Jump to content
Dogomania

11 psów zagryzło 57.letnią grudziądzankę -"GW" 22.08.08


lewkonia

Recommended Posts

Po otwarciu tego wątku nie poruszałam tego tematu, aby spokojnie, bez emocji, wyrobic sobie zdanie o tym wydarzeniu.

# niestety smutne jest to, że psy "pójdą pod igłę";
# smutne jest to, że winni tego są właściciele;
# smutne jest to, że w Polsce nie ma jasnych reguł prawnych dotyczących hodowli psów i prawo traktuje je tak jak kurczaki, krowy i kaczki;

Tego typu tragedie mają najczęściej wspólny mianownik:

# dochodzi do nich w "pseudohodowlach", gdzie właściciele traktują psy - zwierzęta predystynowane do życia w sforze, jak wymienione wyżej kury, kaczki, krowy... Niestety bez odpowiedniej socjalizacji psy zamiast być towarzyszem i pomocnikiem człowieka - stają się jego wrogiem. Tym różnią się właśnie od zwierząt hodowlanych.

Tę opinię potwierdzają częste przypadki hodowli psów w klatkach, w których wcześniej hodowano lisy, nutrie i inne futerkowe. Po prostu tzw. "hodowcy" z powodu braku opłacalności hodowli zwierząt futerkowych robią sobie źródło utrzymania z psów.

# niestety częstym powodem nieszczęść w pseudohodowlach jest totalny brak znajomości psychiki psów;

# kolejnym problemem jest nadużywanie alkoholu;

Na te wszystkie bolączki polskie prawo ma jedno lekarstwo - traktuje zwierzę jak przedmiot określonej wartości. Ponadto sędziowie, często wywodzący się ze środowisk wiejskich, orzekają "niską szkodliwość społeczną" w przypadku znęcania sie nad zwierzęciem.

Jeśli podniosą się krzyki, że niepotrzebnie piętnuję wieś - to zapraszam do wycieczek podmiejskich, wtedy można naocznie przekonać się jakie miejsce na wsi zajmuje pies. Często nie ma nawet porządnego schronienia, je odpadki i szarpie się na łańcuchu. W upały często ma pustą miskę i nikt nie pomyśli, żeby nalać mu wody.

Jeśli chodzi o ten wypadek w Grudziądzu - to moim zdaniem - zawiniły następujące czynniki: - nieodpowiednie warunki i brak odpowiedniego wybiegu; oraz alkohol.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 637
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='miszenka']Przepraszam ale mnie "nosi"....
Zaprzeczacie sami sobie. Jedna z obronczyn psow ras agresywnych twierdzi, ze rozdzielenie asta w bojce z innym psem zalatwia bez problemu (nota bene ciekawe skad takie umiejetnosci, "cwiczenie czyni mistrzem", musiala wiec trenowac zeby dojsc do takiej perfekcji i widocznie istnialy sytuacje, ktore do treningow ja zmuszaly).
Kolejna forumowiczka, ze jej labradora z onem rozdzialaly 4 osoby i bylo trudno. Moze wiec Rinus popros Pastylke o tajniki techniki, o ktorej pisze.
Chcialam zaznaczyc, ze Pastylka ma dwie suczki w typie asta.

Ja nie mam ani asta ani psa w typie asta i .... NIGDY NIE MIALAM POTRZEBY DOCHODZENIA DO PERFEKCJI W ROZDZIELANIU WALCZACYCH PSOW! Natomiast zachodze w glowe jak ochronic zycie mojej suczki, jesli np zza lasku spotkamy spuszczonego psiaka rasy agresywnej, ktory bedzie mial ochote rozprawic sie z nia jak jego dziadek, pradzidek i prapradziadek!!! :angryy: :angryy: :angryy:[/quote]

Tak owszem sa takie sytuacje ktore mnie zmusily do nauczenia sie szybkiej reakcji i opanowania sytuacji, nie jestem jedyna wlascicielka psow i na spacerach czasem moze sie zdarzyc ze podbiegnie agresywny kundel, raz rzucil sie na nas rottweiler.Szybka reakcja = mniejsze obrazenia.Moim zdaniem chyba lepiej zareagowac szybko i bezbolesnie niz potem szyc psiaki u weterynarza.Choc powiem szczerze ze kundle ON-ko podobne byloby mi chyba trudno rozdzielic, one maja inna technike walki i sie kotluja na wszystkie strony:roll:

Link to comment
Share on other sites

ale juz wstalam. dzien dobry:)

Miszenka i Andzia: jak dobrze ze rozumiecie cokolwiek:)

Andzia ja mając ttb wolę wiedziec co moze mojego psa czekac poza granicami mojego kraju, niż się wsciekac ze tak jest i ze napisalam o tym. Ja np wysylalam listy protestacyjne do Hollandi. w kwietniu ustawa zostala zniesiona. Ty też wysylalas?- czy sie tylko pieniłas?Wątpie. pewnie wcale nie byłaś poinformowana...Tupanie nóżkami i wscieklośc z pewnoscia nie uratowala zycia psiakom. A Twoj wyskok z aryjską rasą....no coż.

ps. Andzia - to naprawde nie moja wina, ze ON jest we Wloszech na liscie.

