tease, a w domu mam chyba Mermaid. Pisze "chyba" bo jak stał u mojej mamy to tak właśnie wyglądał, a u mnie ma tylko zielone liście :roll:
Bonsai ja na swojego kota kopiącego w kwiatkach miałam taki patent że do doniczek na sam wierzch sypałam takie małe ogrodowe kamyczki. W ziemi chciało mu się kopać, ale w kamieniach już nie koniecznie i dał sobie spokój :p Niezliczoną ilość razy przychodziłam do domu a moje kwiaty co dzień systematycznie były zestawiane przez kota na podłogę. W końcu zrozumiał że parapet nie jest dla niego :mad:

Posted

Widzę, że gusta mamy podobne - Big Tease i Pow Wow mają bardzo podobne kwiaty, różnią się tylko liściami ["mój" ma pstrokate :)].
A ja właśnie byłam ze znajomą u weterynarza... kotka jest się pochorowała, nie wiadomo co jej jest :(. Na 100% to coś nie tak z brzuchem, wyszedł dość dziwny obraz na rentgenie. Weterynarz dał teraz leki przeciwbólowe [bo się kotka męczy] i kazał pojawić się w poniedziałek. Przez ten czas on spróbuje się skonsultować z innymi weterynarzami. Jest bardzo duże ryzyko zmian nowotworowych i jeszcze większe ryzyko operacji :(.

Posted

[B]Asiaczku [/B]Pow Wow to ten [url]http://images35.fotosik.pl/154/1e8556125a7158bc.jpg[/url] ;).Za to Irish Flitr to jeden z bardzo nielicznych zielonych fiołków [o zielonkawych kwiatach], który mi się podoba :).
Właśnie doszłam do wniosku, że ja mam jednak jobla na punkcie ras u wszystkiego - nawet kwiatki będę miała rasowe :D.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...