Edit: osobom o wąskim, jednokierunkowym sposobie myslenia wytlumacze to "dziwne" zachowanie z mojej strony. 1. Tak-protestowalam przeciwko zabijaniu ttb w Hollandi-Andzia nie dlatego, ze twierdze tak jak Ty, jakoby holendrzy zabijali te psy z braku aryjskiego wyglądu, to nie byla walka z rasismem..(tym razem).... - 2. Tak twierdze ze psy agresywne wszystkich ras powinny byc eliminowane i 3. Tak twierdze ze ttb maja inny potencjal niz labki i dlatego ich hodowla oraz sprzedaz powinny podlegac scislej kontroli.

Naprawde Andzia i Miszenke- bardziej pomóc nie mogę..

I tak Miszenka: wpisy jakoby wychowanie moglo calkowicie zmienic charakter psa genetycznie uwarunkowanego na agresywna konfrontacje (nie wspominajac o w wiekszosci tragicznym standardzie hodowlanym) uwazam za mydlenie oczu, czytajac cos takiego, nie pozostaje mi nic innego jak pisanie absurdalnych tekstow, a dokladniej odpowiedz na Twoj pierwszy post na tym forum..(treść pw,które zacytowalas, a która zostala usunięta)

Jednak Miszenka widze ze masz problemy z rozumieniem nie tylko mnie. wiec odpuszcze sobie:)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='*Daria*']Marmasza i dlatego ważne jest kupowanie psów z prawdziwych hodowli, gdzie nie są rozmnażane psy agresywne. Gdzie charakter psa jest na równi ważny co jego eksterier..[/quote]


A jakie to testy przeprowadzane są w tych hodowlach, chetnie sie dowiem????
Bo jak na razie, przepisy hodowlane promuja eksterier, eksterier i jeszcze raz eksterier!!!!
Hodowca nie musi miec zadnej wiedzy na temat psychiki zwierząt, aby zostac hodowcą.
Nie ma w Polsce zadnego testu, dla zadnej rasy, ktory badalby w zachowania w niewyuczonych sytuacjach i mozliwosc odstapienie od ataku na cos, co okazalo sie pozornym zagrozeniem l;ub zagrozenie ustąpilo.. Zachowanie na wystawie jest zachowaniem wyuczonym.

Wiec jak poznac te "prawdziwe hodowle"? Mają wlasne testy?


Zofia

Link to comment
Share on other sites

czytam wątek od początku, jak tylko przeczytałam artykuł gw makabrycznej treści.

interesuje mnie teraz jaka nagonka zacznie się na nieszczęsne psy i czy skończy się jak każda inna- cc i ddb będą eliminowane przez przypadkowych, przestraszonych właścicieli, ile trafi do schronów, do lasu...
a co nowego postanowią władze , samorządy, policja, ZK??
najprawdopodobniej nihil novi. szum medialny a ja z moim cc będę mogła od czasu do czasu powysłuchiwać jakichś bzdurnych uwag.

Artykuł w GW jest skanadaliczny nie tylko ze względu na samą przytoczoną treść wydarzenia, ale również na podanie faktów:
"psy rasy..", "hodowla".....

czy naprawdę nikt z dziennikarzy nie odróżnia hodowli psów rasowych od przydomowej rozmnażalni-krzyżówkarni ras?
nie znalazłam hodowli cc i ddb w grudziądzu, żadnej zarejestrowanej. chyba, że coś jakoś przeoczyłam
faktem jest - jak długo hodowla psów bedzie mogła być dodatkowym profitowym zajęciem dla naturszczyków, nie mającym bladego pojęcia o behawioryźmie, genetyce i szkoleniu psów - tak długo bedzie dochodzić do tego typu zdarzeń.
Szkoda jeśli poszkodowane będą osoby postronne, nie odpowiedzialne za rozród , chów i krzyżowanie przypadkowych psów. Jeśli dzieje się to "hodoffcom" - cóż ryzyko wpisane w ryzykowny biznes.
jaka jest różnica między psem rasowym, z tatuażem i papierami - a takim BEZ?
ano taka jak między autem reperowanym w autoryzowanym warsztacie, gdzie pochodzenie części i umiejętności mechanika jest potwierdzone certyfikatami
a przydomowym warsztacikiem złotej-rączki, co kleci i naprawia auta jak leci, czym ma pod ręką i montuje, co uda mu się znaleźć.
Ryzyko wypadku, awarii, nieszczęścia - będzie dużo większe, bo za dużo tu niewiadomych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gwen_corin']jaka jest różnica między psem rasowym, z tatuażem i papierami - a takim BEZ?
ano taka jak między autem reperowanym w autoryzowanym warsztacie, gdzie pochodzenie części i umiejętności mechanika jest potwierdzone certyfikatami
a przydomowym warsztacikiem złotej-rączki, co kleci i naprawia auta jak leci, czym ma pod ręką i montuje, co uda mu się znaleźć.
Ryzyko wypadku, awarii, nieszczęścia - będzie dużo większe, bo za dużo tu niewiadomych.[/quote]

Świetne porównanie :thumbs:

[quote name='Pastylka']Jak narazie to mowa o innych psach, a jednak TTB sa winione wiec to raczej my bedziemy wysluchiwac, ze mamy mordercow. 3/4 ludzi, w zyciu na ulicy nie pozna CC albo DDB.[/quote]

Nawet na mojego psa (mix boxer-amstaff), który ma budowę typowego boksera, a pysk typowego kundla, mówią że to 'agresywny amstaff' albo 'ten pies z tych groźnych ras' :roll: I myślę że niestety tak już będzie zawsze...

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='gwen_corin']jaka jest różnica między psem rasowym, z tatuażem i papierami - a takim BEZ?
[/quote]
Jesli chodzi o psy - roznica jest w potwierdzonym rodowodem pochodzeniu i certyfikatem z wystaw oraz badan zdrowia. Fizycznego.
Wiekszosci psow - tych rodowodowych takze - nie dotycza zadne testy psychiki. A testy obowiazujace dla pozostalych sa niemal zawsze z reguly sprawdzianem zachowan w wyuczonych sytuacjach. Lepsze to niz nic, ale o wiele za malo.

Natomiast co do hodowcow - to roznica moze byc tylko wynikiem wlasnej dobrej woli i checi zdobywania wiedzy.
Bo hodujace psy rodowodowe nie podlegaja zadnym sprawdzianom wiedzy z zakresu genetyki ani z zakresu znajomosci zachowan psow.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']A jakie to testy przeprowadzane są w tych hodowlach, chetnie sie dowiem????
Bo jak na razie, przepisy hodowlane promuja eksterier, eksterier i jeszcze raz eksterier!!!!
Hodowca nie musi miec zadnej wiedzy na temat psychiki zwierząt, aby zostac hodowcą.
Nie ma w Polsce zadnego testu, dla zadnej rasy, ktory badalby w zachowania w niewyuczonych sytuacjach i mozliwosc odstapienie od ataku na cos, co okazalo sie pozornym zagrozeniem l;ub zagrozenie ustąpilo.. Zachowanie na wystawie jest zachowaniem wyuczonym.

Wiec jak poznac te "prawdziwe hodowle"? Mają wlasne testy?


Zofia[/quote]
oczywiście, że nie ma wymaganych testów.
szanujący się hodowca polega na własnej intuicji i poczuciu przywoitości w doborze suk i repów. Smrodek za hodowcami krzyżującymi psy agresywne czy dysplastyczne prędzej czy później - rozchodzi się, choć zasadniczo - dość późno. tyle , że reputacja raz tak zszargana jest nie do odratowania praktycznie.

cały czas zastanawiają mnie inne elementy tego dziwnego zdarzenia-
jak sfora psów - w jakikolwiek sposób sprowokowana może atakować BEZSZELESTNIE? to nie ninja tylko molosy, buczące, ryczące i szczekające jeszcze sporo przed atakiem - w normalnym przypadku pies w zaistniałej sytuacji daje sporo znaków , zanim zaatakuje.
tu - albo kobieta zbagatelizowała sygnały,
albo pokrzyżowała sobie osobniki niezrównoważone, atakujące bez zapowiedzi - co w przypadku pseudohodowli nie jest niespodzianką.

sama mam cc, papierowego, socjalizowanego, którą to 3-letnią sucz prowadzę przy zachowaniu wszelkiej poprawności politycznej (sprzatanie kup, rejestracja, kagańce, gdzie to wymagane, prześwietlenia rtg i inne bajery) - moje osobiste uwagi typu - nigdy na mnie nie zawarczała, nie wyobrażam sobie, by w ajkikolwiek sposób odwrócone zostały relacje w naszym domowym stadzie itp - nie wniosą za wiele do dyskusji, podobnie jak przytaczanie przykąłdów znanych mi hodowli ASTów, gdzie psy są cudownie zrównoważone, czy mnożenie sylwetek zaprzyjaźnionych właściceli cc i ttb - gdzie psy mogą być marzeniem każdego właściciela
- to świadczy tylko o tym że pies jest taki, jakm chce go mieć właściciel/hodowca
pytanie jest - co można zrobić, by ukrócić i zminimalizować ryzyko ataków na ludzi?

na marginesie - W NORMALNYCH OKOLICZNOŚCIACH ani ttb nie maja prawa rzucać się na człowieka (potwierdzam, co niektórzy pisali - rasy ttb kształtowane były do walk z innymi psami), ani cc, ani ddb.

w przypadku cane corso - pies który gryzł, był eliminowany z hodowli, włoskich wieśniaków nei stać było na straty w trzodzie, owszem, miał odstraszać, przeganiać, łapać i trzymać - stąd typowe dla nich "boxowanie" i blokowanie przednimi łapami, ale nie zagryzanie. chyba że w przypadku sytuacji extremalnych, bronienia właściciela przed napaścią.
Cc nie miał być w założeniu rasy obosieczną, nieokiełznaną bronią, lecz nieprzekupnym oddanym właścicielowi i rodzinie obrońcą i stróżem.

Dlatego sytuacja po/za/gryzienia właścicielki jest pod każdym względem nienormalna, tragiczna i chora. Psy powinny zostać uśpione, zarówno dlatego, że wypadek mógł zostawić w ich psychice nieodwracalne zmiany, ale oprócz tego - są to najprawdopodobniej kundle o nieodgadnionych pochodzeniu i lepiej, by ich geny nie były przekazywane dalej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Jesli chodzi o psy - roznica jest w potwierdzonym rodowodem pochodzeniu i certyfikatem z wystaw oraz badan zdrowia. Fizycznego.
Wiekszosci psow - tych rodowodowych takze - nie dotycza zadne testy psychiki. A testy obowiazujace dla pozostalych sa niemal zawsze z reguly sprawdzianem zachowan w wyuczonych sytuacjach. Lepsze to niz nic, ale o wiele za malo.

Zofia[/quote]

Zofio - rasowe psy , mimo, że bez testów - to jednak z wyrobioną hodowlanką - sa o tyle "lepsze" od "porodowodowych" i w typie , że te wystawy chociaż przejść musiały, stać w ringu z masą innych psów, dać się obmacać sędziemu, zajrzeć w paszczę... to bardzo niewiele, zdaję sobie sprawę, ale zawsze jakieś minimalne kryterium, którego niezrównoważony, agresywny osobnik raczej nie przejdzie

Link to comment
Share on other sites

Zosiu , ale trochę popytałam o te aktualne testy psychiczne .... śmiech na sali.
Psy się szkoli na te testy -
Dla mnie taki test był by miarodajny , gdyby był wykonywany w naturalnych warunkach , a nie po szkoleniu , na placu treningowym ....

Tu ktoś porównał z nauką jazdy i prawem jazdy - zdobywaniem kwalifikacji ....

to prawo jazdy zdobywa się podobne .. nauka jazdy , to nauka zdania egzaminu .. potem wyjeżdża taki delikwent na autostradę i w rowie ląduje .. bo nie nauczyli że przy prędkości ponad 100 km na godzinę , nie wykonuje się gwałtownych ruchów kierownicą ;) Bo tego na egzaminie nie ma , nie ma też jazdy na lodzie , nie ma sprawdzania czy taki uczeń potrafi radzić sobie w trudnych warunkach , trudnych sytuacjach , czy potrafi odpowiedni reagować w chwili zagrożenia .. a potem noga na hamulec , puszczamy kierownice i zasłaniamy oczy .....
Najwięcej wypadków powodują kierowcy w pierwszym roku samodzielnej jazdy ;)
dlatego wiele firm ubezpieczeniowych , dowala kilkadziesiąt procent ekstra za młody wiek i staż ....

gwen corun , ma trochę racji z wystawami , agresywne psy są dyskwalifikowane .. bojaźliwe nie dostają oceny .. wystawa to dość stresujące miejsce.

Może dla psów w typie takie szkolenie i test miały by sens .. może wtedy więcej właścicieli psów odkryło tajniki prawidłowego prowadzenia swojego pupila.

Link to comment
Share on other sites

oprócz sensacyjnego newsa w GW - ktoś w końcu poczuł się i rzucił co nieco więcej światła (więcej niewiadomych) na sprawę grudziadzanki:

Grudziądz: Psy winne śmierci właścicielki
[IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG]
Znane są już wyniki sekcji zwłok mieszkanki Grudziądza, ktorą znaleziono dwa dni temu na terenie jej posesji. Ofiara, w wyniku pogryzienia przez psy, zmarła z wykrwawienia. Jak się okazuje, mogła być pod wpływem alkoholu. Policja sprawdza, czy jej hodowla psów była legalna.
[IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG]
[IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG] [URL="javascript:popup('images/2008/02/20/829772/img500.jpg','540','405','Grudzi%C4%85dz:%20Psy%20winne%20%C5%9Bmierci%20w%C5%82a%C5%9Bcicielki')"][IMG]http://ww6.tvp.pl/images/2008/02/20/829772/img200.jpg[/IMG][/URL] [IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG]
[IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG] [IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG] Sekcja zwłok Lidii S. potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia. 57 letnia kobieta zginęła na podwórku z wykrwawienia, w wyniku ran zadanych przez jej własne psy. Miała rozszarpaną szyję i bark. Badanie wykaże, czy była pod wpływem alkoholu. Zanim doszło do tragedii, w jej domu odbyło się zakrapiane spotkanie towarzyskie.
Psy należące do mieszkanki Grudziądza aktualnie przebywają na obserwacji w schronisku. Decyzję o ich dalszym losie podejmie prokuratura. Wśród zwierząt są przedstawiciele różnych ras oraz mieszańce. Zdaniem kynologów, tego typu hodowle są szczególnie niebezpieczne, ze względu na różne cechy poszczególnych ras i nieprzewidywalne konsekwencje ich krzyżówek.
Dotychczas bydgoski Związek Kynologów zarejestrował trzysta hodowli psów rasowych, które przeszły testy psychologiczne, są szkolone i, dzięki temu, można je uznać za bezpieczne. Niestety zdecydowanie więcej jest hodowli niezarejestrowanych, prowadzonych przez osoby bez przygotowania.
[B]Krystyna Wieczorek[/B]



[url]http://ww6.tvp.pl/389,20080823777151.strona[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote] A jakie to testy przeprowadzane są w tych hodowlach, chetnie sie dowiem????
Bo jak na razie, przepisy hodowlane promuja eksterier, eksterier i jeszcze raz eksterier!!!!
Hodowca nie musi miec zadnej wiedzy na temat psychiki zwierząt, aby zostac hodowcą.
Nie ma w Polsce zadnego testu, dla zadnej rasy, ktory badalby w zachowania w niewyuczonych sytuacjach i mozliwosc odstapienie od ataku na cos, co okazalo sie pozornym zagrozeniem l;ub zagrozenie ustąpilo.. Zachowanie na wystawie jest zachowaniem wyuczonym.

Wiec jak poznac te "prawdziwe hodowle"? Mają wlasne testy?


Zofia[/quote]
Ja bym się w dużej mierze oparła na samej uczciwości PRAWDZIWEGO hodowcy. Prawdziwy hodowca nie rozmnoży psów agresywnych do ludzi.
Chociażby same wystawy dają obraz tego jaki charakter mają psy. Jeżeli pies warknie przy dotyku sędziny zostaje zdyskwalifikowany. Nie da się ukryć, że pies wystawowy ma większe obycie z ludźmi i innymi zwierzętami niż pies zamknięty całe życie w kojcu :roll:
A trzeba dodać, że wystawy poddają pod dużą próbę psychiczną psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miszenka'][B]Agappe [/B]:) bylam kiedys z moja suczka w zwiazku kynologicznym zglosic ja na wystawe. Suka miala 6 miesiecy. Bylo tez malzenstwo z 3miesieczna akita (chyba robili przeglad hodowlany). Sunia siedziala w klatce bo cos miala z nozka a rezste szczeniorow zaniesiono juz do auta.
Hodowczyni wypuscila malucha z klatki bo zrobilo sie luzniej i zeby przywital sie z moja suczka (w.weimarski). Uwierz mi...mala akitka probowala ustawiac sobie moja suke jak kapral :). Zwierz od niej duuuzo wiekszy, chce sie bawic, nowe miejsce, nowi ludzie, nie byly to sczeniaczkowe zabawy. Zabawy nie bylo w ogole. Odsloniete zeby przy kazdej proby podejscia do niej przez moja suczke, sztywne nogi, ogon w gorze i oczywiscie zero checi do zabawy. 3 MIESIECZNY SZCZENIAK!!!!!!!!
Pani hodowczyni otwarcie i zdecydowanie podkreslala, ze akity maja bardzo mocny charakter, ze zaden z jej psow nie siedzi w jednym boksie z drugim, i ze sie nie zdarza zeby wypuscic dwa psy w jednym czasie na wybieg!!!! Pozostawia do myslenia...... :cool3:
Szkoda mi kobiety, chocby nawet popelnila blad w hodowli. Nie szkoda by mi jej bylo gdyby sie okazal, ze psy, ktore katowala ona w koncu odplacily pieknym za nadobne! Zawsze zycze tego ludziam dreczacym zwierzeta :diabloti:[/quote]

alez to nic nadzwyczajnego.. moj pies chcial mnie 'zjesc' jak mial 6 miesiecy jak jej odbieralam kosc, teraz kilkulatek moze to zrobic.. suczka mojej kolezanki terroryzowala okolice w wieku 2-3 miesiecy, a teraz jest najbardziej ulegla akita jaka znam.. wszystko kwestia WYCHOWANIA!! w jaka strone bedziemy ksztaltowac charakter psa..

2 doroslych samcow tej rasy ja tez bym nie puscila w jednym miejscu.. suki jeszcze maja szanse sie dogadac, psy nie.. taka rasa.. ale nie mowimy teraz o kontaktach pies-pies tylko pies-czlowiek..


[QUOTE]Dotychczas bydgoski Związek Kynologów zarejestrował trzysta hodowli psów rasowych, które przeszły testy psychologiczne, są szkolone i, dzięki temu, można je uznać za bezpieczne. Niestety zdecydowanie więcej jest hodowli niezarejestrowanych, prowadzonych przez osoby bez przygotowania.[/QUOTE]

jakie testy psychologiczne przeprowadza zwiazek??:roll: (to nie jest moja grupa psow, wiec nie mam pojecia:oops:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gwen_corin']oprócz sensacyjnego newsa w GW - ktoś w końcu poczuł się i rzucił co nieco więcej światła (więcej niewiadomych) na sprawę grudziadzanki:

Grudziądz: Psy winne śmierci właścicielki
[IMG]http://ww6.tvp.pl/images/layout/wiadomosci/blank.gif[/IMG]
Znane są już wyniki sekcji zwłok mieszkanki Grudziądza, ktorą znaleziono dwa dni temu na terenie jej posesji. Ofiara, w wyniku pogryzienia przez psy, zmarła z wykrwawienia. Jak się okazuje, mogła być pod wpływem alkoholu. Policja sprawdza, czy jej hodowla psów była legalna.
Sekcja zwłok Lidii S. potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia. 57 letnia kobieta zginęła na podwórku z wykrwawienia, w wyniku ran zadanych przez jej własne psy. Miała rozszarpaną szyję i bark. Badanie wykaże, czy była pod wpływem alkoholu. Zanim doszło do tragedii, w jej domu odbyło się zakrapiane spotkanie towarzyskie.
Psy należące do mieszkanki Grudziądza aktualnie przebywają na obserwacji w schronisku. Decyzję o ich dalszym losie podejmie prokuratura. Wśród zwierząt są przedstawiciele różnych ras oraz mieszańce. Zdaniem kynologów, tego typu hodowle są szczególnie niebezpieczne, ze względu na różne cechy poszczególnych ras i nieprzewidywalne konsekwencje ich krzyżówek.
Dotychczas bydgoski Związek Kynologów zarejestrował trzysta hodowli psów rasowych, które przeszły testy psychologiczne, są szkolone i, dzięki temu, można je uznać za bezpieczne. Niestety zdecydowanie więcej jest hodowli niezarejestrowanych, prowadzonych przez osoby bez przygotowania.
[B]Krystyna Wieczorek[/B]



[URL]http://ww6.tvp.pl/389,20080823777151.strona[/URL][/quote]

Nareszcie jakis glos rozsadku w mediach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']BTW. właśnie ukończyłam pierwszy rok jazdy samochodem :diabloti:...[/quote]
a mi 12 lat stuknęło :roll: i czym dłużej jeżdżę tym bardziej tego nie lubię :shake:
szczególnie jak patrze na tych indolentów na warszawskich drogach , co się gubią na każdym skrzyżowaniu :evil_lol: na to chamstwo , prawo dżungli .....
dlatego często gęsto mimo że nie bardzo lubię , to jednak po wawie jeżdżę ciężką 2 tonową terenówką :diabloti: przynajmniej nikt w chamski sposób mi drogi nie zajeżdża :evilbat:
Jak mi wjechał w zadek takim new cuś , to ja nawet zadrapania nie miałam ... o jego wywieźli na lawecie :p cóż , mógł uważać .... gdybym była innym autem , moim małym fordziekiem , to by mi go zniszczył.

Jeden jak parkował i zaczepił swoim cackiem o orurowanie w moim złomku, to też sobie szkód narobić , HA i jeszcze miał pretensje , że jeżdżę pancernym samochodem :evil_lol:


i tak właśnie jest jak mały pies zaatakuje dużego :eviltong:

przynajmniej trochę więcej info w tym artykule :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*']Chociażby same wystawy dają obraz tego jaki charakter mają psy. Jeżeli pies warknie przy dotyku sędziny zostaje zdyskwalifikowany. Nie da się ukryć, że pies wystawowy ma większe obycie z ludźmi i innymi zwierzętami niż pies zamknięty całe życie w kojcu :roll:
A trzeba dodać, że wystawy poddają pod dużą próbę psychiczną psy.[/quote]

Ja nie widziałem aby na wystawie w Polsce sędzia dotykał psa (jakiegokolwiek a na pewno nie AST). To po pierwsze.
Po drugie tolerancja polskich sędziów na zachowania agresywne jest bardzo różna - przytaczałem już przykład jak kilka lat temu chorwacka sędzina zdyskwalifikowała za psychikę kilka rotków na hodowlanym przeglądzie klubowym (psy miały zaliczone wymagane wystawy oraz testy psychiczne!). Powodem było właśnie to, że nie dały się dotknąć!
I jeszcze jedna uwaga - kto zagwarantuje, że psy na czas wystawy nie są pod działaniem środków uspakajających.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*']
Chociażby same wystawy dają obraz tego jaki charakter mają psy. Jeżeli pies warknie przy dotyku sędziny zostaje zdyskwalifikowany. Nie da się ukryć, że pies wystawowy ma większe obycie z ludźmi i innymi zwierzętami niż pies zamknięty całe życie w kojcu :roll:
A trzeba dodać, że wystawy poddają pod dużą próbę psychiczną psy.[/quote]

Daria, owszem, wystawa to przeżycie dla psa, ale nie przeceniałabym jej znaczenia i wartości selekcjonerskich.
na własne oczy widziałam nerwowego cc na międzynarodówce w Sopocie, który warczał na sędziego, i miał za to obniżoną lokatę z .... pierwszej - drugiej (sic!)
są np - file brasileiro, których nie dotyka się ani na wystawach ani poza nimi - żadna obca osoba, żaden sędzia nie może dotknąć takiego psa, czy w jego obecności zbliżyć się zbytnio do właściciela... jeżeli ktoś kocha tę rasę..cóż, nie mnie tu osądzać, każdy typ psa ma swoje przeznaczenie.
z drugiej strony miłośnicy fil są takimi zapaleńcami i miłośnikami rasy i jest ich stosunkowo tak niewielu, że sami siebie i potencjalnych nabywców sumiennie weryfikują.
ale to OT.
choć z drugiej strony a propos krzyżówek - spotkałam sę kiedyś z opisem przypadku mixa fili z labem.
o ile fila jest psem absolutnie ostrym dla postronnych ludzi, nieufnym i konieczna jest izolacja fili w przypadku - np gości, lecz dla domowników - anioł absolutny,
o ile labradory - wiadomo jakie są, dogoteriapie itd -
tak mix tych dwóch ras okazał się totalną katastrofą, pies nie do opanowania , nie do przewidzenia, agresywny i konfliktowy w stos. do każdego - konieczne było uśpienie go...

co do sprawy z Grudziądza-
obraz jaki mi się klaruje - to
była to po prost jedna z tysięcy pseudohodowli, prowadzona przez beztroskich laików, chcących sobie dorobić;
-dom, ogród, kilka burków na koncie - wszelkie warunki spełnione - to czemu nie wziąć się za "hodowlę na poważnie" ??.. (to oczywiście ironia - wyjaśnienie dla co niektórych)
psy zmixowane, różne, nieselekcjonowane, wałęsające się po podwórzu, matka/i z młodymi z resztą stada... - samo się prosi o nieszczęście
-do tego jakaś imprezka, goście, a gospodarze wcięci i zajęci , więc psy może były długo pozostawione same sobie, głodne i poddenerwowane.
wystarczyła bzdura jakaś, złe spojrzenie o kawałek żarcia, pierwszenswo do miski, nie poszanowanie przez właścicielkę wewnętrzej hierarchii stada - i wybuchł konflikt
nie wiadomo- czy psy same nie zaczęły się ciąć, nie ma na ten temat info - a kobieta (na kacu?z zaburzoną oceną sytuacji?..) chciała je porozdzielać, co w przypadku stada- jest nierealną mrzonką, nawet nie brawurą. Wkroczenie w kotłującą się grupę psów - równa się przypadkowe pogryzienia automatycznie, mimo, że psy nie muszą mieć intencji pokąsania właściciela - to w szale przestają prawidłowo reagować i rozróżniać co jest przeciwnikiem psim, a co ręką właściciela.
ale to, że ugryzienia były na szyji... znów dziwne

próbuję to jakoś poskładać.
ciężko.
może dojdą kolejne fakty?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Ja nie widziałem aby na wystawie w Polsce sędzia dotykał psa (jakiegokolwiek a na pewno nie AST). To po pierwsze.
Po drugie tolerancja polskich sędziów na zachowania agresywne jest bardzo różna - przytaczałem już przykład jak kilka lat temu chorwacka sędzina zdyskwalifikowała za psychikę kilka rotków na hodowlanym przeglądzie klubowym (psy miały zaliczone wymagane wystawy oraz testy psychiczne!). Powodem było właśnie to, że nie dały się dotknąć!
I jeszcze jedna uwaga - kto zagwarantuje, że psy na czas wystawy nie są pod działaniem środków uspakajających.[/quote]
To zapraszam na ring gdzie są oceniane TTB , wtedy może zobaczysz :cool3:
Byłam wczoraj , wszystkie psy sędzia dotykał , zaglądał w zęby , macał jądra ...

A masz dowody na to , że są pod wpływem takich środków :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Ja nie widziałem aby na wystawie w Polsce sędzia dotykał psa (jakiegokolwiek a na pewno nie AST). [/quote]
no to nie wiem zupełnie jakie wystawy zwiedzasz i ringi jakich ras obserwujesz.
ja widziałam bezpośredni kontakt sędziującej osoby z tosą, shar-peiem, cc, onkiem, dc, bokserem, husky'm, z bullem i z astem - jak najbardziej. Nie jestem wystawowym wygą i wyjadaczem, jak się trafi okazja to jadę, zwiedzam,
widziałam wystawy w poznaniu , sopocie, głogowie, lesznie, byłam na międzynarodówkach, krajówkach, i słynnej poznańskiej światówce
wszędzie sędziowie pchają sie rękoma, nawet do fil, o co była spora bulwersacja kiedyś, bo wedle hodowców nawet we wzorcu FCI jest zapis o niedotykaniu tej rasy (sama tego osobiście nie sprawdzałam- nie zagłębiałam się we wzorzec, ani nie miziałam się z filą znajomego, wystarczyło mi zdystansowane obniuchanie)

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=79351"]gwen_corin[/URL], z tego co mi wiadomo, to cane corso są psami obronnymi, więc w ich przypadku próg tolerancji na agresje u sędziego może być zawyżony.

W przypadku astów takie zachowanie było by nie dopuszczalne. Parę razy czytałam, że pies za samo warknięcie został zdyskwalifikowany, bądź oceniony najniższą oceną, która uprawnień hodowlanych nie da.

Poza tym jadąc do hodowli ma się pewien obraz tego jakie w stosunku do ludzi są rodzice (bądź chociażby matka) naszego wybranego szczenięcia. Czy są ufne do obcych, czy radosne, czy szczekają, czy wprost atakują. W przypadku psów nie rasowych bardzo często nie mamy możliwości nawet spojrzeć na matkę, albo jest się zbytym, że ona nie lubi obcych więc nie pokażą. W prawdziwej hodowli takie sytuacje nie mają miejsca.

Link to comment
Share on other sites

[B]qwen [/B]przyznam się, że tylko na jednej wystawie zwróciłam uwagę na to co robi sędzia [bo wystawiała moja znajoma]. Byłam przy boston terrierach, z czego wszystkie [chyba 4 czy 5] były dotykane, obmacowywane itp. [a przypomnę, że ta rasa TEŻ na początku była hodowana do walk ;)] i terriery australijskie [tylko 1 sunia, Zulka od mojej znajomej], gdzie sędzia również obmacał dokładnie całą psinkę :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Daria*'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=79351"]gwen_corin[/URL], z tego co mi wiadomo, to cane corso są psami obronnymi, więc w ich przypadku próg tolerancji na agresje u sędziego może być zawyżony.[/quote]
zgadza się, jest zawyżony, bywa że psy wystawiają się na siebie, bulgoczą, ale są oceniane dalej.
moim osobistym jednak kryterium jest - jeśli właściciel nie stoi w obliczu zagrożenia, to pies nie ma prawa atakować. z tym na wystawach jest różnie, psy są skonfundowane i różnie mogą oceniać różne sytuacje, wówczas kryterium pozostaje kwestia podporządkowania się właścicielowi i opanowania się psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...